Robert Ludlum - Ultimatum Bourne’a

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Ludlum - Ultimatum Bourne’a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ultimatum Bourne’a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ultimatum Bourne’a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W Związku Radzieckim Jason Bourne staje do ostatecznej rozgrywki ze swoim największym wrogiem – słynnym terrorystą Carlosem – i tajnym międzynarodowym stowarzyszeniem. Żeby przeszkodzić potężnej Meduzie w zdobyciu władzy nad światem, raz jeszcze musi zrobić to, czego miał nadzieję nie robić nigdy więcej. I zwabić Carlosa w śmiertelną pułapkę, z której żywy wyjdzie tylko jeden z nich…

Ultimatum Bourne’a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ultimatum Bourne’a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Świeżo upieczona pani Gates miała jednak kilka pomysłów, które wpłynęły wyraźnie na poprawę ich wspólnych perspektyw. Pierwszym z nich było nakłonienie męża do chwilowej rezygnacji z kariery prawniczej; nie chciała nawet słyszeć o tym, żeby związał się z jakąś poślednią firmą lub, nie daj Boże, rozpoczął prywatną praktykę, bo wiadomo było z góry, jakich będzie miał klientów – takich mianowicie, którzy nie mogli sobie pozwolić na porządnego adwokata. Już lepiej wykorzystać naturalne atuty, czyli wysoki wzrost i błyskotliwą, chłonną jak gąbka inteligencję, która w połączeniu z wrodzonymi skłonnościami pozwoli na błyskawiczne pozbycie się balastu akademickich nawyków. Wykorzystując swój skromny posag, Edith zaczęła kształtować emploi męża. Kupiła mu stosowne ubrania i zatrudniła teatralnego nauczyciela dykcji, który wpoił swemu uczniowi podstawy scenicznego zachowania i zaznajomił go z tajnikami sztuki oratorskiej. Niezgrabny dryblas wkrótce nabrał majestatycznych cech Lincolna uzupełnionych subtelnym dodatkiem Johna Browna. Znajdował się również na najlepszej drodze do zostania prawdziwym ekspertem w dziedzinie prawa, pozostał bowiem na uniwersytecie, zdobywając kolejne stopnie naukowe i dzieląc się jednocześnie swą wiedzą ze studentami. Pozwoliło mu to w szybkim tempie zyskać opinię niepodważalnego autorytetu w kilku konkretnych dziedzinach. Po pewnym czasie te same firmy, które wcześniej odrzuciły jego kandydaturę, zaczęły się do niego zwracać z ofertami pracy.

Trzeba było dziesięciu lat, żeby ta strategia zaczęła przynosić wymierne rezultaty; początkowo sumy nie były może szokująco wysokie, ale każda następna przewyższała poprzednią. Najpierw małe, a potem także duże pisma prawnicze poczęły zamieszczać jego kontrowersyjne artykuły, zarówno ze względu na ich formę, jak i treść, gdyż młody profesor potrafił biegle władać słowem pisanym, umiejętnie wykorzystując tropy stylistyczne. Jednak uwagę społeczności finansistów zwróciły jego myśli, nie zaś sposób, w jaki je prezentował. Zmieniały się społeczne nastroje, gmach dobrotliwego Wielkiego Społeczeństwa zaczął się rysować w wielu miejscach, wstrząsany falami uderzeniowymi rozchodzącymi się od wymyślonych przez chłopców Nixona określeń:,,milcząca większość", "uzależnieni od dobrobytu" czy jeszcze bardziej negatywnego – "oni". Napływu fali zła nie mogli powstrzymać ani przyzwoity do szpiku kości, ale osłabiony ranami zadanymi przez Watergate Ford, ani błyskotliwy Carter, zbyt zaabsorbowany szczegółami tworzenia swego obrazu Dobrotliwego Przywódcy. Wyrażenie: "Wszystko dla dobra ojczyzny" straciło na aktualności, ustępując miejsca innemu: "Wszystko dla siebie".

Doktor Randolph Gates w porę dostrzegł potężną falę, z którą należało się posuwać, opanował sztukę miodopłynnego mówienia i zdobył słownictwo pasujące do nowej, zaczynającej się właśnie epoki. Podstawą jego naukowych – prawniczych, ekonomicznych i społecznych – przemyśleń stało się przekonanie, iż to, co duże, jest równocześnie lepsze i bardziej doskonałe od wszystkiego, co małe. Zaatakował prawa określające zasady wolnorynkowej konkurencji, twierdząc, że ograniczają one możliwości rozwoju gospodarczego, który może przynieść wszystkim ogromne, wręcz niewyobrażalne korzyści. No, powiedzmy, prawie wszystkim. Czy to się komuś podobało, czy nie, był to świat rządzony prawami odkrytymi przez Darwina; przeżyć mogli jedynie najlepiej dostosowani. Przy wtórze łoskotu werbli i bicia dzwonów finansowi kombinatorzy ogłosili Gatesa swoim mistrzem, oto bowiem znalazł się uczony, który dodał splendoru ich marzeniom o wszechwładzy i wszechbogactwie: Wykupywać, gromadzić jak najwięcej w jednym ręku, a potem sprzedawać – ku pożytkowi wszystkich ludzi, ma się rozumieć.

Randolph Gates z radością przyjął powołanie do ich armii, olśniewając sąd za sądem swoją akrobatyczną elokwencją. Udało mu się, lecz Edith Gates nie wiedziała, co właściwie powinna o tym sądzić. Oczywiście pracując na rzecz jego awansu, miała nadzieję na dostatnie życie, ale z pewnością nie marzyła o milionach dolarów i prywatnych odrzutowcach latających wzdłuż i wszerz kuli ziemskiej, od Palm Springs po południową Francję. Pewnym niepokojem napawał ją również fakt, że artykuły i przemówienia męża były często wykorzystywane w celu przeforsowania spraw już na pierwszy rzut oka sprawiających wrażenie co najmniej wątpliwych, jeśli nie wręcz nieuczciwych. On jednak machał ręką na jej argumenty, twierdząc, iż są to jedynie czysto teoretyczne, intelektualne paralele. Na domiar wszystkiego już od ponad sześciu lat nie dzieliła z nim nie tylko łóżka, ale nawet sypialni.

Kiedy weszła do gabinetu, profesor Randolph Gates odwrócił raptownie głowę w jej kierunku; w jego oczach malowało się przerażenie.

– Przepraszam, nie chciałam cię przestraszyć.

– Zawsze pukasz. Dlaczego nie zapukałaś? Przecież wiesz, jak to jest, kiedy próbuję się skoncentrować.

– Już cię przeprosiłam. Zamyśliłam się i nie pomyślałam o tym.

– Zdanie jest niespójne logicznie.

– Nie pomyślałam o pukaniu.

– A o czym myślałaś? – zapytał szanowany ekspert w dziedzinie prawa takim tonem, jakby wątpił, czyjego żona jest zdolna do takiej czynności.

– Proszę, nie staraj się być uszczypliwy.

– Zadałem ci pytanie, Edith.

– Gdzie byłeś wczoraj wieczorem? Gates uniósł brwi w szyderczym grymasie.

– Dobry Boże, czyżbyś była zazdrosna? Przecież ci powiedziałem. U Ritza. Miałem spotkanie z kimś, kogo nie widziałem od wielu lat, a kogo nie życzyłem sobie gościć w moim domu. Jeżeli chcesz to sprawdzić, możesz do nich zadzwonić.

Edith Gates przez dłuższą chwilę wpatrywała się w milczeniu w twarz swego męża.

– Mój drogi – powiedziała wreszcie. – Naprawdę nic mnie nie obchodzi, czy spotkałeś się z najbardziej lubieżną dziwką w mieście. I tak prawdopodobnie musiałbyś ją zdrowo upić, żeby nie straciła wiary w swoje umiejętności.

– Całkiem nieźle, suko.

– Niestety, nie jesteś najlepszym ogierem w stadninie, draniu. – Czy ta wymiana zdań ma jakiś sens?

– Owszem. Mniej więcej godzinę temu, tuż przed twoim powrotem z biura, przyszedł jakiś mężczyzna. Denise była zajęta sprzątaniem, więc sama mu otworzyłam. Muszę przyznać, że wywarł na mnie spore wrażenie: był ubrany w bardzo drogi garnitur, a przyjechał czarnym porsche…

– Co mówisz? – Gates wyprostował się nagle w fotelu i wbił w nią spojrzenie szeroko otwartych oczu.

– Prosił, by ci przekazać, że le grandprofesseur jest mu winien dwadzieścia tysięcy dolarów i że nie było go wczoraj wieczorem tam, gdzie powinien być. Przypuszczam, iż chodziło właśnie o Ritza.

– Właśnie że nie. Coś się wydarzyło… Boże, on nic nie rozumie! Co mu powiedziałaś?

– Nie podobało mi się jego zachowanie ani to, co mówił, więc odparłam, że nie mam najmniejszego pojęcia, gdzie możesz być. Oczywiście wiedział, że kłamię, ale nic nie mógł na to poradzić.

– Dobrze. On wie chyba wszystko o kłamstwach.

– Nie wydaje mi się, żeby dwadzieścia tysięcy dolarów stanowiło dla ciebie taki problem…

– Nie chodzi o pieniądze, tylko o sposób zapłaty.

– Za co?

– Za nic.

– Wydaje mi się, Randy, że to właśnie nazywa się logiczną niespójnością.

– Zamknij się!

Rozległ się dzwonek telefonu. Gates zerwał się z fotela i wlepił oczy W aparat, ale nie podszedł do biurka, tylko powiedział do żony zduszonym głosem:

– Ktokolwiek to jest, nie ma mnie w domu… Wyjechałem z miasta i nie wiesz, kiedy wrócę…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ultimatum Bourne’a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ultimatum Bourne’a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ultimatum Bourne’a»

Обсуждение, отзывы о книге «Ultimatum Bourne’a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x