Philip Pullman - Zorza Północna

Здесь есть возможность читать онлайн «Philip Pullman - Zorza Północna» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zorza Północna: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zorza Północna»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Akcja „Zorzy północnej” – pierwszego tomu trylogii pt. „Mroczne materie” – rozgrywa się we wszechświecie podobnym do naszego, ale jednocześnie różniącym się od niego pod wieloma względami.
Akcja drugiego tomu dzieje się we wszechświecie, który znamy.
Tom trzeci to podróż między tymi wszechświatami.

Zorza Północna — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zorza Północna», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Ludzie zatrzymywali się i patrzyli albo szybko uciekali z drogi. Wartownik wystrzelił dwukrotnie w powietrze, po czym zaczął zbiegać ze wzgórza za niedźwiedziem. Nie szło mu to łatwo, ponieważ ciągle ślizgał się po oblodzonym zboczu. Odzyskiwał równowagę, chwytając się najbliższej poręczy. Lyra była niedaleko za nim. Kiedy mijała dom Burmistrza, dostrzegła kilka osób, które właśnie wychodziły na dziedziniec, zaciekawione zamieszaniem, i wydało jej się, że widzi wśród nich Ojca Corama; wtedy jednak straciła dom z pola widzenia, pędząc dalej ulicą ku narożnikowi, za który już skręcił ścigający niedźwiedzia wartownik.

Plebania była starsza niż większość miejscowych budynków; zbudowano ją z kosztownych cegieł. Do frontowych drzwi prowadziły trzy schodki, tyle że drzwi zmieniły się teraz w wiszące i sterczące szczapy, a z wnętrza domu dochodziły krzyki i odgłosy roztrzaskiwania i łamania mebli. Wartownik zawahał się, stając przed budynkiem, trzymał jednakże karabin w pogotowiu; potem, gdy przechodnie zaczęli się zbierać, a mieszkańcy domów po przeciwnej stronie ulicy rzucili się do okien, stwierdził, że musi zareagować, i oddał strzał w powietrze, a następnie wbiegł do środka.

W chwilę później Lyrze wydało się, że cały dom drży w posadach. W trzech oknach pękły szyby, dachówki zsuwały się z dachu jedna po drugiej, aż nagle wybiegła z plebanii przerażona służąca, za którą dreptał, machając skrzydłami i gdacząc, jej dajmon w postaci kury.

Z wnętrza domu dobiegł kolejny strzał, a potem czyjś przeraźliwy wrzask sprawił, że służąca też zaczęła krzyczeć. Niczym wystrzelony z armaty wypadł teraz z budynku sam ksiądz, który pędził z dziko trzepoczącą skrzydłami dajmoną w postaci pelikana; widać było, że zraniono jego dumę. Nagle Lyra usłyszała wykrzykiwane rozkazy i odwróciła się, a wtedy zobaczyła wybiegający zza rogu oddział uzbrojonych policjantów – niektórzy z pistoletami, inni z karabinami – a w niedalekiej odległości za nimi szedł John Faa i zdenerwowany otyły Burmistrz.

Przerażające odgłosy dobiegające z plebanii sprawiły, że wszyscy patrzyli w tę stronę. Okno tuż nad ziemią, za którym najwyraźniej znajdowała się piwnica, zostało roztrzaskane; słychać było brzęk rozbijanego szkła oraz trzask odrywanego i łamanego drewna. Wartownik, który wszedł do domu za Iorkiem Byrnisonem, wybiegł teraz i z karabinem gotowym do strzału stanął przed okienkiem piwnicznym, by z zewnątrz stawić czoło niedźwiedziowi. Nagle okno rozwarło się całkowicie i wyskoczył przez nie Iorek Byrnison, niedźwiedź w pancerzu.

Bez pancerza wyglądał groźnie, a w nim – wręcz przerażająco. Zbroja była rdzawoczerwona, poszczególne jej części niedokładnie skute: wielkie blachy powyginanego, pordzewiałego metalu ocierały się o siebie, zgrzytając i skrzypiąc. Przód hełmu był tak samo wysunięty jak pysk jego właściciela; w hełmie znajdowały się szczeliny na oczy, a dolna część szczęki pozostawała odkryta, aby niedźwiedź mógł gryźć i rozdzierać ofiarę zębami.

Wartownik wypalił kilka razy, a policjanci także strzelali z karabinów, celując w niedźwiedzia, jednak Iorek Byrnison strząsał tylko z siebie ich kule niczym krople deszczu. Potem, zanim wartownik zdołał uciec, niedźwiedź, skrzypiąc i szczękając metalem, skoczył do przodu i powalił biednego człowieka na ziemię. Dajmona wartownika, suka rasy husky, rzuciła się do gardła niedźwiedzia, ale Iorek Byrnison nie zwrócił na nią uwagi, jak gdyby była muchą. Ogromną łapą przyciągnął do siebie wartownika, rozwarł szczęki i wsunął w nie głowę nieszczęśnika. Lyra potrafiła dokładnie przewidzieć, co się zdarzy: niedźwiedź zmiażdży czaszkę mężczyzny, a później rozegra się krwawa bitwa, wiele osób zginie, a oni będą musieli odłożyć podróż, z niedźwiedziem czy bez niego.

Nie zastanawiając się nawet przez chwilę, dziewczynka rzuciła się przed siebie i wsunęła rękę w szczelinę, która pojawiła się między hełmem a wielką powierzchnią pancerza ponad ramionami niedźwiedzia. Kiedy zwierzę pochylało głowę, Lyra wcześniej dostrzegła tam ledwie widoczny między pordzewiałymi krawędziami metalu fragment żółtobiałego futra. Teraz zagłębiła w nie palce, a Pantalaimon natychmiast przyleciał i zmienił się w żbika, gotów jej bronić; Iorek Byrnison pozostał jednakże nieruchomy, a karabinierzy wstrzymali ogień.

– Iorku! – wykrzyknęła stłumionym głosem dziewczynka. – Pamiętasz? Jesteś mi winien przysługę. Teraz właśnie możesz spłacić swój dług. Zrób, jak mi obiecałeś, i nie walcz z tymi ludźmi. Po prostu odwróć się i odejdź ze mną. Potrzebujemy cię, Iorku, a ty nie możesz tu zostać, chodź więc ze mną do portu. Nawet się nie odwracaj. Niech Ojciec Coram i Lord Faa porozmawiają z mieszkańcami, a na pewno dobrze załatwią całą sprawę. Puść wolno tego człowieka i chodźmy…

Niedźwiedź powoli otworzył paszczę, z której wysunęła się zakrwawiona głowa mężczyzny. Zemdlony wartownik upadł na ziemię, a jego dajmona przysiadła obok tuląc się do niego. Tymczasem niedźwiedź odszedł wraz z Lyrą.

Nikt się nie poruszył. Ludzie stali i obserwowali, jak wielkie zwierzę porzuca swoją ofiarę na rozkaz małej dziewczynki, której dajmonem był dziki kot, a potem rozstąpili się, by zrobić przejście tej dziwnej grupie. Iorek ciężkim krokiem przeszedł między nimi u boku Lyry. Skierowali się do portu.

Dziewczynka skoncentrowała się całkowicie na niedźwiedziu, toteż nie dostrzegła zamieszania, które zapanowało, gdy gapie poczuli się bezpieczni, nie zdawała sobie sprawy, jak wielki gniew odczuwali do potężnego stworzenia. Szła obok lorka, a Pantalaimon kroczył przed nimi, jak gdyby torował im drogę.

Kiedy dotarli do portu, niedźwiedź opuścił głowę i odpiął pazurem hełm, pozwalając, aby z brzękiem upadł na zamarzniętą ziemię. Z kafejki wyszli Cyganie; zorientowali się, że coś się stało, i teraz w blasku anbarycznych świateł z pokładu statku obserwowali, jak Iorek Byrnison strząsa z siebie resztki zbroi i zostawia je w stosie na nabrzeżu. Nie odezwawszy się do nikogo, wszedł do wody. Zanurzył się bez jednego plusku, po czym zniknął.

– Co się stało? – spytał Tony Costa, słysząc głosy wzburzonych mieszkańców miasta i przedstawicieli policji, którzy kierowali się do portu.

Lyra opowiedziała mu całą historię tak dokładnie, jak tylko potrafiła.

– A gdzie poszedł teraz? – spytał. – Czyżby po prostu zostawił zbroję na nabrzeżu? Przecież zabiorą ją, jak tylko tu dotrą!

Lyra także się tego obawiała, patrząc, jak zza rogu wyłania się pierwszy policjant, za nim kolejni, a następnie Burmistrz, ksiądz oraz dwudziestu czy trzydziestu gapiów. Za nimi z trudem usiłowali nadążyć John Faa i Ojciec Coram. Kiedy jednak wszyscy dotarli na nabrzeże, zatrzymali się ponieważ wcześniej zjawił się tam ktoś inny. Na zbroi niedźwiedzia usiadł wysoki osobnik, założywszy nogę na nogę. Był to Lee Scoresby, w ręku którego znajdował się pistolet o najdłuższej lufie, jaką Lyra kiedykolwiek widziała; aeronauta niedbale celował w wielki brzuch Burmistrza.

– Zdaje się, że nie najlepiej opiekowałeś się pan pancerzem mojego przyjaciela – zagaił przyjacielskim tonem. – No sam pan popatrz na tę rdzę! Nie zaskoczyłoby mnie również, gdybym znalazł w niej mole. Stój tam, gdzie jesteś, nieruchomo i spokojnie! I niech nikt się nie rusza, póki niedźwiedź nie wróci ze smarem. Albo możecie iść do domu i poczytać gazetę. Wybór należy do was.

– Jest tam! – krzyknął Tony, wskazując rampę na drugim końcu nabrzeża, gdzie z wody wyłaniał się Iorek Byrnison, ciągnąc jakiś ciemny przedmiot. Gdy wyszedł na nabrzeże, otrząsnął się, rozpryskując wokół wielkie krople wody, aż jego gęste futro się nastroszyło. Następnie pochylił się, ponownie wziął w zęby coś ciemnego i dużego i ciągnął w stronę pancerza. Ciemny przedmiot okazał się martwą foką.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zorza Północna»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zorza Północna» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Zorza Północna»

Обсуждение, отзывы о книге «Zorza Północna» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.