Moja chciwość podczas wojny była równie bezgraniczna, jak teraz moje poczucie winy. W tym banku zdeponowałem szesnaście obrazów. To reszta mojej tajnej kolekcji. Proszę, nie wychodź stąd bez nich. W Szwajcarii są ludzie, którzy pragną, aby przeszłość pozostała dokładnie tam, gdzie jest teraz – w podziemiach banków przy Bahnhofstrasse – i zrobią wszystko, żeby osiągnąć swój cel. Uważają się za patriotów, strażników szwajcarskiego ideału neutralności i niezależności za wszelką cenę. Są skrajnie nieprzyjaźni cudzoziemcom, zwłaszcza tym, którzy mogą im zagrażać. Niegdyś miałem tych ludzi za swoich przyjaciół: to kolejny z moich licznych błędów. Niestety, dowiedzieli się o planach przekazania kolekcji i nasłali na mnie człowieka ze służb bezpieczeństwa, aby mnie nastraszył. Właśnie z powodu jego wizyty piszę niniejsze słowa. To za sprawą jego mocodawców jestem teraz martwy. I jeszcze jedno. Jeśli kontaktujesz się z moją córką Anną, dopilnuj proszę, by nie stała się jej żadna krzywda. Wystarczająco dużo wycierpiała z powodu mojej głupoty.
Szczerze oddany,
Augustus Rolfe
Becker czekał na nich w korytarzu. Gdy Gabriel dał mu znak przez oszklone drzwi, wszedł do środka.
– Słucham?
– Kiedy po raz ostatni ktoś oglądał ten depozyt?
– Proszę mi wybaczyć, ale ta informacja jest zastrzeżona.
– Musimy zabrać kilka przedmiotów – odezwała się Anna. – Czy ma pan na zbyciu jakąś torbę?
– Niestety, nie. To bank, nie sklep spożywczy.
– Czy w takim razie możemy zabrać skrzynki?
– Obawiam się, że to wymaga kaucji.
– Nie ma problemu.
– Dość wysokiej kaucji.
Anna wskazała palcem stos pieniędzy na stole.
– Jaka waluta najbardziej panu odpowiada?
Zurych
W piekarni, dziesięć kilometrów na północ od Zurychu, Gabriel skorzystał z telefonu i kupił dinkelbrot* [Dinkelbrot (niem.) – ciemny chleb z mąki orkiszowej.]. Po powrocie do samochodu zastał Annę zaczytaną w liście napisanym przez ojca na dzień przed jego zabójstwem. Trzęsły się jej ręce. Gabriel uruchomił silnik i skierował się na autostradę. Anna złożyła list, wsunęła go do koperty i umieściła w skrzynce depozytowej. Pojemnik z obrazami spoczywał na tylnym siedzeniu. Gabriel włączył wycieraczki. Anna przyłożyła głowę do okna i wpatrywała się w wodę spływającą po szybie.
– Do kogo dzwoniłeś?
– Będziemy potrzebowali pomocy przy opuszczeniu kraju.
– Czemu? Kto nas zatrzyma?
– Ci sami ludzie, którzy zamordowali twojego ojca. I Mullera. I Emila Jacobiego.
– Jak nas znajdą?
– Powinniśmy wychodzić z założenia, że oni wiedzą o naszym pobycie tutaj i że pomimo twojego nowego wyglądu ktoś cię rozpoznał na Bahnhofstrasse.
– Kim są “oni”, Gabriel?
Pomyślał o liście Rolfego. “W Szwajcarii są ludzie, którzy pragną, aby przeszłość pozostała dokładnie tam, gdzie jest teraz – w podziemiach banków przy Bahnhofstrasse – i zrobią wszystko, żeby osiągnąć swój cel”.
Co on u licha chciał przez to powiedzieć? “W Szwajcarii są ludzie…”. Rolfe doskonale wiedział, kogo ma na myśli, lecz nawet w obliczu śmierci skryty, stary szwajcarski bankier nie chciał wyjawić zbyt wiele. Mimo to zostawił w liście kilka wskazówek… Gabriel postanowił podążyć tym tropem.
Instynktownie potraktował problem tak samo jak obraz, który należy poddać gruntownej konserwacji, gdyż na przestrzeni wieków uległ poważnym uszkodzeniom. Przypomniał mu się Tintoretto, którego niegdyś odnawiał: wersja Chrztu Chrystusa. Wenecki mistrz namalował ją dla prywatnej kaplicy. Była to pierwsza praca Gabriela po wybuchu bomby w Wiedniu. Celowo zdecydował się wtedy zająć czymś wyjątkowo trudnym; chciał myśleć tylko o sztuce. Tintoretto świetnie się do tego nadawał. Po kilkuset latach od namalowania z płótna znikły spore fragmenty; właściwie pozostało więcej pustych miejsc niż pokrytych farbą. Gabriel w zasadzie musiał od nowa wszystko malować, uzupełniając drobne łaty oryginału. Być może teraz powinien uczynić to samo: odtworzyć całą historię na podstawie kilku znanych sobie faktów.
Możliwe, że sprawa wyglądała tak:
Augustus Rolfe, znany zuryski finansista, decyduje się oddać swoją kolekcję obrazów impresjonistów, w której znajdują się dzieła skonfiskowane francuskim Żydom. Rolfe zamierza przeprowadzić operację w całkowitej dyskrecji, dlatego kontaktuje się z wywiadem izraelskim i prosi o skierowanie do Zurychu jednego z wywiadowców. Shamron postanawia, że Gabriel spotka się z Rolfem w jego willi, pod pretekstem konserwacji płótna Rafaela.
“Niestety, dowiedzieli się o planach przekazania kolekcji…”.
W którymś momencie Rolfe popełnia błąd, a jego plany przekazania zbiorów Izraelowi zostają odkryte przez kogoś, kto chce bankierowi przeszkodzić.
“Uważają się za patriotów, strażników szwajcarskiego ideału neutralności i niezależności za wszelką cenę. Są skrajnie nieprzyjaźni cudzoziemcom, zwłaszcza tym, którzy mogą im zagrażać…”.
Kto czułby się zagrożony na wieść o tym, że szwajcarski bankier chce przekazać Izraelowi zbiór pochodzących z grabieży dzieł? Inni szwajcarscy finansiści z podobnymi kolekcjami? Gabriel spróbował przyjrzeć się całej sprawie z ich perspektywy: perspektywy “strażników szwajcarskiego ideału neutralności i niezależności za wszelką cenę”. Co by się stało, gdyby opinia publiczna się dowiedziała, że Augustus Rolfe posiadał tak wiele dzieł, powszechnie uważanych za zaginione? Krzyk oburzenia odbiłby się szerokim echem. Światowe organizacje żydowskie zaatakowałyby rezydentów Bahnhofstrasse, domagając się otwarcia skarbców. Aby uspokoić napastliwe głosy, należałoby przeprowadzić ogólnokrajową akcję systematycznego przetrząsania bankowych podziemi. Niewykluczone, że tak zwanemu strażnikowi szwajcarskiego ideału łatwiej było zamordować człowieka i ukraść jego kolekcję niż odpowiadać na niewygodne pytania dotyczące przeszłości.
“Nasłali na mnie człowieka ze służb bezpieczeństwa, aby mnie nastraszył…”.
Gabriel przypomniał sobie niedopałki silk cuts, które znalazł w popielniczce na biurku Rolfego.
“… człowieka ze służb bezpieczeństwa…”.
Gerhardt Peterson.
Spotkali się w zaciszu zuryskiego gabinetu Rolfego i przedyskutowali sprawę, jak przystało na dwóch szwajcarskich dżentelmenów. Rolfe palił swoje benson & hedges, a Peterson silk cuts.
– Po co zaraz oddawać te obrazy, Herr Rolfe? Minęło już tyle lat. Nie da się naprawić przeszłości.
Rolfe jednak obstawał przy swoim, więc Peterson uzgodnił z Wernerem Miillerem, że dzieła trzeba ukraść.
Rolfe wie, że Gabriel zjawi się następnego dnia, lecz jest do tego stopnia zaniepokojony rozwojem wypadków, że pisze list i zostawia go w swoim tajnym depozycie bankowym. Usiłuje też wprowadzić nieprzyjaciół w błąd. Wie, że jego telefon jest na podsłuchu, dlatego celowo korzysta z niego, aby zaaranżować na następny ranek wyjazd do Genewy. Potem ustala sposób, w jaki Gabriel dostanie się do willi, i czeka.
O trzeciej nad ranem nagle włącza się alarm. Do domu wpadają ludzie Petersona. Rolfe ginie, obrazy zostają skradzione. Sześć godzin później nadchodzi Gabriel i odkrywa zwłoki bankiera. Podczas przesłuchania Peterson uświadamia sobie, jaką drogą zmarły zamierzał przekazać kolekcję. Orientuje się również, że Rolfe zrealizował już znaczną część swojego planu. Zwalnia więc Gabriela, ostrzegając przed ponownym przyjazdem do Szwajcarii, i poddaje go inwigilacji. Gdy Gabriel rozpoczyna śledztwo na własną rękę, Peterson szybko się o tym dowiaduje i zaczyna robić porządki. W Paryżu ginie Werner Muller, a jego galeria ulega całkowitemu zniszczeniu. Gabriel jest widziany w Lyonie w towarzystwie Emila Jacobiego, a następnego dnia pisarz zostaje zamordowany.
Читать дальше