Francis Dick - Zagrożenie

Здесь есть возможность читать онлайн «Francis Dick - Zagrożenie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zagrożenie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zagrożenie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Andrew Douglas to "doradca w przypadku porwania", jak sam określa, pracujący zawsze w cieniu. Bo jedynie tak pomoże ofiarom kidnapingu i tym, do których porywacze zwracają się o okup. Gdy młoda włoska dżokejka, Alessia Cenci, zostaje uprowadzona, Douglas zaczyna pertraktacje. jako fikcyjny szofer ojca Alessi jedzie z nim potajemnie złożyć okup – co budzi sprzeciw szefa miejscowej policji, który wolałby bez skrupułów rozprawić się z bandytami…

Zagrożenie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zagrożenie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Znała je z drugiej strony, pomyślałem. Od strefy biurowej, gdzie życie jest najbardziej intensywne i gdzie przez cały czas była zajęta i zapracowana.

– Tak czy owak, dziecko przyszło na świat. – Znów wykonał nerwowy, gniewny ruch ręką. – A teraz… jeszcze… to.

Na szczęście właśnie w tym momencie zjawiła się matka Mirandy, a niedługo potem odprowadziłem Alessię do samochodu i po cichu zamieniłem w ogrodzie kilka słów z Tonym Vinem.

– Jutro czwartek – powiedziałem. – Wittering to nadmorski kurort. Nie sądzisz, że jest spora szansa, że jutro na plaży pojawi się wiele spośród osób, które były tam dzisiaj?

– Uważasz, że nadkomisarz z Chichester to kupi? – spytał Tony.

– Na pewno.

– Nie mam nic przeciwko temu, aby posiedzieć cały dzień na wilgotnych, zimnych kamieniach.

– Rano jest odpływ – powiedziałem. – Może zawiózłbyś rano pociągiem rzeczy do Eaglera, a ja dołączę do ciebie i wspólnie pobrodzimy po wodzie, kiedy już uporam się ze sprawami w City?

Pokiwał głową. – No to do zobaczenia w hotelu Breakwater?

– Jasne. I powiadom recepcję, że zajmiemy pokój Mirandy. Jest w nim zameldowana aż do soboty. Powiedz, że chłopiec zachorował, a my jesteśmy jej braćmi i przyjechaliśmy, aby zabrać rzeczy siostry, samochód… i uiścić rachunek.

– Nie wiem, czy dłuższe przesiadywanie w Breakwater przyniesie jakiekolwiek efekty.

Uśmiechnąłem się w ciemnościach. – Lepsze to niż siedzenie za biurkiem w dyspozytorni.

– Wiedziałem, że z ciebie lepszy cwaniak, masz kiepełe, nie ma co!

Rozpłynął się bezgłośnie w ciemnościach, by dotrzeć pieszo do zaparkowanego opodal samochodu, a ja usiadłem w aucie obok Alessi i po chwili ruszyliśmy z powrotem do Lambourn.

Zapytałem, czy jest głodna i czy chciałaby, abyśmy zatrzymali się gdzieś na późną kolację, ale pokręciła głową.

– Razem z Mirandą zjadłyśmy płatki na mleku i tosty. Napchałyśmy się nimi po same uszy. I miałeś rację, gdy stamtąd wychodziliśmy, była o wiele spokojniejsza. Ale… ojej… kiedy pomyślę o tym małym chłopcu… samotnym… bez mamy… aż serce mi się kraje.

Następny ranek spędziłem na Fleet Street, nakłaniając znajomych redaktorów z działu biznesowego najważniejszych dzienników do zachowania tajemnicy i zyskując ich wsparcie, a następnie wybrałem się do West Wittering. Po drodze uświadomiłem sobie, że co najmniej dwadzieścia z minionych trzydziestu godzin spędziłem za kółkiem.

Dotarłszy do Breakwater, w dżinsach i sportowej koszuli, stwierdziłem, że Tony już zameldował się w hotelu i zostawił dla mnie wiadomość, iż czeka na plaży. Udałem się tam i odnalazłem go siedzącego na kolorowym ręczniku tylko w kąpielówkach i szpanującego imponującą muskulaturą. Klapnąłem obok niego na własnym ręczniku i zająłem się obserwacją tego, co działo się na plaży.

– Ten twój Eagler wpadł na ten sam pomysł – rzekł Tony. – Polowa plażowiczów to dziś piórkowani gliniarze po cywilnemu, co tylko kikują i biorą na spytki pozostałych. Siedzą tu od śniadania.

Wyglądało na to, że współpraca między Tonym a Eaglerem układała się całkiem nieźle. Tony uważał, że tamten ma „łebsko konstruktywne pomysły”, co w jego mniemaniu oznaczało najwyższą aprobatę…

– Eagler określił już rodzaj urządzenia zapalającego, którego użyto do puszczenia z dymem tej łodzi.

Jolka była też kradziona, ale to nic nowego.

Kilkoro dzieci budowało nowy zamek z piasku w miejscu zamku Dominica, który zniszczyła fala przypływu.

– Mała, mniej więcej ośmioletnia dziewczynka przyniosła Mirandzie list od porywaczy – powiedziałem. – O ile się założysz, że ona wciąż gdzieś tu jest?

Tony nie odpowiedział, ale wstał i pobiegł wzdłuż plaży, by po chwili wdać się w ożywioną rozmowę z dwoma młodzieńcami zawzięcie grającymi w piłkę.

– Poszukają jej – rzekł po powrocie. – Odnaleźli wielu z tych, co widzieli łódź. I kilku, którzy widzieli tych, co ją tu zostawili. Ten w zielonych szortach ma w kieszeni kserokopię portretu pamięciowego Giuseppe, ale jak dotąd nikt go tu nie widział.

Dwaj nastolatkowie, którzy pomogli mi wyciągnąć łódź poza zasięg przypływu, rozpoznawszy mnie, uprzejmie się ze mną przywitali.

– Cześć – pozdrowiłem ich. – Widzę, że łódź zniknęła zupełnie – a raczej to, co z niej zostało.

Jeden z nich pokiwał głową. – Wróciliśmy tu po kolacji i widzieliśmy, jak dwóch typów wyglądających na rybaków wciągnęło szczątki na pakę ciężarówki. Nie wiedzieli, do kogo należała ta jolka. Powiedzieli, że przysłała ich straż przybrzeżna, aby dostarczyć szczątki łodzi do ich placówki w Itchenor.

– Mieszkacie tutaj? – spytałem.

Zaprzeczyli zgodnie. – Mamy domek wynajęty na cały sierpień. Jeden z nich wskazał ręką wzdłuż plaży na wschód. – Przyjeżdżamy co roku. Rodzicom bardzo się tu podoba.

– Jesteście braćmi? – spytałem.

– I to bliźniakami. Ale nie jednojajowymi, jak pan widzi. Zebrali garść kamyków i zaczęli rzucać nimi w puszkę po coli, po czym oddalili się.

– Ciekawe, co? – rzekł Tony.

– No.

– Eagler chciał spotkać się z nami około piątej – powiedział. – W kawiarni Silver Sail w miasteczku, o którym wspominał ten chłopiec. Itchenor. Brzmi jak nazwa jakiegoś paskudnego choróbska.

Futbolista w zielonych szortach nawiązał rozmowę z małą dziewczynką, a jej matka, zaniepokojona, czym prędzej przyciągnęła pociechę do siebie.

– Nieważne – mruknął Tony. – Ta ślicznotka w różowym bikini to policjantka. Założysz się, że ten w zielonych szortach zaraz spróbuje ją zagadać?

– Nie zakładam się – odparłem.

Patrzyliśmy, jak zielone szorty zagaja rozmowę z dziewczyną w różowym bikini.

– Niezła robota – orzekł Tony. – Bardzo naturalnie to wyglądało.

Ślicznotka w bikini przestała szukać wyłącznie muszli i zaczęła rozglądać się także za małymi dziewczynkami, a ja tymczasem zdjąłem koszulę i pozwoliłem, by promienie słońca z wolna nadały mojej skórze barwę gotowanego homara.

Na plaży nie doszło do żadnych dramatycznych wydarzeń. Upalne popołudnie minęło, nadeszła pora picia herbaty. Futboliści spacerowali po falochronach wzdłuż plaży, a dziewczyna w bikini poszła popływać.

Tony i ja wstaliśmy, przeciągnęliśmy się, otrzepaliśmy z piasku, zwinęliśmy ręczniki, po czym wolno, jak na letników przystało, wróciliśmy do mojego samochodu i pojechaliśmy na zachód, do Itchenor.

Eagler, nie rzucając się w oczy, w koszuli rozpiętej pod szyją, workowatych, szarych, flanelowych spodniach i znoszonych tenisówkach popijał herbatę w Silver Sail i wypisywał do kogoś pocztówkę.

– Możemy się przysiąść? – zapytałem uprzejmie.

– Usiądźcie, chłopcy, usiądźcie.

To była zwykła, mała kafejka – buteleczki z sosami na stolikach, na ścianach malowidła przedstawiające żaglówki, posadzka wyłożona brązowymi płytkami, niebieskie plastikowe krzesła. Przy kasie tabliczka z napisem: „Najlepsze frytki na całym wybrzeżu”, a zapach smażonego tłuszczu i lekki zaduch świadczył o popularności tego miejsca.

– Moja policjantka znalazła tę dziewczynkę – powiedział Eagler, przyklejając znaczek na pocztówkę. – Nazywa się Sharon Weller, ma zaledwie siedem lat. Ma pozostać w domku kempingowym do soboty. Nie potrafiła opisać mężczyzny, który wręczył jej tę kartkę. Mówi, że poczęstował ją dropsami owocowymi, a teraz ma niezłego stracha, bo matka zabroniła jej przyjmowania słodyczy od obcych.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zagrożenie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zagrożenie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Dick Francis - Straight
Dick Francis
Francis Dick - Dowód
Francis Dick
Felix Francis - Dick Francis's Gamble
Felix Francis
Dick Francis - Versteck
Dick Francis
Dick Francis - Todsicher
Dick Francis
Dick Francis - Sporen
Dick Francis
Dick Francis - Rivalen
Dick Francis
Dick Francis - Gefilmt
Dick Francis
Dick Francis - Festgenagelt
Dick Francis
Dick Francis - Hot Money
Dick Francis
Dick Francis - For Kicks
Dick Francis
Отзывы о книге «Zagrożenie»

Обсуждение, отзывы о книге «Zagrożenie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x