Harlan Coben - Bez pożegnania

Здесь есть возможность читать онлайн «Harlan Coben - Bez pożegnania» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Bez pożegnania: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Bez pożegnania»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

"Trzy dni przed śmiercią matka wyznała – to były niemal jej ostatnie słowa – że mój brat wciąż żyje" – tak zaczyna się najnowszy thriller Cobena. Od dnia, w którym brat Willa Kleina, Ken, zamordował Julię, jego byłą sympatię, minęło jedenaście lat. Ścigany międzynarodowymi listami gończymi, dosłownie zapadł się pod ziemię. Z czasem rodzina uznała go za zmarłego. Przeglądając dokumenty rodziców, Will natrafia na świeżo zrobione zdjęcie Kena. Wkrótce potem znika Sheila, narzeczona Willa. Coraz więcej poszlak wskazuje, że nie była osobą, za którą się podawała. FBI poszukuje jej jako głównej podejrzanej w sprawie o podwójne zabójstwo. Co łączy Sheilę z serią morderstw i sprawą sprzed jedenastu lat? Czy ona także padła ofiarą zabójcy? Gdzie jest Ken? Will nie zazna spokoju, zanim nie dotrze do…

Bez pożegnania — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Bez pożegnania», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Mijają lata. Ken i Sheila są razem. Ich córka Carly dorasta. Nagle pewnego dnia Ken zostaje schwytany. Przewożą go do Stanów. Zapewne jest przekonany, że powieszą go za morderstwo. Organa ścigania jednak zawsze znały prawdę. Nie potrzebują jego głowy. Chcą uciąć łeb bestii. McGuane'owi. A Ken wciąż może im go wydać.

Tak więc zawierają umowę. Ken ukrywa się w Nowym Meksyku. Po pewnym czasie Sheila i Carly wracają do kraju, żeby razem z nim zamieszkać. McGuane jest groźnym przeciwnikiem, dowiaduje się, gdzie przebywają. Wysyła dwóch ludzi. Torturują Sheilę, żeby dowiedzieć się, gdzie jest Ken. Zaskakuje ich, zabija obu, pakuje poturbowaną kochankę oraz córkę do samochodu, po czym znowu ucieka. Ostrzega Norę, która posługuje się nazwiskiem Sheili, że będą ją ścigać federalni i McGuane. Ona też musi uciekać.

Ford taurus się zatrzymał. Usłyszałem, że kierowca zgasił silnik. Dość tej bierności, pomyślałem. Jeśli mam wyjść z tego z życiem, to powinienem wykazać więcej inicjatywy. Spojrzałem na zegarek. Jechaliśmy godzinę. Usiadłem.

Znajdowaliśmy się w gęstym lesie. Ziemię pokrywał dywan sosnowych igieł. Drzewa były wysokie, o pełnych koronach. Opodal zauważyłem wieżę obserwacyjną – niewielką blaszaną budkę na platformie wznoszącej się ponad trzy metry nad ziemią. Wyglądała jak duża szopa na narzędzia, zbudowana w jednym konkretnym celu. Była zaniedbana i toporna. Rdza toczyła jej narożniki i drzwi.

Kierowca się odwrócił.

– Wysiadaj.

Zrobiłem to. Nie odrywałem oczu od budowli. Jej drzwi otwarły się i stanął w nich Duch. Był ubrany na czarno, jakby wybierał się na wieczorek poetycki w Village. Pomachał mi ręką.

– Cześć, Will.

– Gdzie ona jest? – zapytałem.

– Kto?

– Skończ z tymi bzdurami. Duch założył ręce na piersi.

– No, no – powiedział. – Czy nie jesteśmy najdzielniejszym z żołnierzyków?

– Gdzie ona jest?

– Mówisz o Katy Miller?

– Wiesz, że tak.

Duch kiwnął głową. Trzymał w ręku linkę, przypominającą lasso. Przeraziłem się.

– Ona jest taka podobna do siostry, nie sądzisz? Jak mógłbym się oprzeć? Mówię o jej szyi. Taka piękna łabędzia szyja. Już posiniaczona…

Starałem się powstrzymać drżenie głosu.

– Gdzie ona jest? Mrugnął do mnie.

– Ona nie żyje, Will. Serce mi zamarło.

– Znudziło mnie czekanie i… – Roześmiał się. Ten dźwięk odbił się echem w głuszy, przeszywając powietrze, wstrząsając liśćmi. Stałem jak skamieniały. Wycelował we mnie palec i zawołał: – Mam cię! Och, tylko żartowałem, Will. Potrze ba mi trochę rozrywki. Katy nic się nie stało. – Skinął na mnie. – Chodź i zobacz.

Pospieszyłem do wieżyczki. Znalazłem zardzewiałą drabinkę. Wszedłem po niej. Duch wciąż się śmiał. Przecisnąłem się obok niego i pchnąłem drzwi blaszanego baraku. Spojrzałem w prawo.

Katy tam była.

W uszach wciąż rozbrzmiewał mi śmiech Ducha. Podskoczyłem do niej. Miała otwarte oczy, zasłonięte opadającymi kosmykami włosów. Siniaki na jej szyi zmieniły barwę na zjadliwie żółtą. Ręce miała przywiązane do krzesła, ale nie była ranna.

Nachyliłem się i odgarnąłem jej włosy z czoła.

– Nic ci się nie stało? – zapytałem.

– Nie.

Wzbierała we mnie wściekłość.

– Zrobił ci krzywdę?

Katy Miller potrząsnęła głową. Powiedziała drżącym głosem:

– Czego on od nas chce?

– Pozwólcie, że sam odpowiem na to pytanie.

Odwróciliśmy się do wchodzącego Ducha. Zostawił otwarte drzwi. Podłoga była zasłana szkłem z rozbitych butelek po piwie. W kącie stała stara szafka na akta. Na niej laptop. Opodal ustawiono trzy składane metalowe krzesła, jakich używa się na szkolnych zebraniach. Na jednym siedziała Katy. Duch zajął drugie i wskazał mi ostatnie, stojące po jego lewej ręce. Nie usiadłem. Duch westchnął i znowu wstał.

– Potrzebuję twojej pomocy, Will. – Zwrócił się do Katy. – Pomyślałem sobie, że obecność panny Miller może… – posłał mi ten budzący dreszcz zgrozy uśmiech -…że jej obecność będzie stymulująca.

Zacisnąłem zęby.

– Jeśli ją skrzywdzisz, jeśli choćby ją tkniesz…

Duch nie napiął mięśni, nie zamachnął się, tylko błyskawicznym ciosem uderzył mnie w szyję kantem dłoni. Zabulgotałem. Miałem wrażenie, że zmiażdżył mi krtań. Zachwiałem się i zgiąłem wpół. Duch niespiesznie pochylił się i uderzył mnie pięścią w okolicę nerek. Opadłem na kolana, prawie sparaliżowany tym ciosem. Popatrzył na mnie.

– Twoja gadanina zaczyna mi działać na nerwy, Will. Miałem wrażenie, że zaraz zwymiotuję.

– Musimy skontaktować się z twoim bratem – ciągnął. Dlatego tu jesteś. Podniosłem głowę.

– Nie wiem, gdzie on jest.

Duch odszedł na bok. Stanął za plecami Katy. Delikatnie, niemal zbyt delikatnie, położył dłonie na jej ramionach. Skrzywiła się. Wyprostował oba wskazujące palce i dotknął siniaków na jej szyi.

– Mówię prawdę – powiedziałem.

– Och, wierzę ci – rzekł.

– – No to czego chcesz?

– Wiem, jak skontaktować się z Kenem. Byłem oszołomiony.

– Co takiego?

– Widziałeś kiedyś jeden z tych starych filmów, w których zbieg pozostawia wiadomości w rubryce towarzyskiej?

– Być może.

Duch uśmiechnął się, jakby był zadowolony z mojej odpowiedzi.

– Ken usprawnił ten sposób. Wykorzystuje internetowy kanał dyskusyjny. Ściśle mówiąc, pozostawia i otrzymuje wiadomości pod adresem rec.musie.elvis. Jak można się spodziewać, to witryna fanów Elvisa. Tak więc jeśli ktoś chce się z nim skontaktować, na przykład jego adwokat, pozostawi tam datę, czas i adres pocztowy. Wtedy Ken wie, kiedy może połączyć się przez IRC z adwokatem. Zakładam, że już to kiedyś robiłeś. Rozmawiasz tylko z wybranymi osobami i nikt cię nie podsłucha.

– Skąd o tym wiesz? – zapytałem.

Znowu uśmiechnął się i przesunął dłonie ku szyi Katy.

– Zbieranie informacji – powiedział – to moja specjalność.

Puścił Katy. Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że wstrzymywałem oddech. Sięgnął do kieszeni i znów wyjął pętlę.

– Zatem do czego jestem ci potrzebny?

– Twój brat nie chciał spotkać się ze swoim adwokatem – odparł Duch. – Sądzę, że domyślił się, że to pułapka. Mimo to wyznaczyliśmy termin następnej rozmowy. Mamy nadzieję, że namówisz go, żeby się z nami spotkał.

– A jeśli nie?

Pokazał mi linkę. Była zakończona rączką.

– Wiesz, co to jest? Nie odpowiedziałem.

– To lasso z Pendżabu – wyjaśnił, jakby zaczynał wykład. – W Indiach posługiwali się nimi Thugowie, inaczej nazywani cichymi zabójcami. Niektórzy sądzą, że zostali wybici w dziewiętnastym wieku. Inni… hm… nie są tego pewni. Popatrzył na Katy i potrząsnął linką. – Czy muszę mówić dalej, Will?

– On się zorientuje, że to zasadzka – powiedziałem.

– Musisz go przekonać, że nie. Jeśli zawiedziesz… Popatrzył na mnie z uśmiechem.

– No cóż, przynajmniej zobaczysz na własne oczy, jak przed laty cierpiała Julia. Czułem, że krew odpływa mi z twarzy.

– Zabijecie go – powiedziałem.

– Och, niekoniecznie.

Wiedziałem, że kłamie, lecz jego twarz miała zatrważająco szczery wyraz.

– Twój brat nagrał taśmy, zebrał obciążające dowody, ale na razie nie pokazał ich federalnym. Ukrywał je przez te wszystkie lata. Jeśli zechce współpracować, to nadal będzie tym Kenem, którego znamy i kochamy. Ponadto… – urwał i po namyśle dodał: – On ma coś, co chcę mieć.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Bez pożegnania»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Bez pożegnania» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Harlan Coben - Don’t Let Go
Harlan Coben
Harlan Coben - W głębi lasu
Harlan Coben
Harlan Coben - Motivo de ruptura
Harlan Coben
Harlan Coben - Tiempo muerto
Harlan Coben
Harlan Coben - Play Dead
Harlan Coben
Harlan Coben - Caught
Harlan Coben
libcat.ru: книга без обложки
Harlan Coben
Harlan Coben - The Innocent
Harlan Coben
Harlan Coben - Bez Skrupułów
Harlan Coben
Harlan Coben - Bez Śladu
Harlan Coben
Harlan Coben - Tell No One
Harlan Coben
Harlan Coben - Jedyna Szansa
Harlan Coben
Отзывы о книге «Bez pożegnania»

Обсуждение, отзывы о книге «Bez pożegnania» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x