Jack McDevitt - Boża maszyneria

Здесь есть возможность читать онлайн «Jack McDevitt - Boża maszyneria» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1997, ISBN: 1997, Издательство: Prószyński i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Boża maszyneria: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Boża maszyneria»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Loty międzygwiezdne i odkrycia innych zamieszkanych światów rozpoczęły drugi złoty wiek dla archeologów. Wśród licznych odkryć najbardziej frapującą zagadkę stanowią Wielkie Monumenty, rozsiane po kilkunastu planetach naszego ramienia galaktyki. O rasie zwanej Twórcami monumentów nic jednak naukowcom nie wiadomo, poza tym, że ich cywilizacja stała na bardzo wysokim poziomie. Do rozwiązania tej tajemnicy dąży uparcie grupa archeologów.

Boża maszyneria — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Boża maszyneria», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Hutch…

Ostrożnie wyciągnął rękę i dotknął jej włosów. Jego usta były tuż-tuż.

Hutch poczuła, jak burzy się w niej krew. Końce palców zetknęły się ze sobą. Musnęły się wnętrza dłoni. Jego oczy odszukały jej oczy. Oplótł ją ramionami, jej policzek dotknął jego policzka. Był ciepły. Wspięta na palce, rozchyliła wargi w oczekiwaniu.

Chwila nabierała wymiaru. Ich oddechy i bijące serca odnalazły wspólny rytm. Piersi, chronione tylko cienką warstewką materiału z kombinezonu, dotykały jego piersi. Pochylił się ku niej, odszukał jej usta swoimi, delikatnie, bez nacisku. Przyjęła pocałunek. Serce waliło jak młotem, zabrakło jej powietrza. Kiedy próbował się odsunąć, delikatnie go przytrzymała, a potem przyciągnęła z powrotem.

Nie było już w niej oporu; wtuliła się w niego, zapraszając, stapiając się z nim w jedno. Żeby dosięgnąć jego ust, musiała wspinać się na palce i strasznie jej się to podobało. Jego palce musnęły jej prawą pierś, zawahały się i cofnęły.

Bywały już w jej życiu loty, podczas których ktoś przekradał się w środku nocy do cudzego pokoju. Sama nie miała ochoty bawić się w takie rzeczy.

— Chodź ze mną.

Poszedł za nią w milczeniu.

— Tylko dzisiaj — zastrzegła.

Jego dłoń spoczęła na jej ramieniu, palce dotknęły szyi.

— Hutch, na pewno tego chcesz?

„Tak, głuptasie”.

Prowadziła go do komory wahadłowca. Alfa stała na swoim miejscu — zacieniona, cicha i pełna mocy. Okna kabiny zalśniły w niepewnym świetle. (Dosztukowano już wspornik oderwany przez tsunami.)

Z łatwością uniósł ją z podłogi, przeszedł przez pokład i zatrzymał się przy drzwiach od bagażnika wahadłowca. Wcisnął mechanizm uwalniający, ale nic z tego nie wyszło.

Zrobiła to za niego — była tam blokada zabezpieczająca, którą należało przedtem usunąć.

Wsunął się z nią do środka, znalazł jakiś koc i rozpostarł go na podłodze.

— Nie odpowiedziałaś na moje pytanie — przypomniał, kiedy znów się nad nią pochylił. — Bo wiesz, nie chcę niczego popsuć. Kocham cię, Hutch.

Ucałowała go w policzek. Pociągnęła w dół jego głowę.

— Uważaj, co mówisz. Mogę cię złapać za słowo.

— Teraz i zawsze — odparł. Odpowiedź była tak nienaturalna, że omal się nie roześmiała. Ale on dodał uroczyście: — Mówię poważnie, Hutch.

Co czekało ich na Beta Pac? Może zaproszą ich do uczestnictwa w Lidze Galaktycznej? Albo otrzymają historię i szczegółowy atlas Mlecznej Drogi, z dokładnym opisem wszystkich cywilizacji, punktów widokowych i miejsc na camping. Carson rozłożył się wygodnie w fotelu, nogi oparł o blat.

— Jak myślicie, w jaki sposób jednostka należąca do takiej kultury zdefiniowałaby spełnienie? — zapytał. — Czego mogliby chcieć w życiu?

— Tego samego co my — odparła Janet.

George pociągnął łyk ciemnoczerwonego wina.

— A co to niby miałoby być? — zapytał.

— Władza — odrzekła. — I miłość.

— Nie możemy tego wiedzieć na pewno — sprzeciwił się Carson. — Właśnie dlatego nazywamy ich obcymi.

Hutch siedziała z otwartą książką na kolanach.

— Ale przecież jesteśmy w stanie zrozumieć obce mitologie, przynajmniej te, z którymi zetknęliśmy się dotychczas; co potwierdza, że rządzą nami podobne motywy. — Jeszcze raz przyszedł jej na myśl Iapetus i widziane tam na górskiej grani ślady. — Ja twierdziłabym, że żyją tak jak my — żeby coś osiągnąć. Żeby coś zrobić. I chcą, aby inni poznali ich dzieło. O to właśnie chodzi w Monumentach.

Iluminatory w ścianach były otwarte, a światła z kabiny igrały po otaczającej statek mgle. Zawsze miało się poczucie, że coś się tam znajduje, tuż za zasięgiem wzroku. Hutch przypomniała się stara historia o pilotach, którzy wyszli na zewnątrz w czasie lotu w nadprzestrzeni, a potem od czasu do czasu słyszeli głosy.

George dotrzymywał umowy i zachowywał odpowiedni dystans. Cieszyła się, że rozumiał potrzebę dyskrecji i zapanował nad instynktem posiadania, który zwykle dochodzi do głosu w następstwie aktu miłosnego. Drugiego razu nie było. Oboje mieli zbyt dużo doświadczenia, żeby nie wiedzieć, do czego może doprowadzić tworzenie się par w tak niewielkiej grupie i podczas tak dalekiej wyprawy. Zatem starali się utrzymać wobec siebie tę samą radosną przyjacielskość co wobec reszty. Wymagało to sporego wysiłku, przynajmniej ze strony Hutch.

W przeciwieństwie do jej życia osobistego, Wink sunął gładko przez welony mgły. Ani razu nie zadrżał, ani razu się nie zatrząsł ani nie przyśpieszył. Żaden z wewnętrznych systemów nie zwiększył tempa, no i oczywiście nie otrzymywał żadnych przekazów z zewnątrz.

Hutch uwielbiała robić symki ze swoją załogą. Sama sportretowała serię romansów związanych z cynicznymi antybohaterkami, jak Margo Colby w „Błękitnym świetle” albo lisa w „Casablance”. W pierwszym George oczarował ją jako Antoine, w drugim Carson wykazał niezwykłą wrażliwość jako Rick. (Ukazał tutaj te stronę osobowości, jakiej nigdy u niego nie podejrzewała. A była doprawdy bliska łez, kiedy George-Antoine zostawił ją i ruszył na spotkanie śmierci pod Moskwę.)

Carson upodobał sobie szczególnie widowiska historyczne o dużej perspektywie. Wyglądał świetnie — nawet jeśli był nieco przyciężki — jako Antoniusz pod Akcjum, okrakiem na białym rumaku, w rzymskim hełmie, na którym migotały słoneczne refleksy. Maggie — wszyscy się zgodzili — była naprawdę rewelacyjna jako Kleopatra. Kiedy zaś wybór należał do niej, Maggie nieodmiennie sięgała po pełne napięcia seriale Maclvera Thomsona, w których znakomicie odgrywała damy w opałach. (Hutch uderzyło odkrycie, że najbardziej wyintelektualizowany członek ich załogi wybiera właśnie thrillery.) I, Bóg świadkiem, była w nich świetna: przewrzeszczała cały „Teraz świt”, ścigana przez członków krwiożerczej sekty; uciekała przed demonicznym klownem Napoleonem w opuszczonym wesołym miasteczku w „Śmiechu wśród mroków”; i walczyła z morderczym mnichem Teodozjuszem we „Wszystkim co cesarskie”, podczas gdy jej przyszły wybawiciel, globtroter i łowca przygód Jack Hancock (George) próbował się pozbierać po paskudnym ciosie w głowę i po ataku ze strony dwóch orłów, jaki musiał odeprzeć na wieży.

Janet wyspecjalizowała się w kobietach, które zeszły na złą drogę. Odtworzyła postać Lady Macbeth z taką dozą złej radości, że sama oglądając poczuła dreszczyk. (Oglądanie znajomych w klasycznych rolach nadawało temu doświadczeniu dodatkowy wymiar, pod warunkiem, że grali dobrze. Wszystko zależało od ilości energii i pasji, jaką wkładali w przygotowanie obrazu.) Janet odegrała też rolę spiskującej Mary Parker w „Drogach do Rzymu” i Katarzynę w „Bovalindzie”.

— Lubisz władzę — zauważył Carson, kiedy przejmowała kontrolę nad konsorcjum metalurgicznym, knując zarazem spisek mający na celu zgładzenie męża, nieudolnego kooperanta.

— No. — Jej twarz cała płonęła. — Cholerna racja.

Hutch natomiast odkryła u siebie coś tego wieczoru, kiedy oglądali „Wszystko co cesarskie”. Jest tam niczym nie skrępowana scena miłosna w skalnym basenie w środku opuszczonego klasztoru. I właśnie wtedy Hutch poczuła nieprzyjemny ucisk w piersi, kiedy zobaczyła zbliżenie George’a — jej George’a! — przewalającego się z Maggie w długim, podwodnym uścisku. Oczywiście, to nie był naprawdę George ani Maggie nie była prawdziwą Maggie. To nie były nawet ich ciała — oba podmioty dostarczyły jedynie swoich w pełni odzianych obrazów i zarysów osobowości, a komputer wygenerował resztę. Ale mimo wszystko Hutch czuła, że robi jej się gorąco, i nie mogła nad sobą zapanować, żeby nie zerknąć ukradkiem na Maggie, która wyraźnie dobrze się bawiła. Podobnie jak George, który siedział obok, patrząc z uśmieszkiem.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Boża maszyneria»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Boża maszyneria» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jack McDevitt - The Moonfall
Jack McDevitt
Jack McDevitt - POLARIS
Jack McDevitt
Jack McDevitt - SEEKER
Jack McDevitt
Jack McDevitt - Coming Home
Jack McDevitt
Jack McDevitt - Cauldron
Jack McDevitt
Jack McDevitt - Ancient Shores
Jack McDevitt
Jack McDevitt - A Talent for War
Jack McDevitt
Jack McDevitt - Firebird
Jack McDevitt
libcat.ru: книга без обложки
Jack McDevitt
Jack McDevitt - Eternity Road
Jack McDevitt
Jack McDevitt - The Devil's Eye
Jack McDevitt
Отзывы о книге «Boża maszyneria»

Обсуждение, отзывы о книге «Boża maszyneria» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x