Philip Pullman - Magiczny Nóż

Здесь есть возможность читать онлайн «Philip Pullman - Magiczny Nóż» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Magiczny Nóż: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Magiczny Nóż»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

„Magiczny nóż” to druga część trylogii „Mroczne materie”. Akcja powieści rozgrywa się w trzech wszechświatach – w naszym świecie, w świecie znanym z pierwszej części „Zorza północna”, który jest podobny do naszego, lecz równocześnie odmienny, oraz w nowym, obcym świecie, który różni się od tamtych obu.

Magiczny Nóż — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Magiczny Nóż», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wrota krwi rozwarte, smutek w sercach kwili!

Nożu mały, nożyku, matki twej wołanie z tajemnych czeluści, sekretnego łona żelazowym zewem prosi o słuchanie, więc odpowiedz na nie!

Serafina Pekkala wraz z innymi czarownicami przytupnęła i zaklaskała w dłonie. Z wszystkich gardeł rozległo się dzikie zawodzenie, które rozdarło powietrze niczym ptasie szpony. Will, siedzący pośrodku, poczuł dreszcz.

Wtedy królowa czarownic odwróciła się do chłopca i wzięła jego zranioną rękę w obie dłonie. Gdy tym razem zaśpiewała, Will niemal się cofnął, tak przeraźliwy był jej wysoki głos, tak błyszczące oczy. Pozostał jednak w bezruchu i pozwolił czarom trwać.

Krwi! Niech me pragnienia będą ci rozkazem, miast w rwącą rzekę, rozpłyń się jeziorem, gdy tchnienie powietrza owionie cię tylko, zawróć swe prądy i zbuduj skorupę, powodzi groźbę powstrzymując murem. Krwi, twym niebem - czaszka, słońcem zaś - oko patrzące, tchnienie w płucach - wiatrem szalejącym, twój kosmos, bacz na to, to ciało… żyjące!

Chłopcu wydało się, że czuje, jak wszystkie atomy jego ciała odpowiadają na rozkaz królowej czarownic, i skupił się na nim całym sobą, ponaglając uchodząca krew, by zastosowała się do polecenia.

Serafina puściła jego rękę i odwróciła się w stronę wiszącego nad ogniem żelaznego rondelka, znad którego unosiła się para o cierpkim aromacie. Will słyszał, jak płyn gwałtownie bulgocze.

Czarownica podjęła nową pieśń.

Kora dębu, sieć pajęcza, z ziemi mech i słonochwasty… krzepko chwyć, ściśle zwiąż, trzymaj chwilę, potem klucz, rygluj drzwi, zawrzyj bramę, powstrzymaj krew i powódź zmóż!

Teraz Serafina chwyciła swój nóż i rozcięła młodą olchę na całej długości. Z drzewa popłynęła biała ciecz, która zalśniła w świetle księżyca. Czarownica wlała parujący płyn w szczelinę i złączyła dwie części drzewa, ściskając je od korzenia aż po wierzchołek. Młode drzewko znowu stanowiło jedną całość.

Will usłyszał, jak Lyra głośno łapie powietrze, odwrócił się w jej stronę i zobaczył inną czarownicę, która mocno trzymała w rękach wyrywającego się zająca. Zwierzę wiło się z szaleństwem w oczach. Wierzgało wściekle łapami, ale czarownica była bezlitosna. W jednej ręce trzymała przednie łapy, drugą chwyciła za tylne i rozciągnęła oszalałego zająca brzuchem do góry.

Królowa przesunęła nóż po brzuchu zwierzątka. Will poczuł, jak wzbierają w nim mdłości, a Lyra powstrzymywała Pantalaimona, który ze współczucia przybrał postać królika i wyrywał się z ramion swej pani. Zając leżał nieruchomo, oczy niemal wyszły mu z orbit, pierś wznosiła się, połyskiwały wnętrzności.

Serafina nabrała nieco gorącego wywaru i wlała w otwarty brzuch zwierzęcia, po czym zacisnęła brzegi rany palcami, wygładzając mokre futro, aż rana całkowicie zniknęła.

Czarownica, która trzymała zwierzę, poluzowała uchwyt i delikatnie postawiła zająca na ziemi. Stworzonko otrząsnęło się, odwróciło, polizało bok, poruszało uszami i skubnęło źdźbło trawy, jak gdyby nic się nie stało. Nagle chyba uświadomiło sobie obecność ludzi i niczym strzała śmignęło przed siebie, całe i zdrowe. Po kilku skokach zniknęło w ciemnościach.

Uspokajając dajmona, Lyra spojrzała na Willa. Chłopiec wiedział, co oznacza ucieczka zająca – lekarstwo było gotowe. Wyciągnął rękę, a kiedy Serafina posmarowała parującą miksturą krwawiące kikuty, Will odwrócił wzrok i odetchnął kilka razy, ale nie cofnął dłoni.

Gdy otwarte rany chłopca dokładnie nasiąknęły płynem, czarownica przycisnęła do nich trochę papki z ziół i szczelnie je obwiązała pasem jedwabiu.

Na tym zakończono czary.

Przez resztę nocy Will spał głęboko. Było zimno, ale czarownice przykryły go liśćmi, a Lyra skuliła się tuż za plecami chłopca. Rano Serafina opatrzyła ranę ponownie, a Will spróbował wyczytać z wyrazu jej twarzy, czy ręka się goi, oblicze królowej pozostało jednak spokojne i niewzruszone.

Po śniadaniu Serafina oświadczyła, że skoro wraz ze swoimi czarownicami przyleciała do tego świata, aby odnaleźć Lyrę i zapewnić jej ochronę, z chęcią pomogą dziewczynce wypełnić jej zadanie, czyli zaprowadzić Willa do ojca.

Wyruszyli więc. Wszędzie panował spokój. Lyra poradziła się aletheiometru i dowiedziała, że powinni podróżować w kierunku odległych, rozciągających się za wielką zatoką gór, które wcześniej pozostawały niewidoczne; ponieważ dzieci nigdy do tej pory nie znajdowały się tak wysoko ponad miastem, nie wiedziały, że linia brzegowa jest tak kręta. Teraz, gdy drzewa się przerzedziły, Will i Lyra wspięli się na zbocze; dostrzegali bezkresne, błękitne morze oraz wysokie góry. Za nimi znajdował się ich cel, oboje mieli jednak wrażenie, że czeka ich długa droga.

Mało ze sobą rozmawiali. Lyra obserwowała życie przedstawicieli leśnej fauny – od dzięciołów, poprzez wiewiórki aż po małe, zielone węże ziemne z diamentowymi kropeczkami na grzbietach – chłopca natomiast bardzo męczyła wędrówka. Lyra i Pantalaimon wymieniali uwagi.

– Moglibyśmy spojrzeć na aletheiometr – zaproponował Pantalaimon, gdy zatrzymali się na ścieżce i starali się podejść do pasącego się młodego jelenia, tak aby ich nie spostrzegł. – Nigdy nie obiecywaliśmy, że w ogóle nie będziemy z niego korzystać. Pomyśl, ilu rzeczy moglibyśmy się dowiedzieć. Zrobilibyśmy to dla Willa, nie dla siebie.

– Nie bądź głupi – odparła dziewczynka. – Skoro nas nie poprosił, zrobilibyśmy to właśnie dla siebie. Jesteś po prostu wścibski, Pan.

– To coś nowego. Zwykle to ciebie można było określić tym epitetem, a ja stale cię musiałem ostrzegać, że nie wolno robić pewnych rzeczy. Tak jak w Sali Seniorów w Jordanie. Nigdy nie chciałem tam wchodzić.

– Sądzisz, Pan, że gdybyśmy tam nie weszli, to wszystko by się nie zdarzyło?

– Tak. Rektor otrułby Lorda Asriela i na tym skończyłaby się cała sprawa.

– Pewnie masz rację… Co myślisz o ojcu Willa? Kim jest i dlaczego wydaje się taki ważny?

– Sama widzisz! Moglibyśmy w mig się tego dowiedzieć!

Lyra popatrzyła tęsknym wzrokiem w dal.

– Kiedyś może bym tak postąpiła – stwierdziła – ale chyba się zmieniam, Pan.

– Wcale nie.

– Ty pewnie jeszcze nie… Och, Pantalaimonie, kiedy ja się zmienię, ty przestaniesz się przekształcać. Kim wtedy będziesz?

– Pchłą, mam nadzieję.

– Och, pytam serio. Nie masz żadnych przeczuć?

– Nie. Nie chcę wiedzieć.

– Dąsasz się, ponieważ nie zamierzam postąpić tak, jak sobie życzysz.

Dajmon przybrał postać świni. Chrząkał, kwiczał i prychał, aż dziewczynka roześmiała się, a wtedy zmienił się w wiewiórkę i skoczył między gałęzie.

– A twoim zdaniem kim jest ojciec Willa? – spytał Pantalaimon. – Sądzisz, że już go kiedyś spotkaliśmy?

– To możliwe. Ale na pewno jest kimś znaczącym, prawie równie ważnym jak Lord Asriel. Tak przynajmniej przypuszczam. Wiemy w każdym razie, że jego działalność jest istotna.

– Wcale tego nie wiemy – zauważył Pantalaimon. – Podejrzewamy, że tak jest, ale nie możemy mieć pewności. Zdecydowaliśmy się szukać Pyłu tylko dlatego, że Roger umarł.

– Mylisz się! To, co robi ojciec Willa, jest ważne! – obruszyła się Lyra. Nawet tupnęła nogą. – Podobnie uważają czarownice. Przebyły tak długą drogę, aby nas odszukać, opiekować się mną i mi pomóc! Trzeba pomóc Willowi w odnalezieniu ojca! Sprawa jest naprawdę poważna. Wiem, że się ze mną zgadzasz, gdyby było inaczej, nie polizałbyś chłopcu rany. Dlaczego właściwie to zrobiłeś? Nawet mnie nie spytałeś o pozwolenie. Nie wierzyłam własnym oczom.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Magiczny Nóż»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Magiczny Nóż» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Magiczny Nóż»

Обсуждение, отзывы о книге «Magiczny Nóż» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x