Francis Dick - Zagrożenie

Здесь есть возможность читать онлайн «Francis Dick - Zagrożenie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zagrożenie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zagrożenie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Andrew Douglas to "doradca w przypadku porwania", jak sam określa, pracujący zawsze w cieniu. Bo jedynie tak pomoże ofiarom kidnapingu i tym, do których porywacze zwracają się o okup. Gdy młoda włoska dżokejka, Alessia Cenci, zostaje uprowadzona, Douglas zaczyna pertraktacje. jako fikcyjny szofer ojca Alessi jedzie z nim potajemnie złożyć okup – co budzi sprzeciw szefa miejscowej policji, który wolałby bez skrupułów rozprawić się z bandytami…

Zagrożenie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zagrożenie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Może powinienem był tam zostać… ale Cenci nie mógł przecież sam prowadzić wozu. Nie był w stanie. Może powinienem był obudzić jego ogrodnika z wioski, który czasami, gdy kierowca miał wolne, pełnił funkcję rezerwowego szofera… Może, może.

Niebo zaczęło już jaśnieć, wstawał świt, kiedy w końcu wrócił. Szedł chwiejnym krokiem, a jego twarz przepełniało przeraźliwe napięcie. Sięgnąłem ręką i otworzyłem dla niego drzwiczki od środka, on zaś natychmiast ciężko osunął się na fotel pasażera.

– Zadzwonił dwa razy – rzekł po włosku, impulsywnie. – Za pierwszym razem kazał mi czekać. Czekałem więc… – Przerwał i przełknął ślinę. Po chwili podjął swój wywód, siląc się na nieco spokojniejszy ton: – Czekałem długo. Godzinę. Może nawet dłużej. Wreszcie zadzwonił. Powiedział, że Alessia żyje, ale cena wzrosła. Powiedział, że muszę mu zapłacić dwa miliardy lirów i mam je zebrać w ciągu dwóch dni.

Umilkł, w jego głosie wyraźnie brzmiała rozpacz. Dwa miliardy lirów to blisko milion funtów.

– Co jeszcze powiedział? – spytałem.

– Ostrzegł, że jeżeli ktokolwiek powie carabinieri o nowych żądaniach, Alessia natychmiast zginie. – Nagle przypomniał sobie, że wraz z nami jest w samochodzie Ricardo, i odwrócił się ku niemu, zaniepokojony: – Nie mów nikomu o tym spotkaniu. Przysięgnij mi, Ricardo. Na swoją duszę.

Ricardo z poważną miną przyrzekł, że będzie milczał jak grób. Powiedział, że pojedzie teraz do szpitala, spotka się z rodzicami i dowie się, co z Lorenzo, po czym, zapewniwszy raz jeszcze o swojej dyskrecji, wsiadł na skuter i odjechał.

Uruchomiłem silnik i wyprowadziłem samochód z parkingu.

Cenci rzekł cicho: – Nie uda mi się zebrać takiej sumy. To zbyt wiele.

– No cóż – rzekłem – w końcu odzyska pan pieniądze, które były w walizce. O ile szczęście dopisze. To oznacza, że potrzeba panu jeszcze tylko… hmm… siedemset milionów lirów.

Trzysta tysięcy funtów. Gdy wypowiedzieć to dostatecznie szybko, nie wydaje się zbyt wielką kwotą.

– Ale… w ciągu dwóch dni…

– Banki udzielą panu pożyczki. Ma pan przecież spory kapitał. Nie odpowiedział. Nie ulegało wątpliwości, że druga taka operacja, zgromadzenie takiej sumy w używanych banknotach w niedługim czasie, okaże się o wiele bardziej kłopotliwa. Dużo większa kwota w dużo krótszym czasie. W bankach jednak z pewnością przeczytają poranne gazety – a gromadzenie pieniędzy na okup było procedurą dobrze im znaną.

– Co ma pan zrobić, kiedy już zgromadzi pełną sumę? – zapytałem.

Cenci pokręcił głową. – Wszystko mi powiedział… aleja nie mogę panu tego zdradzić. Tym razem sam dostarczę pieniądze… osobiście.

– To nieroztropne.

– Muszę.

Wydawał się zrozpaczony i zdeterminowany zarazem, a ja nie próbowałem oponować. – Czy… zdążymy sfotografować banknoty i umieścić na nich znaczniki?

Pokręcił głową ze zniecierpliwieniem. – Co to ma teraz za znaczenie? Liczy się przede wszystkim Alessia! Dano mi drugą szansę… Tym razem zrobię, co mi kazał. I zrobię to sam.

Gdy tylko Alessia będzie bezpieczna – o ile dopisze jej szczęście – jej ojciec pożałuje, że zrezygnował z szansy odzyskania przynajmniej części okupu i schwytania porywaczy. Emocje, jak to często bywa w przypadku porwań, stłumiły w ojcu ofiary resztki zdrowego rozsądku. Ale cóż, stwierdziłem, chyba nie można mu się dziwić.

Zdjęcia Alessi Cenci, dziewczyny, której nigdy nie widziałem, zdobiły większość pokoi w Villa Francese.

Alessia Cenci na koniu podczas wyścigów w najdalszych zakątkach świata. Alessia, dziewczyna z bogatego domu, o dłoniach jak jedwab i iście słonecznym temperamencie (jak pisał o niej jeden z dziennikarzy), który lśni, czasami ogrzewa, ale potrafi także spopielić na proch.

Nie znałem się zbytnio na wyścigach konnych, ale słyszałem o niej, cudownej dziewczynie, objawieniu europejskich torów, dziewczynie, która prócz urody miała prawdziwy talent. Było w niej coś, co zwróciło uwagę dziennikarzy gazet codziennych, zwłaszcza w Anglii, gdzie często się ścigała, jak również we Włoszech. W głosie każdego, kto się o niej wypowiadał, wyczuwałem nutę szczerej sympatii. To znaczy w głosie wszystkich, z wyjątkiem jej siostry, Ilarii, której reakcja na uprowadzenie była złożona i dość zdumiewająca. Alessia na zbliżeniach nie wydawała się szczególnie atrakcyjna – chuda, drobna, ciemnooka, o krótkich, ciemnych, kręconych włosach. To jej siostra, stojąca przy niej na zdjęciu w srebrnej ramce, wydawała się bardziej kobieca, przyjazna i urocza. Jednak w rzeczywistości Ilaria traciła wiele przy bliższym poznaniu, co dało się odczuć zwłaszcza teraz, w tych okrutnych dla rodziny okolicznościach. Nie sposób jednak było stwierdzić, jaka byłaby w bardziej szczęśliwym dla nich wszystkich czasie.

Ona i jej ciotka Luisa wciąż spały, kiedy Cenci i ja wróciliśmy do rezydencji. Cenci udał się wprost do biblioteki i nalał sobie do szklaneczki pokaźną porcję brandy, gestem zapraszając mnie, abym zrobił to samo. Nie omieszkałem tego uczynić, stwierdziwszy, że siódma rano to całkiem dobra pora, aby się napić.

– Przepraszam – powiedział. – Wiem, że to nie pańska wina. Carabinieri robią, co sami chcą.

Chyba nawiązywał do wybuchu wściekłości, którą wyładował na mnie, gdy poprzednim razem siedzieliśmy na tych samych fotelach. Machnąłem lekceważąco ręką i pozwoliłem, aby brandy spłynęła ognistą strugą do mojego żołądka, ogrzewając przy tym całe wnętrze. Może to i nierozsądne, ale najstarszy środek uspokajający na świecie wciąż okazywał się najbardziej skuteczny.

– Czy sądzi pan, że ją odzyskamy? – spytał Cenci. – Naprawdę pan tak uważa?

– Tak. – Pokiwałem głową. – Nie zaczynaliby znowu praktycznie od zera, gdyby zamierzali ją zabić. Nie chcą jej skrzywdzić, ale o tym już panu mówiłem. Pragną tylko, aby pan wierzył, że to zrobią… Skoro pan o to pyta, odpowiem: uważam to za dobry znak, wciąż są skłonni do negocjacji, nie dali się ponieść panice, mimo iż dwóch z nich jest osaczonych przez carabinieri.

Cenci popatrzył wzrokiem pozbawionym wyrazu. – Na śmierć o nich zapomniałem.

Ja nie, ale zarówno zasadzka, jak i oblężenie zapisały się w mojej pamięci jako wspomnienia, a nie suche raporty. Przez większość nocy zastanawiałem się, czy dwaj odbiorcy okupu mieli przy sobie krótkofalówki i czy ON wiedział niemal na bieżąco o wszystkim, co się działo, a nie tylko miał świadomość, że dwaj jego kompani z okupem nie pojawili się w bliżej dla nas nieokreślonym, umówionym miejscu.

Pomyślałem, że gdybym był NIM, bardzo bym się przejmował losem tych dwóch mężczyzn, niekoniecznie przez wzgląd na nich samych, lecz z uwagi na to, co wiedzieli. Mogli wiedzieć, gdzie była przetrzymywana Alessia. Mogli wiedzieć, kto zaplanował całą tę operację. Musieli wiedzieć, dokąd mają dostarczyć pieniądze. Mogli być wynajętymi pomocnikami… ale na tyle zaufanymi, że powierzono im przejęcie pieniędzy. Mogli być równorzędnymi partnerami, choć w gruncie rzeczy szczerze w to wątpiłem. Gangi porywaczy mają strukturę hierarchiczną, jak każda inna organizacja.

Tak czy inaczej tamci dwaj wpadną w ręce carabinieri, czy to za pomocą słownej perswazji, czy z użyciem broni. Oni sami zaznaczyli, że jeżeli nie zostanie im zapewniony wolny przejazd, Alessia umrze, ale najwyraźniej ON nie wspomniał o tym Cenciemu. Czy to oznaczało, że najważniejsze były dla NIEGO pieniądze, że postawił na to, co JEGO zdaniem mógł jeszcze osiągnąć, czyli zdobycie okupu od Cenciego, i nie przejmował się podbramkową sytuacją swoich dwóch, osaczonych przez policję kompanów? Czy to oznaczało, że nie był z nimi w kontakcie radiowym i pogróżki jego kumpli były nie tyle posępną obietnicą, co raczej pobożnymi życzeniami… a może to ON sam przez radio nakłonił ich, by zabarykadowali się w mieszkaniu i grali na zwłokę, stosując najprzeróżniejsze groźby, aby nie dali się pojmać carabinieri, by ON mógł w tym czasie przetransportować Alessię w inne miejsce, do nowej kryjówki, której tamci nie znali, i nawet gdyby w końcu trafili w ręce policji, informacje ich byłyby całkiem bezwartościowe?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zagrożenie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zagrożenie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Dick Francis - Straight
Dick Francis
Francis Dick - Dowód
Francis Dick
Felix Francis - Dick Francis's Gamble
Felix Francis
Dick Francis - Versteck
Dick Francis
Dick Francis - Todsicher
Dick Francis
Dick Francis - Sporen
Dick Francis
Dick Francis - Rivalen
Dick Francis
Dick Francis - Gefilmt
Dick Francis
Dick Francis - Festgenagelt
Dick Francis
Dick Francis - Hot Money
Dick Francis
Dick Francis - For Kicks
Dick Francis
Отзывы о книге «Zagrożenie»

Обсуждение, отзывы о книге «Zagrożenie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x