Francis Dick - Zagrożenie

Здесь есть возможность читать онлайн «Francis Dick - Zagrożenie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zagrożenie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zagrożenie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Andrew Douglas to "doradca w przypadku porwania", jak sam określa, pracujący zawsze w cieniu. Bo jedynie tak pomoże ofiarom kidnapingu i tym, do których porywacze zwracają się o okup. Gdy młoda włoska dżokejka, Alessia Cenci, zostaje uprowadzona, Douglas zaczyna pertraktacje. jako fikcyjny szofer ojca Alessi jedzie z nim potajemnie złożyć okup – co budzi sprzeciw szefa miejscowej policji, który wolałby bez skrupułów rozprawić się z bandytami…

Zagrożenie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zagrożenie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Niestety nie miałem okazji przysłużyć się społeczeństwu i wykorzystać swych umiejętności do schwytania rabusiów bankowych, złodziei biżuterii, porywaczy dzieci pozostawionych w wózkach przed piekarnią, osiłków napadających na staruszków odbierających emeryturę ani nawet złodziei aut liczących na łut szczęścia i na to, że drzwiczki któregoś z pojazdów nie będą zamknięte na kluczyk. Całe mnóstwo niewinnych osób znajdowało się pod czujnym, podejrzliwym spojrzeniem moich bystrych oczu i choć już z tego wyrosłem i przestałem łudzić się, iż kiedykolwiek będę świadkiem popełnienia przez kogoś prawdziwego przestępstwa, nigdy nie straciłem zdolności zapamiętywania całych obrazów w najdrobniejszych szczegółach, jak fragmentu filmu zatrzymanego na stopklatce.

Czekałem tak za przyciemnioną szybą i już po kilku chwilach głębokiego skupienia w moich myślach pojawił się obraz tak czysty i wyraźny, że byłem w stanie podać z pamięci liczbę okien w bloku, przed którym stała nasza furgonetka, rozmieszczenie każdego z wozów carabinieri, mogłem opisać ubiór całej ekipy telewizyjnej oraz powiedzieć, gdzie konkretnie stał każdy z cywili znajdujących się poza kordonem policji, a nawet opisać profil osoby znajdującej się najbliżej fotografa, który choć miał na szyi aż dwa aparaty, akurat w tej chwili nie robił zdjęć. Miał okrągłą głowę, czarne gładkie włosy i brązową, skórzaną kurtkę ze sprzączkami przy mankietach.

Wewnątrz furgonetki rozległ się głośny brzęk, a Pucinelli podniósł aparat połączony z telefonem w mieszkaniu. Dał się słyszeć gniewny bas, porywacz był już znudzony czekaniem i domagał się działania, a konkretnie żądał zapewnienia bezpiecznego przejazdu na lotnisko, gdzie miał czekać na niego i jego kompana niewielki samolot, którym obaj porywacze i okup odlecieliby w siną dal.

Pucinelli znów kazał mu zaczekać, gdyż decyzję w tej sprawie mogli rzekomo podjąć tylko jego przełożeni. Niech się pospieszą, rzekł groźnie bas. W przeciwnym razie rano ktoś gdzieś znajdzie zimne już zwłoki Alessi Cenci.

Pucinelli odłożył słuchawkę, jego wargi były mocno zaciśnięte ze zdenerwowania.

– Nie będzie żadnego samolotu – rzekł do mnie z rozpaczą w głosie. – To niemożliwe.

– Proszę robić, co każą – ponagliłem. – Złapie ich pan później, kiedy już dziewczyna będzie wolna.

Pokręcił głową. – Nie mogę podjąć takiej decyzji. Tylko najwyższe władze…

– Wobec tego proszę z nimi pomówić.

Technik uniósł wzrok, poruszony nieskrywaną wściekłością w mym głosie. Pucinelli zaczął jednak dostrzegać w tym szansę dla siebie; skoro decyzja o przyznaniu porywaczom samolotu nie należała do niego, w razie gdyby dziewczyna zginęła, to nie on poniósłby winę za jej śmierć; w pewnym sensie poczuł się rozgrzeszony.

Nieomal wyczuwałem jego myśli – kłębiły się w jego głowie, klarowały, aż w końcu, kiedy wszystko sobie poukładał, przytaknął niemal bezgłośnie.

Nie wiedziałem, czyjego przełożeni zdecydują się puścić porywaczy wolno, wiedziałem tylko, że decyzje w tej kwestii nie należą do Enrico. To faktycznie była sprawa dla jego przełożonych.

– Chyba wrócę do Villa Francese – powiedziałem.

– Ale po co?

– Nie jestem tu potrzebny, a tam… mogę się przydać. – Przerwałem na chwilę. – Ale przyjechałem tu tą furgonetką. Gdzie o tej porze mogę znaleźć samochód, który po cichu i w miarę szybko dowiezie mnie na miejsce?

Spojrzał w stronę stojących przed budynkiem radiowozów, ale ja zdecydowanie pokręciłem głową. – Nie, radiowóz odpada.

– Anonimowość ponad wszystko…? – rzucił.

– Tak – odparłem.

Napisał kilka słów na niewielkim karteluszku i wyjaśnił, jak mam dotrzeć na miejsce.

– Taksówka nocna wożąca głównie podpitych birbantów i niewiernych mężów. Jeżeli jej tam nie będzie, po prostu proszę zaczekać.

Wysiadłem przez szoferkę, otworzyłem drzwiczki od nieoświetlonej strony, z dala od hałaśliwej, rozjaśnionej blaskiem silnego reflektora ulicy i tłumu gapiów, po czym bezszelestnie ruszyłem w stronę gęstniejących cieni, które na co dzień stanowiły arenę moich zawodowych działań.

Skręciłem za róg, pozostawiając za sobą obrazy rodem z najgorszego koszmaru negocjatora, i pomaszerowałem przez kolejne uśpione, wąskie ulice; wędrowałem prawie bezgłośnie, podeszwy moich butów nie zaszurały ani razu o płyty chodnika.

Taki już miałem nawyk. Nie lubiłem robić hałasu.

Postój taksówek, którego adres otrzymałem od policjanta, znajdował się na drugim końcu dużego, starego placu, szedłem wolno we wskazanym kierunku, chłonąc z przejęciem atmosferę tego niezwykłego miejsca.

Gdzieś w tym starym mieście lub w jego okolicach pewna bezradna dziewczyna stawiała czoło najgroźniejszej nocy w swoim życiu i odnosiłem wrażenie, że otaczające mnie mury, gładkie, wysokie, zimne ściany kryjące w sobie niezliczone tajemnice, uosabiają całą wrogość, bezwzględność i chłód tych, co ją przetrzymywali.

Dwaj porywacze, znajdujący się obecnie w oblężeniu, mieli tylko za zadanie odebrać okup. Musieli być jeszcze inni. W każdym razie na pewno ktoś jej pilnował. No i – upomniałem sam siebie – był jeszcze ON, mężczyzna, którego głos słyszałem od pięciu długich tygodni. Ten, który przekazywał nam kolejne instrukcje.

Zastanawiałem się, czy wie, co wydarzyło się w punkcie złożenia okupu. Zastanawiałem się, czy wie już, że jego ludzie znaleźli się w oblężeniu i co się stało z pieniędzmi. Ale przede wszystkim, zastanawiałem się, czy ON, ten człowiek, nie wpadnie w panikę.

Gdyby tak się stało, chwile Alessi byłyby policzone.

2

Paolo Cenci, spacerując w tę i z powrotem, dawał upust nerwom, które mnie udało się stłumić: krążył po wyłożonym płytami, ozdobionym kolumnami holu głównym, nie mogąc pohamować w sobie nagromadzonego napięcia. W pewnej chwili przystanął i podbiegł do mnie, gdy tylko ujrzał, jak wychodzę z kuchni.

– Andrew! – W elektrycznym świetle jego twarz miała szary odcień. – Co się stało, na Boga? Giorgio Traventi dzwonił do mnie, by powiedzieć, że jego syn został postrzelony. Telefonował ze szpitala. Lorenzo jest właśnie operowany.

– Czy carabinieri nic panu nie powiedzieli?

– Nikt nic mi nie mówił. Z tego zdenerwowania aż odchodzę od zmysłów. Upłynęło pięć godzin, odkąd pan i Lorenzo wyszliście, aby przekazać okup. Czekam od ponad pięciu godzin…

W jego głosie z delikatnym akcentem słychać było lekkie drżenie, ten człowiek był istną burzą emocji i nie wstydził się ich okazywać. W wieku pięćdziesięciu sześciu lat był silnym mężczyzną, będącym u szczytu finansowych i zawodowych osiągnięć, lecz minione tygodnie mocno podkopały zasoby sił w jego organizmie i teraz często można było dostrzec nawet drżenie jego dłoni. W moim fachu widziałem wiele przejawów bólu, strachu i rozpaczy i niezależnie od tego, jak zamożna i jak potężna, rodzina ofiary cierpiała wprost proporcjonalnie do bezmiaru miłości, jaką darzyła uprowadzoną osobę. Matka Alessi nie żyła, tak więc jej ojciec zmuszony był cierpieć za dwoje.

Nie ukrywając współczucia, zaprowadziłem go do biblioteki, gdzie spędzał większość wieczorów, i nie wahając się okazać swego gniewu, opowiedziałem mu o szczegółach nieudanej operacji. Gdy skończyłem, siedział naprzeciwko mnie, ukrywając twarz w dłoniach, nigdy dotąd nie widziałem go równie bliskiego łez.

– Oni ją zabiją…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zagrożenie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zagrożenie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Dick Francis - Straight
Dick Francis
Francis Dick - Dowód
Francis Dick
Felix Francis - Dick Francis's Gamble
Felix Francis
Dick Francis - Versteck
Dick Francis
Dick Francis - Todsicher
Dick Francis
Dick Francis - Sporen
Dick Francis
Dick Francis - Rivalen
Dick Francis
Dick Francis - Gefilmt
Dick Francis
Dick Francis - Festgenagelt
Dick Francis
Dick Francis - Hot Money
Dick Francis
Dick Francis - For Kicks
Dick Francis
Отзывы о книге «Zagrożenie»

Обсуждение, отзывы о книге «Zagrożenie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x