Liczne lampy naftowe zdradzały brak elektryczności. W oknie stało stare radio tranzystorowe ze złamaną anteną. Mikael wcisnął klawisz „on", ale widocznie nie działały baterie.
Wszedł po wąskich schodach na antresolę i rozejrzał się po sypialni. Małżeńskie łoże, materac bez pościeli, stolik nocny i komoda.
MIKAEL POŚWIĘCIŁ trochę czasu na dokładniejsze oględziny. W komodzie nie znalazł niczego oprócz kilku ręczników i bielizny pościelowej o słabym zapachu pleśni, a w szafach – stare ubrania robocze, jeden kombinezon, gumowce, parę schodzonych tenisówek i piecyk na naftę. W szufladach biurka leżały ołówki, papier listowy, niezarysowany szkicownik, talia kart i parę zakładek. W szafce kuchennej stały talerze, filiżanki, szklanki, świece i kilka zapomnianych opakowań soli, herbaty i czegoś jeszcze. Sztućce spoczywały w szufladzie kuchennego stołu.
Na jedyne pozostałości natury intelektualnej Mikael natrafił na wiszącej nad biurkiem półce. Stojąc na kuchennym krześle, przejrzał uważnie jej zawartość. Najniżej leżały stare numery „Se", „Rekordmagasinet", „Tidsfórdriv" i „Lektyr" z końca lat pięćdziesiątych i początku sześćdziesiątych, „Bildjournalen" z lat 1965 i 1966, „Mitt Livs Novell" i kilka komiksów: „9 han", „Fantomen" i „Romans". Zajrzawszy do pierwszego z brzegu magazynu, stwierdził, że seksbomba na rozkładówce z 1964 roku wyglądała zdecydowanie niewinnie.
Oprócz czasopism półka mieściła około pięćdziesięciu książek. Mniej więcej połowa to kieszonkowe wydania kryminałów z manhattańskiej serii Wahistróma: Mickey Spillane i takie tytuły jak Nie oczekuj laski z klasycznymi okładkami Bertila Heglanda. Kilka książek z serii Kitty oraz The Famom Five autorstwa Enid Blyton i jedna z serii o dwóch takich, co rozwiązywali zagadki kryminalne - Tajemnica w metrze Sivara Ahlruda. Mikael uśmiechnął się na wspomnienie z młodości. Nie zabrakło książek Astrid Lindgren: Dzieci z Bullerbyn, Detektyw Blomkvist i Rasmus oraz Pippi Langstrump. Na samej górze Mikael wypatrzył popularnonaukową pozycję o odbiornikach krótkofalowych, dwie z dziedziny astronomii i jedną o ptakach. Książka zatytułowana Imperium zła traktowała o Związku Radzieckim, a stojąca obok niej – o wojnie zimowej w Finlandii. Na samym końcu znalazł katechizm Lutra, zbiór psalmów i Biblię.
Otworzył tę ostatnią i przeczytał na wewnętrznej stronie okładki: Harriet Vanger, 12/5 1963. Zapewne prezent konfirmacyjny W ponurym nastroju odłożył ją na półkę.
ZARAZ ZA DOMKIEM znajdowało się pomieszczenie łączące funkcję schowka i drewutni. Oprócz drewna leżały tu w nieładzie: kosa, grabie, młotki, piły, a także karton pełen gwoździ, dłut i innych narzędzi. Wychodek stał dwadzieścia metrów dalej, już w lesie. Mikael rozejrzał się dookoła, a później wrócił do chatki. Usiadł z kawą na werandzie, zapalił papierosa i przez zasłonę zarośli przyglądał się zatoce. W rzeczywistości chatka Gottfrieda wyglądała o wiele bardziej bezpretensjonalnie niż w wyobrażeniach Mikaela. A więc to było miejsce, w którym zaszywał się ojciec Harriet i Martina, gdy jego małżeństwo z Isabellą w końcu lat pięćdziesiątych legło w gruzach. Tutaj mieszkał i chlał.
I gdzieś tam, przy pomoście, utonął ze zbyt wieloma promilami we krwi. Życie nad samą wodą było bez wątpienia przyjemne w lecie, ale gdy temperatura spadała do zera, musiało tu być wilgotno, zimno i strasznie. Z opowieści Henrika wynikało, że Gottfried – z wyjątkiem okresów niekontrolowanego picia – pracował w koncernie Vangera nieustannie aż do 1964 roku. Sam fakt, że mieszkając mniej lub bardziej stale w spartańskich warunkach, pojawiał się w pracy ogolony, umyty, w marynarce i krawacie, świadczył mimo wszystko o jakiejś dozie dyscypliny.
Ale to było też miejsce, w którym Harriet przebywała tak często, że właśnie tutaj zaczęto jej szukać. Henrik opowiadał, że przez ostatnie lata Harriet chętnie przychodziła do chatki, najwidoczniej po to, żeby zażyć spokoju. W ostatnie wakacje mieszkała tutaj trzy miesiące, chociaż codziennie bywała w domu. Przez sześć tygodni gościła tu Anitę, siostrę Cecilii Vanger.
Czym zajmowała się w samotności? Czasopisma „Mitt Livs Novell" i „Romans", podobnie jak książki z serii Kitty mówiły same za siebie. Może szkicownik też należał do Harriet? Tutaj leżała również jej Biblia.
Czy chciała być w pobliżu zmarłego tragicznie ojca? Przejść po swojemu okres żałoby? Czy to nie zbyt proste wyjaśnienie? A może chodziło o religijne przemyślenia? Czy przaśna i ascetyczna chatka nie była dla Harriet namiastką zakonu?
MIKAEL RUSZYŁ wzdłuż brzegu na południowy wschód, ale liczne rozpadliny i zarośla jałowca czyniły teren niedostępnym. Zawrócił do chatki i udał się w drogę powrotną do Hedeby. Według mapy niedaleko powinna biec leśna ścieżka prowadząca do Fortów. Znalezienie tej zarośniętej dróżki zajęło mu dwadzieścia minut. Betonowe bunkry rozrzucone wokół schronu dla dowództwa były pozostałością umocnień z czasów drugiej wojny światowej. Wszystko tonęło w gęstych zaroślach.
Idąc ścieżką w kierunku morza, Mikael ujrzał stojącą na skraju poręby szopę do przechowywania łodzi i leżący obok niej wrak drewnianej motorówki. Wróciwszy do Fortów, ruszył w drugą stronę i gdy doszedł do ogrodzenia, stwierdził, że znajduje się na tyłach gospodarstwa Óstergarden.
Szedł przez las krętą i dziką ścieżką, chwilami biegnącą równolegle do pól uprawnych. Od czasu do czasu ze względu na podmokły teren zbaczał ze szlaku. W końcu dotarł do torfowiska za stodołą. Wszystko wskazywało na to, że ścieżka kończyła się właśnie tutaj, sto metrów od głównej drogi do Óstergarden.
Po drugiej stronie wznosiła się góra Sóderberget. Pokonawszy strome podejście, Mikael wdrapał się na szczyt. Jedna z krawędzi opadała niemal pionową ścianą do wody. Mikael szedł długim grzbietem w kierunku Hedeby. Zatrzymawszy się nad ośrodkiem wczasowym, podziwiał widok na stary port rybacki, kościół i własną chatkę. Usiadł na kamiennej płycie i wlał do kubka resztkę letniej kawy.
Nie miał pojęcia, co porabia w Hedeby, ale podobał mu się tutejszy krajobraz.
CECILIA VANGER trzymała się z daleka, a Mikael nie chciał być nachalny. Ale po tygodniu zapukał do jej drzwi. Wpuściła go do środka i nastawiła ekspres do kawy.
– Pewnie uważasz, że jestem okropnie śmieszna; pięćdziesięciosześcioletnia stateczna nauczycielka zachowująca się jak nastolatka.
– Cecilio, jesteś dorosłym człowiekiem, który ma prawo robić to, co mu się żywnie podoba.
– Wiem. Dlatego postanowiłam, że nie będę się już z tobą spotykać. Nie potrafię…
– Nie jesteś mi winna żadnych wyjaśnień. Mam nadzieję, że pozostaniemy przyjaciółmi.
– Chcę, żebyśmy dalej byli przyjaciółmi. Ale nie potrafię być z tobą w związku. Nigdy nie byłam dobra w utrzymywaniu związków. Chyba potrzebuję pobyć sama ze sobą.
Niedziela 1 czerwca – wtorek 10 czerwca
PO SZEŚCIU MIESIĄCACH bezowocnych rozmyślań Mikael nagle dokonał przełomu w sprawie zniknięcia Harriet. W ciągu kilku dni na początku czerwca odnalazł trzy nowe fragmenty układanki. Za dwa z nich odpowiadał sam. W znalezieniu trzeciego ktoś mu pomógł.
Po wizycie Eriki przez kilka godzin siedział nad albumem i oglądając zdjęcie za zdjęciem, próbował zrozumieć, na co w nich wcześniej zwrócił uwagę. W końcu odłożył fotografie i wrócił do pracy nad kroniką.
Читать дальше