Daniel Silva - Angielski Zabójca

Здесь есть возможность читать онлайн «Daniel Silva - Angielski Zabójca» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Angielski Zabójca: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Angielski Zabójca»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Gabriel Allon, były as izraelskiego wywiadu i renomowany konserwator dzieł sztuki, otrzymuje od bankiera Augusta Rolfego zlecenie na renowację obrazu Rafaela w prywatnej kolekcji w Szwajcarii.
Po przybyciu do rezydencji znajduje gospodarza w kałuży krwi. Rolfe został zastrzelony, ale obrazu nie skradziono. W rozwikłaniu zagadki tajemniczego morderstwa postanawia pomóc Gabrielowi córka zamordowanego, Anna, światowej sławy skrzypaczka, mieszkająca w Portugalii. Wkrótce okazuje się, że z willi bankiera zginęły wszystkie dzieła sztuki zgromadzone przez niego w czasie drugiej wojny światowej…

Angielski Zabójca — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Angielski Zabójca», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Gabriel wyjął jej z ręki fotografię, zanim zdążyła ją zniszczyć. Potem położył dłoń na jej głowie i pogłaskał ją po włosach. Anna rozpłakała się głośno. Łkała i zanosiła się mokrym kaszlem nałogowego palacza, z trudem oddychając.

Wreszcie popatrzyła na Gabriela.

– Gdyby moja matka kiedykolwiek ujrzała to zdjęcie… – Anna umilkła, otworzyła usta, a po jej policzkach pociekły łzy. – Wówczas…

Gabriel zakrył dłonią jej usta, nim zdołała dokończyć myśl. Nie chciał, aby mówiła, o co jej chodzi. Nie było takiej potrzeby. Pomyślał, że gdyby jej matka widziała to zdjęcie, wówczas popełniłaby samobójstwo. Wykopałaby swój własny grób, włożyła lufę strzelby do ust i odebrała sobie życie.

Tym razem to Anna zdecydowała się na ucieczkę do łazienki. Kiedy stanęła w drzwiach pokoju, była spokojna, lecz miała zaczerwienione oczy i pobladłą twarz. Usiadła na łóżku i wzięła do ręki dokumenty.

– Co to ma być?

– Wygląda jak lista rachunków osobistych.

– Czyich rachunków osobistych?

– Nazwiska są niemieckie. Możemy tylko zgadywać, kim naprawdę byli ich właściciele.

Uważnie zapoznała się z listą. Nagle zmarszczyła brwi.

– Moja matka urodziła się w Boże Narodzenie 1933 roku. Wspominałam ci już o tym?

– Data urodzin twojej matki nigdy nie padła w naszych rozmowach. Dlaczego teraz to jest istotne?

Wręczyła mu papier.

– Spójrz na ostatnie nazwisko na liście.

Gabriel przyjrzał się wskazanemu przez nią nazwisku oraz umieszczonej obok liczbie: “Alois Ritter 251233126”. Podniósł wzrok.

– No i co?

– Czy to nie zastanawiające, że mężczyzna o takich samych inicjałach jak mój ojciec ma numer rachunku, w którym pierwszych sześć cyfr odpowiada dacie urodzenia mojej matki?

Gabriel ponownie spojrzał na listę.

Alois Ritter… AR… 251233… Boże Narodzenie 1933…

Opuścił papier i popatrzył na Annę.

– A co z ostatnimi trzema cyframi? Coś ci mówią?

– Niestety, nie.

Gabriel zamknął oczy. 126… Był pewien, że kiedyś, w którymś momencie widział te cyfry i że miały związek z całą sprawą. Doskonała pamięć to przekleństwo. Nigdy niczego nie zapominał. Pociągnięcia pędzlem, które stosował, aby uzdrowić obraz świętego Stefana w katedrze. Melodia puszczana w radiu tego wieczora, kiedy opuszczał Niederdorf po zabiciu Hamidiego. Zapach oliwek w oddechu Leah, kiedy ostatni raz całował ją na dobranoc.

Potem, po chwili, przypomniał sobie, gdzie widział liczbę 126.

Anna zawsze miała przy sobie zdjęcie brata. Była to jego ostatnia fotografia, zrobiona podczas jednego z etapów wyścigu dookoła Szwajcarii. To samo zdjęcie Gabriel znalazł w biurku Augustusa Rolfego. Przyjrzał się numerowi przy ramie roweru i na plecach koszulki młodego mężczyzny: 126.

– Zdaje się, że wracamy do Zurychu – zauważyła Anna.

– Musimy coś zrobić z twoim paszportem. I wyglądem.

– Coś nie w porządku z moim paszportem?

– Jest w nim twoje nazwisko.

– A z wyglądem?

– Zupełnie nic. W tym rzecz.

Podniósł słuchawkę telefonu.

O dziesiątej wieczorem do pokoju hotelowego weszła młoda dziewczyna, Hannah Landau. Na nadgarstkach nosiła bransoletki i pachniała jaśminem. Teczka zwisająca z jej ramienia przypominała tę, w której Gabriel przechowywał pędzle i pigmenty.

Zamieniła z Gabrielem kilka słów, a następnie pociągnęła Annę za rękę do łazienki i zamknęła drzwi.

Godzinę później z pomieszczenia wyłoniła się Anna. Jej sięgające ramion blond włosy były teraz krótkie i czarne; zielone oczy przybrały barwę niebieską dzięki kolorowym soczewkom kontaktowym. Transformacja była imponująca. Stała się inną kobietą.

– Odpowiada panu? – spytała Hannah Landau.

– Proszę zrobić zdjęcie.

Izraelka pstryknęła polaroidem sześć razy i ułożyła fotografie Anny na łóżku, aby Gabriel mógł je ocenić. Po chwili oświadczył:

– Weźmiemy tę.

Hannah pokręciła głową.

– Nie, raczej tę.

Nie czekając na aprobatę Gabriela, sięgnęła po zdjęcie i wróciła do łazienki. Anna siedziała przy lustrze i długo wpatrywała się w swoją odmienioną twarz.

Dwadzieścia minut później zjawiła się Hannah. Pokazała swe dzieło Gabrielowi, a potem przeszła przez pokój i położyła je na komódce przed Anną.

– Moje gratulacje, pani Rolfe. Jest pani obywatelką Austrii.

29

Zurych

W połowie drogi między dworcem i jeziorem znajduje się centrum szwajcarskiej finansjery, Paradeplatz. Główne siedziby Credit Suisse i Union Bank czają się naprzeciwko siebie niczym zapaśnicy, rozdzieleni szeroką płaszczyzną szarego bruku. Te dwa giganty szwajcarskiej bankowości to zarazem jedne z najpotężniejszych instytucji na świecie. W ich cieniu, na całej długości Bahnhofstrasse, przysiadły inne wielkie i wpływowe instytucje, wyraźnie zaznaczające swoją obecność morzem jaskrawych szyldów i lśniących czystością przeszklonych drzwi. Niewielu ludzi dostrzega natomiast banki rozsiane po cichych, bocznych uliczkach i alejkach między Bahnhofstrasse i rzeką Sihl. Tam mieszczą się prywatne kaplice szwajcarskich bankierów, w których można oddawać się kultowi pieniądza i spowiadać w poczuciu całkowitej dyskrecji. Miejscowe prawo zakazuje tym bankom zachęcać klientów do składania depozytów. Mogą się nazywać bankami, jeśli chcą, lecz nie jest to wymagane. Trudno je zlokalizować, łatwo przeoczyć, gdyż kryją się wewnątrz nowoczesnych biurowców lub w pokojach wiekowych kamienic. Niektóre zatrudniają kilkudziesięciu pracowników, inne tylko kilku. Są prywatne pod każdym względem. Następnego ranka właśnie wśród nich Gabriel i Anna Rolfe rozpoczęli poszukiwania.

Wsunęła dłoń pod ramię Gabriela i powiodła go wzdłuż Bahnhofstrasse. Była w swoim rodzinnym mieście, więc miała prawo przejąć obowiązki przewodnika. Gabriel bacznie obserwował twarze przechodniów: jeśli ktokolwiek na świecie miał rozpoznać Annę, to tylko tutaj. Tymczasem nikt nie spojrzał na nią po raz drugi. Pospieszna przemiana, dzieło Hannah Landau, najwyraźniej okazała się skuteczna.

– Od czego zaczniemy? – spytał.

– Podobnie jak większość szwajcarskich finansistów, mój ojciec był właścicielem rachunków firmowych w innych lokalnych bankach.

– Rachunków w bankach-korespondentach?

– Tak jest. Zaczniemy od banków, z którymi ojciec na pewno robił interesy w przeszłości.

– A jeśli rachunek, którego szukamy, znajduje się w banku poza Zurychem? Choćby w Genewie?

– Mój ojciec był całym sercem oddany Zurychowi. Nawet nie przyszłoby mu do głowy, aby przekazywać swoje pieniądze jakiemuś Francuzowi z Genewy.

– Jeśli znajdziemy rachunek, to i tak nie mamy gwarancji, że uzyskamy do niego dostęp.

– To fakt. Bankierzy określają stopień tajności rachunku wspólnie z jego właścicielem. Możliwe, że wystarczy podać sam numer konta. Niewykluczone, że konieczne będzie podanie hasła. Nie wolno też wykluczyć możliwości, że zostaniemy wyproszeni. Niemniej warto spróbować, prawda? Zaczniemy tutaj.

Bez ostrzeżenia, że zamierza zmienić kierunek, Anna przebiegła przez Bahnhofstrasse, ciągnąc Gabriela za rękę, tuż przed nadjeżdżającym tramwajem. Następnie wprowadziła go w mniejszą uliczkę, Barengasse, i zatrzymała się przed zwyczajnymi drzwiami. Wisiała nad nimi kamera kontrolna, a na murze obok niej mosiężna tabliczka, tak mała, że prawie niedostrzegalna: “Hoffman & Weck. Barengasse 43”.

Wcisnęła przycisk dzwonka, czekając na zaproszenie. Pięć minut później ponownie znaleźli się na ulicy i skierowali do następnego banku na liście Anny. Tym razem wizyta trwała nieco dłużej – Gabriel oszacował ją na siedem minut – lecz wynik okazał się taki sam: znowu odeszli z niczym.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Angielski Zabójca»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Angielski Zabójca» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Angielski Zabójca»

Обсуждение, отзывы о книге «Angielski Zabójca» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x