Robert Ludlum - Ultimatum Bourne’a

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Ludlum - Ultimatum Bourne’a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ultimatum Bourne’a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ultimatum Bourne’a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W Związku Radzieckim Jason Bourne staje do ostatecznej rozgrywki ze swoim największym wrogiem – słynnym terrorystą Carlosem – i tajnym międzynarodowym stowarzyszeniem. Żeby przeszkodzić potężnej Meduzie w zdobyciu władzy nad światem, raz jeszcze musi zrobić to, czego miał nadzieję nie robić nigdy więcej. I zwabić Carlosa w śmiertelną pułapkę, z której żywy wyjdzie tylko jeden z nich…

Ultimatum Bourne’a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ultimatum Bourne’a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Jeśli wolno panom przerwać… – wtrącił się grzecznie Bourne, stawiając torby na ziemi. – Co tu się działo? Są jakieś wiadomości z placu Dzierżyńskiego?

– Owszem, i to nawet nie byle jakie, jeśli wziąć pod uwagę, że mieliśmy niecałe trzydzieści godzin. Drogą eliminacji wyłoniliśmy trzynastu podejrzanych. Wszyscy mówią płynnie po francusku, a teraz są non stop pod ścisłą obserwacją, zarówno tradycyjną, jak i elektroniczną. W każdej chwili możemy sprawdzić, gdzie są, wiemy, z kim się spotykają, do kogo dzwonią… Pracuję z dwoma debilowatymi komisarzami. Żaden nie zna ani w ząb francuskiego, a obaj mają nawet kłopoty z poprawnym rosyjskim, ale tak to już czasem bywa. Najważniejsze, że są oddani swojej pracy. Dla obu zlikwidowanie Szakala jest ważniejsze niż walka z nazistami. Jak do tej pory, spisują się bez zarzutu.

– Wasze tradycyjne metody obserwacji są do niczego i ty o tym dobrze wiesz – powiedział Aleks. – Zawsze wybieracie agentów, którzy szukają mężczyzn w damskich toaletach i nie potrafią nawet przeskoczyć przez sedes.

– Na pewno nie ci, bo tych sam wybierałem – odparł Krupkin. – Czterej nasi funkcjonariusze, wszyscy szkoleni w Nowogrodzie, a oprócz tego uciekinierzy z Anglii, Ameryki, Francji i Afryki Południowej. Wiedzą, że jeśli coś spieprzą, skończy się ich słodkie życie. Ja naprawdę chciałbym trafić do Biura Politycznego, a kto wie, czy nawet nie do Prezydium. Może wtedy wysłaliby mnie do Waszyngtonu albo Nowego Jorku.

– Gdzie mógłbyś zacząć naprawdę kraść – uzupełnił Conklin.

– Jesteś bardzo zepsuty, Aleksiej, do szpiku kości. Mimo to przypomnij mi po jakichś sześciu wódkach, żebym opowiedział ci o posiadłości, jaką dwa lata temu kupił w Wirginii nasz charge d'affaires. Oczywiście, płacił nie on, tylko bank jego kochanki. Teraz ktoś chce to od niego kupić za dziesięciokrotnie wyższą cenę.

– Nie wierzę w ani jedno słowo – oświadczył Bourne, podnosząc z ziemi torby.

– Znaleźliście się w zupełnie innym, wyrafinowanym świecie – roześmiał się Krupkin. – W każdym razie, z pewnego punktu widzenia.

Ruszyli w kierunku limuzyny.

– Mam jednak wrażenie, że niezależnie od punktu widzenia nie będziemy kontynuować tej rozmowy w samochodzie – ciągnął Rosjanin. – Aha, zarezerwowałem dla was apartament w hotelu Metropol na Prospekcie Marksa. Jest bardzo wygodny, a ja osobiście wyłączyłem wszystkie urządzenia podsłuchowe.

– Rozumiem, dlaczego to zrobiłeś, ale jakim cudem ci się udało?

– Jak dobrze wiesz, KGB najbardziej ze wszystkich rzeczy obawia się kompromitacji. Wyjaśniłem tajniakom z hotelu, że to, co by się ewentualnie nagrało, mogłoby okazać się nadzwyczaj kłopotliwe dla pewnych wysoko postawionych osób z Komitetu, a w konsekwencji wszyscy, którzy przesłuchaliby taśmy, mieliby zapewnione darmowe wakacje na Kamczatce.

Dotarli do samochodu. Lewe tylne drzwi otworzył kierowca ubrany w brązowy garnitur; identyczny w Paryżu nosił Siergiej.

– Tylko materiał jest ten sam – wyjaśnił po francusku Krupkin, dostrzegłszy zdziwione spojrzenia obu mężczyzn. – Krawiec, niestety, inny. Namówiłem Siergieja, żeby dał swój do przerobienia.

Hotel Metropol mieści się w starannie dziś odrestaurowanym, bogato zdobionym gmachu wzniesionym jeszcze przed rewolucją. Car, który często odwiedzał Paryż i Wiedeń przełomu wieków, lubił secesyjną architekturę.

Pomieszczenia są wysokie, ściany wykładane marmurami, a gobeliny i dywany wręcz bezcenne. Majestatyczne ściany i ozdobne żyrandole głównego holu zdają się spoglądać z pogardą na przemykających między nimi, skromnie ubranych ludzi. Gdyby mogły mówić, na pewno z najwyższą niechęcią wyrażałyby się o rządzie, który dopuścił do takiego sprofanowania eleganckich wnętrz. Dymitr Krupkin jednak z pewnością do profanów nie należał. Jego dostojna postać znakomicie pasowała do otoczenia.

– Towarzyszu! – zawołał sotto voce recepcjonista, kiedy trzej mężczyźni mijali jego stanowisko, kierując się do wind. – Jest do was pilna wiadomość – dodał, podążając ku niemu szybkim krokiem. Wcisnął Krupkinowi w dłoń złożoną kartkę papieru. – Polecono mi, żebym osobiście ją wam przekazał.

– Już to zrobiliście. Dziękuję wam. – Dymitr poczekał, aż mężczyzna oddali się na kilka kroków, po czym rozłożył kartkę. – Muszę natychmiast skontaktować się z placem Dzierżyńskiego – powiedział, odwróciwszy się do stojących tuż za nim Bourne'a i Conklina. – To wiadomość od jednego z moich komisarzy. Chodźmy, prędko.

Apartament, podobnie jak główny hol, należał nie tylko do innego czasu i innej epoki, ale nawet do innego kraju. Niezbyt dokładnie wykonane kopie oryginalnych elementów wyposażenia i nieco wyblakłe draperie nie psuły ogólnego wrażenia, zdawały się jedynie podkreślać rozmiary przepaści dzielącej przeszłość od teraźniejszości. Drzwi do dwóch sypialni znajdowały się po obu stronach sporego salonu. W skład jego umeblowania wchodził także bar o miedzianym blacie, zastawiony butelkami alkoholi, jakie niezmiernie rzadko można było zobaczyć na półkach moskiewskich sklepów.

– Rozgośćcie się – zaprosił ich Krupkin, kierując się prosto do telefonu, który stał na udającym antyk biurku; stanowiło ono krzyżówkę stylu królowej Anny z późnym Ludwikiem. – Przepraszam, Aleks, zupełnie zapomniałem! Zaraz każę przynieść herbaty albo wody mineralnej…

– Nie zawracaj sobie głowy. – Aleks wziął od Jasona swoją torbę i wszedł do sypialni po lewej stronie. – Przede wszystkim muszę się umyć. Ten samolot był po prostu brudny.

– Ale chyba przyznasz, że dość niedrogi, prawda? – zapytał Krupkin. Podniósł słuchawkę i zajął się wykręcaniem numeru. – Skoro już tam jesteś, niewdzięczniku – mówił dalej, podniósłszy nieco głos – to możesz otworzyć szufladę nocnego stolika. Znajdziesz tam dwa pistolety automatyczne graz, kaliber 38… Bardzo proszę, panie Bourne- zwrócił się do Jasona. – Pan chyba nie jest abstynentem, a podróż była długa i męcząca. To może chwilę

potrwać, bo mój komisarz numer dwa jest niezłym gadułą.

– Dziękuję, chyba rzeczywiście skorzystam – powiedział Bourne, rzucając torbę na podłogę przy drzwiach drugiej sypialni. Podszedł do baru, wyszukał wśród butelek tę o najbardziej znajomym kształcie i przyrządził sobie drinka. Krupkin tymczasem rozmawiał po rosyjsku, a że Jason nie znał tego języka, podszedł ze szklanką do jednego z wysokich okien wychodzących na szeroką aleję noszącą imię Karola Marksa.

– Dobryj dień… Da, da, poczemu…? Sadowaja togda, dwadcat' minut. – Oficer KGB odłożył słuchawkę i potrząsnął z irytacją głową. Bourne dostrzegł kątem oka ten ruch, więc odwrócił się w stronę Krupkina. – Tym razem mój komisarz nie był zbyt gadatliwy, panie Bourne. Pośpiech i wyraźne rozkazy okazały się ważniejsze.

– Co pan przez to rozumie?

– Musimy stąd natychmiast wyjechać. – Krupkin spojrzał na drzwi po lewej stronie salonu. – Aleksiej, chodź tutaj! Szybko! Próbowałem mu wyjaśnić, że dopiero co przylecieliście – ciągnął, zwróciwszy się ponownie do Jasona – ale wcale go to nie wzruszyło. Powiedziałem nawet, że jeden z was właśnie bierze prysznic, a on na to: "No to niech zakręci wodę i wyjdzie".

Do pokoju wszedł, utykając, Conklin. Miał rozpiętą koszulę i wycierał sobie twarz ręcznikiem.

– Przykro mi, Aleksiej, ale musimy jechać.

– Dokąd? Przecież dopiero co przyjechaliśmy.

– Do mieszkania przy Sadowej. To taki moskiewski Grand Boulevard, panie Bourne. Może nie dorównuje Polom Elizejskim, ale nie jest wcale najgorszy. Carowie wiedzieli, jak trzeba budować.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ultimatum Bourne’a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ultimatum Bourne’a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ultimatum Bourne’a»

Обсуждение, отзывы о книге «Ultimatum Bourne’a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x