Antoni Ossendowski - Lenin

Здесь есть возможность читать онлайн «Antoni Ossendowski - Lenin» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Биографии и Мемуары, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Lenin: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Lenin»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Lenin Ossendowskiego to książka-legenda. Została przetłumaczona na wiele języków. W latach trzydziestych zrobiła karierę na obu półkulach i odegrała znaczącą rolę w ukazaniu, kto i jak robił Rewolucję Październikową. Niezwykle sugestywny obraz ty…
O Leninie napisano setki tomów. Z czasem dopiero na drugi plan zepchnęli go Józef Stalin i Adolf Hitler. Wśród wielu prób zgłębienia leninowskiego fenomenu największe bodaj powodzenie miały przed II wojną światową pisane niemal na gorąco dwie książki: znakomitego włoskiego dziennikarza i publicysty Curzia Malapartego i właśnie Antoniego Ossendowskiego. Ta ostatnia w modnym wówczas gatunku powieści biograficznej, szeroko i szczerze, bez lukru i niezdrowej fascynacji, właściwej wielu europejskim liberałom, przedstawia piekło rosyjskiej rewolucji i wojny domowej. Ossendowski miał tę przewagę nad innymi, że czasy te przeżył w Rosji, co prawda z szeregach białych. Dlatego jego książka tchnęła autentyzmem i prawdą nawet tam, gdzie opisywał najbardziej wynaturzone praktyki złowrogiej tajnej policji – Czeki. Czytelnik otrzyma w Leninie, obok zarysu postaci Ilicza, bogaty fresk epoki.
Światowy bestseller lat trzydziestych XX wieku, książka demaskatorska, zdzierająca maskę rewolucji październikowej i odsłaniająca prawdziwe oblicza jej przywódców oraz mechanizmy ich postępowania, a jednocześnie dogłębna analiza i surowa ocena systemu komunistycznego. Uznano ją za antyradziecki paszkwil. Obraz rewolucji "od kuchni" zapada w pamięć tym bardziej, że jest to zapis wnikliwych oberwacji naocznego świadka wydarzeń.

Lenin — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Lenin», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Oparłszy się łokciami o stół i kiwając głową, mówił inspektor Szustow:

– Często objeżdżam dalekie wsie, w których zakładamy szkoły ludowe. Zbieram ciekawe, bardzo zabawne materjały na prośbę mego kolegi z seminarjum. Może, panowie, pamiętacie, garbusa Surowa? Ukończył on akademję i teraz jest profesorem na uniwersytecie w Moskwie.

Ho, ho! Wielki uczony – nie żarty! Osobiście znany ministrowi oświaty! Książki drukuje. Musiałem spełnić jego prośbę, bo to, sami rozumiecie, protekcja, co się zowie! Wyszukałem dla niego materjały – palce lizać! Wiecie, że w dwóch wioskach wykryłem pogan? Tak, tak -pogan! Urzędowo są prawosławni; gdy każą władze, jadą o 50 wiorst do cerkwi, pokłony biją, aż huczy, ale w domu przechowują „stare bogi", przed któremi stawiają miseczki z ofiarami – mlekiem, solą, mąką. Cha! Cha! Cha!

– A gdzież to widzieliście, Piotrze Piotrowiczu? – spytali jednocześnie ojciec Makary i komisarz policji.

– Są to wioski – Bejzyk i Ługowa – powiedział inspektor.

– Muszę jutro donieść o tem biskupowi – rzekł pop. – Należy skierować tam misjonarzy, nauczyć, ostrzec, nawrócić, utwierdzić w prawdziwej wierze prawosławnej!

– Nim to zrobicie, poślę tam swoich konnych policjantów, oni tam nawrócą i nanowo ochrzczą bałwochwalców nahajami! – zawołał ze śmiechem Bogatow. – Dziki jeszcze nasz lud, oj, dziki, panowie!

– To też zakładamy szkoły ludowe – odezwał się Uljanow, popijając piwo. – Oświata szybko się szerzy. Już nie znajdziecie teraz wsi, w której nie byłoby kogoś, umiejącego czytać i jako-tako pisać.

– To dobrze! – pochwalił ojciec Makary. – Można będzie dać im dobre książki o pożytku kościoła, o poszanowaniu dla duchownych osób, o obowiązkach synowskich wobec ojca-cara i panującego nam szczęśliwie domu cesarskiego…

– O tem, jak żyją cywilizowane narody na zachodzie – wtrącił Uljanow.

– To zbyteczne! – żachnął się Bogatow. – Nie zrozumieją, zresztą nie jest to potrzebne; to nawet niebezpieczne, bo budziłoby niewczesne marzenia, duch niezadowolenia, protestu, buntu… Przypomnijcie sobie, panowie, że rewolucjoniści – zbrodniarze targnęli się na drogocenne życie takiego świętego, dobrego dla wieśniaków monarchy, jakim był car Aleksander II. Przebywałem wtedy w Petersburgu i widziałem, jak zawisali na szubienicy Żelabow, Pe-rowskaja i inni mordercy. Dusza się radowała, że dosięgła ich ręka Boga.

– Ręka Boga? – szepnął Wołodzia. – To Bóg wiesza ludzi? Bóg znowu się oddalił.

Nie był już bliski, zrozumiały, przyziemny. Nie powrócił też na niego, w tajemniczy błękit, przetkany złotem słońca, srebrem księżyca i brylantami gwiazd, jak opowiadała dzieciom stara niańka Marta. Oddalił się, lecz w jakiś inny świat, mroczny, wrogi, nienawistny.

Bóg… wino… szubienica – wszystko się skotłowało w głowie chłopca. Łzy cisnęły się do oczu. Serce kołatało w piersi. Czuł żal gryzący, tęsknotę po czemś, co nagle utracił. Nienawidził komisarza Bogatowa, nienawidził Boga.

Jeden bił w ucho wieśniaków, aż się krwią zalewali, drugi – własną ręką wciągał na szubienicę.

Komisarz bił chłopów za to, że chcieli ukarać nielitościwego bogacza; rewolucjoniści zabili cara… Za co? Z pewnością był też niedobry…

Tymczasem ojciec, wystraszony naganą Bogatowa, usprawiedliwiał się:

– Chciałem powiedzieć, że możemy dać chłopom opisy sposobów uprawy roli, hodowli bydła, stosowanych na Zachodzie…

– A-a! To można! – zgodził się komisarz policji. – Musimy jednak przedewszystkiem, posługując się siłą władzy, kościołem, szkołą, utrzymywać nasz lud w ryzach karności, wier-nopoddańczości carowi, w spokoju i pokorze… Inaczej nie można!

– Pewno, bo w przeciwnym razie zjawią się nowy Razin, Pugaczow – samozwańczy wodzowie ludu, prowadzący do buntu! – ze śmiechem zawołał doktór. – A gdy nasze ciemne mrowisko poruszy się, toż to taniec będzie! Ze wszystkich nor wylazłyby djabły, wiedźmy, biesy, wilkołaki i popędziłyby przed naszymi Iwanami, Stefanami, Wasylami! A ci spokojni, dobrzy, bogobojni chłopkowie szliby z groźnym pomrukiem, wymachując nożami, siekierami i drągami, puszczając krew wszystkim, napotkanym na drodze, czy potrzeba, czy nie potrzeba! Dla przyjemności ujrzenia gorącej posoki, dla przekonania się nareszcie, czy, naprzy-kład, ojciec Makary ma w brzuchu czerwone, czy niebieskie wnętrzności? Ha! Powstałby wtedy wielki łomot i huczek, a łuna ogarnęłaby całą Rosję świętą! Znam ja nasz ludek! Niedaleko odszedł od dobrych czasów tatarskiej niewoli. Tatarzy hulali, aż ziemia drżała, ale to furda przed tem, jak pohulałyby nasze prawosławne Iwany, Alekseje i Konrady. Uf! Aż ciarki przechodzą na tę myśl!

Wszyscy zamyślili się, z niepokojem spoglądając po sobie, chociaż na stole stała już ba-terja wypróżnionych butelek.

– Oj, tak, tak, doktorze, święta prawda! – przerwał milczenie komisarz policji. – Byłby to taniec taki, że poszłaby kurzawa aż pod same niebo! Opowiem wam coś o tem…

Wszyscy usadowili się wygodniej i zapalili papierosy. Uljanow dolał piwa.

– Nad Wołgą, koło Samary w roku ubiegłym koczował tabor cygański. Drapieżne to, niepoprawne plemię! Wiadomo, że gdzie cyganie, tam kradzież. Ginie cnota dziewek wiejskich, giną konie, cha, cha, cha!

– Jedna zguba nie do naprawienia, drugą jeszcze można odbić! – zauważył, pieszcząc swój wspaniały krzyż, ojciec Makary.

– Otóż to! – kiwnął głową Bogatow. – Tak się też stało. Jakiś zuch cygański chadzał do pobliskiej wsi, wypatrzył sobie krasawicę no, i spał z nią w noce jesienne na miękkiem sianku. Nietylko na amory tracił jednak czas! Wypatrywał, co i gdzie u kogo z chłopów urwać można. Uprowadzili cyganie trzy najlepsze konie, dali nura na tamten brzeg, sprzedali zdobycz Tatarom i zniknęli w stepach, jak zgraja wilków. Długo szukali chłopi skradzionych koni i dowiedzieli się, że są one u Tatarów. Szeptali o czemś, naradzali się ze swoim popem i pewnej nocy zrobili napad. Zatłukli drągami i zarąbali siekierami ośmiu Tatarów i odebrali konie. Awantura, skargi, hałas, sąd! Pięciu z nich poszło do katorgi… Na przyszły rok tabor koczował wpobliżu i młody cygan zawitał do porzuconej kochanki. Schwytano go… Zaczęło się przedstawienie, prawdziwy teatr! Oj, co to było! Dziewkę oskarżono o to, że jest wiedźmą, gdyż jedna ze starych wieśniaczek na własne oczy widziała, jak krasawica latała na miotle! Uwiązano dziewczynie do szyi stary kamień młyński i wrzucono tam, gdzie Wołga tworzy wir… Przepadła jak szczenię… Z cyganem zabawiono się inaczej. Skrępowano mu ręce rzemieniem, posmarowano go miodem i powieszono w lesie nad mrowiskiem tak, że dotykał go stopami. Cała wieś przez trzy dni i noce chodziła przyglądać się, jak koniokrada żywcem pożerały mrówki! Dwóch chłopów skazano później na trzy lata ciężkiego więzienia…

– Ciężka, zbyt ciężka kara! – zawołał ojciec Makary. – Za co? Za jakiegoś cygana-poganina i kilku Tatarów? Sam Bóg cieszył się z pewnością, że bałwochwalców posłano do piekła!

– Bóg, znowu Bóg… – jęknął Wołodzia.

Imię to ostrzem przeszyło mózg i serce chłopca.

Płacząc, wymknął się z saloniku. Powróciwszy do oficyny, upadł twarzą na łóżko i długo, ciężko, beznadziejnie szlochał.

Obudził go brat, powracający do domu po północy. Zdumiał się, spostrzegłszy zapłakaną twarz chłopaka.

– Co ci się przydarzyło? – spytał. – Płakałeś? Usnąłeś w ubraniu… Łzy namiętne wyrwały się z oczu Włodzimierza.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Lenin»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Lenin» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Lenin»

Обсуждение, отзывы о книге «Lenin» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x