Philip Pullman - Zorza Północna

Здесь есть возможность читать онлайн «Philip Pullman - Zorza Północna» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zorza Północna: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zorza Północna»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Akcja „Zorzy północnej” – pierwszego tomu trylogii pt. „Mroczne materie” – rozgrywa się we wszechświecie podobnym do naszego, ale jednocześnie różniącym się od niego pod wieloma względami.
Akcja drugiego tomu dzieje się we wszechświecie, który znamy.
Tom trzeci to podróż między tymi wszechświatami.

Zorza Północna — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zorza Północna», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Po chwili wstała jedna z kobiet.

– Lordzie Faa, czyżbyście nie zamierzali zabrać na wyprawę żadnych kobiet? Opiekowałyby się odnalezionymi dziećmi…

– Nie, Nell. I bez tego będziemy mieli mało miejsca. A odnalezionymi dziećmi zaopiekujemy się z pewnością lepiej niż ich aktualni protektorzy.

– Jednak przypuśćmy, że nie uda wam się ich uratować bez kobiet przebranych za strażniczki czy piastunki? Co wtedy?

– Hm, nie pomyślałem o takiej sytuacji – przyznał John Faa. – Obiecuję ci, że zastanowimy się dokładnie nad tą kwestią na późniejszym posiedzeniu w sali obrad.

Kobieta usiadła, a wtedy wstał jakiś mężczyzna.

– Lordzie Faa, powiedziałeś, że Lord Asriel znajduje się w niewoli. Czy do naszego planu należy uratowanie również jego? Jeśli tak i jeśli rzeczywiście pilnują go niedźwiedzie, to pragnę ci zwrócić uwagę, że przeciwko ich potędze nie wystarczy stu siedemdziesięciu ludzi. Nie wiem, czy Lord Asriel jest naszym aż tak dobrym przyjacielem, aby…

– Nie mylisz się, Adriaanie Braks. Na razie moim zamierzeniem jest dowiedzieć się jak najwięcej. A gdy już będziemy na Północy, zobaczymy, czy wiedza ta przyda nam się także w sprawie Lorda Asriela. Może uda nam się pomóc mu, a może nie, ale co do jednego na pewno możesz mi zaufać: dostarczonego przez was złota i naszych ludzi z pewnością nie wykorzystamy do innych celów poza najważniejszym, czyli odnalezieniem dzieci i sprowadzeniem ich do domu.

Wstała następna kobieta.

– Lordzie Faa, nie wiemy, co Grobale mogli zrobić naszym dzieciom. Słyszeliśmy tylko plotki i przerażające opowieści. Mówiono nam o dzieciach bez głów, dzieciach przeciętych na pół i zszytych jedno z drugim; tego typu pogłoski są zbyt potworne, aby o nich nawet wspominać. Naprawdę nie zamierzam nikogo straszyć, ale wszyscy słyszeliśmy takie historie, chcę więc powiedzieć otwarcie: jeśli odkryjecie coś ohydnego, Lordzie Faa, spodziewam się, że straszliwie się zemścicie, i mam nadzieję, że waszych dłoni nie powstrzyma litość czy szlachetność, że zadacie śmiertelny cios i ukarzecie ich za tę potworną niegodziwość. Jestem pewna, że mówię w imieniu wszystkich matek, którym Grobale porwali dziecko.

Kiedy usiadła, zewsząd rozległy się głośne szepty poparcia. W całym Zaalu głowy zebranych kiwały się z aprobatą. John Faa poczekał, aż zapadnie cisza, a wtedy oświadczył:

– Nic mnie nie powstrzyma, Margaret, jedynie sąd. Jeśli nie znajdę Grobali na Północy, dopadnę ich na Południu. Ale reakcja przedwczesna nawet o jeden dzień ma ten sam skutek, co chybienie celu. Wiem, że przemawia przez ciebie porywczość. Jeśli jednak zawładnie wami nienawiść, przyjaciele, ulegniecie temu, przed czym zawsze was ostrzegałem: przedłożycie zemstę ponad zadanie, które musicie wykonać. Pierwszą sprawą jest ratować, potem dopiero karać. W tym przypadku nie chodzi bowiem o zemstę. Jeśli uratujemy dzieci, a nie uda nam się ukarać Grobalów, główne zadanie i tak uznamy za wykonane. Gdybyśmy jednak postawili sobie za cel ukaranie winnych i z tego powodu stracilibyśmy szansę uratowania dzieci, ponieślibyśmy klęskę.

Jednak – ciągnął cygański król – bądź pewna jednego, Margaret. Kiedy nadejdzie pora kary, zadamy im taki cios, że już się nie pozbierają. Po prostu będą bezsilni. Osaczymy ich i zniszczymy. Pokonamy i zetrzemy na proch, który rozwieje wiatr. Mój pistolet przeczuwa walkę, przyjaciele. Nie strzelał od czasu, gdy zabiłem tatarskiego chana na stepach Kazachstanu; jest w mojej łodzi i czeka, potrafi bowiem wyczuć krew w północnym wietrze. Przemówił do mnie ostatniej nocy, a ja mu odparłem: „Wkrótce wyruszamy, mój drogi, wkrótce”. Margaret, możesz się martwić o sto rzeczy, ale z pewnością nie o to, że serce Johna Faa jest zbyt miękkie, aby rozprawić się z wrogiem w odpowiednim momencie. A ta chwila nadejdzie, ale musimy się kierować zdrowym rozsądkiem, a nie nienawiścią…

Czy ktoś jeszcze chce przemówić? Proszę, mówcie – dodał na koniec. Nikt się jednak nie odezwał, toteż John Faa wziął dzwonek i zamachał nim energicznie; rozległo się głośne dzwonienie które wypełniło całą salę, aż zabrzęczały krokwie. John Faa i inni mężczyźni opuścili trybunę i udali się do sali obrad. Lyra była nieco rozczarowana. Czy ona również ma wyjść? Widząc jej markotną minę, Tony roześmiał się.

– Muszą zaplanować wyprawę – wyjaśnił. – Ty odegrałaś już swoją rolę, Lyro, a teraz pora na Johna Faa i radę, którą zwołał.

– Ależ nie odegrałam jeszcze żadnej roli! – zaprotestowała Lyra, podążając niechętnie za osobami, które opuszczały salę, a potem schodziły brukowaną drogą ku nabrzeżu. – Uciekłam jedynie od pani Coulter! A to dopiero początek. Chcę pojechać na Północ.

– Powiem ci coś – stwierdził Tony. – Przywiozę ci stamtąd ząb morsa. Naprawdę!

Dziewczynka popatrzyła na niego spode łba, Pantalaimon natomiast zaczął stroić małpie miny do dajmony Tony’ego, która pogardliwie zamknęła brązowe oczy. Lyra dotarła do nabrzeża i wałęsała się z nowymi towarzyszami. Machali nad ciemną wodą latarniami na sznurkach, aby wabić ryby o wyłupiastych oczach. Ryby podpływały powoli, a wtedy dzieci celowały w nie zaostrzonymi kijami, przeważnie nie trafiając.

Jednak myśli Lyry zaprzątał John Faa i sala obrad, toteż niedługo później biegiem wróciła do Zaalu drogą wybrukowaną kocimi łbami. Przez okno dostrzegła, że w sali obrad pali się światło. Okno znajdowało się zbyt wysoko, aby mogła przez nie zajrzeć, dotarł do niej jednakże cichy szmer głosów.

Podeszła więc do drzwi i zastukała w nie mocno pięć razy. Głosy umilkły, zaszurało po podłodze czyjeś krzesło, a potem drzwi się otworzyły, zalewając schody ciepłym naftowym światłem.

– O co chodzi? – spytał mężczyzna, który otworzył drzwi.

Za jego plecami Lyra dostrzegła innych mężczyzn zebranych wokół stołu, na którym leżały starannie ułożone stosy złota, a także papiery, pióra, stały kieliszki i kamionkowe naczynie z jenniverem.

– Chcę pojechać na Północ – oznajmiła Lyra głośno, aby wszyscy zebrani mogli ją usłyszeć. – Chcę pomóc wam ratować dzieci. Tak sobie postanowiłam, kiedy uciekłam od pani Coulter. A jeszcze wcześniej miałam zamiar wyprawić się tam, by ocalić mojego przyjaciela Rogera, porwanego przez Grobalów chłopca kuchennego Jordana. Chcę pojechać i wam pomóc. Znam się na nawigacji i potrafię dokonywać anbaromagnetycznych odczytów Zorzy, wiem też, jakie części niedźwiedzia są jadalne i wiele innych użytecznych rzeczy. Będzie wam przykro, jeśli dotrzecie tam beze mnie, a potem uświadomicie sobie, że mnie potrzebujecie. Poza tym, tak jak powiedziała pani Nell, możecie potrzebować też kobiet do jakichś zadań… Cóż, dzieci też mogą się przydać. Powinniście więc mnie zabrać. Lordzie Faa, proszę mi wybaczyć, że przerwałam waszą rozmowę.

Lyra znajdowała się teraz wewnątrz sali i wszyscy mężczyźni i ich dajmony obserwowali ją, niektórzy z rozbawieniem, inni z irytacją. Jednakże Lyra skupiła wzrok tylko na cygańskim królu. Pantalaimon siedział na jej ramieniu, kocie oczy żbika płonęły zielenią.

Wreszcie odezwał się John Faa:

– Lyro, zrozum. Nie możemy cię narażać na takie niebezpieczeństwo. Zostań tutaj i pomagaj Ma Coście, a będziesz bezpieczna. Oto twoje zadanie.

– Ale ja się uczę odczytywać odpowiedzi aletheiometru. Z każdym dniem idzie mi coraz lepiej! Potrzebujecie tej umiejętności!

John Faa potrząsnął głową.

– Nie – odparł. – Wiem, że bardzo chcesz jechać na północ, jednak sądzę, że nawet pani Coulter nie zamierzała cię tam zabrać. Jeśli chcesz zobaczyć Północ, musisz poczekać, aż skończy się całe to zamieszanie. Teraz odejdź. Pantalaimon prychnął cicho, ale dajmona Johna Faa zerwała się z oparcia krzesła i przyleciała do niego. Nie zamierzała grozić dziewczynce i jej dajmonowi, chciała im jedynie przypomnieć o dobrych manierach. Wrona przeleciała więc Lyrze nad głową, po czym pofrunęła z powrotem do Johna Faa. Lyra odwróciła się na pięcie i odeszła. Ktoś zamknął za nią drzwi z głośnym trzaśnięciem.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zorza Północna»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zorza Północna» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Zorza Północna»

Обсуждение, отзывы о книге «Zorza Północna» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x