• Пожаловаться

Francis Dick: Zagrożenie

Здесь есть возможность читать онлайн «Francis Dick: Zagrożenie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Триллер / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Francis Dick Zagrożenie

Zagrożenie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zagrożenie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Andrew Douglas to "doradca w przypadku porwania", jak sam określa, pracujący zawsze w cieniu. Bo jedynie tak pomoże ofiarom kidnapingu i tym, do których porywacze zwracają się o okup. Gdy młoda włoska dżokejka, Alessia Cenci, zostaje uprowadzona, Douglas zaczyna pertraktacje. jako fikcyjny szofer ojca Alessi jedzie z nim potajemnie złożyć okup – co budzi sprzeciw szefa miejscowej policji, który wolałby bez skrupułów rozprawić się z bandytami…

Francis Dick: другие книги автора


Кто написал Zagrożenie? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Zagrożenie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zagrożenie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Jak na ironię, początkowo to Cenci z jego własnym prawnikiem skontaktowali się Giorgiem Traventim. Traventi bowiem nie znali ich rodziny zbyt dobrze, a co za tym idzie, mogli bez emocji występować w imieniu Cencich. Od tej pory cała rodzina Traventi postawiła sobie za punkt honoru doprowadzenie do uwolnienia Alessi i nic nie było w stanie odwieść Lorenza od powziętej decyzji, że to on osobiście dostarczy porywaczom okup. Nie aprobowałem ich narastającego zaangażowania emocjonalnego – przed tym ich właśnie zawsze przestrzegałem i sam też starałem się tego unikać – ale nie potrafiłem tego powstrzymać, jako że wszyscy Traventi okazali się ludźmi niezłomnego ducha i mężnego serca, a ich silna wola i stanowczość były tym, czego Cenci potrzebował teraz najbardziej.

Prawdę mówiąc, aż do zasadzki urządzonej przez carabinieri negocjacje szły, jak na porwanie, całkiem gładko. Żądanie sześciu milionów zredukowano do jednej dziesiątej tej sumy, a Alessia, przynajmniej dziś po południu, wciąż żyła, była cała i zdrowa, o czym zapewniała na dostarczonej taśmie w nagraniu, podczas którego czytała fragmenty dzisiejszej gazety. Jedynym pocieszeniem było dla mnie, gdy wiozłem Cenciego jego mercedesem na spotkanie z Ricardem, że porywacze wciąż chcieli z nami rozmawiać. Wszelkie wiadomości były lepsze niż znalezienie ciała ofiary gdzieś w przydrożnym rowie.

Spotkanie zostało starannie zaplanowane przez NIEGO do tego stopnia, że gdyby nawet carabinieri mieli dostateczną liczbę funkcjonariuszy po cywilnemu, obserwujących to miejsce całymi tygodniami przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, zapewne i tak przeoczyliby moment pozostawienia wiadomości – i nie ulega wątpliwości, że sytuacja taka miała miejsce przynajmniej raz. Dla zmylenia policji, w czasie gdy na okrągło prowadziła obserwację newralgicznego punktu, wiadomość dostarczono gdzie indziej.

Jechaliśmy do przydrożnej restauracji kilka kilometrów za Bolonią, gdzie nawet nocą ludzie wciąż zjawiali się i odjeżdżali całkiem anonimowo, jak na podróżnych przystało. Nikt tu nigdy nie rzucał się w oczy, trudno było zapamiętać wszystkich odwiedzających, a carabinieri, którzy zbyt długo siedzieli nad jedną kawą, zanadto wyróżniali się spośród reszty klientów.

Wiadomości od NIEGO pozostawiane były w kieszeni taniego, szarego, cienkiego, plastikowego płaszcza przeciwdeszczowego, który znajdowano wiszący na kołku w restauracji. Obok tych wieszaków przechodzili wszyscy wchodzący i wychodzący z sali jadalnej, a jak przypuszczamy, ten pospolity skądinąd ubiór pozostawiono w restauracji jeszcze przed telefonem do Traventich.

Za każdym razem to właśnie Traventi odbierał płaszcz, lecz sama peleryna jako trop okazywała się niezbyt użyteczna. Były to tanie, cienkie płaszcze sprzedawane w całym kraju w formie niewielkich, poręcznych pakuneczków, użytecznych na wypadek nagłej ulewy. W ręce carabinieri trafiły jak dotąd cztery takie peleryny odebrane z restauracji, jedna wzięta z lotniska i jedna z dworca autobusowego. Wszystkie były nowe, świeżo wyjęte z opakowania, pachnące środkami chemicznymi, których użyto do ich produkcji.

Wiadomości były nagrane na taśmie. Były to zwykłe kasety sprzedawane w każdym kiosku. Zero odcisków palców na czymkolwiek. Wszystko zostało dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, jak musiałem przyznać, z pełnym profesjonalizmem.

Każda z taśm zawierała dowód, że Alessia żyje. Na każdej z taśm zamieszczono pogróżki. A także odpowiedź na ostatnią ofertę Traventiego. Doradziłem mu, żeby na początek zaproponował porywaczom jedynie dwieście tysięcy, która to suma została potraktowana przez NIEGO z wściekłością, nieważne, szczerą czy udawaną. Powoli, poprzez trudne i zaciekłe negocjacje dążono do kompromisu pomiędzy możliwościami płatniczymi Cenciego a żądaniami porywaczy, aż w końcu okup osiągnął dostateczną wysokość, aby ON uznał, iż opłaca mu się go odebrać, nie rujnując przy tym ojca ofiary finansowo. Obie strony uznały, że choć nie są w pełni zadowolone, obecny stan rzeczy jednak im odpowiada, i przystały na wysokość oferowanej kwoty.

Pieniądze zostały zebrane we włoskiej walucie, używanych banknotach, spiętych zwykłymi gumkami w paczki i umieszczonych w walizce. Po przekazaniu okupu Alessia Cenci miała zostać uwolniona.

Po przekazaniu okupu… na miły Bóg!

Przydrożna restauracja znajdowała się w tej samej odległości od Bolonii, co Villa Francese, która wznosiła się w całym swym przepychu, ozdobiona dumnymi wieżyczkami, na południowym stoku niewielkiego wiejskiego wzgórza. W dzień na drodze panował spory ruch, lecz o czwartej nad ranem wnętrze naszego auta z rzadka tylko omiatał blask reflektorów pojazdów nadjeżdżających z przeciwka. Cenci siedział obok mnie pogrążony w posępnym milczeniu, nie spuszczał oka z szosy, myślami zaś błądził Bóg wie gdzie.

Ricardo na swoim skuterze dotarł na parking przed nami, choć miał przecież do pokonania znacznie dłuższą drogę. Był równie jak brat opanowany i inteligentny, ale teraz w jego oczach płonęły iskierki gniewu, wywołane postrzeleniem Lorenza, mięśnie szczęk miał napięte, podbródek podniesiony, usta mocno zaciśnięte, każdy mięsień jego ciała aż rwał się do walki.

Podszedł do naszego samochodu, gdy wjechaliśmy na parking, i wsiadł na tylne siedzenie.

– Łajdacy – wycedził z przejęciem. – Tato twierdzi, że Lorenzo jest w stanie krytycznym.

Mówił po włosku, ale wyraźnie, jak cała jego rodzina, więc prawie nie miałem kłopotu ze zrozumieniem.

Paolo Cenci wykonał obiema dłońmi gest zniecierpliwienia, nie zamierzał zawracać sobie głowy dzieckiem kogoś innego. – Jak brzmi wiadomość? – spytał.

– Ma pan zostać tutaj, przy telefonie. Kazał mi pana sprowadzić, aby sam mógł z panem pomówić. Żadnych negocjatorów, zaznaczył. Wydawał się mocno zagniewany, nieomal wściekły.

– Czy to był ten sam człowiek? – zapytałem.

– Chyba tak. Słyszałem jego głos na taśmie, ale nigdy dotąd z nim nie rozmawiałem. Zawsze tylko tato z nim mówił. Do wczoraj nie chciał rozmawiać z nikim innym oprócz taty, ale powiedziałem mu, że tato jest w szpitalu z Lorenzo i zostanie tam do rana. Za długo, stwierdził. Musiałem więc odebrać wiadomość sam. Powiedział, że ma pan przybyć tu bez towarzystwa, panie Cenci. Zagroził, że jeśli zjawi się pan w asyście carabinieri, nigdy więcej nie zobaczy Alessi. Nie oddadzą panu nawet jej ciała.

Cenci wyraźnie zadrżał.

– Zostanę w samochodzie – powiedziałem. – I ani na chwilę nie zdejmę czapki. Bez obawy. Oni to kupią.

– Pójdę z panem – zaproponował Ricardo.

– Nie – pokręciłem głową. – Mogliby wziąć cię za jednego z carabinieri. Lepiej zostań tu ze mną. – Odwróciłem się do Cenciego. – Zaczekamy tutaj. Czy ma pan przy sobie jakieś gettoni, na wypadek gdyby zażądał, aby pan do niego oddzwonił?

Zaczął gmerać bez przekonania w kieszeni, a Ricardo i ja daliśmy mu kilka żetonów, po czym otworzył drzwiczki i wysiadł. Przez chwilę stał na parkingu, sprawiając wrażenie mocno zdenerwowanego.

– Telefony są koło restauracji – rzekł Ricardo. – W holu, tuż przy wejściu na salę. Często stamtąd dzwoniłem.

Cenci pokiwał głową, przewalczając w sobie trwogę, i wolnym, lecz dość pewnym krokiem pomaszerował ku wejściu.

– Sądzi pan, że ktoś może obserwować? – spytał Ricardo.

– Nie wiem. Ale nie możemy podejmować żadnego ryzyka.

Użyłem włoskiego słowa oznaczającego nie ryzyko, lecz zagrożenie, ale i tak mnie zrozumiał i pokiwał głową. Już trzeci raz miałem okazję pracować we Włoszech. Za każdym razem coraz lepiej mówiłem po włosku – i coraz więcej rozumiałem. Czekaliśmy długo, prawie nie rozmawiając. Czekaliśmy tak długo, że zacząłem obawiać się, iż do Cenciego nikt w ogóle nie zadzwoni, a ta wiadomość była jedynie formą okrutnej zemsty lub, jeszcze gorzej, sprytnym fortelem mającym na celu wywabienie go z domu, a w tym czasie wydarzy się tam coś strasznego. Moje serce zaczęło bić nieco szybciej. Starsza siostra Alessi, Ilaria, i Luiza, siostra Paola Cenciego, spały w swoich pokojach na piętrze rezydencji.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zagrożenie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zagrożenie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Harlan Coben: Jedyna Szansa
Jedyna Szansa
Harlan Coben
Dick Francis: Hot Money
Hot Money
Dick Francis
Dick Francis: Twice Shy
Twice Shy
Dick Francis
Ken Douglas: Ragged Man
Ragged Man
Ken Douglas
Francis Dick: Dowód
Dowód
Francis Dick
Margit Sandemo: W Cieniu Podejrzeń
W Cieniu Podejrzeń
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Zagrożenie»

Обсуждение, отзывы о книге «Zagrożenie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.