Fritz Leiber - Wędrowiec

Здесь есть возможность читать онлайн «Fritz Leiber - Wędrowiec» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Stawiguda, Год выпуска: 2006, ISBN: 2006, Издательство: Solaris, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wędrowiec: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wędrowiec»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Na ziemskiej orbicie pojawia się, po wyjściu z nadprzestrzeni, olbrzymi obcy statek kosmiczny wielkości małej planety. Zszokowani Ziemianie obserwują jak obcy pojazd zaczyna rozwalać nasz Księżyc, wchłaniając go w siebie…

Wędrowiec — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wędrowiec», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Dziewczyna i Murzynka ułożyły go na łóżku w ciemnej sypialni, jeszcze większej od kuchni. Hester wyciągnęła coś spod poduszki i schowała do szuflady; po chwili jednak rozmyśliła się i pokazała Barbarze przedmiot, który ukryła.

Była to smukła, dość spora lalka z kruczoczarnymi włosami, ubrana w czarną koronkową bieliznę, czarne pończochy i długie czarne rękawiczki.

— Przez południe należy rozumieć północ — wymamrotał z trudem Knolls Kettering III.

Hester spojrzała znad lalki na czarne botki Barbary, na jej kruczoczarne włosy i uśmiechnęła się.

Barbara, mimo wysiłku, też nie mogła się powstrzymać od uśmiechu.

Rozdział 14

Paul spoglądał przez bramę Vandenbergu 2 na majora Humphreysa. Obok Paula stała Margo, trzymając na ręce Miau. Dziesięcioro pozostałych członków sympozjum tłoczyło się za nimi. Na srebrzystej metalowej siatce fioletowe i złote światełka migotały wokół konturów ich cieni.

Takie same światełka migotały również za nimi na Pacyfiku, gdzie Wędrowiec, który wciąż był wysoko na niebie, zaczynał opadać ku spokojnym wodom. Na jego tarczy nadal widniało to, co Rama Joan nazwała mandalą, ale w miarę jak planeta się obracała, żółta plama na zachodniej części Wędrowca powiększała się, a plama na wschodniej części kurczyła. Wędrowiec zalewał swym blaskiem porośnięte krzakami wybrzeże, sprawiając, że na szarzejącym niebie jaśniało zaledwie kilka gwiazd.

Łazik, którym major Humphreys zjechał z płaskowyżu Vandenbergu 2 na dno wąwozu, wciąż warczał, a reflektory nadal były zapalone. Jeden z dwóch żołnierzy, którzy przyjechali z majorem, siedział za kierownicą, drugi towarzyszył majorowi do bramy. Uzbrojony żołnierz stał na warcie w ciemnym wejściu do wieży strażniczej. Patrzył na majora. Pistolet maszynowy ukryty był w cieniu, jedynie na wylocie lufy błyszczał fioletowy pierścień.

Zamyślone oczy majora i opuszczone kąciki ust upodabniały go do starego nauczyciela, ale teraz twarz jego zdradzała ten sam stan ducha, co twarz wartownika: napięcie, pod którym kryje się strach.

Delikatna, ładna twarz Paula przybrała zdecydowany wyraz: czuł się odpowiedzialny za wszystkich.

— Miałem nadzieję, że właśnie pan przyjedzie, panie majorze — rzekł. — Zaoszczędzi to nam wielu kłopotów.

— Macie szczęście, bo wcale nie przyjechałem tu z waszego powodu — odparł ostro major, a potem dodał pośpiesznie: — Kilku naszych z Los Angeles przyjechało, zanim szosa nadbrzeżna uległa zniszczeniu. Liczymy, że innym uda się dotrzeć przez Dolinę, szosą przez góry Santa Monica albo przez Oxnard. W przeciwnym razie ściągniemy ich helikopterem — zwłaszcza tych z Kalifornijskiego Instytutu Technologii. Pasadena legia w gruzach podczas drugiego trzęsienia ziemi… — Humphreys nagle urwał, skrzywił się i potrząsnął głową, jakby zły na siebie, że za dużo powiedział. Po chwili mówił dalej, nie zważając na okrzyki przerażenia gromadki:

— No, Paul, śpieszy mi się. Nie mam chwili do stracenia. Dlaczego nie przyszedłeś do bramy głównej? Poznaję oczywiście pannę Gelhorn — skłonił się jej lekko — ale kto są ci pozostali?

Ogarnął wzrokiem zgromadzonych przy bramie członków sympozjum, zatrzymując podejrzliwe spojrzenie na bujnej brodzie Huntera.

Paul zawahał się.

Brecht, który ze swoją łysiną i grubymi szkłami wyglądał jak współczesny Sokrates o pociągłej twarzy, chrząknął i już miał zaryzykować mówiąc: Jesteśmy podwładnymi pana Hagbolta. Uważał, że jest to właśnie jedna z tych sytuacji, kiedy trzeba blefować.

Ale zastanawiał się o ułamek sekundy za długo. Dodd przecisnął się do przodu, stanął między nim a Wojtowiczem i spojrzał dobrotliwie na majora. Pewien siebie uśmiechnął się pod krótko przystrzyżonym wąsem i powiedział z wprawą doświadczonego adwokata:

— Jesteśmy członkami południowo-kalifornijskiej sekcji zrzeszającej badaczy meteorów i nie zidentyfikowanych obiektów latających. Ja jestem sekretarzem. Po otrzymaniu pisemnej zgody od właściciela i, choć to nie było absolutnie konieczne, zgody od waszego dowództwa, zorganizowaliśmy podczas zaćmienia sympozjum w domku plażowym Rodgersa.

Brecht jęknął cicho.

Major znieruchomiał.

— A więc fanatycy latających talerzy? — zapytał.

— Tak — z przymilnym uśmiechem odpowiedział Dodd. — Tylko bardzo proszę, nie fanatycy, a badacze. — Coś nagle pociągnęło go do tyłu i mężczyzna zaparł się piętami, żeby nie upaść: to Ragnarok niespokojnie szarpnął smyczą.

— Badacze — powtórzył z niedowierzaniem major, przyglądając się im tak — pomyślał Paul — jakby miał zamiar ich wszystkich wylegitymować.

— Podczas trzęsienia ziemi zasypało ich samochody — wstawił się za nimi żarliwie Paul. — Mój również, panie majorze. Bez ich pomocy panna Gelhorn i ja nie dotarlibyśmy tutaj. Ci ludzie nie mają dokąd iść. Jedna z kobiet miała atak serca. Jest też dziecko.

Spojrzenie majora zatrzymało się na Ramie Joan, która stalą za Hunterem. Kobieta wysunęła się do przodu, uśmiechnęła się z powagą i lekko skłoniła — major ujrzał frak, białą muszkę i złocisto-rude włosy opadające na ramiona. Anna z identycznymi złocistorudymi włosami zaplecionymi w warkocze, podeszła do matki. Obie były dziwnie piękne i równie tajemnicze jak ilustracje Aubreya Beardsleya do kwartalnika „The Yellow Book”.

— Ja jestem tym dzieckiem — powiedziała ozięble Anna.

— Rozumiem. — Major szybko skinął głową i odwrócił się.

— Paul — rzekł pośpiesznie — przykro mi, ale Vandenberg Dwa nie może udzielać schronienia ofiarom trzęsienia ziemi. Rozważyliśmy sprawę i postanowienie jest nieodwołalne. Prowadzimy ważne badania, a w obecnej sytuacji musimy przedsięwziąć dodatkowe środki ostrożności.

— Mówi pan — wtrącił Wojtowicz — że w okręgu Los Angeles trzęsienie było silne?

— Nie widzi pan łuny pożarów? — burknął major. — Nie, nie mogę odpowiadać na żadne pytania. Wejdź przez wieżę, Paul. I panna Gelhorn również, ale nikt poza tym.

— To fachowcy, panie majorze — sprzeciwił się Paul. — Mogą nam się przydać. Dokonali już wielu ciekawych spostrzeżeń na temat Wędrowca.

Gdy tylko wspomniał o Wędrowcu, fioletowozłota kula, o której na chwilę wszyscy zapomnieli, znów zaprzątnęła ich myśli.

Major Humphreys uchwycił się rękami metalowej siatki i przysunął twarz do twarzy Paula. Głosem, który stanowił dziwną mieszaninę podejrzliwości, zaciekawienia i strachu, zapytał:

— Wędrowca? Skąd wiecie, że się tak nazywa? Co wiecie o tym… ciele niebieskim?

— Ciele niebieskim? — zdenerwował się Rudolf. — Teraz już każdy głupiec widzi, że to planeta. Księżyc obraca się wokół niej, a teraz jest właśnie za nią.

— Pretensje proszę kierować nie do nas — wtrąciła żartobliwie Rama Joan. — Nie wyczarowaliśmy jej.

— Tak, najwyraźniej spadła z nieba — dodał z przekąsem Brecht. — Potrzebna nam jak piąte koło u wozu.

Hunter kopnął go ukradkiem.

— Nazwaliśmy ją Wędrowcem, ponieważ słowo „planeta” znaczy „wędrowiec” — wyjaśnił uprzejmie Brodacz.

— Od biedy niech będzie Wędrowiec, choć prawdziwa nazwa brzmi Ispan — dobiegł ich głos Drągala, którego koścista twarz, oczodoły i ukryte w cieniu policzki wystawały znad ramienia Huntera. Po chwili dodał: — Zapewne mędrcy królewscy wylądowali już w Waszyngtonie.

Major Humphreys drgnął, jakby ktoś uderzył go między łopatki.

— Rozumiem — odparł krótko, po czym zwrócił się do Paula. — Możesz wejść. Panna Gelhorn również, ale bez kota.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wędrowiec»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wędrowiec» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Wędrowiec»

Обсуждение, отзывы о книге «Wędrowiec» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x