• Пожаловаться

Arthur Clarke: Kowboje oceanu

Здесь есть возможность читать онлайн «Arthur Clarke: Kowboje oceanu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, год выпуска: 1978, категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Arthur Clarke Kowboje oceanu

Kowboje oceanu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kowboje oceanu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Połowa XXI wieku. Były astronauta rozpoczyna nowe życie jako tytułowy kowboj oceanu - inspektor, pracujący na oceanicznej farmie planktonu i wielorybów. Śledzimy jego karierę jednocześnie będąc świadkami całej masy sytuacji, jakie czekają Człowieka w przyszłym podboju oceanu...

Arthur Clarke: другие книги автора


Кто написал Kowboje oceanu? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Kowboje oceanu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kowboje oceanu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Obserwująca go spod oka sekretarka musiała zauważyć jego niepokój i zapewne przypisywała go brakowi pewności siebie. Franklin nie bez trudu zmusił się, żeby usiąść w fotelu i skupić się na lekturze wczorajszego numeru „Kuriera Brisbane”. Właśnie wczytał — się w artykuł opłakujący stan australijskiego krykieta, kiedy młoda dama, strzegąca drzwi dyrektorskiego gabinetu, uśmiechnęła się słodko i powiedziała:

— Dyrektor prosi.

Walter spodziewał się zastać dyrektora samego lub w towarzystwie sekretarki, ale obecność atletycznie zbudowanego młodego człowieka, który przyglądał mu się spod oka, była dla niego zaskoczeniem. Walter momentalnie zesztywniał, wiedział, że ci dwaj rozmawiali na jego temat, i automatycznie przybrał postawę obronną.

Dyrektor Gary, który znał się na ludziach prawie równie dobrze jak na ssakach morskich, wyczuł natychmiast jego napięcie i postarał się je rozładować.

— A, to ty, Franklin! — zawołał z nieco przesadną serdecznością. — Mam nadzieję, że czujesz się tu dobrze. Czy moi ludzie zajęli się tobą?

Walter nie musiał głowić się nad odpowiedzią, bo dyrektor nie pozwolił mu nawet otworzyć ust.

— Przedstawiam ci Dona Burleya — mówił dalej. — Don jest starszym inspektorem na „Rorqualu” i jednym z naszych najlepszych pracowników. Będzie się tobą opiekował. Don, to jest Walter Franklin.

Wymienili ostrożny uścisk dłoni, mierząc się nawzajem wzrokiem. Potem na twarzy Dona ukazał się wymuszony uśmiech. Był to uśmiech człowieka, który dostał niezbyt przyjemne zadanie, lecz mimo to postanowił wykonać je najlepiej, jak się tylko da.

— Miło mi cię poznać — powiedział Don. — Witamy w Syrenim Patrolu.

Franklin próbował skwitować ten stary dowcip uśmiechem, ale nie bardzo mu to wyszło. Wiedział, że ci ludzie starali się mu pomóc i że powinien okazać im sympatię. Był to jednak głos rozsądku, nie zaś serca; nie potrafił odprężyć się i wyjść im na spotkanie. Obawa przed litością z ich strony i dręczące podejrzenie, że pomimo wszelkich zapewnień dotarły tu jakieś plotki na jego temat, paraliżowały w nim wszelkie przyjazne odruchy.

Don Burley nie zdawał sobie z tego wszystkiego sprawy. Wiedział tylko, że gabinet dyrektora nie jest odpowiednim miejscem do zawierania znajomości z nowym kolegą, i Franklin sam nie wiedział, kiedy znalazł się wśród tłumu na George Street, a zaraz potem w małym barku naprzeciwko, poczty.

Gwar miasta był tu ledwie słyszalny, chociaż przez ściany z kolorowego szkła widziało się sylwetki przechodniów. Przyjemny chłód kontrastował z upałem panującym na ulicach; miejscowi politycy wciąż sprzeczali się o to, czy miasto Brisbane ma otrzymać klimatyzację i z jaką firmą zawrzeć wielomilionowy kontrakt, a na razie mieszkańcy oblewali się potem jak co roku w lecie.

Don Burley zaczekał, aż Franklin wypije swoje pierwsze piwo, po czym zamówił następną kolejkę. Jego nowego ucznia otaczała mgła tajemnicy i Don chciał rozwiać ją możliwie jak najszybciej. Musiał stać za tym ktoś z bardzo wysoko postawionych osobistości, może nawet ze Światowego Sekretariatu. Nieczęsto odrywa się starszego inspektora od pracy po to, żeby niańczył kogoś, kto jest za stary na normalne szkolenie zawodowe. Wyglądało na to, że Franklin przekroczył już trzydziestkę, a nigdy dotychczas nie zdarzało się, żeby kogoś w tym wieku otaczano tak szczególnymi względami.

Jedno nie ulegało wątpliwości: Franklin musiał być kosmonautą — tych facetów poznawało się z daleka. To jednak czyniło sprawę jeszcze bardziej tajemniczą. Don chciał od tego zacząć rozmowę, lecz przypomniał sobie słowa dyrektora: „Nie zadawaj Franklinowi zbyt wielu pytań. Nie znam jego przeszłości, ale proszono mnie usilnie, żeby z nim na ten temat nie rozmawiać”.

Don zastanawiał się, co się za tym kryje. Może facet jest pilotem kosmicznym, usuniętym ze służby za jakieś poważne niedopatrzenie? Może na przykład zagapił się i wylądował na Wenus zamiast na Marsie?

— Czy byłeś już kiedyś u nas w Australii? — spytał wreszcie ostrożnie. Nie był to zbyt szczęśliwy początek i rozmowa mogła od razu na wstępie utknąć w martwym punkcie, ale Franklin odpowiedział niespodziewanie:

— Urodziłem się tutaj.

Don nie należał jednak do ludzi, których łatwo zbić z tropu. Roześmiał się tylko i powiedział tonem wyjaśnienia:

— Nigdy mi niczego nie powiedzą i muszę uczyć się na własnych biedach. Ja urodziłem się po drugiej stronie świata, w Irlandii, ale ponieważ pracuję w oddziale Pacyfiku, Australia stała się jakby moją drugą ojczyzną. Co wcale nie znaczy, abym spędzał wiele czasu na lądzie! W naszej pracy osiemdziesiąt procent życia spędza się w morzu. Wielu pracowników się na to uskarża.

— Mnie to nie przeszkadza — uciął Franklin.

Burley zaczynał się denerwować. Diablo ciężko było wyciągnąć coś z tego faceta. Perspektywa pracy z nim przez kilka najbliższych tygodni nie wyglądała zbyt pociągająco i Don zastanawiał się, za co go los tak pokarał. Mimo to nadal nie dawał za wygraną.

— Dyrektor powiedział mi, że masz dobre przygotowanie naukowe i techniczne, więc pewnie znasz większość rzeczy, których nasi pracownicy uczą się w ciągu pierwszego roku. Czy przeszedłeś jakieś przeszkolenie w sprawach administracyjnych?

— Naszpikowali mnie najrozmaitszymi danymi pod hipnozą, tak że mogę w każdej chwili wygłosić parogodzinny wykład na temat Departamentu Morskiego — jego historii, organizacji i aktualnych zadań — ze szczególnym uwzględnieniem Sekcji Wielorybów. Na razie jednak są to dla mnie tylko puste słowa.

Nareszcie do czegoś doszliśmy, pomyślał Don. Facet potrafi jednak mówić. Jeszcze parę piw i okaże się, że jest człowiekiem.

— To jest właśnie cały kłopot z hipnopedią — zgodził się Don. — Można człowieka napompować informacjami, aż mu zaczną wyłazić uszami i nosem, ale nigdy nie ma pewności, ile on z tego wie naprawdę. Poza tym nikt nie nabędzie w ten sposób umiejętności praktycznych ani właściwych odruchów. Najlepszym sposobem uczenia się pozostaje nadal praktyka.

Don przerwał na chwilę, gdyż jego uwagę odwróciła szczególnie kształtna sylwetka za przezroczystą ścianą. Franklin zauważył to spojrzenie i na jego twarzy ukazał się lekki uśmiech. Po raz pierwszy napięcie pomiędzy nimi osłabło i Don poczuł nadzieję, że może jednak udało mu się nawiązać kontakt z tym zagadkowym facetem, którego oddano mu pod opiekę.

Umoczonym w piwie palcem Don zaczął na plastykowym blacie stolika kreślić mapę.

— To jest nasz teren — zaczął. Nasz główny ośrodek szkoleniowy dla działalności na wodach płytkich mieści się tutaj, na Archipelagu Koziorożca, mniej więcej czterysta mil na północ od Brisbane i czterdzieści mil od lądu. Tutaj zaczyna się bariera przegradzająca południowy Pacyfik, która ciągnie się na wschód do Nowej Kaledonii i Wysp Fidżi. Kiedy wieloryby wędrują ze swoich pastwisk pod biegunem na północ, aby urodzić swoje małe w tropikach, muszą przepływać przez pozostawione przez nas przejścia. Najważniejsze z naszego punktu widzenia jest przejście koło wybrzeża Queenslandu, przy południowym krańcu Wielkiej Rafy Koralowej. Rafa tworzy jakby naturalny kanał szerokości około pięćdziesięciu mil, ciągnący się prawie do samego równika. Wystarczyło zapędzić tam wieloryby, by uzyskać nad nimi pełna kontrole. Cała sprawa nie wymagała zbyt wielkiego wysiłku, gdyż znaczna część wielorybów wędrowała ta drogą na długo przed pojawieniem się człowieka. Teraz tak przywykły do tego szlaku, że nawet wyłączenie płotu nie zmieniłoby prawdopodobnie trasy ich wędrówek.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kowboje oceanu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kowboje oceanu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Arthur Clarke: Koniec dzieciństwa
Koniec dzieciństwa
Arthur Clarke
Arthur Clarke: Who's There?
Who's There?
Arthur Clarke
Arthur Clarke: Kolebka
Kolebka
Arthur Clarke
Arthur Clarke: Hluboké pastviny
Hluboké pastviny
Arthur Clarke
Terry Pratchett: Nacja
Nacja
Terry Pratchett
Arthur Clarke: Pierworodni
Pierworodni
Arthur Clarke
Отзывы о книге «Kowboje oceanu»

Обсуждение, отзывы о книге «Kowboje oceanu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.