Patricia Cornwell - Gniazdo Szerszeni

Здесь есть возможность читать онлайн «Patricia Cornwell - Gniazdo Szerszeni» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Gniazdo Szerszeni: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Gniazdo Szerszeni»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wymagająca i stanowcza Judy Hammer jest szefową policji w Charlotte, rozwijającym się centrum bankowo-przemysłowym w Karolinie Północnej. Nie wszyscy akceptują fakt, że kobieta zajmuje stanowisko tradycyjnie przeznaczone dla mężczyzn. Burmistrz Search wolałby zamiast niej ugodowego funkcjonariusza, którym łatwiej byłoby manipulować. Judy musi się zmagać nie tylko z przestępcami, lecz również z uległymi wobec lokalnych notabli władzami miasta, napastliwą prasą i nielojalnymi pracownikami. Pojawiają się także kłopoty rodzinne. Ale wszystkie problemy muszą odejść na dalszy plan, gdy nieuchwytny psychopata, nazywany przez dziennikarzy "Czarną Wdową", zaczyna mordować przyjeżdżających do miasta biznesmenów.

Gniazdo Szerszeni — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Gniazdo Szerszeni», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Tam został zastrzelony – zwróciła się do szefowej. – I upadł. – Wskazała dłonią kałużę krwi. – To ślady po uderzeniu głową. Ciągnięto go za nogi.

Krew zaczynała już krzepnąć. Judy Hammer czuła ciepło pulsujących lamp policyjnych, czuła noc i narastający horror. Czuła też śmierć. Nauczyła się ją rozpoznawać od pierwszego roku pracy w policji. Krew szybko się psuje, jest w stanie ciekłym na brzegach, a gęstnieje w środku, i jej zapach wydaje się dziwnie słodki, a jednocześnie zgniły. Ślad prowadził w kierunku gąszczu dzikich winorośli i sosen, otoczonych chwastami.

Ofiarą był mężczyzna w średnim wieku, ubrany w garnitur koloru khaki, zmięty po podróży. Głowę miał rozwaloną strzałami z pistoletu. Spodnie i bokserki ściągnięto mu aż do pulchnych kolan, na genitaliach widniała znajoma klepsydra, wymalowana jaskrawopomarańczową farbą, plamy krwi oblepiały liście i fragmenty roślin.

Doktor Wayne Odom już ponad dwadzieścia lat pracował jako lekarz sądowy w rejonie Charlotte-Mecklenburg. Zauważył, że ślady sprayu widoczne były też w miejscu, gdzie znaleziono ciało, ponieważ wiatr poniósł kropelki farby na leżące w pobliżu liście topoli. Lekarz zmienił film w aparacie. Na rękach miał rękawiczki poplamione krwią. Był niemal pewien, że ma do czynienia z seryjnym morderstwem na tle seksualnym. Pełnił obowiązki diakona w kościele baptystów Northside i wierzył, że rozgniewany Bóg karze Amerykę za jej perwersje.

– Cholera! – rzuciła pod nosem Judy Hammer, gdy ekipa techniczna zbierała ślady z miejsca zbrodni.

– I co my tu mamy? Sto metrów od miejsca ostatniej zbrodni? Moi ludzie byli wszędzie w okolicy. Nikt nic nie widział. Jak to się mogło stać? – Virginia dała upust rozdrażnieniu i narastającemu lękowi.

– Nie jesteśmy przecież w stanie strzec każdej ulicy w tym mieście przez każdą sekundę doby – odpowiedziała z wściekłością jej szefowa.

Brazil obserwował z daleka, jak detektyw przeglądał portfel ofiary. Czekając niecierpliwie przy samochodzie porucznik West i robiąc notatki, domyślał się tylko, co widziały policjantki. Zdając egzaminy pisemne, nauczył się jednego: nawet jeśli nie miał dość informacji, zawsze mógł stworzyć odpowiedni nastrój. Przyjrzał się dokładnie tyłom opuszczonego budynku z cegły, który mógł być kiedyś magazynem. Wszystkie szyby w oknach dawno zostały powybijane i wyzierała z nich pełna grozy czarna pustka. Przeżarte rdzą schody przeciwpożarowe były do połowy zwalone.

Pulsujące światła policyjnych radiowozów docierały do gęstych zarośli, gdzie wszyscy się zgromadzili, i potęgowały jeszcze niesamowity nastrój. Wokół wynajętego samochodu, w którym wciąż słychać było elektroniczny alarm, latały chmary świetlików. Z oddali docierały do Andy’ego odgłosy ulicznego ruchu. Na miejscu zbrodni pojawili się już sanitariusze w kombinezonach, niosąc nosze i złożony, czarny worek na ciało. Postawili nosze na nóżkach, a Judy Hammer odwróciła się, słysząc odgłos szczęknięcia metalu. Virginia West i Brewster przeglądali prawo jazdy ofiary. Nikt nie kwapił się, aby udzielić Brazilowi jakiejkolwiek informacji.

– Carl Parsons – przeczytał Brewster na karcie prawa jazdy. – Spartanburg, Karolina Południowa. Czterdzieści jeden lat. Brak gotówki, a także biżuterii, jeśli taką posiadał.

– Gdzie się zatrzymał? – zapytała komendantka.

– Wygląda na to, że mamy tu potwierdzenie rezerwacji z hotelu Hyatt, niedaleko Southpark.

Virginia ukucnęła, aby przyjrzeć się sytuacji pod innym kątem. Parsons leżał częściowo na plecach, a częściowo na boku, na kupie zakrwawionych liści. Oczy miał sennie przymknięte, martwe spojrzenie. Doktor Odom dopuścił się jeszcze jednej poniżającej czynności, wkładając długi termometr w odbyt ofiary, aby zmierzyć wewnętrzną temperaturę ciała. Za każdym razem, gdy lekarz sądowy dotykał ciała, z ran postrzałowych w głowie wypływało trochę krwi. Virginia wiedziała, że kimkolwiek był zabójca, nie zamierzał na tym poprzestać.

Brazil także nie zamierzał zrezygnować, niezależnie od tego, jak bardzo utrudniała mu pracę szefowa dochodzeniówki. Zrobił wszystko, aby oddać szczegóły obserwowanej sceny i jej nastrój, a teraz był gotowy wyruszyć na polowanie. Już wcześniej jego uwagę zwrócił nowy jasnoniebieski mustang, zaparkowany obok nieoznakowanego wozu policyjnego, w którym na przednim fotelu siedział jakiś nastolatek, rozmawiający z detektywem. Brazil pamiętał tego funkcjonariusza, który udawał handlarza narkotyków. Robił dalsze notatki, podczas gdy małolat tkwił w wozie detektywa, a pielęgniarze wkładali ciało do plastikowego worka. Dziennikarze, a zwłaszcza Webb, starali się za wszelką cenę zarejestrować coś na wideo, zrobić pomiary i sfotografować zabitego mężczyznę, niesionego jak wielki, czarny kokon. Tylko Brazil zwrócił uwagę, że nastolatek wysiadł z samochodu detektywa i bez pośpiechu wrócił do mustanga.

Kiedy Brazil ruszył w kierunku błyszczącego samochodu, krew w żyłach nastolatka zaczęła ponownie szybciej pulsować z emocji. Sympatycznie wyglądający blondyn trzymał w rękach dziennikarski notes. Jeff Deedrick przetarł wargi sztyftem do ust i uruchomił silnik, usiłując zachować spokój, mimo że dłonie jeszcze mu drżały.

– Pracuję w „The Charlotte Observer” – powiedział dziennikarz, zatrzymując się przy drzwiach od strony kierowcy. – Chciałbym ci zadać kilka pytań.

Deedrick będzie sławny. Miał siedemnaście lat, ale dawano mu dwadzieścia jeden, chyba że musiał się wylegitymować. Mógłby mieć te wszystkie dziewczyny, które, aż do tego wieczora, nie zwracały na niego najmniejszej uwagi.

– Dobra, zgadzam się – odpowiedział z ociąganiem, jakby zmęczony dotychczasowym napięciem.

Andy wsiadł do mustanga, który był zupełnie nowy i nie mógł należeć do chłopaka. Brazil wywnioskował to, patrząc na elegancki niebieski łańcuszek przy kluczykach, pasujący do koloru auta. Wiedział też, że większość nastolatków, którym nie sprzedawano jeszcze alkoholu, nie miała telefonów komórkowych, chyba że zajmowali się handlem narkotykami. Mógł iść o zakład, że ten wóz należał do matki Deedricka.

Najpierw zapisał sobie jego imię, nazwisko, adres, numer telefonu i powtórzył wszystko dokładnie, aby mieć pewność, że nie zrobił żadnego błędu.

Nauczył się sprawdzać tego typu informacje, odkąd na własnej skórze odczuł konsekwencje takich pomyłek. W czasie pierwszego miesiąca pracy w gazecie popełnił aż trzy drobne błędy z rzędu. Dotyczyły one pozornie nieistotnych szczegółów, takich jak nazwanie kogoś „juniorem” zamiast „trzecim”. W wyniku tego zamiast nekrologu ojca ukazał się nekrolog syna. Syn miał zresztą w tym czasie problemy z urzędem podatkowym i specjalnie się tym błędem nie przejął. Osobiście zatelefonował do Brazila, prosząc, aby gazeta dała sobie spokój z przeprosinami. Ale Packer mimo wszystko nie mógł mu tego darować.

Chyba najbardziej żenującą pomyłkę, o której wolał zapomnieć, Andy popełnił w notatce ze spotkania lokalnej społeczności, dotyczącego kontrowersyjnego rozporządzenia w sprawie psów i innych zwierząt domowych. Pomylił miejsce z nazwiskiem osoby i upierał się, że Latta Park to panna Park. Dlatego teraz w rozmowie z Jeffem Deerdrickiem upewnił się, że wszystko zapisał poprawnie. Tu nie powinno być żadnych problemów. Brazil widział z daleka, jak sanitariusze pakują ciało ofiary do ambulansu.

– Cóż, zachciało mi się sikać, jechałem i wiedziałem, że nie wytrzymam do domu – powiedział Deedrick, trochę zdenerwowany i przejęty.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Gniazdo Szerszeni»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Gniazdo Szerszeni» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Patricia Cornwell - Staub
Patricia Cornwell
Patricia Cornwell - Post Mortem
Patricia Cornwell
Patricia Cornwell - Book of the Dead
Patricia Cornwell
Patricia Cornwell - Red Mist
Patricia Cornwell
Patricia Cornwell - La traccia
Patricia Cornwell
Patricia Cornwell - Southern Cross
Patricia Cornwell
Patricia Cornwell - Predator
Patricia Cornwell
Patricia Cornwell - Cause Of Death
Patricia Cornwell
Patricia Cornwell - Cruel and Unusual
Patricia Cornwell
Patricia Cornwell - Postmortem
Patricia Cornwell
Patricia Cornwell - Blow Fly
Patricia Cornwell
Отзывы о книге «Gniazdo Szerszeni»

Обсуждение, отзывы о книге «Gniazdo Szerszeni» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x