Philip Pullman - Zorza Północna
Здесь есть возможность читать онлайн «Philip Pullman - Zorza Północna» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Zorza Północna
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Zorza Północna: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zorza Północna»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Akcja drugiego tomu dzieje się we wszechświecie, który znamy.
Tom trzeci to podróż między tymi wszechświatami.
Zorza Północna — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zorza Północna», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– I tak pojedziemy! – oświadczyła Pantalaimonowi. – Będą nas próbowali powstrzymać, ale i tak pojedziemy!
Szpiedzy
Przez kilka następnych dni Lyra obmyśliła tuzin planów i niecierpliwie je odrzuciła. Ponieważ wszystkie one zakładały wycieczkę na gapę, dziewczynka rozglądała się po wąskiej krypie i zastanawiała, gdzie mogłaby się ukryć. Nic jej nie przychodziło do głowy, była jednak pewna, że prawdziwa wyprawa wymaga odpowiedniego statku, a znała wystarczająco dużo historyjek na ten temat, aby wyobrażać sobie najrozmaitsze rodzaje kryjówek na dużym okręcie: łodzie ratunkowe, ładownia, zęzy (cokolwiek to słowo znaczyło). Jednak najpierw musi się dostać na statek, a opuszczenie Żuław oznaczało podróż na sposób cygański.
Zdawała sobie sprawę z tego, że gdyby dotarła na brzeg na własną rękę, mogłaby się ukryć na niewłaściwym statku. Dziwnie byłoby tkwić przez jakiś czas – na przykład – w łodzi ratunkowej, a potem nagle się obudzić w drodze do Górnej Brazylii.
Tymczasem wokół dniem i nocą trwały prace związane z przygotowaniem wyprawy. Lyra kręciła się koło Adama Stefańskiego, obserwując, jak dobiera ochotników do oddziału bojowego. Przypominała Rogerowi van Poppelowi o zabraniu różnych przedmiotów: czy pamięta na przykład o okularach przeciwśnieżnych? Czy zna najlepsze miejsce, gdzie można kupić mapy Arktyki?
Najchętniej jednak pomagałaby Benjaminowi de Ruerowi, szpiegowi, ten jednak wymknął się wczesnym rankiem następnego dnia po drugim Zlocie i nikt, rzecz jasna, nie potrafił powiedzieć, dokąd się udał ani kiedy wróci. Lyra przyłączyła się więc do Ojca Corama.
– Sądzę, że najbardziej przydam się tobie, Ojcze Coramie – oświadczyła – ponieważ prawdopodobnie wiem więcej o Grobalach niż ktokolwiek inny, jako że byłam niemal jedną z nich. Z pewnością będziesz mnie potrzebował. Pomogę ci zrozumieć informacje pana de Ruytera.
Starzec zlitował się nad rozochoconą dziewczynką i nie odprawił jej. Rozmawiał z nią i słuchał jej wspomnień o Oksfordzie i o pani Coulter. Przyglądał się też, jak próbuje posługiwać się aletheiometrem.
– Gdzie jest ta książka z symbolami? – spytała go pewnego dnia.
– W Heidelbergu – odparł.
– Czy istnieje tylko jedna?
– Może są też inne, jednak tę jedną widziałem na własne oczy.
– Założę się, że jest jakaś w Bibliotece Bodleya w Oksfordzie – zauważyła.
Ledwie mogła oderwać oczy od dajmony Ojca Corama, która była najpiękniejszą istotą, jaką Lyra kiedykolwiek widziała. Kiedy Pantalaimon stawał się kotem, był chudy, wyleniały i miał szorstką sierść, natomiast Sophonax – bo tak brzmiało imię dajmony – była stworzeniem złotookim, poruszającym się z niezwykłą gracją co najmniej dwa razy większym od przeciętnego kota, miała też piękne, gęste futro. Kiedy oświetlał ją blask słońca, ujawniało się więcej odcieni beżu, brązu, ciemnej zieleni, orzecha, żółci, złota, rudości i mahoniu, niż Lyra potrafiła nazwać. Pragnęła dotknąć tej wielobarwnej kotki i przytulić policzek do jej futra, ale oczywiście nigdy się nie ośmieliła; dotknięcie czyjegoś dajmona bowiem uważano za najgorsze z możliwych uchybień wobec etykiety. Dajmony mogły się oczywiście dotykać nawzajem, podobnie jak walczyć ze sobą, natomiast zakaz kontaktów człowieka i dajmona innej osoby był tak zakorzeniony w tradycji, że nawet podczas bitew żaden żołnierz nie miał prawa dotknąć dajmona przeciwnika. Było to bezwzględnie zakazane. Lyra nie mogła sobie przypomnieć, kto jej o tym powiedział; może nikt. Po prostu o tym wiedziała równie instynktownie, jak czuła, że mdłości są rzeczą nieprzyjemną, a dobre samopoczucie – cudowną. Chociaż podziwiała futro Sophonax i zastanawiała się, jakie może być w dotyku, nigdy nie zrobiła najmniejszego nawet ruchu, aby go dotknąć, i wiedziała, że nigdy się na coś takiego nie poważy.
Sophonax – zgrabna, zdrowa i piękna – stanowiła absolutne przeciwieństwo leciwego i słabego Ojca Corama. Lyra myślała, że może jest chory albo cierpi z powodu paraliżu, podpierał się bowiem dwiema laskami, i stale drżał niczym listek osiki. Umysł miał jednakże przenikliwy i bystry, toteż dziewczynka bardzo szybko pokochała go zarówno za jego wiedzę, jak i za stanowczość, jaką wobec niej przejawiał.
– Co oznacza ta klepsydra, Ojcze Coramie? – spytała, gdy pewnego słonecznego poranka oglądali aletheiometr na łodzi starca. – Stale się pojawia.
– Jeśli przyjrzysz się uważniej, łatwo znajdziesz rozwiązanie. Widzisz ten mały przedmiot na jej wierzchołku? Co to takiego?
Lyra zmrużyła oczy i przypatrzyła się rysunkowi.
– Czaszka.
– Co ona twoim zdaniem może oznaczać?
– Śmierć…
– Zgadza się. Jednym ze znaczeń klepsydry jest śmierć. Ściśle rzecz ujmując, to drugie znaczenie pod względem ważności. Pierwsze to czas.
– Wiesz, co zauważyłam, Ojcze Coramie? Główna wskazówka zatrzymuje się przy niej podczas drugiego obrotu! Podczas pierwszego lekko drga przy klepsydrze a podczas drugiego tam się zatrzymuje. Czy chodzi więc o drugie znaczenie?
– Być może. A jakie zadałaś pytanie, Lyro?
– Zastanawiam się… – zaczęła, po czym przerwała ponieważ zaskoczył ją fakt, iż sformułowała pytanie właściwie nie zdając sobie z tego sprawy. – Zestawiam te trzy obrazki, ponieważ… Myślę o panu de Ruyterze… Łączę węża, tygiel i ul, aby spytać, jak sobie radzi z tym szpiegowaniem i…
– Dlaczego właśnie te trzy symbole?
– Ponieważ pomyślałam, że wąż jest przebiegły, i taki winien być szpieg, tygiel natomiast może oznaczać wiedzę, ponieważ kojarzy się z eksperymentem, a tym jest w pewnym sensie nauka… Ul to ciężka praca, ponieważ pszczoły zawsze mocno się trudzą. No, a z tej ciężkiej pracy i przebiegłości rodzi się wiedza i na tym właśnie, moim zdaniem, polega działalność szpiega. Wskazałam więc na te trzy znaki i pomyślałam pytanie, a wskazówka zatrzymała się przy śmierci… Sądzisz, że ten przyrząd naprawdę dobrze działa, Ojcze Coramie?
– Działa dobrze, Lyro. Nie wiemy jednak, czy odczytujemy właściwie jego wskazania. To trudna sztuka. Zastanawiam się, czy…
Zanim zdołał dokończyć zdanie, rozległ się natarczywy łomot do drzwi, po czym wszedł młody Cygan.
– Przepraszam, Ojcze Coramie, właśnie wrócił Jacob Huismans… jest ciężko ranny.
– Był z Benjaminem de Ruyterem – szepnął Ojciec Coram. – Co się stało?
– Nie powiedział jeszcze – odrzekł młody mężczyzna. – Lepiej chodź szybko, Ojcze Coramie. On długo nie pożyje, ma krwotok wewnętrzny…
Ojciec Coram i Lyra wymienili spojrzenia pełne trwogi. Trwało to zaledwie sekundę, po czym Ojciec Coram pokuśtykał o swoich laskach tak prędko, jak tylko mógł; jego dajmona kroczyła przed nim. Lyra ruszyła za nimi, podskakując ze zniecierpliwienia.
Młody Cygan zaprowadził ich do łodzi przycumowanej przy burakowym nabrzeżu. Kobieta w czerwonym flanelowym fartuchu przytrzymała przed nimi otwarte drzwi. Ojciec Coram, widząc, jak podejrzliwie spojrzała na Lyrę powiedział:
– Dziewczynka koniecznie musi usłyszeć, co ma do powiedzenia Jacob, moja droga. To ważne.
Kobieta wprowadziła ich do środka, a potem wycofała się; jej dajmon w postaci wiewiórki usadowił się cicho na drewnianym zegarze. Na koi pod pstrokatą narzutą leżał mężczyzna, którego blada twarz była wilgotna od potu. Oczy mu płonęły.
– Posłałam po medyka, Ojcze Coramie – powiedziała kobieta drżącym głosem. – Proszę go nie męczyć. Bardzo cierpi. Dopiero co dotarł tu z łodzi Petera Hawkera.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Zorza Północna»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zorza Północna» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Zorza Północna» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.