Philip Pullman - Magiczny Nóż
Здесь есть возможность читать онлайн «Philip Pullman - Magiczny Nóż» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Magiczny Nóż
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Magiczny Nóż: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Magiczny Nóż»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Magiczny Nóż — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Magiczny Nóż», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– Polizałem Willowi rękę, ponieważ nie miał dajmony, a bardzo jej potrzebował. Gdybyś rzeczywiście tak świetnie rozumiała różne sprawy, jak ci się zdaje, wiedziałabyś o tym.
– Cóż, właściwie znałam odpowiedź – mruknęła. Zamilkli, ponieważ doszli do chłopca, który siedział na skale przy ścieżce. Pantalaimon zmienił się w muchołówkę, a kiedy latał wśród gałęzi, dziewczynka spytała:
– Willu, jak sądzisz, co teraz zrobią tamte dzieci?
– Na pewno za nami nie podążą. Za bardzo się wystraszyły. Może wrócą do miasta i będą się dalej próżniaczyć.
– Tak, pewnie tak… Chociaż… strasznie chcieli zdobyć zaczarowany nóż. Mogą pójść za nami, by go nam odebrać.
– Pal ich licho. Na razie chyba nie musimy się nimi przejmować. Początkowo nie chciałem przyjąć tego noża. Skoro jednak jest w stanie zabijać upiory…
– Od pierwszej chwili nie ufałam Angelice – oświadczyła Lyra z przekonaniem.
– Ależ ufałaś – odparł.
– Tak. No może rzeczywiście… Jednak w końcu znienawidziłam to miasto.
– A ja na samym początku uważałem je za raj. Nie potrafiłem sobie wyobrazić wspanialszego miejsca. A ono przez cały czas było pełne upiorów, chociaż żadnego nie widzieliśmy…
– Nigdy już nie zaufam dzieciom – oświadczyła Lyra. – W Bolvangarze sądziłam, że dzieci nie bywają tak złe jak niektórzy dorośli. Że nie są okrutne. Teraz już nie jestem tego taka pewna. Naprawdę! Nigdy nie widziałam dzieci postępujących w tak nieludzki sposób.
– Ja widziałem – szepnął Will.
– Kiedy? W twoim świecie?
– Tak – odrzekł z zażenowaniem. Siedząc nieruchomo, Lyra czekała, co jej powie przyjaciel i wkrótce Will podjął temat: – Moja matka miała wówczas jeden ze swoich stanów lękowych. Mieszkaliśmy sami, ojca już z nami nie było. Co jakiś czas miewała dziwne urojenia… Ulegała też osobliwym przymusom i wykonywała czynności, które nie miały sensu, tak mi się wydawało. Chcę powiedzieć, że coś kazało jej je wykonywać, w przeciwnym razie stawała się okropnie niespokojna i wszystkiego się bała. Pomagałem jej w tych działaniach. Na przykład wraz z nią dotykałem kolejnych ławek w parku albo liczyłem liście na krzewie. Tego typu sprawy… Po jakimś czasie uspokajała się. Obawiałem się, że ktoś się dowie o jej chorobie, a wówczas ją gdzieś zabiorą, więc opiekowałem się nią i ukrywałem jej zachowanie przed ludźmi. Nigdy nikomu o nim nie powiedziałem. Pewnego razu matka straciła kontrolę nad sobą podczas mojej nieobecności. Nie mogłem jej pomóc, ponieważ byłem w szkole. No i przyszła po mnie… bardzo skąpo odziana, choć wcale nie zdawała sobie z tego sprawy. Niektórzy chłopcy z mojej szkoły zobaczyli ją i zaczęli…
Na twarzy Willa pojawił się gniew. Aby się uspokoić, zaczął chodzić w tę i z powrotem. Starał się nie patrzeć na Lyrę, ponieważ wstydził się łez.
– Dręczyli ją tak samo jak tamte dzieci kota… – ciągnął drżącym głosem. – Uważali, że jest szalona, i chcieli ją zranić, może nawet zabić. Nie zaskoczyłoby mnie to… Moja matka była po prostu inna i za to jej nienawidzili. Odnalazłem ją i zabrałem do domu. A następnego dnia w szkole biłem się z chłopakiem, który przewodził grupie napastników. Biłem się z nim, złamałem mu rękę i chyba wybiłem kilka zębów. Nie jestem pewny. Zamierzałem też walczyć z pozostałymi, ale już miałem kłopoty i uświadomiłem sobie, że lepiej się wycofać, zanim doniosą… to znaczy nauczycielom i władzom. Gdyby zamierzali poinformować mamę o mojej bijatyce, zauważyliby jej dziwne zachowanie i zabraliby ją. Więc po prostu udawałem, że jest mi przykro, i obiecałem nauczycielom, że już nigdy nie będę się z nikim bił. Zostałem ukarany, ale nic nikomu nie powiedziałem. Widzisz, dzięki temu mama nadal była bezpieczna. Nikt nie miał o niczym pojęcia z wyjątkiem tych chłopaków, którzy zdawali sobie sprawę, co im zrobię, jeśli komuś wygadają. Wiedzieli, że następnym razem ich pozabijam. Nie zranię, ale zabiję! Po pewnym czasie mama znowu poczuła się lepiej. No i nikt się nie dowiedział, nigdy.
Tak czy owak – podjął po chwili – od tamtej pory nie ufałem dzieciom bardziej niż dorosłym. Młodych ludzi niezwykle łatwo namówić do zła. Zachowanie tych z Ci’gazze wcale mnie nie zdziwiło, ale bardzo się ucieszyłem, kiedy przybyły czarownice!
Chłopiec znowu usiadł odwrócony plecami do Lyry i otarł ręką łzy, aby ich nie zauważyła. Dziewczynka udawała, że tego nie widzi.
– Willu – odezwała się – to, co mówiłeś o matce… i Tullio, zanim dopadły go upiory… Widzę związek. A kiedy powiedziałeś wczoraj, że upiory mogą pochodzić z twojego świata…
– Tak. Nie wiem, co się stało z matką, ale ona nie jest wariatką. Tamte dzieciaki pewnie tak sądziły, dlatego śmiały się z niej i próbowały ją zranić. Myliły się jednak. Moja matka nie jest szalona, po prostu boi się pewnych rzeczy, których ja nie dostrzegam. No i coś ją zmuszało do czynności, które wyglądały dziwacznie dla kogoś, kto nie widział, co ją przeraża. Dla niej liczenie wszystkich liści na drzewach miało jakieś znaczenie, podobnie jak dla Tullia dotykanie kamieni w murze. Może w ten sposób oboje próbowali pozbyć się upiorów. Odwracali się do nich plecami, ponieważ ich trwożyły, i na przykład usiłowali ze wszystkich sił skupić się na liściach krzewu albo na kamieniach. Wmawiali sobie, że jeżeli uznają tę czynność za prawdziwie istotną, będą bezpieczni. Nie wiem, jak jest naprawdę, ale tak to wygląda. Moja mama bała się ludzi, którzy przychodzili i chcieli nas okraść, lecz obawiała się też innych rzeczy. Może więc mój świat również zamieszkują upiory, tylko nie możemy ich zobaczyć i nie mamy dla nich nazwy, one jednak istnieją i ciągle próbują zaatakować mamę. Dlatego właśnie ucieszyła mnie informacja aletheiometru, że ona jest bezpieczna.
Chłopiec oddychał szybko. Prawą ręką trzymał rękojeść noża ukrytego w pochwie. Lyra nic nie mówiła, a Pantalaimon trwał w niemal zupełnym bezruchu.
– Kiedy się dowiedziałeś, że musisz odszukać swego ojca? – spytała po chwili.
– Dawno temu – odparł. – Bawiłem się w taką grę. Udawałem, że ojciec jest więźniem i pomagam mu uciec. Spędzałem na tych zabawach wiele czasu, kilka dni. Albo wyobrażałem sobie, że tato przebywa na bezludnej wyspie, żeglowałem tam i przywoziłem go do domu. A gdy w moich marzeniach wracał, świetnie sobie radził z wszystkimi naszymi problemami, zwłaszcza z chorobą mojej matki, a ona od razu czuła się lepiej. Opiekował się również mną, więc chętnie szedłem do szkoły, znajdowałem tam przyjaciół, a przede wszystkim miałem rodzinę – mamę i tatę. Stale sobie powtarzałem, że kiedy podrosnę, wyprawię się na poszukiwania. A mama często mi mówiła, że będę nosił płaszcz mojego ojca. Chciała mnie chyba w ten sposób pocieszyć. Nie wiedziałem wprawdzie, co oznaczają jej słowa, lecz czułem się kimś ważnym.
– Nie miałeś przyjaciół?
– Jak mogłem ich mieć? – spytał, wręcz zakłopotany. – Przyjaciele… przychodzą do twojego domu, znają twoich rodziców i… Nawet jeśli jakiś chłopiec zaprosił mnie do siebie, mogłem przyjąć zaproszenie, ale nie mogłem się zrewanżować. Nigdy więc właściwie nie miałem przyjaciół. Chciałem… Miałem kotkę – dodał. – Mam nadzieję, że nic jej się nie stało. I że ktoś się nią opiekuje…
– A co z mężczyzną, którego zabiłeś? – spytała Lyra. Serce biło jej mocno. – Kim był?
– Nie wiem. Nie obchodzi mnie, czy go zabiłem. Zasłużył sobie na śmierć. Było ich dwóch. Ciągle przychodzili do mojego domu i niepokoili mamę, aż znowu zaczęła się bać, i to bardziej niż kiedykolwiek. Chcieli, aby im opowiadała o moim ojcu. Nie zamierzali dać jej spokoju. Nie jestem pewien, czy byli z policji. Początkowo sądziłem, że należą do jakiegoś gangu, który sądzi, że mój ojciec obrabował bank i ukrył pieniądze. Później okazało się, że nie chcą pieniędzy, szukali papierów. Listów od mojego ojca. No i któregoś dnia włamali się do domu. Wtedy uznałem, że bezpieczniej będzie umieścić gdzieś mamę. Rozumiesz chyba, że nie mogłem pójść na policję i poprosić o pomoc, ponieważ zabraliby ją. Nie wiedziałem, co zrobić, ale przypomniałem sobie pewną starą damę, która uczyła mnie gry na pianinie. Była jedyną osobą, do której mogłem się zwrócić z prośbą. Poszedłem z mamą do jej domu i spytałem, czy może u niej zostać przez jakiś czas. Myślę, że będzie się nią czule opiekowała.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Magiczny Nóż»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Magiczny Nóż» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Magiczny Nóż» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.