Robert Silverberg - Ciernie

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Silverberg - Ciernie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1991, ISBN: 1991, Издательство: Rebis, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ciernie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ciernie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

„Ciernie” to pasjonująca powieść znakomitego pisarza SF, jednej z największych gwiazd światowej fantastyki, autora m.in. „W dół, do Ziemi”, „Czasu przemian”, „Umierając żyjemy” i innych głośnych książek.
Autor porusza z głęboką i wnikliwą znajomością najbardziej mrocznych zakamarków duszy ludzkiej temat psychicznego wampiryzmu — dyktatury opartej na manipulacji ludzkim cierpieniem, ale także w wymiarze jednostkowym fascynuje go opis wzajemnego psychicznego pożerania się ludzi, „wysysania” z siebie sił witalnych, wzajemnego samozniszczenia się siebie.
Jeśli jesteś ciekaw:
— co czuje kobieta będąca matką stu tysięcy dzieci,
— czy superman może być nieszczęśliwym potworem,
— kto czerpie radość i rozkosz z bólu
to wszystko możesz odnaleźć w tej niesamowitej powieści.

Ciernie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ciernie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— I hoteli.

— To jest jedyny hotel. Chalk ma monopol. Słońce tkwiło wysoko na niebie. Świeciło jasno, ale wydawało się małe. Tak blisko bieguna letni dzień nigdy się nie kończy. Słoneczny blask miał trwać jeszcze przez dwa miesiące, zanim wszystko zacznie pogrążać się w mroku. Cała równina lodowa lśniła. Lodowa równina wzniesiona na milę nad poziomem morza, jak arkusz bieli kryła pod sobą góry i doliny. Lód pod stopami był twardy. Po dziesięciu minutach pozostawili hotel daleko za sobą.

W której stronie jest biegun południowy? Tam. Prosto przed nami. Pojedziemy tam później.

— A za nami?

— Góry Królowej Maud. Góry opadają ku Lodowcowi Szelfowemu Rossa. To ogromny kawał lodu, gruby na siedemset stóp i większy niż Kalifornia. Wcześni badacze Antarktydy zakładali tam swoje obozy. Za kilka dni odwiedzimy Małą Amerykę.

— Tu jest tak płasko, a odbicie światła takie jasne… Lona pochyliła się, zebrała garść śniegu i rzuciła ją radośnie w górę.

— Chciałabym zobaczyć pingwiny. Minner, czy zadaję zbyt wiele pytań? Czy za dużo gadam?

— Czy mam być szczery czy taktowny?

— Nieważne. Chodźmy.

Wędrowali. Burris stwierdził, że wyjątkowo dobrze chodzi się po śliskim lodzie. Podłoże przy każdym kroku leciuteńko się poddawało, co wyjątkowo odpowiadało zmodyfikowanym stawom jego nóg. Cieszył się tą odmianą po nocy spędzonej w napięciu i wypełnionej bólem.

Żałował, że tak warknął na Lonę. Jego cierpliwość się wyczerpała. Była zaskakująco niedouczona, chociaż wiedział o tym od samego początku. Nie wiedział natomiast, jak szybko jej ignorancja przestanie być czarująca, a zacznie go drażnić. Obudził się, zbyt zbolały i cierpiący, by odpowiadać na nie kończące się pytania…

Spójrz na to z innej strony! — pomyślał. Obudził się w środku nocy. Śnił o Manipool i obudził się z krzykiem. Zdarzało mu się to już wcześniej, ale nigdy przedtem nie miał koło siebie kogoś ciepłego i miękkiego, który by go pocieszył. Tak właśnie zachowała się Lona. Nie robiła mu wymówek, że przerwał jej sen. Głaskała go i uspokajała, dopóki mara senna nie zniknęła. Był jej wdzięczny. Była taka łagodna i kochająca. I taka głupia.

— Czy widziałeś kiedyś Antarktydę z Kosmosu? — spytała Lona.

— Wiele razy.

— Jak ona wygląda?

— Tak samo, jak na mapie. Prawie okrągła, z półwyspem sterczącym w kierunku Ameryki Południowej. Jest biała. Wszędzie. Zobaczysz ją, jak będziemy lecieli na Tytana.

Idąc przytuliła się do niego. Stawy ramienia można było adaptować w miarę potrzeby. Wyciągnął rękę, żeby objąć ją wygodniej. To nowe ciało miało swoje zalety.

— Chciałabym któregoś dnia wrócić tutaj i zobaczyć wszystko — biegun, muzea dawnych badaczy, lodowce. Chciałabym tu przyjechać z dziećmi.

Poczuł coś, jakby sopel lodu w gardle.

— Z jakimi dziećmi, Lono?

— Będzie dwoje. Chłopiec i dziewczynka. Za jakieś osiem lat nastąpi najlepszy moment, żeby je tu przywieźć. Jego powieki zaczęły mrugać gwałtownie i nie mógł ich opanować. Niskim, stłumionym głosem powiedział:

— Powinnaś wiedzieć, Lono, że — nie mogę dać ci dzieci. Lekarze to dokładnie sprawdzili. Organy wewnętrzne po prostu…

— Tak, wiem. Nie miałam na myśli dzieci, które my mielibyśmy mieć, Minner.

Odniósł wrażenie, jak gdyby jego wnętrzności wysypały się na lód.

Ona ciągnęła dalej ze słodyczą w głosie:

— Miałam na myśli te dzieci, które już mam. Te, które wyjęto z mego ciała. Mam dostać dwoje z nich. Nie mówiłam ci o tym?

Burris poczuł dziwną ulgę na wieść, że nie planowała porzucić go dla biologicznie pełnego mężczyzny. Był równocześnie zaskoczony, jak wielką odczuł ulgę. Jak spokojnie zakłada, że jedyne dzieci, jakie ona może mieć, mogą być tylko jego! Jak go zaskoczyła myśl, że mogłaby mieć dzieci z innym mężczyzną!

Przecież już miała cały legion dzieci. Prawie o tym zapomniał.

— Nie. Nie mówiłaś mi — powiedział. — To znaczy, że uzgodniono, że otrzymasz kilkoro dzieci na wychowanie?

— Coś w tym rodzaju.

— Jak to?

— Nie wydaje mi się, żeby to już uzgodniono. Chalk powiedział, że to załatwi. Obiecał mi. Dał słowo. Wiem, że jest na tyle ważną osobistością, że może to załatwić. Tyle jest tych dzieci. Mogą oddać parę prawdziwej matce, jeżeli zechce je wychować. A ja chcę. Ja chcę. Chalk powiedział, że zdobędzie te dzieci dla mnie jeżeli… jeżeli…

Umilkła. Przez chwilę usta jej były otwarte, a później je zacisnęła.

— Jeżeli co, Lono?

— Nic.

— Zaczęłaś coś mówić.

— Powiedziałam, że zdobędzie dla mnie dzieci, jeżeli będę chciała.

— Nie to chciałaś powiedzieć. Wszyscy już wiedzą, że chcesz je mieć. Co obiecałaś Chalkowi w zamian za zdobycie tych dzieci? Poczucie winy uwidoczniło się na jej twarzy.

— Co ukrywasz przede mną? — dopytywał się. Potrząsnęła głową w milczeniu. Ujął jej rękę, ale ona cofnęła ją szybko. Stał nad nią przytłaczając ją swoim wzrostem i jak zawsze, kiedy wybuchały jakieś silniejsze emocje, w jego nowym ciele pojawiały się jakieś dziwne wibracje i pulsowania.

— Co mu obiecałaś? — spytał.

— Minner, tak dziwnie wyglądasz. Twoja twarz jest cała w plamach. Masz czerwone i purpurowe plamy na policzkach…

— Co to było, Lono?

— Nic. Nic. Wszystko, co mu powiedziałam… co mu obiecałam, to…

— To?

— Że będę dla ciebie miła — powiedziała cichym głosem — że uczynię cię szczęśliwym. On miał zdobyć dla mnie dzieci na własność. Czy to coś złego, Minner?

Poczuł, że powietrze ucieka zeń, jak gdyby miał wielki otwór w klatce piersiowej. A więc to Chalk zaaranżował. Chalk przekupił ją, żeby się nim zajęła. Chalk!

— Minner, czy coś jest nie w porządku? Hulały w nim sztormowe wichury. Ziemia przechylała się na swej osi, kontynenty odrywały się i waliły na niego potężną lawiną.

— Nie patrz tak na mnie — prosiła.

— Gdyby Chalk nie obiecał ci tych dzieci, to czy zbliżyłabyś się do mnie kiedykolwiek? — zapytał ze ściśniętym gardłem. — Czy w ogóle dotknęłabyś mnie, Lono?

Jej oczy wypełniły się łzami.

— Widziałam cię w ogrodzie szpitalnym. Było mi cię żal. Nawet nie wiedziałam, kim jesteś. Myślałam, że padłeś ofiarą pożaru czy coś w tym rodzaju. Dopiero później cię spotkałam. Kocham cię, Minner. Chalk nie mógłby mnie zmusić, żebym cię kochała. Mógłby najwyżej skłonić mnie, żebym była dla ciebie miła, ale to nie to samo co miłość.

Czuł się głupio, idiotycznie, zdeptany, jak błoto. Gapił się na nią. Wyglądała tajemniczo. Nagle schyliła się, zebrała trochę śniegu, ulepiła kulę i ze śmiechem rzuciła mu w twarz.

— Przestań być taki dziwaczny. Goń mnie, Minner! Goń mnie!

Uciekła. Po chwili była już zupełnie daleko. Zatrzymała się.

Ciemny punkt wśród bieli. Znowu zebrała trochę śniegu. Patrzył, jak lepiła następną kulę. Rzuciła ją niezgrabnie, z łokcia, jak robią to dziewczyny, ale nawet mimo to rzut był dobry i kula wylądowała kilkanaście jardów od niego. Obudził się z otępienia, w jakie wprawiły go jej słowa.

— Nie złapiesz mnie! — wrzasnęła, a on zaczął biec po raz pierwszy od powrotu z Manipool, sadząc wielkimi skokami po śniegowym dywanie. Lona również biegła wymachując rękami, rozgarniając łokciami rzadkie, mroźne powietrze. Burris poczuł, jak wstępuje weń siła. Nogi w wielu stawach, które wydawały mu się tak nieprzydatne, pracowały obecnie w idealnej koordynacji, niosąc go gładko i szybko. Serce prawie nie przyśpieszyło. Pod wpływem impulsu zrzucił kaptur i pozwolił, by chłodne powietrze owiewało mu policzki.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ciernie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ciernie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Silverberg - He aquí el camino
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Rządy terroru
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Poznając smoka
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Old Man
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Nature of the Place
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Reality Trip
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Songs of Summer
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Secret Sharer
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Good News from the Vatican
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Pope of the Chimps
Robert Silverberg
Отзывы о книге «Ciernie»

Обсуждение, отзывы о книге «Ciernie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x