Charles Stross - Accelerando

Здесь есть возможность читать онлайн «Charles Stross - Accelerando» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 2009, ISBN: 2009, Издательство: MAG, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Accelerando: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Accelerando»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W „Accelerando” Stross przedstawił wizję przyszłości człowieka wygenerowaną w oparciu o ekstrapolację nie tylko poziomu nauki, ale przede wszystkim rozwoju ekonomii, co dotychczas pomijano w klasycznej fantastyce naukowej. Stross mocno opiera się na prawach ekonomii, czyniąc z głównego bohatera międzynarodowego przedsiębiorcę. Ewolucja ekonomiczna w ujęciu Strossa doprowadza w przyszłości do uzyskania świadomości przez korporacje. „Accelerando” Charlesa Strossa jest doskonałym przykładem poważnej spekulacji na temat przyszłości człowieka i cywilizacji, co dawno porzuciła polska fantastyka.

Accelerando — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Accelerando», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Nie. Bruksela była dojrzałym systemem. Po tym, jak wyjechałeś, musiałam się jeszcze opiekować zdziecinniałym Giannim. Ale myślę, że dalej będzie jeszcze gorzej.

— Demokracja Dwa Zero. — Wzdryga się. — Właściwie nie jestem pewien, czy teraz demokratyczne wybory w ogóle mają sens. Założenie, że wszyscy ludzie są równie ważni, wydaje się przerażająco przestarzałe. Myślisz, że uda nam się to przepchnąć?

— Niby dlaczego nie. Jeśli Amber chce dla nas odegrać rolę Królowej Ludzkich Serc… — Annette częstuje się plasterkiem wątrobianki i przeżuwa go w zamyśleniu.

— Nie jestem pewien, czy to jest do zrobienia, wszystko jedno, jak to rozegramy. — Manfred ma zatroskaną minę. — W takich okolicznościach sama idea demokratycznego udziału staje się wątpliwa. Wisi nad nami bezpośrednie zagrożenie, co prawda długoterminowe, a ta cała kultura wygląda jakby miała się zmienić w klasyczne państwo narodowe. Albo jeszcze gorzej — w parę takich tworów, nałożonych jeden na drugi, z idealnym współistnieniem geograficznym, ale totalnym brakiem przenikalności społecznej. Nie wydaje mi się, żeby to był dobry pomysł, sterować czymś takim — poodpadają kawałki, będą bardzo nieprzyjemne skutki uboczne. Chociaż z drugiej strony, jeśli uda nam się zmobilizować wystarczające poparcie, żeby zostać pierwszym widocznym ogólnoplanetarnym ustrojem…

— Musisz cały czas być skoncentrowany — wtrąca niespodziewanie Annette.

— Ja? Skoncentrowany? — Śmieje się. — Kiedyś miałem jeden pomysł na sekundę. Teraz może na rok. Został ze mnie tylko melancholijny ptasi móżdżek.

— Niby tak, ale znasz takie stare przysłowie? Lis ma dużo pomysłów, a jeż tylko jeden, ale za to wielki.

— No to mi powiedz, jaki niby jest mój wielki pomysł? — Manfred nachyla się ku niej, podpierając się łokciem na stole, z jednym okiem patrzącym do wewnątrz, gdzie rozpalony wątek świadomości strzela w niego psefologicznymi wskaźnikami, analizą zbliżającej się gry. — Do czego ja według ciebie zmierzam?

— Myślę, że… — Annette przerywa raptownie i patrzy gdzieś nad jego ramieniem.

Prywatność pryska jak bańka mydlana, Manfred przez krótką chwilę z przerażeniem rozgląda się po ogródku, gdzie tłoczy się trzydziestu czy czterdziestu innych gości, łokieć przy łokciu, przekrzykujących hałas w tle.

— Gianni! — Annette wstaje, rozpromieniona. — Co za niespodzianka! Kiedy przyjechałeś?

Manfred mruga. Szczupły młody mężczyzna, poruszający się z młodzieńczym wdziękiem, ale bez niezręczności i nagłego braku swobody, musi być o wiele starszy, niż wygląda; geny jastrzębia gołębiarza. Gianni? Czuje nagły przypływ wspomnień, stronicujących się na egzokorze. Wspomina, jak dzwoni do drzwi w upalnym, pylistym Rzymie: biały szlafrok frotte, gospodarka niedoboru, autograf nieżyjącego von Neumanna…

— Gianni? — pyta z niedowierzaniem. — Kopę lat!

Złoty młodzian, zreinkarnowany na podobieństwo wielkomiejskiego żigolaka z lat zerowych, szczerzy się od ucha do ucha i obejmuje Manfreda przyjacielskim „niedźwiedziem”. Potem siada na ławie obok Annette, którą bardzo poufale całuje.

— Ach, znowu wśród przyjaciół! — Rozgląda się z zaciekawieniem. — Hm. Stuprocentowa Bawaria. — Pstryka palcami. — Dla mnie… no właśnie, co polecacie? Ostatnie piwo piłem sto lat temu. — Jego uśmiech się poszerza. — W każdym razie nie w tym ciele.

— Jesteś zresymulowany? — Manfred nie może się powstrzymać.

Annette łypie nań z dezaprobatą.

— Oj, głupku! Teleportował się…

— Aha. — Manfred kręci głową. — Przepraszam…

— Nie ma sprawy. — Gianniemu Vittorii wyraźnie nie przeszkadza, że wzięto go za nowicjusza z przeszłości, a nie kogoś, kto mozolnie podróżował przez dziesięciolecia.

Musi mieć dobrze ponad setkę, zauważa Manfred, choć nie chce mu się tworzyć wątku poszukiwawczego.

— Był najwyższy czas się stamtąd wynieść, a skoro stare ciało nie chciało jechać ze mną, trzeba było godnie przyjąć to co nieuniknione, prawda?

— Nie myślałem, że jesteś dualistą — mówi z żalem Manfred.

— Bo nie jestem. Ale nie jestem też lekkomyślny. — Gianni przestaje się na moment uśmiechać. Niegdysiejszy minister spraw transhumanistycznych i teoretyk ekonomii, a potem emerytowany członek starszyzny plemienia polikognicyjnych liberałów, jest poważny. — Nigdy wcześniej się nie transferowałem, nie zmieniałem ciał ani się nie teleportowałem. Nawet gdy moje poprzednie było już kompletnie… kaput. Może za długo w nim siedziałem. Ale oto jestem. Kiedy się klonujesz i teleportujesz, to wszystko jedno, na którą planetę, nieprawdaż?

— Zaprosiłaś go? — pyta Manfred Annette.

— A dlaczego nie? — W jej oczach widzi szelmowski błysk. — Myślałeś, że będę żyć jak zakonnica, podczas gdy ty jesteś stadem gołębi? Manfred, może i agitowaliśmy przeciwko prawnej śmierci transferów, ale są pewne granice.

Manfred popatruje to na jedno, to na drugie, potem zażenowany wzrusza ramionami.

— Ciągle przyzwyczajam się do człowieka — przyznaje. — Dacie mi trochę czasu na adaptację? Przynajmniej w warstwie emocjonalnej. — To, że Gianniego i Annette łączy wspólna przeszłość, nie jest aż tak zaskakujące: to jedna z rzeczy, do których trzeba się przystosować, wypisując się z ludzkiego gatunku. Dobrze, że chociaż ma wyłączone libido, uświadamia sobie. Przynajmniej nikogo nie zdenerwuje, proponując mu pożycie intymne. Skupia wzrok na Giannim. — Mam przeczucie, że jestem tu w jakimś celu. Cudzym celu — mówi powoli. — Może mi powiecie, co właściwie knujecie?

Gianni wzrusza ramionami.

— Ogląd sytuacji już masz. Są ludzie, metaludzie i ulepszeni ludzie. Ale postludzie to istoty, które nigdy naprawdę nie były ludźmi. Wyrodne Potomstwo osiągnęło wiek dojrzewania i chce mieć wolną chatę, żeby zarządzić imprezę. Nasze dni są policzone, nie wydaje ci się?

Manfred rzuca mu przeciągłe spojrzenie.

— Sama idea ucieczki w formie białkowej jest mocno niebezpieczna — mówi wolno. Podnosi kufel z piwem i delikatnie nim porusza. — Posłuchaj, już wiemy, że osobliwość nie zamienia się w żarłocznego potwora, który pożera całą głupią materię na swojej drodze, wyzwalając przemianę fazową struktury czasoprzestrzeni, chyba że ktoś zrobił coś bardzo głupiego z konstrukcją fałszywej próżni, gdzieś poza naszym aktualnym stożkiem światła.

— Ale jeśli uciekniemy, nadal w nim będziemy. Wcześniej czy później dopadnie nas ten sam problem: niekontrolowane ulepszanie inteligencji, autoekspresja, konstruowana inteligencja, wszystko jedno. Może właśnie coś takiego zaszło w wielkiej pustce w Wolarzu — nie cywilizacja na galaktyczną skalę, ale rasa patologicznych tchórzy uciekających przed własną wykładniczą transcendencją. Gdziekolwiek idziemy, niesiemy ze sobą zalążki osobliwości, ale jeśli je wyplenimy, przestaniemy być ludźmi, prawda? Więc… może mi powiesz, co według ciebie powinienem zrobić. No?

— To dylemat. — W ich ograniczonym prywatnością polu widzenia pojawia się kelnerobot. Stawia przed Giannim kufel z diamentowego włókna, potem rzyga do niego piwem. Manfred odmawia dolewki, czeka aż Gianni wypije. — Ach, te proste cielesne przyjemności! Manny, korespondowałem z twoją córką. Wypożyczyła mi streszczenie relacji z podróży na Hyundaia plus cztery dziewięć zero cztery na minus pięćdziesiąt sześć. Wydało mi się dość przerażające. Nie będę krytykować jej spostrzeżeń, nie po samonapędzającej się bańce giełdowej, przekrętach nigeryjskich, czy innych plagach szalejących w sferze Ekonomii Dwa Zero, ale implikacje są… Manny, Wyrodne Potomstwo zeżre cały Układ Słoneczny. Potem spowolni. Ale gdzie się wtedy podziejemy? Co mamy zrobić my, ortoludzie?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Accelerando»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Accelerando» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Charles Stross - Glasshouse
Charles Stross
Charles Stross - Rule 34
Charles Stross
Charles Stross - The Jennifer Morgue
Charles Stross
Charles Stross - Szklany dom
Charles Stross
Charles Stross - Singularity Sky
Charles Stross
Charles Stross - The Atrocity Archives
Charles Stross
Charles Stross - The Fuller Memorandum
Charles Stross
Charles Stross - The Clan Corporate
Charles Stross
Charles Stross - The Family Trade
Charles Stross
Charles Stross - Missile Gap
Charles Stross
Charles Stross - The Hidden Family
Charles Stross
libcat.ru: книга без обложки
Charles Stross
Отзывы о книге «Accelerando»

Обсуждение, отзывы о книге «Accelerando» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x