Stephen Baxter - Pływ

Здесь есть возможность читать онлайн «Stephen Baxter - Pływ» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1997, ISBN: 1997, Издательство: Zysk i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pływ: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pływ»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Akcja powieści toczy się na planecie zamieszkanej przez maleńkie istoty, których biologia całkowicie różni się od ludzkiej. Jednak ich uczucia, marzenia i lęki są takie same jak każdej istoty ludzkiej. Pewnego dnia stają oni do walki z — w ich wyobrażeniu — bogami, tzw. Xeelee. Tylko od ich wytrwałości i hartu ducha zależy, czy przetrwają nasilające się ataki na ich słońce.

Pływ — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pływ», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Deska falowała dokładnie tak, jak to opisywała dziewczyna, i sprawiała, że bez wysiłku, z wdziękiem sunął przez linie pływowe.

Uczył się zwalniać, skręcać, przyśpieszać. A także kiedy wstrzymać kołysanie deski, tak by siła rozpędu niosła go po łuku w poprzek Magpola.

Nie miał pojęcia, ile czasu zajęło mu opanowanie podstawowych zasad surfingu. W niewielkim stopniu uświadamiał sobie, że Cris cierpliwie czeka na niego. Zapominał nawet, i to całkiem często, o bliskości nagiego, gibkiego ciała Ray. Żeglował po niebie. Czuł się tak, jakby po raz pierwszy uczył się falować. Deska pod jego stopami wydawała się czymś zupełnie naturalnym, jak gdyby zawsze tam była, i doszedł do wniosku, że — bez względu na swoje dalsze losy — nigdy nie zapomni tego oszałamiającego przeżycia.

Ray pikowała przed nim odwrócona, z rękami na gołych biodrach.

— W porządku — oznajmiła. — Opanowałeś podstawy. Teraz spróbujmy prawdziwego surfu. Ruszamy!

* * *

Wysoko nad Biegunem Farr pokonywał korytarze światła, wyznaczone sześciokątnymi szeregami linii wirowych. Linie odpływały od niego z zawrotną, niewyobrażalną szybkością. Miękkie jaja pająków spinowych otulały jego twarz i nogi w locie.

Powietrze owiewało mu policzki, a niewielka lepkość składnika, który nie przejawiał nadciekłości, wywoływała słaby opór. Morze Kwantowe w dole przypominało fioletową podłogę wytyczającą granice żółtego Powietrza, Miasto zaś było potężnym, skomplikowanym blokiem z drewna i światła, górującym nad Biegunem, ogromnym, a jednak pomniejszonym przez Płaszczoobraz.

Ray prowadziła. Z bezwiedną wprawą kreśliła pętle wokół linii wirowych, a na jej łydkach i pośladkach błyszczało światło i elektronowe.

Twarz Farra rozciągał nie kontrolowany uśmiech. Wiedział, że się śmieje, wiedział, że dziewczyna to widzi, a jednak nie potrafił przestać się uśmiechać. Surfing był cudowny. W głowie chłopca roiło się od skomplikowanych, nierealnych planów, dzięki którym mógłby zostać posiadaczem deski, dołączyć do tej dziwacznej, małej trupy surferów, a kiedyś może nawet wziąć udział w Igrzyskach.

Ray odwróciła się i zbliżyła do niego.

— Dobrze ci idzie! — krzyknęła.

— Nadal czuję, że w każdej chwili mogę spaść. Roześmiała się.

— Jesteś silny. To rekompensuje wiele innych braków. Chodź. Spróbuj krążyć po spirali.

Pokazała mu, jak wychylić ciało w tył i pchać deskę w poprzek Magpola, tak aby mógł kreślić wolne, nierówne i zamaszyste krzywe wokół linii wirowej. Nadal pędził naprzód, ale teraz rozległa panorama otaczała go ze wszystkich stron, przesuwając się miarowo. Spojrzał w dół, na własne ciało i na deskę. Błękitne światła z korytarzy linii wirowych i łagodny fioletowy blask Morza tworzyły wymyślną grę cieni na drewnianej powierzchni.

Naparł mocniej na Powietrze, usiłując, tak jak Ray, zacieśnić spiralne pętle wokół linii wirowych. Dotąd nie wykonywał tak trudnego manewru, toteż musiał się skoncentrować, przemyśleć każdy ruch rąk i nóg.

Stopa chłopca ześlizgnęła się z rowkowanej powierzchni. Stracił równowagę i odbił się od deski, która momentalnie wyślizgnęła się spod niego. Poleciał w górę, ku linii wirowej, która była osią jego spiralnego lotu. Kiedy zbliżył się do niej na odległość jednego człowieka, poczuł, że Powietrze gęstnieje, napierając na jego tors i kończyny. Nagle szarpnęło nim w górę i okręciło gwałtownie wokół wirowej osobliwości. Po chwili został odrzucony daleko w Powietrze od linii wirowej.

Przekoziołkował do tyłu. Machał nogami i falował, żeby się zatrzymać. Położył się, tak aby Magpole wywierało na niego lekki nacisk, i śmiał się cicho, czując ciśnienie Powietrza na piersi.

Ray przeleciała w poprzek Magpola na swojej desce, trzymając pod pachą deskę Crisa.

— Założę się, że nie potrafiłbyś tego powtórzyć. Wziął od niej deskę.

— Chyba powinienem ją zwrócić Cńsowi. I tak był bardzo cierpliwy.

Wzruszyła ramionami i odgarnęła z twarzy zabłąkany włos.

— Rzeczywiście. Chcesz przedtem jeszcze raz się pościgać? Zawahał się i poczuł, że znowu się uśmiecha.

— Tylko raz.

Nagle okręcił deskę w Powietrzu, ugiął nogi w kolanach i podłożył ją pod stopy. Napierając na deskę, popchnął ten kawałek drewna tak szybko, jak tylko mógł, i pomknął przez korytarz linii wirowych. Za plecami słyszał śmiech dziewczyny, która również wspięła się na deskę.

Żeglował nad Biegunem, ponad bezwładnym cielskiem Miasta. Wiedział, że jeszcze steruje deską niezręcznie, ale wykorzystywał całą swoją siłę nadpływowca. Miał wrażenie, że powoli zakrzywiające się linie wirowe śmigają obok niego niczym włócznie. Lekka bryza Powietrza owiewała jego włosy.

Wydawało się, że świetlny korytarz linii wirowych nie ma końca. Farr upajał się swobodą lotu po prostej, jakże odmienną od krążenia po spirali. Jeszcze nigdy w życiu nie poruszał się z taką prędkością. Otworzył usta i krzyknął.

Usłyszał wołanie Ray. Obejrzał się przez ramię. Dziewczyna w dalszym ciągu goniła go, ale miał nad nią dużą przewagę. Mimo że surfowała, przyłożyła rękę do ust i krzyczała. Zmarszczył brwi i natężył wzrok, ale nie potrafił zrozumieć, o co jej chodzi. Zauważył, że wyciągnęła rękę w jego kierunku — nie, pokazywała coś znajdującego się przed nim.

Spojrzał przed siebie i zobaczył, że coś przecina trasę jego lotu. Pajęczyna spinowa.

Odniósł wrażenie, że niebo przed nim pokrywają cienkie, błyszczące nitki. Widział miejsce, w którym pajęczyna opadała z uporządkowanego szeregu linii wirowych, zawieszona na małych, zwartych pierścieniach, okalających linie wirowe i nie i stykających się nawet ze świecącymi osobliwościami spinowymi. Między pierścieniami kotwicznymi znajdowały się długie pętle łączące wirowe szeregi. Misternie splecione nitki były niemal niedostrzegalne, ale odbijały żółtofioletowy blask Płaszcza, tak że linie światła tworzyły na niebie bogaty gobelin.

Przybysz z nadpływu pomyślał w roztargnieniu, że jest to; bardzo piękne. Tyle że przegradzało niebo jak ściana. W górze, po lewej, Farr ujrzał pająka spinowego, który przypominał wielką, rozbebeszoną świnię powietrzną. Każda z sześciu jego nóg była długa na jednego człowieka, a w szerokim otworze gębowym z pewnością zmieściłby się tors młodego mężczyzny. Wydawało się, że zwierzę naprawia uszkodzone nitki. Chłopiec zastanawiał się, czy został już zauważony — czy pająk już zaczyna sunąć do punktu, w którym miał uderzyć w sieć, czy też zaczeka, aż ofiara ugrzęźnie między kleistymi nitkami.

Od chwili gdy dostrzegł pajęczynę, upłynęło ledwie kilka uderzeń serca, a mimo to odległość między nim a wytworem pająka wyraźnie się zmniejszyła.

Kręcił biodrami i napierał deską surfingową na Magpole, usiłując wytracić prędkość. Wiedział jednak, że nie zdoła w porę się zatrzymać. Szybko rozejrzał się po niebie, szukając brzegów pajęczyny. Może mógłby zmienić kierunek lotu i bezpiecznie ominąć pułapkę. Niestety, nigdzie nie było widać końca pajęczej sieci. Szerokość niektórych pajęczyn spinowych wynosiła nawet setki ludzi.

Może mógłby przedrzeć się przez sieć, zanim pająk zdoła go dopaść. Trudno mu było uwierzyć w powodzenie takiej akcji — pajęczyna składała się z warstw i musiałby pokonać mnóstwo lepkich nitek — ale nie miał innego wyjścia.

Jak mógł być tak głupi i wpaść w tego rodzaju pułapkę? Przecież był nadpływowcem, chłopcem nawykłym do życia w dziczy, a jednak popełnił jeden z podstawowych błędów, takich, przed którymi zawsze przestrzegano Istoty Ludzkie. Ray i Cris uznają go za głupca. To samo pomyśli siostra, gdy dowie się o wszystkim. Już słyszał jej głos, zabarwiony intonacją charakterystyczną dla ich ojca: „Zawsze patrz na nadpływ i podpływ. Zawsze. Kiedy napędzisz stracha świni powietrznej, jaką drogę wybiera? W podpływ albo w nadpływ, wzdłuż ścieżek pływowych, gdyż dzięki temu jest szybsza. To najłatwiejszy sposób poruszania się każdego zwierzęcia — bo gdy suniesz w poprzek ścieżek pływowych, Magpole stawia opór. I właśnie dlatego drapieżniki zastawiają pułapki w poprzek ścieżek pływowych; tylko czekają, aż jakieś głupie stworzenie poruszające się wzdłuż ścieżki wleci im prosto do gęby…”

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pływ»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pływ» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Stephen Baxter - The Martian in the Wood
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Project Hades
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Evolution
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Bronze Summer
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Iron Winter
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Flood
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Firma Szklana Ziemia
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Les vaisseaux du temps
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Moonseed
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Exultant
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Coalescent
Stephen Baxter
libcat.ru: книга без обложки
Stephen Baxter
Отзывы о книге «Pływ»

Обсуждение, отзывы о книге «Pływ» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x