Robert Silverberg - Ciernie

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Silverberg - Ciernie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1991, ISBN: 1991, Издательство: Rebis, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ciernie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ciernie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

„Ciernie” to pasjonująca powieść znakomitego pisarza SF, jednej z największych gwiazd światowej fantastyki, autora m.in. „W dół, do Ziemi”, „Czasu przemian”, „Umierając żyjemy” i innych głośnych książek.
Autor porusza z głęboką i wnikliwą znajomością najbardziej mrocznych zakamarków duszy ludzkiej temat psychicznego wampiryzmu — dyktatury opartej na manipulacji ludzkim cierpieniem, ale także w wymiarze jednostkowym fascynuje go opis wzajemnego psychicznego pożerania się ludzi, „wysysania” z siebie sił witalnych, wzajemnego samozniszczenia się siebie.
Jeśli jesteś ciekaw:
— co czuje kobieta będąca matką stu tysięcy dzieci,
— czy superman może być nieszczęśliwym potworem,
— kto czerpie radość i rozkosz z bólu
to wszystko możesz odnaleźć w tej niesamowitej powieści.

Ciernie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ciernie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Rozdział 20

Po nas dziki bóg

Czas apokalipsy minął. Przeznaczenie, które przepowiadali prorocy, nigdy się nie ziściło. Gdyby się sprawdziło, świat nie doczekałby lepszych czasów. Przewidywali najgorsze. Powszechne niezadowolenie, czas topora, czas miecza, wichrów i wilków — aż zadrży świat. Ale żadnej tarczy nie rozłupano i ciemności nie zapadły. Co się stało i dlaczego? Duncan Chalk, jeden z tych, którzy najbardziej skorzystali z nadejścia nowej ery, nieraz zastanawiał się nad tym miłym pytaniem.

Miecze przekuto na lemiesze.

Głód nie istniał.

Wzrost ludności kontrolowano.

Człowiek nie zanieczyszczał już każdym swym działaniem środowiska naturalnego. Niebo było jasne. Rzeki czyste. Błękitne jeziora zawierały kryształową wodę, a parki jasną zieleń. Szczęśliwość nie była oczywiście zupełna. Nawet teraz wciąż jeszcze istniały przestępstwa, choroby i głód. Ale te wyjątki zdarzały się gdzieś na uboczu. Ludziom żyło się łatwo. Ci, którzy zawsze poszukiwali kryzysu, dopatrywali się go właśnie w te, łatwości.

Łączność na całym świecie działała błyskawicznie Transport był nieco wolniejszy, ale również szybki. Niezamieszkane planety systemu słonecznego rabowano z metali, minerałów, nawet powłok gazowych. Dotarto do najbliższych gwiazd. Ziemia przeżywała okres dobrobytu. Ideologia ubóstwa niknie w kłopotliwy sposób w dobie obfitości.

Obfitość jest jednak pojęciem względnym. Potrzeby i zawiści pozostały jako materialistyczne popędy. Głębsze, bardziej mroczne żądze nie zawsze można zaspokoić wysokimi zarobkami. Każda epoka sama określa swoje typowe formy rozrywki. Chalk był jednym z tych, którzy kształtowali obecnie formy tej rozrywki.

Jego imperium rozciągało się na połowę systemu. Przynosiło mu bogactwo, potęgę, zadowolenie i sławę w takim zakresie, w jakim tego pragnął. Prowadziło to pośrednią drogą do zaspokojenia wewnętrznych potrzeb, które wynikały z jego struktury fizycznej i psychicznej i które ciążyłyby mu nieznośnie, gdyby żył w innej epoce. Teraz jednak znalazł się w tej wygodnej sytuacji, że mógł podjąć kroki, prowadzące go do celu, o jakim marzył. Musiał jeść często, a mięso i jarzyny nie były jego jedynym pożywieniem.

Z centrum swego imperium Chalk śledził swoją parę kochanków. Właśnie znajdowali się w drodze na Antarktydę. Otrzymywał regularnie sprawozdania od Aoudada Nikolaidesa, którzy tkwili przy łożu kochanków. Jednak w tym stadium Chalk nie potrzebował już swoich pachołków, żeby dowiedzieć się, co się dzieje. Obecnie nawiązał bezpośrednio specyficzny, sobie właściwy kontakt z dwojgiem odszczepieńców, których ze sobą połączył.

Wszystko, co teraz uzyskiwał, było informacją o szczęściu. To dla niego nie miało znaczenia. Był w tej rozgrywce cierpliwy. Wzajemna sympatia zbliżyła ich do siebie, ale czy sympatia stanowi wystarczający fundament dla nieśmiertelnej miłości? Chalk przypuszczał, że nie. Był gotów poświęcić fortunę, żeby potwierdzić swój punkt widzenia. Zmienią swój wzajemny stosunek. I wtedy Chalk osiągnie to, czego pragnął. Właśnie Aoudad skontaktował się z nim.

— Dojeżdżamy. Jadą do hotelu.

— Dobrze, dobrze. Dopilnuj, żeby niczego im nie brakowało.

— Oczywiście.

— Nie spędzaj zbyt wiele czasu w ich towarzystwie. Chcą być sami, a nie w towarzystwie przyzwoitek. Rozumiesz, Aoudad?

— Będą mieli cały biegun do swojej dyspozycji.

Chalk uśmiechnął się. Ta wycieczka spełni marzenia kochanków. Była to elegancka epoka, a ci, którzy posiedli właściwy klucz, mogli docierać do wszelkich przyjemności, jedna po drugiej. Burris i Lona będą się dobrze bawić.

Czas apokalipsy nadejdzie później.

Rozdział 21

Zbiegliśmy na południe

— Nie rozumiem — powiedziała Lona — w jaki sposób może panować tutaj lato. Przecież kiedy wyjeżdżaliśmy była zima!

— Tak, na półkuli północnej — przyznał Burris i z westchnieniem — ale teraz jesteśmy poniżej równika, tak daleko, jak to tylko możliwe. Pory roku są tutaj odwrotne. Kiedy u nas jest lato, u nich jest zima. Teraz tutaj panuje lato.

— Tak, ale dlaczego? — To wynika z nachylenia osi ziemskiej. W swojej drodze dookoła Słońca, raz jedna strona Ziemi jest lepiej przez nie ogrzewana, raz druga. Gdybym miał globus, pokazałbym ci to.

— Jeżeli tu jest lato, to dlaczego wszędzie tak dużo lodu?

Cienki, piskliwy ton jej głosu zdenerwował go, bardziej niż same pytania. Odwrócił się nagle. Wewnątrz poczuł dziwny skurcz, gdy tajemnicze organy w głębi ego ciała pompowały wydzielinę gniewu do krwi.

— Do diabła, Lono, czy nigdy nie chodziłaś do szkoły? — wybuchnął.

Cofnęła się.

— Nie krzycz na mnie, Minner. Proszę, nie krzycz.

— Czy nic cię nie nauczyli?

— Wcześnie porzuciłam szkołę. Nie byłam dobrą uczennicą.

— A teraz ja jestem twoim nauczycielem?

— Nie musisz być — powiedziała spokojnie, a oczy jej nabrały nadmiernego blasku — nie musisz być niczym dla mnie, jeżeli nie chcesz.

Znalazł się nagle w defensywie.

— Nie chciałem krzyczeć.

— Ale krzyczałeś.

— Straciłem cierpliwość. Wszystkie te pytania…

— Wszystkie te głupie pytania. Czy właśnie to chciałeś powiedzieć?

— Skończmy tę dyskusję, Lono. Przykro mi, że tak wybuchnąłem. Jestem niewyspany i zdenerwowany. Chodźmy na spacer. Wyjaśnię ci mechanizm zmian pór roku.

— Wcale mnie to nie interesuje, Minner.

— No, to zapomnijmy o porach roku. Chodźmy na spacer. Uspokoimy się.

— Czy myślisz, że ja wyspałam się zeszłej nocy?

Pomyślał, że należało się uśmiechnąć.

— Nie. Myślę, że nie.

— A czy krzyczę i narzekam?

— W zasadzie, tak. Dajmy temu spokój i chodźmy na spacer. Dobrze?

— Dobrze — powiedziała nadąsana — letni spacerek.

— Tak, letni spacerek.

Włożyli lekkie kombinezony z kapturami i rękawice. Temperatura była dość wysoka jak na tę część świata — kilka stopni powyżej zera. Antarktyda przeżywała falę upałów. Hotel polarny Chalka położony był o kilkadziesiąt mil na północ od bieguna, tak jak wszystko na Antarktydzie, w kierunku Lodowca Szelfowego Rossa. Była to rozległa kopuła, wystarczająco mocna, żeby przetrzymać noc polarną, i dość przewiewna, żeby utrzymać treść klimatu antarktycznego.

Podwójna komora wyjściowa wyprowadziła ich w świat lodów na zewnątrz. Kopuła była otoczona pasem brązowej gołej ziemi, szerokim na dziesięć stóp, ułożonym przez budowniczych jako warstwa izolacyjna. Za nim rozciągała się już biała równina. Jak tylko Burris pojawił się z dziewczyną, podbiegł do nich barczysty, uśmiechnięty przewodnik.

— Chcecie przejechać się saniami motorowymi? Zawiozę was na biegun w ciągu piętnastu minut. Zobaczycie zrekonstruowany obóz Amundsena. Muzeum Scotta. A może chcecie zobaczyć lodowce? Powiedzcie tylko…

— Nie.

— Rozumiem. To wasz pierwszy dzień tutaj. Chcecie się po prostu trochę przespacerować. Doskonale was rozumiem. A jak zdecydujecie się na dłuższą wyprawę…

— Proszę — powiedział Burris — czy można przejść?

Przewodnik obrzucił go ponurym spojrzeniem i odsunął się na bok. Lona wsunęła rękę pod ramię Burrisa i weszli na lód. Oglądając się Burris zobaczył, że ktoś wyszedł spod kopuły i odwołał przewodnika na bok. Aoudad. Prowadzili poważną rozmowę.

— Tu jest tak pięknie! — zawołała Lona.

— I sterylnie. To jest ostatnia granica. Teren prawie nienaruszony. Jest tu tylko kilka muzeów.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ciernie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ciernie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Silverberg - He aquí el camino
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Rządy terroru
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Poznając smoka
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Old Man
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Nature of the Place
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Reality Trip
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Songs of Summer
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Secret Sharer
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Good News from the Vatican
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Pope of the Chimps
Robert Silverberg
Отзывы о книге «Ciernie»

Обсуждение, отзывы о книге «Ciernie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x