James Patterson - Róże Są Czerwone

Здесь есть возможность читать онлайн «James Patterson - Róże Są Czerwone» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Róże Są Czerwone: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Róże Są Czerwone»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Seria krwawych napadów na banki w Marylandzie i Wirginii. Tajemniczy, wyjątkowo przebiegły przestępca wynajmuje za każdym razem innych ludzi do rabunku… a potem ich zabija. Śledztwem kieruje Alex Cross. Kolejne tropy prowadzą donikąd. Lecz Cross nie rezygnuje. Nawet kiedy przekonuje się, że inteligentny zbrodniarz prowadzi z nim wyrafinowaną grę. I że za najmniejszy błąd może zapłacić śmiercią.

Róże Są Czerwone — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Róże Są Czerwone», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Pytałeś, czego chcę. Powtarzam: dobre pytanie. Zawsze dbałem i dbam o własny interes. Powiem ci, o co mi chodzi.

Wiedziałem z doświadczenia, że lepiej słuchać, niż mówić.

– Po pierwsze, przy porwaniu autokaru nikt nie ucierpiał. Nigdy nie zrobiliśmy nikomu krzywdy.

– A rodzina Buccierich? James Bartlett? Collins?

Pokręcił głową.

– To nie moja robota i dobrze o tym wiesz.

Miał rację. Nie wierzyłem, że oni to zrobili. To nie było w ich stylu. Poza tym mieli alibi na tamte dni. Pracowali.

– W porządku. Co dalej? Wiesz, że chcemy dostać faceta, który zorganizował napady na banki.

– Wiem. I mam propozycję. Dla was ciężką do przełknięcia, ale negocjacje nie wchodzą w grę. Chcę mieć z wami najlepszą umowę, jaką kiedykolwiek widziałem w mojej karierze gliniarza. To znaczy, pełna ochrona świadka w takim klubie wiejskim jak Greenhaven. I siedzę maksimum dziesięć lat. Potem znikam. Taki układ zawarto kiedyś w sprawie o morderstwo. Wiem, co można, a czego nie można zrobić.

Nie odezwałem się. Nie musiałem. Macdougall wiedział, że sam nie podejmę decyzji.

– A co za to dostaniemy? – zapytałem.

Spojrzał mi prosto w oczy.

– Jego. Faceta, który zaplanował wszystkie skoki i nazywa siebie Supermózgiem. Wiem, gdzie go znaleźć.

Część piąta

Wszystko się wali

Rozdział 88

Ludzie z FBI, policji nowojorskiej i departamentu sprawiedliwości naradzali się, co odpowiedzieć na propozycję Macdougalla. Byłem pewien, że przynajmniej do poniedziałku nic nie postanowią.

O czwartej trzydzieści po południu odleciałem do Waszyngtonu. Betsey Cavalierre i Michael Doud zostali w Nowym Jorku na wypadek, gdyby zapadła jakaś decyzja.

Ja miałem do załatwienia własną ważną sprawę. Tego wieczoru poszedłem z dziećmi i babcią do kina na Gwiezdne wojny: Część Pierwsza – Mroczne Widmo . Film podobał się nam, choć liczyliśmy na większą rolę Samuela L. Jacksona. Zauważyłem subtelną zmianę w stosunkach między rodzeństwem. Od czasu choroby Jannie, Damon miał do niej dużo więcej cierpliwości, a ona mniej mu dokuczała. Oboje bardzo wydorośleli w ciągu ostatnich kilku tygodni. Wyglądało na to, że stawali się parą przyjaciół. Miałem nadzieję, że tak pozostanie na zawsze.

W niedzielę rano postanowiłem z nimi szczerze porozmawiać. Skorzystałem z dobrych rad babci, co powinienem im powiedzieć. Ona sama zareagowała w sposób typowy dla niej. Jest jej strasznie przykro z powodu tego, co zaszło między mną i Christine. A co do małego Aleksa, nie może się po prostu doczekać jego przybycia.

– Uwielbiam maleństwa, Alex. To mnie odmłodzi o dziesięć lat.

Prawie jej uwierzyłem.

– Chyba coś jest nie tak – domyślił się Damon, patrząc na mnie przez stół przy śniadaniu.

Uśmiechnąłem się szeroko.

– To tylko pół prawdy. Od czego mam zacząć?

– Od początku – doradziła Jannie.

Łatwo powiedzieć – pomyślałem. I w końcu zdecydowałem, że przejdę od razu do sedna.

– Chyba wiecie, że Christine i ja przez długi czas byliśmy sobie bardzo bliscy – powiedziałem. – I nadal jesteśmy, ale ostatnio zaszły pewne zmiany. Po zakończeniu roku szkolnego Christine wyprowadza się z Waszyngtonu. Jeszcze nie wiem dokąd, ale nie będziemy jej często widywać.

Jannie opadła szczęka.

– W szkole jest zupełnie inna niż kiedyś, tato – powiedział Damon. – Wszyscy to mówią. Wścieka się o byle co i jest zawsze smutna.

Przykro było mi to słyszeć. Czułem, że to częściowo moja wina.

– Miała bardzo ciężkie przeżycia – odrzekłem. – Trudno sobie nawet wyobrazić, przez co przeszła. Powoli wraca do siebie, ale to musi potrwać.

– A co będzie z małym Aleksem? – spytała niezwykle cicho Jannie. Jej oczy były pełne smutku i troski.

– Zamieszka z nami. To ta dobra wiadomość, którą obiecałem.

– Hurra! Hurra! – wykrzyknęła Jannie i zaczęła tańczyć. – Uwielbiam go!

– Fajnie! – ucieszył się Damon.

Ja też się cieszyłem. I zastanawiałem się, jak to jest, że jedna krótka chwila może być jednocześnie tak radosna i smutna. Chłopiec zamieszka z nami, ale Christine odeszła. Wreszcie zakomunikowałem to oficjalnie babci i dzieciom. Dawno już nie czułem się taki pusty i samotny.

Rozdział 89

Im większe ryzyko, tym większe emocje. Supermózg dobrze o tym wiedział. A ta sprawa była naprawdę niebezpieczna. Cieszył się, że ma pieniądze, ale to mu nie wystarczało. Chciał poczuć przypływ adrenaliny.

Agent FBI James Walsh mieszkał samotnie pod Alexandrią. Wynajęty domek był tak skromny i bezpretensjonalny, jak on sam. Pasował do jego osobowości.

Supermózg bez trudu dostał się do środka. Nie zdziwiło go to. Policjanci nie dbali o bezpieczeństwo swoich domów. Walsh był leniwy albo może zbyt pewny siebie.

Supermózg chciał to załatwić szybko, ale musiał być ostrożny. Wiedział, że podłoga skrzypi, był tu już wcześniej.

Deski niepokojąco trzeszczały, kiedy zbliżał się do sypialni.

Im bardziej niebezpiecznie, tym lepiej. Im większe ryzyko, tym większe emocje.

Nigdy nie mógł się temu oprzeć. Powoli, cicho uchylił drzwi, wszedł do pokoju i nagle…

– Nie ruszaj się – powiedział Walsh.

Supermózg ledwo mógł go dostrzec w ciemnym wnętrzu. Agent zajął pozycję za łóżkiem. Trzymał strzelbę. Zawsze miał ją w zasięgu ręki, gdy kładł się spać.

– Celuję dokładnie w twoją pierś – ostrzegł. – I nigdy nie chybiam.

– Rozumiem – zachichotał Supermózg. – Szach i mat, co? Złapałeś Supermózga. Sprytnie.

Ruszył z uśmiechem w kierunku Walsha. Im bardziej niebezpiecznie, tym lepiej.

– Stój! – krzyknął agent. – Stój, bo strzelę!

– I na pewno nie chybisz – przypomniał Supermózg.

Nie zatrzymał się, nie zwolnił nawet kroku, szedł ciągle przed siebie. Usłyszał, jak Walsh nacisnął spust. Ten jeden ruch miał spowodować jego śmierć, unicestwić jego świat. Ale nic takiego się nie stało.

– Co jest, Walsh? Obiecałeś, że strzelisz.

Supermózg wyciągnął pistolet i przyłożył agentowi do czoła. Wolną ręką przesunął po jego krótkich włosach.

– To ja jestem Supermózgiem, nie ty. Oddałbyś wszystko, żeby mnie złapać, ale to ja złapałem ciebie. Rozładowałem ci broń. Załatwię was wszystkich. Ciebie, Douda, Cavalierre. Może nawet Crossa. Czas umrzeć, Walsh.

Rozdział 90

Przyjechałem do domu Walsha w Wirginii w niedzielę około północy. Na ulicy kręciło się kilkoro zdenerwowanych sąsiadów. Jakaś starsza kobieta westchnęła.

– Taki miły człowiek… Co za nieszczęście, co za strata. Był agentem FBI, wiecie.

Wiedziałem. Wziąłem głęboki oddech i wszedłem. W środku roiło się od ludzi z Biura i policjantów. Ponieważ zginął agent, z Quantico wezwano speców z wydziału przestępstw z użyciem przemocy.

Zobaczyłem agenta Mike’a Douda i szybko do niego podszedłem. Wyglądał na załamanego. Przyjaźnił się z Walshem i mieszkał niedaleko.

– Przykro mi – powiedziałem.

– Chryste, Jimmy nic mi nie mówił. A przecież byłem jego najlepszym przyjacielem, na miłość boską.

Skinąłem głową.

– Wiecie już coś? Jak to się stało?

Doud wskazał sypialnię.

– Chyba się zastrzelił. Zostawił list. Nie do wiary, Alex.

Przeszedłem przez skromnie umeblowany salon. Walsh rozwiódł się kilka lat temu. Miał dwóch synów. Szesnastoletni chodził do szkoły średniej, drugi do Świętego Krzyża, jak kiedyś ojciec.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Róże Są Czerwone»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Róże Są Czerwone» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


James Patterson - WMC - First to Die
James Patterson
James Patterson - French Kiss
James Patterson
James Patterson - Truth or Die
James Patterson
James Patterson - Kill Alex Cross
James Patterson
James Patterson - Murder House
James Patterson
James Patterson - Second Honeymoon
James Patterson
James Patterson - Tick Tock
James Patterson
James Patterson - The 8th Confession
James Patterson
James Patterson - Podmuchy Wiatru
James Patterson
James Patterson - Wielki Zły Wilk
James Patterson
James Patterson - Cross
James Patterson
Отзывы о книге «Róże Są Czerwone»

Обсуждение, отзывы о книге «Róże Są Czerwone» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x