Patricia Cornwell - Post Mortem

Здесь есть возможность читать онлайн «Patricia Cornwell - Post Mortem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Post Mortem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Post Mortem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Po Richmond krąży zabójca – w okrutny sposób morduje młode, mieszkające samotnie kobiety.
Na pozór ofiary nie mają ze sobą nic wspólnego. Doktor Kay Scarpeta, naczelny koroner stanu Wirginia, oraz Pete Marino, sierżant z wydziału zabójstw policji Richmond, muszą pokonać wzajemne animozje, by ująć zbrodniarza. Nie będzie to łatwe, tym bardziej że ktoś sabotuje dochodzenie od wewnątrz.

Post Mortem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Post Mortem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Ojej.

– Jeżeli, na przykład, włamał się tam jakiś dziennikarz…

– Czego dotyczą te informacje? – spytała.

– Tych ostatnich spraw.

– Pani doktor, którą ktoś zamordował?

Skinęłam głową.

Znowu cisza.

A potem cicho:

– Czy to dlatego zabrałaś modem, ciociu Kay? Zabrałaś, bo myślałaś, że zrobiłam coś złego?

– Nie wydaje mi się, byś zrobiła coś złego, Lucy. Jeżeli połączyłaś się z moim komputerem w mieście, wiem, że nie zrobiłaś tego, by nabroić. Nie miałabym do ciebie pretensji, gdybyś była ciekawa…

Spojrzała na mnie przez łzy.

– Zabrałaś modem, bo już mi nie ufasz.

Nie miałam pojęcia, jak na to odpowiedzieć. Nie mogłam jej znowu skłamać, a prawda byłaby potwierdzeniem tego oskarżenia.

Lucy nagle straciła całe zainteresowanie koktajlem i siedziała nieruchomo przy stole, przygryzając dolną wargę i wpatrując się w blat.

– Zabrałam modem, bo zastanawiałam się, czy to aby nie ty włamałaś się do bazy danych – przyznałam. – Postąpiłam źle. Powinnam była cię o to zapytać. Ale może czułam się zraniona. Bolało mnie podejrzenie, że mogłaś złamać nasz pakt zaufania.

Patrzyła na mnie przez długą chwilę. Wydawała się zadowolona, niemal szczęśliwa.

– Chcesz powiedzieć, że gdy ja robię coś złego, to ty jesteś nieszczęśliwa? – spytała; jakby dawało jej to jakąś władzę nade mną, której desperacko potrzebowała.

– Tak. Bo bardzo cię kocham, Lucy – powiedziałam; chyba po raz pierwszy rzekłam to tak wyraźnie. – Nie chciałam cię zranić, dokładnie tak samo jak ty nie chciałaś zranić mnie. Przepraszam.

– Nie ma sprawy.

Łyżeczka znowu zagrzechotała w wysokiej szklance.

– Poza tym – dodała radośnie moja siostrzenica – wiem, gdzie go schowałaś. Przede mną nic się nie uchroni, ciociu Kay. Widziałam go w twojej szafie z ubraniami, obok trzydziestkiósemki.

– Skąd wiesz, że to rewolwer kalibru trzydzieści osiem? – wypaliłam, zanim zdążyłam się powstrzymać.

– Bo Andy miał taki sam. On był przed Ralfem. Nosił rewolwer o tu, za paskiem – dodała, wskazując na plecy. – Miał kantor i dlatego stale nosił przy sobie broń. Czasem pokazywał mi, jak się strzela. Wyjmował kule i pozwalał mi strzelać z niego do telewizora. Bang! Bang! – Wycelowała palec w lodówkę. – Wolałam go od Ralfa, ale mamie się znudził.

Do czego miałam ją jutro odesłać? Zaczęłam pouczać ją o broni palnej, recytując, że to nie są zabawki i można nią zrobić komuś krzywdę, kiedy zadzwonił telefon.

– A, taak – przypomniała sobie Lucy, gdy wstałam z krzesła. – Babcia dzwoniła już dwa razy.

Była to ostatnia osoba, z którą chciałam w tej chwili rozmawiać. Bez względu na to, jak bardzo starałam się ukryć swoje prawdziwe uczucia, zawsze bezbłędnie je wyczuwała i nie chciała zostawić w spokoju.

– Wydajesz się zmartwiona – rzekła moja matka po pierwszych słowach powitania.

– Jestem tylko zmęczona. – Znowu to samo kłamstewko.

Wyobraziłam ją sobie tak dokładnie, jakbym miała ją tuż przed sobą. Bez wątpienia siedzi teraz w łóżku, podparta kilkoma poduszkami, z włączonym telewizorem naprzeciwko. Jasne włosy odziedziczyłam po ojcu; matka ma ciemną cerę, jej czarne niegdyś włosy są już siwe, a brązowe oczy ukryte za okularami o grubych szkłach.

– Oczywiście, że jesteś zmęczona – odrzekła. – Przecież cały czas pracujesz. Czytałam o tych okropnych zbrodniach w Richmond. Pisali o nich we wczorajszym „Heraldzie”. Nigdy w życiu nie byłam równie zaskoczona, Kay. Zobaczyłam gazetę dopiero, gdy wpadła do mnie pani Martinez, by pokazać twoje zdjęcie. Już od dawna nie kupuję prasy w niedzielę. Za dużo w nich reklam i kuponów. Jest strasznie gruba, a właściwie nie ma co czytać. Pani Martinez pokazała mi ją, bo zobaczyła twoje zdjęcie.

Jęknęłam.

– Nie powiem, żebym cię rozpoznała na pierwszy rzut oka, Kay. Zdjęcie jest fatalne, zrobione w nocy… na szczęście podpisali je. Nie miałaś na głowie kapelusza, Kay. Wyglądało, że pada… jakby było mokro i paskudnie, a ty nie miałaś na głowie kapelusza. Tyle ci ich wysłałam, a ty nie możesz włożyć któregoś, gdy pada?! Złapiesz kiedyś zapalenie płuc…

– Mamo…

Ale ona nie przerwała.

– Mamo!

Nie mogłam tego znieść; nie dziś w nocy. Mogłabym być samą Margaret Thatcher, a matka i tak traktowałaby mnie jak pięcioletnią dziewczynkę, która nie ma dość rozumu, by nie włóczyć się po deszczu.

Następnie posypały się pytania o moją dietę i o to, jak sypiam.

– Jak tam Dorothy? – Gwałtownie skierowałam rozmowę na inne tory.

Zawahała się.

– Właśnie dlatego dzwonię.

Przysiadłam na krześle, podczas gdy matka, podniósłszy głos o oktawę, opowiedziała mi, jak to Dorothy poleciała do Nevady i… wzięła ślub.

– Dlaczego w Nevadzie? – spytałam idiotycznie.

– Sama mi powiedz! Powiedz mi, dlaczego twoja jedyna siostra spotyka się z jakiś osobnikiem od książki, z którym tylko kilka razy rozmawiała przez telefon, a potem naraz dzwoni do swojej matki z lotniska, by powiedzieć, że właśnie jest w drodze do Nevady, by wziąć ślub! Powiedz mi, jak córka może zrobić coś podobnego rodzonej matce! Można by pomyśleć, że ma makaron zamiast mózgu…

– Z jakim znowu osobnikiem od książki? – spytałam, zerkając na Lucy; przyglądała mi się z rozpaczą wypisaną na buzi.

– Nie mam pojęcia. Jakiś ilustrator, tak o nim mówiła. Chyba rysuje obrazki do jej książek. Kilka dni temu przyleciał z Miami na konferencję, a potem chciał omówić z Dorothy jakiś projekt czy coś w tym stylu. Nie pytaj mnie, bo nic nie wiem. Nazywa się Jacob Blank i jest Żydem. Co prawda Dorothy nic na ten temat nie mówiła, ale ja i tak wiem swoje. Dlaczego niby miałaby uprzedzić matkę, że wychodzi za mąż za Żyda, którego nigdy nie widziałam na oczy, a który ma dwa razy tyle lat co ona! No i rysuje dziecinne obrazki do książek! Na miłość boską!

Nie śmiałam zadawać żadnych pytań.

Odesłanie Lucy do domu w sam środek jeszcze jednego rodzinnego kryzysu było nie do pomyślenia. Jej samotne pobyty u mnie czy u babki nieraz już się przedłużały, gdy Dorothy musiała nagle wyjechać z miasta na spotkanie z wydawcą czy podróż krajoznawczą, co zawsze ciągnęło się dłużej, niż ktokolwiek śmiał przypuszczać. Lucy zostawała najczęściej pod skrzydłami babki, dopóki wędrująca pisarka nie raczyła wrócić do domu. Może to my nauczyłyśmy ją takiego braku odpowiedzialności? Może Lucy nauczyła się go akceptować? Ale żeby uciekać do Vegas z obcym facetem?! Dobry Boże.

– Nie powiedziała, kiedy wraca? – odwróciłam się tyłem do Lucy i zniżyłam głos.

– Co takiego? – odparła matka na cały głos. – Miałaby mnie o tym powiadamiać? A niby dlaczego miałaby o czymkolwiek mówić swej starej matce? Och! Jak ona mogła znowu zrobić coś takiego, Kay? On jest dwa razy starszy od niej! Armando też był od niej znacznie starszy i popatrz, jak to się skończyło! Padł trupem przy basenie, zanim jeszcze Lucy nauczyła się jeździć na rowerku…

Wyprowadzenie jej z histerii zajęło mi trochę czasu. Kiedy już się rozłączyłam, zostało mi jeszcze przekazanie wiadomości Lucy. Nie miałam pojęcia, jak się do tego zabrać.

– Twoja mama wyjechała na jakiś czas z miasta, Lucy. Wyszła za mąż za pana Blanka, który ilustruje jej książki…

Lucy siedziała nieruchomo, niczym posąg; wyciągnęłam ramiona i przytuliłam ją do siebie ze wszystkich sił.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Post Mortem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Post Mortem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Patricia Cornwell - Staub
Patricia Cornwell
Анджей Мулярчик - Катынь. Post mortem
Анджей Мулярчик
Patricia Cornwell - Book of the Dead
Patricia Cornwell
Patricia Cornwell - Red Mist
Patricia Cornwell
Patricia Cornwell - Southern Cross
Patricia Cornwell
Patricia Cornwell - Cruel and Unusual
Patricia Cornwell
Patricia Cornwell - Postmortem
Patricia Cornwell
Антон Мамон - Post Mortem
Антон Мамон
Наталия Уайльд - Портрет Post Mortem
Наталия Уайльд
Отзывы о книге «Post Mortem»

Обсуждение, отзывы о книге «Post Mortem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x