Dick Francis - Dreszcz

Здесь есть возможность читать онлайн «Dick Francis - Dreszcz» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dreszcz: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dreszcz»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Oferta, jaką Dan Roke – właściciel stadniny w malowniczych krajobrazach Australii – usłyszał z ust hrabiego Octobra, wydawała mu się zbyt kusząca finansowo, by z niej nie skorzystać. Wystarczyło zaszyć się jako stajenny w Yorkshire w Wielkiej Brytanii i wyświetlić sprawę tajemniczych dopingów na wyścigach konnych. Faworyci bowiem przegrywali tam podejrzanie często pewne gonitwy. Problemem było tylko to, że węszący już wcześniej wokół tej sprawy dziennikarz, Tommy Stapleton, miał dziwny wypadek samochodowy, z którego nie wyszedł cało…

Dreszcz — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dreszcz», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Niech pani się już nie trudzi – powiedziałem uprzejmie.

– Ależ nie, ja chcę znaleźć… – Garść drobnych przedmiotów rozsypała się na biurko.

Była wśród nich niewielka chromowana rurka długości około trzech cali, z pętlą łańcuszka biegnącą od jednego końca do drugiego. Widziałem już coś takiego. Widywałem to nawet często. Ma to jakiś związek z piciem.

– Co to jest? – zapytałem.

– To? A, to jest cichy gwizdek – dalej kontynuowała poszukiwania. – To dla psów – wyjaśniła.

Wziąłem gwizdek do ręki. Dlaczego uważałem, że wiąże się on z butelkami, kieliszkami, i… i tu świat nagle się zatrzymał.

Było to niemal fizyczne odczucie, mój umysł jakby chciał rzucić się skokiem na swoje ofiary. Wreszcie trzymałem w ręku Adamsa i Humbera. Czułem swój galopujący puls.

Takie proste. Tak bardzo proste. Rurka otwierała się w środku, jedna jej część była gwizdkiem, a drugajego przykrywką. Łańcuszek łączył obie części. Dmuchnąłem w niewielki ustnik. Wydał jedynie nutkę dźwięku.

– Nie może pan tego słyszeć – wyjaśniła Elinor – ale pies naturalnie może. Można zresztą tak nastawić gwizdek, że będzie bardziej słyszalny dla ludzkiego ucha. – Wzięła gwizdek ode mnie i odkręciła. – Teraz proszę.

Zagwizdałem. Zabrzmiało to prawie jak zwykły gwizdek.

– Czy mogłaby mi pani pożyczyć to na jakiś czas? Jeśli nie jest to pani potrzebne? Chciałbym przeprowadzić pewien eksperyment.

– Tak, naturalnie. Mój stary ukochany owczarek musiał zostać uśpiony zeszłej wiosny i od tej pory nie używałam gwizdka. Ale odda mi go pan? Bo na wakacje mam dostać szczeniaka i będę tego używać, by go ćwiczyć.

– Oczywiście.

– To się zgadzam. O, mam wreszcie ten wycinek.

Wziąłem kawałek gazety, ale nie mogłem się skupić. Widziałem tylko barek w monstrualnym samochodzie Humbera z wieszakiem na szpikulce do lodu, szczypce i drobne chromowane przedmioty. Zawsze rzucałem na nie tylko pobieżne spojrzenie, ale jeden z nich był właśnie chromowaną rurką z pętlą łańcuszka łączącą jeden koniec z drugim. Jeden z nich był cichym gwizdkiem na psy.

Zmusiłem się, żeby przeczytać o Sparking Pługu, i podziękowałem Elinor za znalezienie wycinka.

Schowałem gwizdek w pasie na pieniądze i spojrzałem na zegarek. Było już po wpół do trzeciej. Trochę spóźnię się do pracy.

Wyjaśniła moją sytuację wobec Octobra i pokazała mi gwizdek, to były dwie ogromne przysługi. Chciałem jej się jakoś odwdzięczyć i tylko jeden sposób przychodził mi do głowy.

– Nigdzie, jak tylko we własnej duszy – zacząłem – nie znajdzie człowiek spokojniejszego schronienia i uwolnienia od kłopotów…

Elinor spojrzała na mnie zaskoczona.

– To ten cytat z konkursu.

– Tak. Czy może pani korzystać z pomocy?

– Tak. Ze wszystkiego. Ale…

– To jest Marek Aureliusz.

– Kto? – Elinor była zupełnie wstrząśnięta.

– Marek Aureliusz Antoninus, cesarz rzymski, 121-180 r.

– Jego „Rozmyślania”? – spytała. Kiwnąłem twierdząco głową.

– To fantastyczne… gdzie pan chodził do szkoły?

– Chodziłem do wiejskiej szkoły w Oxfordshire. – Rzeczywiście tak było, przez dwa lata, zanim skończyłem osiem lat. – I mieliśmy nauczyciela, który ciągle wduszał nam Marka Aureliusza. – Tylko że ten nauczyciel był w Geelong.

Przez całe popołudnie kusiło mnie, by powiedzieć jej całą prawdę o sobie, ale nigdy pokusa ta nie była silniejsza jak w tej chwili. W jej towarzystwie nie potrafiłem być nikim innym, jak tylko sobą, i nawet w Sław mówiłem do niej posługując się moim naturalnym akcentem. Nieznośne było dla mnie jakiekolwiek udawanie przed nią. Nie powiedziałem jej jednak, skąd przyjechałem i po co, ponieważ October nie zrobił tego, a sądziłem, że powinien lepiej znać swoją córkę niż ja. Były wszak te jej pogawędki z Patty, której dyskrecji na pewno nie można było zawierzyć, i prawdopodobnie October uznał, że byłoby to ryzykowne dla śledztwa. Nie wiedziałem. Ale nie powiedziałem jej.

– Jest pan całkiem pewny, że to Marek Aureliusz? – zapytała z powątpiewaniem. – Mamy tylko jedno podejście. W razie pomyłki, to tuż będzie mój koniec.

– Więc na pani miejscu sprawdziłbym to. To jest we fragmencie o tym, by uczyć się jak być zadowolonym ze swego losu. Myślę, że pamiętam to dlatego, że rzadko byłem w stanie posłuchać tej dobrej rady… – Uśmiechnąłem się.

– Wie pan – zaczęła, ale jakby z pewnym niezdecydowaniem w głosie. – To nie moja sprawa, ale można by pomyśleć, że trochę się pan ocierał w świecie. Pan sprawia wrażenie zdecydowanie inteligentnego. Dlaczego pracuje pan w stajni?

– Pracuję w stajni – odpowiedziałem z absolutną, nie pozbawioną ironii prawdą – ponieważ jest to jedyna rzecz, jaką umiem robić.

– Czy będzie pan to robił do końca życia?

– Mam nadzieję.

– I to pana zadowoli?

– Będzie musiało.

– Nie spodziewałam się, że to popołudnie spędzimy w ten sposób, szczerze mówiąc bardzo się go bałam. A pan sprawił, że okazało się bardzo łatwe.

– No, w takim razie wszystko w jak najlepszym porządku – dodałem z uśmiechem.

Uśmiechnęła się także.

Podszedłem do drzwi i otworzyłem je, a Elinor powiedziała:

– Lepiej, gdy pana odprowadzę. Ten dom musiał projektować architekt zakochany w labiryntach. Znajdowano tu odwiedzających, którzy błądzili po górnych piętrach konając z pragnienia wiele dni po tym, kiedy powinni opuścić budynek.

Roześmiałem się. Elinor szła obok mnie po krętych korytarzach, w dół po schodach aż do drzwi na zewnątrz, opowiadając pogodnie o swoim życiu w college’u, traktując mnie jak równego sobie. Powiedziała mi, że Durham to najstarszy angielski uniwersytet po Oksfordzie i Cambridge, i że to jedyne miejsce w Anglii, gdzie odbywały się zajęcia z geofizyki. Była to naprawdę bardzo mila dziewczyna.

Na stopniach podaliśmy sobie ręce.

– Do widzenia – powiedziała. – Przykro mi, że Patty była taka podła.

– Mnie nie. Gdyby nie była, nie spędziłbym tu dzisiejszego popołudnia.

Elinor roześmiała się.

– Ale za jaką cenę?

– Warto było.

W jej szarych oczach widoczne były ciemniejsze plamki.

Obserwowała mnie, kiedy podszedłem do motocykla, usiadłem na siodełku i założyłem kask. Wtedy szybko pomachała ręką i z powrotem weszła w drzwi. Zamknęły się za nią głucho.

14

Wdrodze powrotnej zatrzymałem się w Posset, by zobaczyć, czy October nie nadesłał komentarzy na temat mojej teorii, którą przekazałem mu w ubiegłym tygodniu. Jednak nie było dla mnie żadnego listu.

Chociaż i tak byłem już spóźniony na wieczorne obrządki w stajni, zatrzymałem się na poczcie dłużej, by napisać do Octobra. Nie wychodził mi z głowy Tommy Stapleton: umarł nie przekazawszy tego, co wiedział. Nie chciałem popełnić tego samego błędu. I nie chciałem także umierać, w gruncie rzeczy. Pisałem szybko.

„Myślę, że kluczem do sprawy jest tu cichy gwizdek, używany na psy. Humber ma taki w swoim samochodowym barku. Czy pamięta pan konia Old Etonian? W Cartmel w dzień wyścigów odbywały się rano gonitwy psów”.

Wysławszy list, kupiłem dużą tabliczkę czekolady dla osłony i komiks dla Jerry’ego, i starałem się niepostrzeżenie wjechać na podwórze. Jednak Cass złapał mnie i powiedział, że będę miał duże szczęście, jeżeli dostanę wolne popołudnie w przyszłą sobotę, bo teraz zamelduje o mnie panu Humberowi. Westchnąłem z rezygnacją i zabrałem się do wieczornych obowiązków, czując jak zimna, nieświeża, pełna przemocy atmosfera tego miejsca znowu przenika mnie do kości.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dreszcz»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dreszcz» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Dick Francis - Straight
Dick Francis
Felix Francis - Dick Francis's Gamble
Felix Francis
Dick Francis - Versteck
Dick Francis
Dick Francis - Todsicher
Dick Francis
Dick Francis - Sporen
Dick Francis
Dick Francis - Rivalen
Dick Francis
Dick Francis - Knochenbruch
Dick Francis
Dick Francis - Gefilmt
Dick Francis
Dick Francis - Festgenagelt
Dick Francis
Dick Francis - Hot Money
Dick Francis
Dick Francis - For Kicks
Dick Francis
Отзывы о книге «Dreszcz»

Обсуждение, отзывы о книге «Dreszcz» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x