Joe Haldeman - Kamuflaż

Здесь есть возможность читать онлайн «Joe Haldeman - Kamuflaż» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Wrocław, Год выпуска: 2008, ISBN: 2008, Издательство: Wydawnictwo Dolnośląskie, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Kamuflaż: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kamuflaż»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Od wielu pokoleń wędrują po Ziemi dwie nikomu nieznane istoty. Obcy nie wiedzą o sobie nawzajem, ale zachowują szczątkowe wspomnienia tajemniczego zatopionego reliktu i upodobanie do morskich głębin. Jedna z istot, uzurpator, przetrwała dzięki przystosowaniu, przybierając kształty wielu różnych organizmów. Druga, kameleon, przeżyła wyłącznie dlatego, że niszczy wszystko, co jej zagraża. Teraz podniesiony wreszcie z dna morza przez biologa morskiego Russella Suttona relikt wzywa do siebie obie istoty. Przez tysiąclecia na Ziemi żyły dwa niezniszczalne stworzenia… ale kameleon uważa, że jest tam miejsce tylko dla jednego z nich.
Powieść otrzymała nagrodę Nebula w 2004 r.

Kamuflaż — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kamuflaż», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Dlaczego odeszła? — zapytał uzurpator.

— Choroba w rodzinie. Córka. Być może wróci, gdy wszystko się ułoży, ale wygląda na to, że nie nastąpi to tak szybko.

— Na razie potrzebujemy kogoś takiego jak pani — rzekł Russ. — Nie sądzę, by pani… Przepraszam, to krępujące, ale kobieta, która pracowała przed tą ostatnią, musiała odejść, by urodzić dziecko. Wkrótce nasza recepcjonistka także poświęci się macierzyństwu.

— Nie mogę mieć dzieci — rzekł uzurpator. Nie dodał: „chyba że przez rozszczepienie”. Poczerwieniał i zakrył dłonią usta.

— Nie chcieliśmy być wścibscy — powiedziała Jan, rzucając Russowi ostre spojrzenie.

— Nie. Jasne, że nie. — Russ sprawiał wrażenie kogoś, kto rozpaczliwie potrzebuje jakichś papierów, by móc się w nich zagrzebać. Zamiast tego studiował wnętrze pustej filiżanki.

— Och, nie jestem aż tak wrażliwa na tym punkcie — rzekł uzurpator. — To tylko biologia. Ułatwia mi życie.

— Jeśli dostanę tę pracę, co będę musiała robić na obecnym etapie? — kontynuował. — Nie wygląda na to, by chromatografia gazowa lub spektroskopia były akurat na tapecie.

— Ani teraz, ani w przyszłości. — Russ podszedł do dzbanka z kawą i dolał sobie. — W pani CV jest mowa o kryptografii.

— Jeden kurs i trochę czytania. — W rzeczywistości znacznie więcej, w innym życiu. Kiedy studiował informatykę na MIT, wszyscy się tym pasjonowali.

Jan dwukrotnie postukała w swój notes i przestudiowała informacje na ekranie.

— Nie ma tego w pani świadectwach.

— To był fakultatywny wykład. Moja doradczyni zawetowała go jako błahostkę. Zabiłaby mnie, gdyby wiedziała, że wybrałam to, zamiast rozwiązywać równania różniczkowe.

— Skądś to znam — mruknęła Jan.

— Może to był dobry wybór — rzekł Russ. — Bo to właśnie będzie pani zapewne robić przez jakiś czas. Jeśli chodzi o ten spędzający nam z powiek strumień danych z artefaktu, dzielimy się na dwie grupy. Jedna, do której pani dołączy, będzie próbowała rozszyfrować wiadomość. Druga będzie zamęczać artefakt serią bardziej złożonych wiadomości, zawierających linijki pierwszej. To będzie grupa Jan.

— Trzymacie to wszystko w tajemnicy? Rząd nic nie wie?

— Jasne, że nie. Jesteśmy korporacją dochodową, a w tym, co ta rzecz ma do powiedzenia, mogą tkwić niebotyczne zyski. I lepiej, żeby tkwiły, bo tylko to może usprawiedliwić wydatki Jacka.

— Gdybyśmy byli w Stanach — dodała Jan — rząd mógłby wkroczyć, powołując się na bezpieczeństwo narodowe, ale tu niewiele mogą zrobić. Jack ma nawet obywatelstwo samoańskie.

— Ale macie tu ekipę z NASA — zauważył uzurpator.

— Ja jestem jej częścią — rzekła Jan. — Używaliśmy też skafandrów kosmicznych NASA, a nasi towarzysze namówili nas do użycia lasera wojskowego, który kilka miesięcy temu tak urozmaicił wszystkim życie. Ale umowa między nimi a nami jest szczegółowo opracowana, a umowy z poszczególnymi pracownikami są, hm, dość wyrachowane.

— Wszyscy mają udział w zyskach, jeśli będą się odpowiednio zachowywać — wyjaśnił Russ — a jeśli ktokolwiek coś wypapla, nikt nic nie dostaje. Nie wspominając o stadzie prawników, którzy przyfruną, by zedrzeć z niego skórę i porachować kości.

— Coś w tym stylu znajdzie pani w swojej klauzuli poufności. Jack jest sprawiedliwy, jak sądzę, ale nieugięty. — Jan znów postukała w swój notes. — Rzecz jasna, zakładam, że jest pani przyjęta. Jack musi to zaakceptować, ale parę godzin temu padł z wyczerpania i do jutrzejszego ranka raczej nie podejmie żadnej decyzji. Tak naprawdę jednak wszystkich techników i pracowników administracyjnych zatrudnia nasza dwójka i Naomi.

— Więc mam czekać przy telefonie?

Russ pokręcił głową.

— Ta wyspa nie jest aż taka wielka. Znajdziemy panią.

— Może pani uciekać, ale nie zdoła się skryć — rzekła z uśmiechem Naomi.

37.

Apia, Samoa, czerwiec 2021

Próby złamania szyfru artefaktu były najciekawszą rzeczą, jaką kiedykolwiek robił. Gdyby mógł po prostu zamknąć się w jakimś pomieszczeniu z serią zer i jedynek oraz dostępem do danych z zewnątrz, mógłby sam to wszystko rozszyfrować. Czy zabrałoby to tydzień, rok czy tysiąc lat, nie wiedział i nie robiło mu to wielkiej różnicy.

Ale pozostali toczyli wojnę z czasem. Jack chciał, żeby szyfr został złamany, póki artefakt znajduje się na pierwszych stronach gazet, więc jeśli nic by się wcześniej nie wydało, ogłosiliby jednego dnia nawiązanie kontaktu, a następnego tłumaczenie.

By ułatwić dochowanie tajemnicy, podwyższył stawkę: osoba lub ekipa, która złamie szyfr, otrzyma milion dolarów premii pod warunkiem, że jego istnienie pozostanie tajemnicą. W przeciwnym razie premia spadała do stu dolarów.

Uzurpator zastanawiał się, jaka logika kieruje Jackiem i czy to w ogóle ma coś wspólnego z logiką. Skąd czerpał pewność, że na tym można się wzbogacić? Gdyby obiekt powiedział po prostu: „Cześć, macie tu parę fajnych obrazków w rewanżu” i nie dał im nic bardziej rewolucyjnego niż to, co oni mu dali — a tego właśnie spodziewał się uzurpator i większość jego współpracowników — jakim cudem Poseidon miał zarobić na tym choć dziesięć centów? Wyprodukować koszulki i figurki?

Gdy Rae zadała to pytanie Naomi, ta zmarszczyła brwi i przytknęła palec do ust.

— To nie nasza sprawa — szepnęła.

Liczba jedynek i zer wynosiła 31 433, co było wynikiem przemnożenia liczby pierwszej przez kwadrat innej: 17x43x43. Mogło to więc być siedemnaście kwadratów, każde po czterdzieści trzy kropki i kreski na jednym boku, albo czterdzieści trzy prostokąty, siedemnaście na czterdzieści trzy, ułożone na różne sposoby. Albo po prostu jedna linia złożona z 31 433 znaków.

Komputery potrafiły zbudować niezwykle potężne narzędzia deszyfrujące, a rząd z pewnością miał jeszcze lepszy sprzęt, który niechybnie poszedłby w ruch, gdyby federalni położyli łapy na znalezisku. Badacze musieli jednak zakładać, że wiadomość nie została zaszyfrowana, a w każdym razie nie celowo.

Wtedy zadziałała intuicja, a może po prostu łut szczęścia. Pracowało nad tym dwadzieścia osób, a każda miała przed sobą duży płaski ekran; oprócz tego posiadali do spółki pięć 1,5-metrowych sześcianów, służących do wizualizacji trzech wymiarów. Szukali czegoś, co przypominałoby spójną wiadomość albo przynajmniej jej fragment. Pokoje, w których pracowali, wyglądały jak koszmary z krzyżówkami: białe i czarne kwadraty oraz sześciany w ciągłym chaotycznym tańcu.

Uzurpator „czuł” — nie była to logika, z pewnością nie liczby, lecz jakieś „wrażenie”, że obiekt naprawdę stara się mówić wyraźnie. Po prostu był tak nieludzki, że ludzie nie potrafili go zrozumieć.

Może i on stal się zbyt ludzki, by odczytać przesłanie.

Ludzie żądni miliona funkcjonowali na kawie i amfetaminie, bez snu, więc Russ ogłosił „dzień śnieżycy”. Wszyscy mieli zostać w domach i spać, a przynajmniej odpoczywać. Jack musiał się z tym pogodzić. Po pięciu dniach ludziom zaczynała odbijać szajba.

* * *

Uzurpator spędził „dzień śnieżycy”, wchodząc z Russem na wzgórze. Zawarli umowę, że nie będą w ogóle rozmawiać o projekcie.

„Wchodzenie na wzgórze” oznaczało czterokilometrową wędrówkę stromo pod górę do Vailimy — dworku, w którym Robert Louis Stevenson spędził ostatnie lata swego życia. Russ był tam już kilka razy, więc teraz służył za przewodnika Rae.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kamuflaż»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kamuflaż» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Joe Haldeman - The Coming
Joe Haldeman
Joe Haldeman - Work Done for Hire
Joe Haldeman
Joe Haldeman - Starbound
Joe Haldeman
Joe Haldeman - Marsbound
Joe Haldeman
Joe Haldeman - Tricentenario
Joe Haldeman
Joe Haldeman - Forever Peace
Joe Haldeman
Joe Haldeman - Camouflage
Joe Haldeman
Joe Haldeman - The Forever War
Joe Haldeman
Joe Haldeman - Guerra eterna
Joe Haldeman
Отзывы о книге «Kamuflaż»

Обсуждение, отзывы о книге «Kamuflaż» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x