Francis Dick - Zagrożenie

Здесь есть возможность читать онлайн «Francis Dick - Zagrożenie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zagrożenie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zagrożenie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Andrew Douglas to "doradca w przypadku porwania", jak sam określa, pracujący zawsze w cieniu. Bo jedynie tak pomoże ofiarom kidnapingu i tym, do których porywacze zwracają się o okup. Gdy młoda włoska dżokejka, Alessia Cenci, zostaje uprowadzona, Douglas zaczyna pertraktacje. jako fikcyjny szofer ojca Alessi jedzie z nim potajemnie złożyć okup – co budzi sprzeciw szefa miejscowej policji, który wolałby bez skrupułów rozprawić się z bandytami…

Zagrożenie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zagrożenie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

John Nerrity wyrwał żonie słuchawkę i nieomal krzyknął: – Rosemary, po prostu przyjedź. Miranda cię potrzebuje. Nie kłóć się. Przyjedź najszybciej, jak możesz, dobrze? – Z wściekłością cisnął słuchawkę na widełki, a ja zacząłem zastanawiać się, czy władczy ton głosu faktycznie zaowocuje przyjazdem teściowej.

Telefon zadzwonił niemal natychmiast, a Nerrity schwycił słuchawkę i gniewnym tonem wycedził: – Rosemary, powiedziałem ci…

– John Nerrity, zgadza się? – zapytał głos. Męski, donośny, agresywny, groźny. To nie była Rosemary. Lodowate ciarki przeszły mi po grzbiecie.

Tony pochylił się nad sprzętem nagrywającym, obserwując wychylenia rozedrganych wskaźników.

– Tak – rzekł zdyszanym głosem Nerrity, wypuszczając resztki powietrza z płuc.

– Posłuchaj uważnie, bo nie będę powtarzać. W pudle przy głównej bramie znajdziesz taśmę. Zrób dokładnie to, co ci każą na tym nagraniu. – Rozległ się suchy szczęk i na linii zapanowała cisza, a potem dał się słyszeć głos Tony’ego, zwracającego się zapewne do techników od telefonu.

– Udało się namierzyć, skąd był ten drugi telefon? – zapytał. Odpowiedź wyczytaliśmy na jego twarzy. – W porządku – rzucił z rezygnacją. – Dzięki. – Po czym zwrócił się do Nerrity’ego: – Potrzebują piętnastu sekund, mniej niż za dawnych czasów. Kłopot w tym, że bandziory też o tym wiedzą…

Nerrity zmierzał już w stronę bramy, słychać było chrzęst jego kroków na żwirze.

Alessia faktycznie wyglądała mizernie. Ukląkłem przy jej fotelu i objąłem ją ramionami.

– Możesz zaczekać w sąsiednim pokoju – powiedziałem – pooglądać telewizję. Poczytać książkę.

– Wiesz, że nie mogę.

– Przykro mi z powodu tego wszystkiego.

Spojrzała na mnie z ukosa. – Chciałeś odwieźć mnie do domu, do Popsy. To moja wina, że tu jestem. Nic mi nie jest. Nie będę ci sprawiać kłopotów, obiecuję. – Przełknęła ślinę. – To wszystko jest takie dziwne… móc widzieć to wszystko z całkiem innej perspektywy.

– Wspaniała z ciebie dziewczyna – powiedziałem. – Popsy opowiadała mi o tobie w samych superlatywach i to się właśnie potwierdza.

Jakby trochę się uspokoiła i oparła głowę na moim ramieniu.

– Jesteś moim fundamentem, wiesz o tym? – spytała. – Gdyby nie ty, mój świat całkiem runąłby w posadach.

– Będę przy tobie – zapewniłem. – Ale mówiąc serio, najlepiej będzie, jeżeli ty i Miranda pójdziecie do kuchni i poszukacie czegoś do jedzenia. Zmuś ją, żeby coś przełknęła, cokolwiek. I sama też zjedz. Jakieś herbatniki, ciasto… coś w tym rodzaju.

– To tuczące – odparła automatycznie, jak na dżokeja przystało.

– Ale teraz to dla was najlepsze. To naturalny środek na uspokojenie. Właśnie dlatego ludzie nieszczęśliwi ciągle coś jedzą.

– Wiesz tyle niesamowitych rzeczy.

– A poza tym – dodałem – nie chcę, aby Miranda usłyszała, co jest na tej taśmie.

– Och, no tak. – Jej oczy rozszerzyły się, kiedy sobie przypomniała. – Pucinelli wyłączył tamtą taśmę… abym nie dowiedziała się, co było na niej nagrane.

– Tak. To było okropne. W tym przypadku będzie tak samo. Pierwsze żądanie jest zwykle najbardziej przerażające. Groźby mają na celu złamanie oporu rodziny uprowadzonej ofiary. Chodzi o zmuszenie Nerrity’ego, aby jak najszybciej zapłacił tyle, ile żądają porywacze, niezależnie od ceny, i w ten sposób ocalił życie syna. Dlatego, moja droga Alessio, zaprowadź Mirandę do kuchni i poczęstuj ją ciastem.

Uśmiechnęła się ciut bojaźliwie i podeszła do Mirandy, która pochlipywała cichutko, jakby miała czkawkę, i która bez przekonania dała się namówić na zaparzenie herbaty. Kobiety oddaliły się, a Nerrity wrócił z brązowym, kartonowym pudełkiem w dłoni.

Rightsworth otworzył je osobiście, uprzednio polecając innym, aby się cofnęli. Tony uniósł brwi w sardonicznym geście. Rightsworth wyjął parę cienkich, gumowych rękawiczek i nałożył je metodycznie, po czym ostrożnie rozciął scyzorykiem taśmę, którą zalepiono pudełko. Po otwarciu pudełka Rightsworth pierwszy zajrzał do środka i włożył tam rękę, a następnie wyjął całą zawartość – jedną kasetę magnetofonową w plastikowym pudełku, tak jak można się było tego spodziewać.

Nerrity spojrzał na taśmę takim wzrokiem, jakby miała go zaraz ugryźć, po czym machinalnie wskazał ręką na znajdujący się pod jedną ze ścian drogi zestaw stereo. Rightsworth odnalazł kieszeń na kasetę, a Nerrity wcisnął właściwe guziki.

W pomieszczeniu rozległ się głos – oschły, grzmiący i bezwzględny.

– Posłuchaj, Nerrity, i słuchaj uważnie.

Zrobiłem trzy kroki i błyskawicznie przyciszyłem głos zgodnie z założeniem, że groźby fortissimo będą brzmieć jeszcze groźniej niż powinny. Tony pokiwał głową ze zrozumieniem, ale Rightsworth był wyraźnie poirytowany. Głos mówił dalej, nieco łagodniejszy, jeżeli chodzi o poziom decybeli, ale ani trochę łagodniejszy, biorąc pod uwagę przekazywane treści.

– Zgarnęliśmy twojego bachora, Nerrity, i jak chcesz, żeby twój dziedzic wrócił do domu w jednym kawałku, zrobisz grzecznie, co ci każemy. W przeciwnym razie weźmiemy nóż i urżniemy małemu coś, by cię przekonać. Na pewno nie kosmyk włosów, Nerrity. Może palec. Albo jego wacka. Możesz być pewien, że się nie zawahamy. Zrozumiałeś, Nerrity? Nie próbuj kręcić. Potraktuj to poważnie. Masz konia, Nerrity. Wiemy, że jest sporo wart. Sześć milionów. Siedem. Sprzedaj go, Nerrity. Jak powiedzieliśmy, chcemy pięć milionów. W przeciwnym razie dzieciak ucierpi. A to miły malec. Chyba nie chcesz, żeby krzyczał, co? Po tym, co mu zrobimy, będzie wył na całe gardło. Niech sprzedażą zajmie się twój agent od koni rasowych. Niech naprawdę się postara. Czekamy równo tydzień. Dokładnie siedem dni. Za tydzień od dziś przygotuj pieniądze w używanych banknotach, góra dwudziestkach. Powiemy ci, gdzie masz je zostawić. Rób, co ci każemy, albo wykastrujemy bachora. I prześlemy ci taśmę z nagraniem, żebyś mógł posłuchać, jak to się odbyło. Ciach. No i ryk. I trzymaj się z dala od glin. Jak stwierdzimy, że dałeś cynk psom, dzieciak wyląduje w plastikowym worku. I po bólu. Nawet nie odzyskasz jego ciała. Nic. Zero. Zastanów się nad tym. I to tyle, Nerrity. Koniec wiadomości.

Głos umilkł nagle i przez blisko minutę trwała grobowa cisza, zanim ktokolwiek się odezwał. Słyszałem całe mnóstwo żądań okupu, ale zawsze, za każdym razem wywoływały we mnie spory szok.

Nerrity, jak wielu innych rodziców przed nim, był kompletnie zdruzgotany.

– Oni nie mogą… – wychrypiał, z trudem artykułując słowa.

– Mogą – zapewnił go beznamiętnie Tony – ale nie zrobią tego, jeżeli spiszemy się jak należy.

– Co panu powiedzieli dziś po południu? – spytałem. – Czym się różni nagranie?

Nerrity przełknął ślinę. – Wzmianką… o nożu. Tego wcześniej nie było. Powiedział tylko „pięć milionów za twojego dzieciaka”. A ja mu na to, że nie mam pięciu milionów… Wtedy on: „masz przecież konia, sprzedaj go”. I to wszystko. No i dodał jeszcze, żebym nie powiadamiał policji. Pięć milionów, żadnych glin, albo dzieciak zginie. Powiedział, że będzie w kontakcie. Zacząłem krzyczeć do niego… ale się rozłączył.

Rightsworth pieczołowicie wyjął kasetę z magnetofonu; włożył do pudełka, a to z kolei do kartonu; przez cały czas miał na sobie gumowe rękawiczki. Powiedział, że zabiera kasetę. Powiedział, że na telefonie Nerrityego zostanie założony podsłuch. Powiedział, że zajmie się tą sprawą.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zagrożenie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zagrożenie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Dick Francis - Straight
Dick Francis
Francis Dick - Dowód
Francis Dick
Felix Francis - Dick Francis's Gamble
Felix Francis
Dick Francis - Versteck
Dick Francis
Dick Francis - Todsicher
Dick Francis
Dick Francis - Sporen
Dick Francis
Dick Francis - Rivalen
Dick Francis
Dick Francis - Gefilmt
Dick Francis
Dick Francis - Festgenagelt
Dick Francis
Dick Francis - Hot Money
Dick Francis
Dick Francis - For Kicks
Dick Francis
Отзывы о книге «Zagrożenie»

Обсуждение, отзывы о книге «Zagrożenie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x