Bill Browder - Czerwony alert

Здесь есть возможность читать онлайн «Bill Browder - Czerwony alert» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2015, ISBN: 2015, Издательство: Sonia Draga, Жанр: Биографии и Мемуары, stock, Политика, Публицистика, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Czerwony alert: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czerwony alert»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Czerwony alert — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czerwony alert», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Podzieliliśmy się również informacjami o tej aferze z „New York Timesem” i zajmującym czołową pozycję wśród niezależnych rosyjskich mediów dziennikiem „Wiedomosti”. Opublikowane w nich artykuły wzbudziły niemałą sensację i sprawa szybko nabrała rozgłosu zarówno w Rosji, jak i na całym świecie.

Kilka dni po ujawnieniu afery zwróciła się do mnie niezależna rosyjska rozgłośnia radiowa Echo Moskwy, prosząc o udzielenie czterdziestopięciominutowego wywiadu przez telefon. Zgodziłem się i 29 lipca podczas audycji na żywo metodycznie opowiedziałem o naszych perypetiach — nalotach milicji, bezprawnym zagarnięciu naszych spółek, fałszywych orzeczeniach sądu, byłych kryminalistach zamieszanych w ten proceder, współudziale organów ścigania i, co najważniejsze, kradzieży 230 milionów dolarów należących do podatników. Prowadzący wywiad Matwiej Ganapolski, doświadczony reporter, który od lat stykał się z przestępczością i korupcją w Rosji, był wyraźnie wstrząśnięty.

— Skoro nikt nie przerwał naszej transmisji, to jutro ktoś na pewno zostanie aresztowany — powiedział, kiedy skończyliśmy wywiad. — Coś muszą z tym zrobić.

Też byłem takiego zdania. Tylko że nikt nic nie robił. Mijały godziny, mijały dni i nic się nie działo. Mijały tygodnie i nadal nic się nie działo. Trudno było uwierzyć, że tak nagłośniona sprawa kradzieży państwowych pieniędzy nie wywołała żadnej reakcji.

W końcu doczekaliśmy się reakcji, lecz nie takiej, jak się spodziewałem. W niezwykle spokojny i upalny letni dzień 21 sierpnia 2008 roku rozdzwonił się telefon w moim londyńskim biurze. Pierwszy odezwał się Siergiej, który przebywał w kancelarii Firestone Duncan, potem ze swojego domowego biura zadzwonił Władimir Pastuchow, a na koniec Eduard ze swojej daczy pod Moskwą. Każdy z prawników miał mi do powiedzenia to samo — właśnie ekipa funkcjonariuszy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych przeprowadziła rewizję w jego miejscu pracy.

Najbardziej niepokojące było to, co usłyszałem od Eduarda. O 16.56, kiedy nie było go w biurze, zjawił się tam kurier DHL z przesyłką. Niespełna godzinę później na miejsce przybyła duża grupa funkcjonariuszy milicji, aby dokonać przeszukania. Ledwie przystąpili do dzieła, „znaleźli” paczkę doręczoną przez kuriera i zarekwirowali ją. Kiedy tylko znalazła się w ich rękach, przerwali akcję i wyszli.

Nie ulegało wątpliwości, że całe przedstawienie miało związek z dostarczeniem tajemniczej przesyłki. Na szczęście sekretarka Eduarda była na tyle przewidująca, że skopiowała list przewozowy i przesłała nam go faksem. Przeżyliśmy szok, kiedy weszliśmy na stronę DHL, wpisaliśmy numer przesyłki i zobaczyliśmy adres zwrotny: Grafton House, 2–3 Golden Square, London W1F 9HR.

Był to adres londyńskiej siedziby funduszu.

Oczywiście przesyłka ta nie została nadana z naszego biura, choć z listu przewozowego wynikało, że wyszła z sortowni DHL w południowym Londynie. Natychmiast skontaktowaliśmy się z policją i złożyliśmy doniesienie. Jeszcze tego samego dnia w naszym biurze zjawił się sierżant detektyw Richard Norten, młody policjant w skórzanej kurtce i okularach przeciwsłonecznych.

Przedstawiłem się i zapytałem, czy przypadkiem zdołał ustalić, kto nadał tę paczkę.

Policjant wzruszył ramionami i wyjął z kieszeni kurtki płytę DVD.

— Nie, ale mam nagranie z monitoringu w punkcie DHL w Lambeth — powiedział. — Może uda się wam ich zidentyfikować.

Wskazałem w stronę swojego biurka. Podeszliśmy do niego wszyscy, a Norten wsunął płytę do mojego komputera. Chwycił mysz, otworzył plik i zaczął na podglądzie przesuwać do przodu nagranie o niskiej rozdzielczości przedstawiające wnętrze biura spedycyjnego, przez które przewijali się różni ludzie. W pewnym momencie włączył odtwarzanie.

— Tutaj.

Zobaczyliśmy dwóch mężczyzn, którzy wyglądali na przybyszów z Europy Wschodniej. Jeden z nich niósł reklamówkę z logo domu towarowego w Kazaniu. Była wypełniona jakimiś papierami. Mężczyzna włożył je do firmowego pudełka DHL i zamknął je, tymczasem jego towarzysz wypełnił list przewozowy i zapłacił gotówką za wysyłkę. Potem obaj obrócili się plecami do kamery i wyszli.

— Rozpoznajecie któregoś? — zapytał policjant.

Spojrzałem na Iwana i Wadima, ale obaj pokręcili przecząco głowami.

— Nie — odparłem. — Nie znamy ich.

— Jeżeli podacie mi nazwiska ludzi, którzy sprawiają wam problemy w Rosji, mogę ich poszukać na listach pasażerów, którzy w zeszłym tygodniu przylecieli na Heathrow i Gatwick.

Nie obiecywałem sobie zbyt wiele po tej propozycji, ale podałem listę nazwisk Nortenowi, który pożegnał się i wyszedł.

Nie miałem jednak czasu, by zastanawiać się nad DHL, ponieważ rosyjskie władze zaczynały działać coraz szybciej. Prócz nalotów na biura naszych prawników nakazały Władimirowi i Eduardowi stawić się w najbliższą sobotę na przesłuchanie w siedzibie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Kazaniu.

Wezwania te nie tylko były sprzeczne z prawem — adwokaci nie mogą być zmuszani do składania zeznań na temat swoich klientów — ale nie wróżyły nic dobrego. Komenda milicji w Kazaniu uchodziła za jedną z najbardziej wstecznych i skorumpowanych w całej Rosji. Przy niej ta z Midnight Express wyglądała jak Holiday Inn. Pracujący tam ludzie byli powszechnie znani ze swoich skłonności do torturowania zatrzymanych, których potrafili nawet gwałcić za pomocą butelki, aby wymusić zeznania. Co więcej, wzywając Eduarda i Władimira w sobotę, funkcjonariusze byli poza zasięgiem aż do poniedziałku i w tym czasie mogli z nimi zrobić, co chcieli, mniej lub bardziej potajemnie.

Byłem kompletnie przerażony. Działania naszych przeciwników weszły na zupełnie nowy poziom. Ewakuowałem z Rosji Iwana, Wadima oraz innych pracowników Hermitage, aby zapobiec właśnie czemuś takiemu, lecz nawet w najgorszych koszmarach nie przypuszczałem, że celem represji mogą się stać nasi prawnicy.

Szczególnie obawiałem się aresztowania Władimira, mając na uwadze jego słabe zdrowie. Zadzwoniłem do niego natychmiast i powiedziałem, że się o niego martwię, on jednak był dziwnie beztroski. Traktował tę sytuację jak czysto akademickie zagadnienie, które można zbadać i przeanalizować, a nie jak coś, w co był osobiście uwikłany.

— Nie przejmuj się, Bill. Jestem chroniony jako adwokat. Nie mogą wezwać mnie na przesłuchanie. Powiadomiłem moskiewską radę adwokacką, która udzieli im odpowiedzi w moim imieniu. Ani myślę wybierać się do Kazania.

— Załóżmy na moment, że się mylisz i mimo wszystko cię zatrzymają. Z twoim zdrowiem nie przeżyłbyś tygodnia w więzieniu.

— Ależ to by było nie do pomyślenia, Bill. Oni nie mogą nękać prawników.

Nie dawałem jednak za wygraną.

— Posłuchaj, Władimirze. To ty przekonałeś Wadima parę lat temu, żeby uciekał z Rosji w środku nocy. Teraz kolej na ciebie. Przyleć chociaż do Londynu, żebyśmy mogli porozmawiać o tym osobiście.

Władimir milczał przez krótką chwilę.

— Pozwól, że się nad tym zastanowię — rzekł w końcu.

Wadim przeprowadził podobną rozmowę z Eduardem, który również nie zamierzał wyjeżdżać. Obaj adwokaci doskonale zdawali sobie sprawę, że mają wszelkie podstawy, aby odrzucić te wezwania jako niezgodne z prawem, toteż żaden z nich nie stawił się na przesłuchanie.

Minęła sobota i nic się nie wydarzyło. Tak samo w niedzielę. W poniedziałek rano zadzwoniłem do Władimira.

— W porządku, przeżyłeś weekend i przemyślałeś to sobie. Kiedy przylatujesz do Londynu?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czerwony alert»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czerwony alert» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Bill Browder - Red notice
Bill Browder
Tom Clancy - Czerwony Sztorm
Tom Clancy
Robert Sheckley - Jeśli czerwony zabójca
Robert Sheckley
Orson Card - Czerwony Prorok
Orson Card
libcat.ru: книга без обложки
Kim Robinson
Thomas Harris - Czerwony Smok
Thomas Harris
Алистер Маклин - Red Alert
Алистер Маклин
Grimm Jacob - Czerwony Kapturek
Grimm Jacob
Jessica Andersen - Red Alert
Jessica Andersen
Отзывы о книге «Czerwony alert»

Обсуждение, отзывы о книге «Czerwony alert» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x