Robert Ludlum - Ultimatum Bourne’a

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Ludlum - Ultimatum Bourne’a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ultimatum Bourne’a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ultimatum Bourne’a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W Związku Radzieckim Jason Bourne staje do ostatecznej rozgrywki ze swoim największym wrogiem – słynnym terrorystą Carlosem – i tajnym międzynarodowym stowarzyszeniem. Żeby przeszkodzić potężnej Meduzie w zdobyciu władzy nad światem, raz jeszcze musi zrobić to, czego miał nadzieję nie robić nigdy więcej. I zwabić Carlosa w śmiertelną pułapkę, z której żywy wyjdzie tylko jeden z nich…

Ultimatum Bourne’a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ultimatum Bourne’a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– To chyba jasne, że nie mam zamiaru umierać dla mojego klienta ani narażać się na tortury, żeby utrzymać w tajemnicy jego informacje, więc powiem ci wszystko, co wiem. Niestety, nie ma tego tak wiele, jak bym sobie życzył, zważywszy na obecne okoliczności. Żeby od samego początku wszystko było zupełnie jasne: nie rozporządzam osobiście tymi pieniędzmi. Mam się spotkać w Londynie z pewnym człowiekiem, który wyda polecenie przelewu z konta w Bernie na nazwisko lub numer rachunku, który mu podam… Tym samym wyjaśniliśmy już sobie sprawę mojej ewentualnej śmierci i niepotrzebnych cierpień. Co wiem o Kosie? W tym pytaniu mieści się też, rzecz jasna, sprawa Le Coeur du Soldat… Otóż powiedziano mi, że jakiś starszy człowiek – nie wiem, jakiej narodowości, ale podejrzewam, że Francuz – poinformował pewną znaną osobistość, że jest przygotowywany zamach na jej życie. Któż jednak uwierzy przeżartemu alkoholem starcowi, w dodatku z niechlubną, kryminalną przeszłością? Niestety, zamach doszedł do skutku, ale na szczęście ocalał współpracownik tej ważnej osobistości, który wiedział o ostrzeżeniu i jednocześnie był bardzo blisko związany z moim klientem. Obaj powitali zarówno zamach, jak i śmierć ważnej osobistości z wielkim zadowoleniem. Człowiek ów poinformował mego klienta o wiadomości dostarczonej przez starca: jeżeli ktoś chce się skontaktować z Kosem, powinien przesłać mu wiadomość przez restaurację Le Coeur du Soldat w Argenteuil. Mój klient w przekonaniu, że Kos musi być kimś wyjątkowym, postanowił właśnie skontaktować się z nim… Co do mnie, to urzęduję w pokojach hotelowych w różnych miastach. W tej chwili nazywam się Simon i mieszkam w Pont Royal, gdzie zostawiłem paszport i inne dokumenty. – Bourne przerwał i rozłożył szeroko ręce. – Powiedziałem ci wszystko, co wiem.

– Jeszcze nie wszystko – warknął Santos. – Kto jest twoim klientem?

– Zabiją mnie, jeśli ci powiem.

– A ja cię zabiję, jeśli mi nie powiesz – odparł człowiek Szakala, biorąc do ręki myśliwski nóż Jasona. Ostrze błysnęło w świetle lampy.

– Nie lepiej, żebyś podał mi informację, której potrzebuje mój klient, razem z jakimkolwiek nazwiskiem i numerem konta, a ja w zamian zagwarantuję ci dwa miliony franków? Mój klient żąda tylko tego, żebym był jedynym pośrednikiem. Widzisz w tym coś niewłaściwego? Przecież Kos zawsze może mi odmówić i posłać mnie do diabła… Trzy miliony.

Santos zamrugał powiekami, jakby nawet dla niego pokusa stała się zbyt silna.

– Może ubijemy interes później…

– Teraz!

– Nie! – Podwładny Carlosa dźwignął z fotela swoje ogromne ciało i zaczął się zbliżać do kanapy, trzymając w wyciągniętej dłoni lśniący nóż. – Twój klient!

– Klienci – odparł Bourne. – Grupa bardzo wpływowych ludzi ze Stanów.

– Kto, konkretnie!

– Strzegą swoich nazwisk jak tajemnic wojskowych, ale udało mi się jedno odkryć. Powinno ci wystarczyć.

– Kto to jest?

– Sam się domyśl, a przy okazji przekonasz się, jak ważne jest to, co ci chcę powiedzieć. Strzeż Kosa najlepiej, jak możesz! Upewnij się, że mówię prawdę, a jednocześnie zdobądź fortunę, która wystarczy ci do końca życia. Będziesz mógł zniknąć, podróżować, może wreszcie znajdziesz trochę czasu na książki, zamiast użerać się z tą hałastrą na dole… Jak sam powiedziałeś, żaden z nas nie jest młody. Obaj możemy na tym zarobić masę forsy. Co ci szkodzi? Przecież możemy zostać odesłani z kwitkiem, najpierw ja, a potem moi klienci… Nie ma w tym żadnej pułapki. Oni nawet nie chcą się z nim widzieć, tylko go wynająć.

– Jak mam to zrobić?

– Wymyśl sobie jakieś wysokie stanowisko i skontaktuj się z ambasadorem USA w Londynie. Nazywa się Atkinson. Powiedz mu, że otrzymałeś poufne instrukcje od Królowej Wężów i zapytaj, czy masz przystąpić do ich realizacji.

– Od Królowej Wężów? A kto to taki?

– "Meduza". Ci ludzie nazywają się "Meduza".

Mo Panov przeprosił grzecznie i wstał od stolika, po czym przecisnął się w kierunku męskiej toalety przez wypełniający bar tłum kierowców, rozglądając się rozpaczliwie w poszukiwaniu drugiego automatu telefonicznego. Nigdzie nie mógł go dostrzec! Jedyny, jaki znajdował się w pomieszczeniu, wisiał w przeszklonej budce w odległości trzech metrów od wielkookiej platynowej blondynki, której paranoja była równie głęboko zakorzeniona, jak ciemne odrosty jej włosów. Kiedy mimochodem napomknął, że powinien zadzwonić do biura i powiedzieć swoim współpracownikom, gdzie jest i co się z nim stało, spotkał się z gwałtowną reakcją.

– Pewnie, żeby zaraz tu się zwaliła cała banda gliniarzy! Całuj mnie w dupę, doktorku. Jak się mój stary dowie, gdzie jestem, rozedrze mnie na strzępy. Zna wszystkie gliny w okolicy. Na pewno mówi im, gdzie mogą sobie najtaniej podupczyć.

– Nie mam najmniejszego powodu, żeby wspominać o pani obecności. Sama pani napomknęła, że jej małżonek mógłby mieć do mnie pretensje.

– Pretensje? Po prostu obciąłby ci nos i już. Nie, wolę nie ryzykować. Na pewno wygadałbyś wszystko i zrobiłaby się chryja.

– To, co pani mówi, jest trochę bez sensu, bo…

– Dobra, to zaraz będzie z sensem. Krzyknę: "Gwałcą!", i powiem tym szoferakom, że wzięłam cię z drogi dwa dni temu, a ty groziłeś mi i kazałeś robić różne brzydkie rzeczy. Jak ci się to podoba?

– Doprawdy, szalenie. Czy mogę przynajmniej pójść do toalety? Mam wrażenie, że mogę dłużej nie wytrzymać…

– Jasne. W kiblu nie mają telefonu.

– Naprawdę…? Nie, nie kpię sobie, tylko po prostu jestem ciekaw. Przecież kierowcy nieźle zarabiają, więc chyba nie kradliby drobnych z automatu?

– Urwałeś się z choinki, doktorku? Na trasie dzieją się różne rzeczy, ktoś coś robi, ktoś inny widzi… Ludzie chcą wiedzieć, kto dzwoni i kiedy.

– Doprawdy…

– Jezu, pośpiesz się! Mamy tylko trochę czasu, żeby coś przełknąć. On na pewno pojedzie na siedemdziesiąt, nie dziewięćdziesiąt siedem. Nie do myśli się.

– Czego się nie domyśli? Co to jest "siedemdziesiąt" i "dziewięćdziesiąt siedem"?

– Numery dróg, na litość boską! Są różne drogi, a każda ma numer. Aleś ty tępy, doktorku! Dobra, zmykaj do klopa, a potem staniemy w jakimś motelu, gdzie weźmiesz się do roboty, a ja dam ci zaliczkę.

– Proszę?

– Uważam, że kobieta ma prawo sama o tym decydować. Czy to się nie zgadza z twoją religią?

– Broń Boże!

– To dobrze. Pośpiesz się!

Kobieta miała rację; w toalecie nie było telefonu, a przez jedyne okienko mógłby się przecisnąć co najwyżej mały kot lub dorodny szczur… Ale Panov miał pieniądze, dużo pieniędzy, a w dodatku pięć praw jazdy wystawionych w pięciu różnych stanach. W leksykonie Jasona Bourne'a rzeczy te, a szczególnie pieniądze, także były bronią. Mo z ulgą skorzystał z pisuaru, po czym stanął przy drzwiach, uchylił je ostrożnie i spojrzał w kierunku platynowej blondynki. Nagle ktoś pchnął z rozmachem drzwi; uderzyły Panova z taką siłą, że zatoczył się na ścianę.

– Przepraszam, koleś! – wrzasnął niski, mocno zbudowany mężczyzna, doskakując do psychiatry i chwytając go za ramiona. – Nic ci nie jest?

– Nic, nic… – wybełkotał Panov, trzymając się obiema rękami za twarz.

– Gdzie tam nic! Leci ci krew z nosa! Chodź, tu są ręczniki – powiedział kierowca tonem nie znoszącym sprzeciwu. Miał podwinięte rękawy, a zza lewego sterczała napoczęta paczka papierosów. – Odchyl głowę, zaraz dam ci trochę zimnej wody… Oprzyj się o ścianę. Tak już lepiej; zaraz przestanie ci lecieć. – Niski mężczyzna delikatnie przyłożył Panovowi do twarzy wilgotny ręcznik, podtrzymując jego głowę drugą ręką. – No, już prawie po wszystkim. Oddychaj tylko przez usta, głęboko, słyszysz? Trzymaj głowę do tyłu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ultimatum Bourne’a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ultimatum Bourne’a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ultimatum Bourne’a»

Обсуждение, отзывы о книге «Ultimatum Bourne’a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x