Philip Pullman - Zorza Północna

Здесь есть возможность читать онлайн «Philip Pullman - Zorza Północna» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zorza Północna: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zorza Północna»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Akcja „Zorzy północnej” – pierwszego tomu trylogii pt. „Mroczne materie” – rozgrywa się we wszechświecie podobnym do naszego, ale jednocześnie różniącym się od niego pod wieloma względami.
Akcja drugiego tomu dzieje się we wszechświecie, który znamy.
Tom trzeci to podróż między tymi wszechświatami.

Zorza Północna — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zorza Północna», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Idźcie do niedźwiedzia i powiedzcie mu wprost, co wiecie. Jak tylko miejscowi zorientują się, co planujecie, od razu przeniosą jego pancerz w inne miejsce.

Lyra wstała, zabierając ze sobą korzenne ciastko. Nikt nie zauważył jej odejścia; Lee Scoresby już rozdawał karty i oczy wszystkich podejrzliwych skupiły się na jego dłoniach.

W coraz słabszym popołudniowym świetle dziewczynka znalazła drogę do stanicy sań. Wiedziała, że słusznie postępuje, choć równocześnie czuła niepokój, a nawet lekki strach.

Wielki niedźwiedź pracował przy największych betonowych budach. Lyra zatrzymała się przed otwartą bramą i patrzyła. Iorek Byrnison naprawiał właśnie roztrzaskany ciągnik z silnikiem gazowym; metalowa pokrywa silnika była skręcona i wykrzywiona, a jedna z płóz wygięta w górę. Niedźwiedź podniósł blachę tak lekko, jak gdyby to był karton, i obracał ją na wszystkie strony w wielkich łapach, dokładnie ją oglądając, po czym postawił tylną łapę na jednym rogu i skręcił całą powierzchnię w taki sposób, że wyrównał wszystkie zgięcia i przywrócił blasze pierwotną formę. Następnie oparł ją o ścianę i podniósł jedną łapą ciężki ciągnik, kładąc go na boku i przechylając, aby obejrzeć wygiętą płozę.

Gdy skończył, zauważył Lyrę, a dziewczynka, spoglądając na jego potężne cielsko o groźnym wyglądzie, poczuła zimne ukłucie strachu. Patrzyła na niego przez płot z odległości około czterdziestu jardów i pomyślała, że jednym susem mógłby do niej doskoczyć i rozedrzeć ją niczym pajęczynę. Przerażona, już zamierzała się odwrócić i uciec, ale Pantalaimon zawołał:

– Zaczekaj! Pozwól mi z nim porozmawiać.

Zmienił się w rybołówkę i zanim Lyra zdążyła mu odpowiedzieć, przeleciał przez ogrodzenie i pas zamarzniętej ziemi między nim i niedźwiedziem. Dalej znajdowała się otwarta brama i dziewczynka mogła tamtędy wejść za swoim dajmonem, ale ociągała się. Pantalaimon patrzył na nią przez chwilę, a następnie zmienił się w borsuka.

Lyra wiedziała, na jaki wpadł pomysł. Dajmony mogły się oddalać nie więcej niż o kilka jardów od swoich właścicieli, toteż gdyby dziewczynka nadal stała przy płocie, a on pozostał ptakiem, nie mógłby się zbliżyć do niedźwiedzia; zamierzał więc zmusić ją do ruchu.

Rozgniewała się, a jednocześnie źle poczuła, Pantalaimon bowiem wbił pazury w ziemię i parł do przodu. Dziewczynka czuła ból głęboko w piersi, a także smutek i miłość. Wiedziała, że jej dajmon czuje to samo, ponieważ w Jordanie wielokrotnie sprawdzali, jak daleko mogą się od siebie oddalić; każdy powrót przynosił ogromną ulgę.

Borsuk przesunął się trochę do przodu.

– Nie, Pan!

Jednak nie zatrzymał się. Niedźwiedź bez ruchu obserwował całą scenę. Ból w sercu Lyry stawał się coraz trudniejszy do zniesienia, chciało jej się płakać.

– Pan…

Wreszcie dziewczynka zmuszona była przejść przez bramę, idąc po zamarzniętym błocie ku swemu dajmonowi, który zmienił się teraz w żbika i skoczył jej w ramiona; mocno przywarli do siebie i tak trwali przez dłuższą chwilę, drżąc i łkając z ulgi.

– Myślałam, że naprawdę to zrobisz…

– Nie…

– Czułam tak wielki ból, że trudno uwierzyć…

A później Lyra ze złością otarła łzy i wysmarkała nos.

Pantalaimon skulił się w jej ramionach i wiedziała, że raczej umrze, niż pozwoli im się kiedykolwiek rozdzielić, poczuć ten straszliwy smutek, który przyprawił ją niemal o szaleństwo z żalu i strachu. Nawet gdyby umarła, nadal byliby razem, jak Uczeni w krypcie w Jordanie…

Nagle dziewczynka i jej dajmon podnieśli oczy na samotnego niedźwiedzia. Stworzenie bez dajmona! Było samo, zawsze samotne. Lyra poczuła tak wielki żal, że chcąc okazać mu współczucie, prawie wyciągnęła rękę, aby dotknąć zbitego w kudły futra; powstrzymała ją jedynie grzeczność i jego zimny, dziki wzrok.

– Iorku Byrnisonie – odezwała się.

– O co chodzi?

– Lord Faa i Ojciec Coram poszli spróbować odzyskać twój pancerz.

Niedźwiedź nie poruszył się ani nie odezwał. Jasne było, co myśli o szansie powodzenia ich misji.

– Ja jednak wiem, gdzie on jest – dodała – i gdybym ci powiedziała, mógłbyś go sam odebrać. Tyle że nie…

– Skąd wiesz, gdzie jest?

– Posiadam czytnik symboli i sądzę, że powinnam ci przekazać tę informację, ponieważ tak haniebnie cię oszukano. Moim zdaniem to nie było w porządku. Nie powinni byli tego zrobić. John Faa zamierza dyskutować na ten temat z Burmistrzem, jednak niezależnie od tego, co mu powie, prawdopodobnie nie oddadzą ci zbroi. Jeśli ci powiem, gdzie ona jest, czy pojedziesz z nami i pomożesz nam uratować dzieci z Bolvangaru?

– Tak.

Nie chciała być wścibska, ale nie mogła powstrzymać ciekawości. W końcu spytała:

– Iorku Byrnisonie, dlaczego po prostu nie wykujesz sobie nowego pancerza z tego metalu?

– Ponieważ jest bezwartościowy. Popatrz – dodał, po czym jedną łapą podniósł pokrywę silnika, rozciął ją pazurem drugiej, jak gdyby otwierał otwieraczem blaszaną puszkę. – Mój pancerz jest wykonany z niebiańskiego żelaza i pasuje tylko na mnie. Dla niedźwiedzia pancerz to jego dusza, dokładnie tak jak twój dajmon dla ciebie. Nie możesz go przecież zastąpić – powiedział wskazując na Pantalaimona – lalką wypchaną trocinami. To jest właśnie ta różnica. No więc, gdzie jest mój pancerz?

– Słuchaj, musisz mi obiecać, że nie będziesz się mścił. Tamci ludzie postąpili niewłaściwie, zabierając ci pancerz, ale proszę cię, pogódź się z tym.

– Zgoda. Żadnej zemsty po odzyskaniu pancerza Wiedz jednak, że gdy pójdę po niego, nikt mnie nie powstrzyma. Jeśli staną mi na drodze, zginą.

– Zbroja jest ukryta w piwnicy plebanii – powiedziała Lyra. – Ksiądz sądzi, że jest w niej dusza, i próbuje ją z niej wyjąć. W każdym razie, pancerz tam właśnie leży.

Niedźwiedź stanął na tylnych łapach i spojrzał na zachód; ostatnie promienie słońca zabarwiły jego pysk pięknymi odcieniami żółci i bieli; w mroku jaśniał kremowo. Lyra poczuła, jak z tego wielkiego stworzenia promieniuje moc niczym fale gorąca z grzejnika.

– Muszę pracować do zachodu słońca – oświadczył. – Rano dałem słowo tutejszemu mistrzowi. Jestem mu winien jeszcze kilka minut pracy.

– Z miejsca, w którym stoję, widać, że słońce zachodzi – zauważyła dziewczynka, ponieważ z jej perspektywy żółta kula rzeczywiście znikała za skalistym cyplem na południowym zachodzie.

Niedźwiedź opadł na przednie łapy.

– To prawda – odparł. Jego łeb znajdował się teraz w cieniu, tak jak jej. – Jak się nazywasz, dziecko?

– Lyra Belacqua.

– W takim razie mam wobec ciebie dług, Lyro Belacqua – stwierdził.

Potem odwrócił się i pobiegł. Poruszał się tak szybko po zamarzniętej ziemi, że dziewczynka żadną miarą nie była w stanie dotrzymać mu kroku. Biegła jednak, a jej dajmon zmieniony w mewę wzleciał do góry, pragnąc obserwować poczynania niedźwiedzia; Pantalaimon wołał do niej z góry, wskazując drogę.

Iorek Byrnison wybiegł ze stanicy i gnał przed siebie wąska uliczką. Później skręcił w główną ulicę miasta, mijając dziedziniec rezydencji Burmistrza, gdzie w nieruchomym powietrzu wisiała flaga, a wartownik sztywno maszerował w tę i z powrotem. Następnie niedźwiedź zbiegł ze wzgórza na końcu ulicy, przy której mieszkał Konsul Czarownic. Do tego czasu wartownik uświadomił sobie, co się dzieje; próbował ochłonąć i podjąć jakąś decyzje, jednak Iorek Byrnison skręcił już za róg w pobliżu portu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zorza Północna»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zorza Północna» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Zorza Północna»

Обсуждение, отзывы о книге «Zorza Północna» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.