Erick Van Lustbader - Dziedzictwo Bourne'a

Здесь есть возможность читать онлайн «Erick Van Lustbader - Dziedzictwo Bourne'a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dziedzictwo Bourne'a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dziedzictwo Bourne'a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

David Webb – spokojny wykładowca na spokojnym uniwersytecie. Do dnia gdy kula snajpera chybia go o włos. Ten dzień oznacza dla Davida powrót do dawnej tożsamości – Jasona Bourne'a, superagenta CIA, wyszkolonego w sztuce zabijania i przeżycia. Znowu musi nie dać się zabić i odkryć, kto i dlaczego na niego poluje. Ale prawdę kryje ostatnie miejsce, do jakiego chciałby wrócić – jego przeszłość.

Dziedzictwo Bourne'a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dziedzictwo Bourne'a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Kreta pozostała jednak wyspą owianą mitem. Nie można było postawić stopy na lądzie, nie przypominając sobie jego legendarnych początków. Wieki przed pojawieniem się Arabów, Wenecjan czy Turków Kreta wyłoniła się z mgieł legendy. Minos, pierwszy kreteński król, był półbogiem. Jego ojciec, Zeus, przybrawszy postać byka, porwał jego matkę, Europę – i w ten sposób byk stał się symbolem wyspy.

Tocząc bój o panowanie nad Kretą z dwoma braćmi, Minos zaniósł modły do Posejdona, obiecując władcy mórz wieczne poddaństwo w zamian za pomoc. Posejdon wysłuchał jego modlitw i z morskiej piany wyłonił się śnieżnobiały byk. Zwierzę miało zostać złożone przez Minosa w ofierze, w dowód jego oddania Posejdonowi, jednak chciwy król zatrzymał byka dla siebie. Rozwścieczony Posejdon sprawił, że żona Minosa zakochała się w zwierzęciu. W tajemnicy poleciła Dedalowi, ulubionemu architektowi Minosa, by zbudował pustą w środku krowę, w której ukryła się, aby odbyć miłosny akt z bykiem. Owocem tego zbliżenia był Minotaur – potwór o ludzkim ciele, z głową i ogonem byka – siejący na wyspie taką grozę, że Minos rozkazał Dedalowi wznieść ogromny labirynt, tak zagmatwany, by Minotaur nie mógł się z niego wydostać.

Stiepan Spalko rozmyślał o tej legendzie, jadąc ze swymi ludźmi stromymi ulicami miasta. Pociągały go greckie mity, mówiące o gwałtach, kazirodztwie i rozlewie krwi. W wielu z ich bohaterów widział odbicie własnej osobowości, bez trudu mógł więc uwierzyć, że sam jest półbogiem.

Jak wiele śródziemnomorskich wyspiarskich miast, Iraklion został wybudowany na zboczu góry, kamienne mury domów wznosiły się przy stromych ulicach, po których pracowicie pięły się taksówki i autobusy. Wzdłuż całej wyspy ciągnął się łańcuch górski, zwany Białymi Górami.

Dom pod adresem, który Spalko uzyskał od przesłuchiwanego Laszló Molnara, stał w połowie zbocza. Był własnością architekta, niejakiego Istosa Dedaliki, który, jak się okazało, był postacią równie mityczną jak jego imiennik. Ludzie Spalki ustalili, że dom został wydzierżawiony przez przedsiębiorstwo związane z Molnarem. Dotarli na miejsce, nim nocne niebo rozwarło się niczym łupina orzecha, z której wyłania się krwawe jądro śródziemnomorskiego słońca.

Po krótkim rekonesansie założyli maleńkie słuchawki, łącząc się przez sieć bezprzewodową. Sprawdzili broń – kompozytowe kusze snajperskie, pozwalające zachować idealną ciszę. Spalko zsynchronizował zegarki ź dwoma spośród swych ludzi, po czym kazał im obstawić tylne wyjście, w czasie gdy on z Zina podejdą do frontowych drzwi. Ostatni ochroniarz miał stać na warcie, by ich ostrzec, gdyby działo się coś podejrzanego – lub gdyby zjawiła się policja.

Ulica była pusta i cicha, ani żywego ducha. Dom stał nieoświetlony, jednak Spalko niczego innego się nie spodziewał. Zerknął na zegarek i zaczął odliczać do mikrofonu, podczas gdy wskazówka sekundnika sunęła ku pełnej minucie.

W domu panowało zamieszanie, najemnicy krzątali się, szykując do wyprowadzki. Za kilka godzin znów zmienią miejsce pobytu. Co trzy dni przenosili doktora Schiffera w inne miejsce na Krecie – szybko i dyskretnie, w ostatniej chwili decydując dokąd. Względy bezpieczeństwa wymagały, by kilku z nich zostało i upewniło się, że wszelkie dowody ich obecności zostały zabrane lub zniszczone.

W tym momencie najemnicy byli rozproszeni po całym domu. Jeden przyrządzał sobie w kuchni mocną turecką kawę, drugi był w łazience, trzeci włączył telewizor. Przez chwilę gapił się bezmyślnie na ekran, potem podszedł do frontowego okna, odsunął zasłonę i wyjrzał na ulicę. Wszystko wydawało się w porządku. Przeciągnął się niczym kot, wyginając ciało w jedną i drugą stronę. Wreszcie przypiął do ramienia kaburę i ruszył na poranny obchód.

Odryglował frontowe drzwi, otworzył – i natychmiast dosięgnęła go strzała Spalki, wystrzelona prosto w serce. Runął do tyłu z rozpostartymi ramionami i spojrzeniem utkwionym w suficie, martwy, zanim upadł na podłogę.

Spalko i Zina weszli do holu, a w tej samej chwili ludzie Spalki wdarli się do domu przez tylne drzwi. Najemnik w kuchni upuścił kubek z kawą, sięgnął po broń i zdążył zranić jednego z ludzi Spalki, nim sam został zastrzelony.

Spalko skinął głową Zinie i pobiegł do góry, przeskakując po trzy stopnie.

Na odgłos strzałów dobiegających z łazienki Zina wysyłała jednego z ich ludzi na podwórze z tyłu domu. Kolejnemu kazała wyłamać drzwi do łazienki. Zrobił to cicho i skutecznie. Ale strzały umilkły i łazienka była okazała się pusta. Zobaczyli tylko otwarte okno, przez które wydostał się najemnik. Zina przewidziała taką możliwość i dlatego wysłała człowieka na tył domu.

Chwilę później usłyszała świst wystrzeliwanego bełtu, a po nim ciężkie stęknięcie, jakby ktoś upadł.

Spalko, pochylony, przeszukiwał kolejne pokoje na piętrze. Pierwsza sypialnia była pusta, ruszył więc do drugiej. Kiedy mijał łóżko, dostrzegł jakiś ruch w lustrze nad toaletką po lewej. Coś poruszyło się pod łóżkiem. Ukląkł i wystrzelił. Strzała wzbiła pokład kurzu i łóżko uniosło się do góry. Ktoś zaczął rzucać się po podłodze, jęcząc.

Nadal klęcząc, Spalko założył kolejny bełt i właśnie celował z kuszy, gdy ktoś zwalił go z nóg. Coś uderzyło go w głowę, usłyszał rykoszetujący pocisk i poczuł walący się na niego ciężar. Rzucił kuszę, wydobył nóż myśliwski i pchnął w górę. Wbił ostrze po rękojeść i przekręcił, zgrzytając zębami z wysiłku, póki nie zalała go krew przeciwnika.

Z wysiłkiem zrzucił z siebie ciało zabitego, wyszarpnął nóż i wytarł ostrze o łóżko. Podniósł kuszę i wystrzelił w łóżko drugą strzałę. W powietrze poleciały kawałki materaca. Walenie o podłogę gwałtownie ustało.

Sprawdził pozostałe pokoje i zszedł na dół, do pokoju gościnnego cuchnącego kordytem. Jeden z jego ludzi wchodził właśnie przez otwarte tylne drzwi, taszcząc ostatniego z najemników, którego poważnie ranił. Szturm trwał niecałe trzy minuty, dokładnie tyle, ile Spalko zaplanował; im mniej uwagi ściągną na dom, tym lepiej.

Ani śladu doktora Feliksa Schiffera. A jednak Spalko wiedział, że Laszló Molnar go nie okłamał. Najemnicy należeli do oddziału wynajętego przez Molnara, gdy wraz z Conklinem opracowywali ucieczkę Schiffera.

– Jakieś ofiary? – zapytał swoich ludzi.

– Marco jest lekko ranny. Kula przeszła mu na wylot przez lewe ramię – oznajmił jeden z nich. – Dwóch przeciwników nie żyje, jeden jest poważnie ranny.

Spalko kiwnął głową.

– I dwa trupy na górze.

– Ten tutaj długo nie pociągnie bez lekarza – dodał podwładny Spalki, wskazując lufą pistoletu maszynowego ostatniego żywego najemnika.

Spalko spojrzał na Zinę. Podeszła do rannego, uklękła i odwróciła go na plecy. Jęknął, gdy ruch wywołał upływ krwi.

– Jak się nazywasz? – spytała po węgiersku.

Spojrzał na nią oczami zamroczonymi bólem i świadomością nadchodzącej śmierci. Wyjęła pudełko zapałek.

– Jak się nazywasz? – powtórzyła, tym razem po grecku. Nie doczekawszy się odpowiedzi, rzuciła do ludzi Spalki:

– Przytrzymajcie go.

Dwóch mężczyzn wykonało rozkaz. Najemnik walczył przez chwilę, lecz wkrótce uległ. Patrzył na nią obojętnie – w końcu był zawodowym żołnierzem.

Zapaliła zapałkę. Płomień wzbudził ostry zapach siarki. Kciukiem i palcem wskazującym rozchyliła mu powieki jednego oka i zbliżyła płomień do gałki ocznej.

Drugie oko najemnika zamrugało w panice, oddech stał się chrapliwy. Płomień, odbity w szklistej krzywiźnie, zbliżał się coraz bardziej. Zina widziała, że mężczyzna boi się, choć do końca nie wierzy, że ona spełni swą niemą groźbę. Żałosne, ale dla niej nie robiło to żadnej różnicy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dziedzictwo Bourne'a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dziedzictwo Bourne'a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Eric Lustbader - Blood Trust
Eric Lustbader
Eric Lustbader - Last Snow
Eric Lustbader
Margit Sandemo - Dziedzictwo Zła
Margit Sandemo
Eric Lustbader - First Daughter
Eric Lustbader
Eric van Lustbader - The Bourne Objective
Eric van Lustbader
Eric Lustbader - The Testament
Eric Lustbader
Robert Ludlum - The Bourne Sanction
Robert Ludlum
Phyllis Bourne - Moonlight Kisses
Phyllis Bourne
Robert Barr - From Whose Bourne
Robert Barr
Отзывы о книге «Dziedzictwo Bourne'a»

Обсуждение, отзывы о книге «Dziedzictwo Bourne'a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x