— Miałam już gorsze starcia — Carol napiła się wina.
Chciała zakończyć temat. Po swojemu. — Tuż po ukończeniu Stanford pracowałam dla San Francisco Cronicle. Przyjaźniłam się z Lucasem Tiptonem, kiedy wybuchła afera narkotykowa Warrior. Użyłam naszych wspólnych kontaktów dla zdobycia unikatowych materiałów związanych ze sprawą. Lucas nigdy mi tego nie wybaczył. Do problemów więc przywykłam. Jest sprawa, jest problem.
Podszedł kelner i dolał im kawy. — Teraz, kiedy po raz trzeci skończyłam wyrażać ubolewanie — stwierdziła dosadnie — mam nadzieję, że możemy wrócić do ważniejszych tematów. Muszę ci powiedzieć, Nick, że twój pomysł z rosyjskim spiskiem jest dla mnie całkowicie niedorzeczny.
Najsłabszym elementem jest Troy. To po prostu niemożliwe, żeby mógł być szpiegiem. To absurdalne.
— Bardziej absurdalne niż to, że pojazd kosmiczny obcych wymaga naprawy na dnie Zatoki Meksykańskiej?
— z sarkazmem odciął się Nick. — Poza tym widzę wyraźny motyw. Pieniądze. Widziałaś całe to wyposażenie potrzebne do projektów komputerowych?
— Angie, prawdopodobnie tylko za tygodniowe tantiemy, mogłaby pokryć wszystkie te komputerowe wydatki — odparła Carol. Sięgnęła przez stół i oparła dłoń na ramieniu Nicka. — Nie zaprzeczaj, wiesz przecież, że są takie związki, gdzie kobieta wnosi finansowy wkład. Ona go kocha. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że ona mogłaby zaoferować mu pomoc!
Wobec tego dlaczego w czwartek wieczorem próbował pożyczać pieniądze ode mnie i od kapitana Homera?
Do diabła, Nick, nie wiem! — Carol zaczynała się irytować. — To i tak nie ma nic do rzeczy. Jedynie pewność, że zginę, mogłaby mnie teraz powstrzymać przed wycofaniem się. Bez względu na to, jaka jest prawda, to jest na pewno sensacja. Dziwi mnie, że się wahasz. Myślałam, że jesteś poszukiwaczem przygód.
Patrzyła przez stół prosto na Nicka. Wydawało mu się, że widzi figlarny błysk czający się w jej nieruchomym spojrzeniu. Jesteś fascynującą kobietą, pomyślał. Chociaż trochę mnie obrażasz. Odkryłem twoją drugą twarz. Przypomniał sobie, jak dobrze się czuł trzymając ją na łodzi po południu w objęciach. Pod tą warstwą agresji ukrywa się inna osoba. Piękna i inteligentna. W jednej chwili twarda jak skała, w następnej delikatna jak mała dziewczynka.
Nick był teraz pewien, że nadzieja na jakikolwiek związek z Carol wiązała się z tym, że udzieli pomocy Troyowi. Nie interesowali ją mężczyźni, którzy nie starali się wykorzystać każdej szansy.
— Poszukiwaczem byłem dawniej — odparł w końcu Nick obracając w dłoni pusty kieliszek. — Teraz nie wiem, co się stało. Przypuszczam, że parę razy sparzyłem się i to nauczyło mnie ostrożności. Zwłaszcza jeżeli idzie o ludzi.
Muszę jednak przyznać, że gdybym mógł być obserwatorem i patrzyłbym na to z dystansu, cała sprawa wydałaby mi się absolutnie fascynująca.
Carol dopiła wino i postawiła kieliszek na stole. Nick milczał. Dziewczyna bębniła palcami o blat i uśmiechała się. — No — powiedziała wbijając w niego wzrok i unosząc filiżankę z kawą — podjąłeś już decyzję?
Zaśmiał się. — W porządku, w porządku, zrobię to.
Teraz on z kolei wyciągnął rękę. Dotknął jej ramienia.
— Z wielu powodów.
— Dobra — powiedziała. — Teraz, kiedy już klamka zapadła, czy mógłbyś mi pomóc w tym wywiadzie z kapitanem Homerem i jego załogą? Ile warte było to wszystko, co wydobyłeś z Santa Rosa? I kto to był Jake? Muszę działać tak, jakbym traktowała tę historię serio — Carol położyła swój magnetofon na stole i włączyła go.
— Oficjalnie uzyskaliśmy ponad dwa miliony dolarów.
Jake Lewis i ja otrzymaliśmy po dziesięć procent. Amanda Winchester dostała zwrot poniesionych kosztów plus dwadzieścia pięć procent zysku, zaś resztę — Homer, Greta i Ellen — Nick przerwał, ale Carol ponagliła go, by mówił dalej. — Jake Lewis był jedynym bliskim przyjacielem, jakiego miałem. Niezwykła osobowość. Uczciwy, inteligentny, lojalny, ciężko pracował. A do tego kompletnie naiwny. Zakochał się po uszy w Grecie. Manipulowała nim, ile wlazło, a potem wykorzystała jego uczucie do swoich celów.
Nick spojrzał przez okno małej restauracji na mewy unoszące się nad wodą w zapadającym powoli zmierzchu.
— Wieczorem, kiedy wróciliśmy z wielką zdobyczą, zgodziliśmy się z Jake’em, że musimy czuwać na zmianę przez całą noc. Nawet wtedy w zachowaniu Homera, Ellen i Grety było coś szczególnego. Nie mieszkali jeszcze razem, ale już im nie ufałem. Kiedy Jake miał czuwać, Greta go uwiodła. Żeby to uczcić, jak później mówił. Czuł się wobec mnie winny, że jej uległ. A potem zasnął. Kiedy się obudziłem, większa część skarbu znikła.
Długo tłumiony gniew zawrzał w Nicku. Carol obserwowała go czujnie. Zauważyła narastającą pasję. — Jake’a nie interesowały pieniądze. Próbował nawet namówić Amandę i mnie, żebyśmy dali spokój z sądem. Taki to był człowiek.
Pamiętam, jak mówił: Nick, przyjacielu, zarobiliśmy po dwieście tysięcy na głowę. Nie możemy udowodnić, że tego było więcej. Dajmy sobie z tym spokój. Homer oszukał go, a Greta przekręciła go jeszcze bardziej. A on nic, wcale go to nie ruszało. Niewiele ponad rok później ożenił się z królową nart wodnych z Winter Haven, kupił dom w Orlando i poszedł do pracy jako inżynierkonstruktor rakiet kosmicznych.
Na zewnątrz pociemniało. Nick rozpamiętywał przeszłość sprzed ośmiu lat przypominając sobie swój wybuch Arthur C. Clarke & Gentry Lee słusznego oburzenia. — Nigdy ich nie zrozumiem — powiedziała Carol cicho. Włączyła magnetofon. Nick odwrócił się i spojrzał na nią marszcząc brwi. — No wiesz, ludzi takich jak twój przyjaciel Jake. Nieograniczona zdolność regeneracji, bez chowania uraz. Cokolwiek by się przytrafiło, otrząsają się jak po wyjściu z wody, i beztrosko żyją dalej. Czasami żałuję, że nie jestem taka. Wtedy nie przejmowałabym się niczym.
Spoglądali na siebie w łagodnym świetle. Nick położył rękę na jej dłoniach. Teraz mamy znowu delikatną, małą dziewczynkę. Poczuł w głębi serca wzruszenie. Zobaczyłem to w niej dwukrotnie, jednego dnia. — Carol — powiedział cicho — chciałbym ci podziękować za to popołudnie. No wiesz, za to, że podzieliłaś się ze mną swoimi uczuciami.
Czuję się, jakbym zobaczył prawdziwą Carol Dawson.
— Zobaczyłeś — uśmiechnęła się i natychmiast dała do zrozumienia, że ponownie uniosła swoją tarczę ochronną.
— Czas pokaże, czy to nie był błąd. Cofnęła dłonie. — Teraz mamy jednak coś zupełnie innego do załatwienia. Wracajmy do naszego trójkąta. Czym się zajmują i z czego żyją?
— Proszę? — Nick był wyraźnie zmieszany.
— Mój przyjaciel, doktor Dale Michaels z Instytutu Oceanograficznego w Miami powiedział mi, że kapitan Homer i Ellen mają tutaj jakieś niezwykle skomplikowane urządzenia. Nie pamiętam dokładnie, jak on to określił.
— Chyba się mylisz — przerwał Nick. — Znam ich od dziesięciu lat i wiem, że nie bywają nigdzie poza eleganckim domem Homera i pokładem Ambrosii.
— Informacje Dale’a były zawsze dokładne. Akurat wczoraj powiedział mi, że Homer Ashford testował najnowocześniejsze na przestrzeni ostatnich pięciu lat podwodne systemy zabezpieczające i że jego sprawozdania…
— Zaraz, poczekaj — Nick pochylił się do przodu.
— Nie jestem pewien, czy dobrze zrozumiałem. Powtórz.
To może być bardzo, bardzo ważne.
Carol zaczęła raz jeszcze. — Jednym z najnowszych produktów MOI są podwodne systemy zabezpieczające, ściśle mówiąc roboty, które chronią podwodne farmy przed pomysłowymi złodziejami, a także przed dużymi rybami czy wielorybami. Dale powiedział, że Homer zbiera pieniądze na badania i następnie testuje prototypy.
Читать дальше