James Patterson - Fiołki Są Niebieskie

Здесь есть возможность читать онлайн «James Patterson - Fiołki Są Niebieskie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Fiołki Są Niebieskie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Fiołki Są Niebieskie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Detektyw Alex Cross przybywa do mieszkania swojej zamordowanej partnerki i przyjaciółki, agentki FBI.
Już wie, że za jej śmierć odpowiedzialny jest jego zaprzysięgły wróg, nieuchwytny psychopata, nazywający siebie Supermózgiem, który ma sumieniu wiele zbrodni.
Prowadzone od dłuższego czasu śledztwo nie przyniosło dotąd rezultatów. Można przypuszczać, że ktoś celowo blokuje pracę policji…

Fiołki Są Niebieskie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Fiołki Są Niebieskie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Szarpnąłem drzwi komórki. Zobaczyłem grzejniki i pompę. W całym niewielkim pomieszczeniu mocno śmierdziało uryną. Mysz uciekła do dziury w ścianie. Skrzywiłem się i pokręciłem głową nad tym, co potem zobaczyłem. Dwa ciała leżały rozkrzyżowane pod przeciwległą ścianą. Dwaj chłopcy, zaledwie kilkunastoletni. Byli zupełnie nadzy, jeśli nie liczyć kolczyków na piersiach i twarzach.

Pochyliłem się nad nimi.

– Dzieci ulicy. Wysączono z nich całą krew.

Na rękach, twarzach i szyjach widniały ślady ugryzień. Ciała były białe niczym alabaster.

Zamglone oczy nieruchomo patrzyły na mnie. Szybko odwróciłem głowę. Nic już nie mogłem dla nich zrobić. Tuż obok zakurzonych maszyn, zapewniających wodę, ciepło i wentylację, zobaczyłem zardzewiałą pokrywę włazu.

Przeszedłem na drugą stronę, kucnąłem i przypatrzyłem się temu uważniej. Pokrywa była nie zamknięta. Uniosłem ją bez większego trudu.

Mrok. Cisza. Co się tam kryło? Kto się chował?

Spojrzałem na Jamillę i zaświeciłem latarką w głąb otworu. Dziura była wystarczająco duża, by pomieścić człowieka. Zobaczyłem metalową drabinkę. Tunel.

Na samym dole widniały wyraźne ślady butów. Przeszło tędy co najmniej dwóch ludzi.

– Zawiadom Kyle’a – poleciłem Jamilli. – Sprowadź pomoc.

W mgnieniu oka znalazła się za drzwiami. Biegła. Wpatrywałem się w ciemniejący otwór i zastanawiałem się, czy ktoś stamtąd nie patrzy na mnie.

Rozdział 89

Czekałem tak długo, jak mogłem, a potem powoli wpełzłem do otworu. Zacząłem schodzić po solidnej metalowej drabince.

Droga prowadziła pionowo w dół. Poświeciłem sobie latarką. Zobaczyłem wydeptaną podłogę i pordzewiałe blaszane ściany. Ze stropu zwisały poduczone żarówki. Wąski tunel zdawał się ciągnąć w nieskończoność.

Na górze wciąż nie było słychać żadnych głosów, więc powoli i ostrożnie poszedłem parę kroków dalej. W jednej ręce trzymałem latarkę, w drugiej – glocka. Co chwila oglądałem się za siebie, czy nie widać gdzieś Kyle’a lub Jamilli. Gdzie oni się podziewali?

Zrobiłem jeszcze kilka kroków i natknąłem się na jakąś padlinę. Głęboko zaczerpnąłem tchu i zaświeciłem w tamtą stronę.

Spojrzało na mnie jakieś oko.

Po chwili rozpoznałem, że to młoda sarna. Została z niej tylko głowa i część barku. Przypomniało mi się, że tygrysy pożerają swój łup od zadu, zjadając go razem z kośćmi. Znów zobaczyłem ślady butów. W półmroku nie byłem pewny, czy szło tędy dwóch, czy więcej ludzi. Wśród nich dostrzegłem mniejsze odciski, okrągłe i jakby kocie. Jezu…

Poszedłem dalej, mrużąc oczy, żeby przywyknąć do ciemności. Szkło zgrzytało mi pod nogami. Ktoś specjalnie potłukł żarówki.

Nagle rozległ się ryk tygrysa. O mały włos nie zgubiłem latarki! Rzadko zachowywałem się w ten sposób, lecz w przeszłości nigdy nie znalazłem się blisko tygrysa. Ryk odbił się głośnym echem od metalowych ścian tunelu. Byłem zupełnie zbity z tropu. Nie wiedziałem, co dalej robić.

Tygrys ryknął ponownie. Stałem jak wrośnięty w ziemię. Nie mogłem ruszyć się z miejsca. Miałem ochotę zwiewać, gdzie pieprz rośnie, ale wiedziałem, że to głupi pomysł. W tym tunelu kot dopadłby mnie z łatwością. Zresztą gdzie indziej także.

Siedział przede mną, w smolistym mroku, i obserwował mnie z ukrycia. Zgasić latarkę? – pomyślałem. Lepiej nie. Gdy nadejdzie, będę go widział. Wbiłem wzrok w ciemność i stałem sztywno, jakby to miało mi w czymś pomóc. Glocka trzymałem w wyciągniętej ręce. Zastanawiałem się, czy można zabić tygrysa z pistoletu, choćby nawet takiego? Nie znałem na to odpowiedzi; nigdy nie ćwiczyłem strzelania do wielkich kotów. Opadły mnie wątpliwości.

Tygrysa nadal nie widziałem, ale wyobrażałem sobie trzydzieści zębów w jego paszczy. Dokładnie pamiętałem rany na ciałach ofiar w parku Golden Gate.

Ktoś krzyknął. Ktoś był w tunelu. Głos dochodził zza moich pleców.

– Alex? Gdzie jesteś? Alex?

Jamilla była coraz bliżej. Powoli wypuściłem oddech.

– Nie ruszaj się – wyszeptałem. – Nic nie rób. Tutaj jest tygrys.

Sam nadal stałem jak skamieniały. Nie wiem nawet, czy w tamtej chwili umiałbym się ruszyć. Zachodziłem w głowę, czy tygrys też był przerażony? Był tu Pan? Dwaj bracia? A może ktoś zupełnie inny?

– Alex?

To Kyle. Mówił szeptem, ale skoro ja go słyszałem…

– Stój tam, gdzie jesteś, Kyle. Posłuchaj mnie. Jeżeli nie chcesz mojej śmierci, to nie wykonuj żadnych niepotrzebnych ruchów.

Wszystko wydarzyło w ciągu paru sekund.

Niespodziewanie tygrys na mnie skoczył. Z pełną szybkością? Może z niepełną? W każdym razie cholernie szybko. Niczym cień – smuga futra.

Znienacka zjawił się w kręgu światła rzucanego przez latarkę. Przedstawiał sobą straszny widok: napięte mięśnie, zabójcza szybkość, błyszczące zęby i szeroko rozstawione gorejące oczy. Pędził ku mnie jak zabójczy pocisk.

Jego potężne, wyprężone cielsko znamionowało niespożytą siłę. Zdawał się frunąć jakiś metr nad ziemią, jakby był nie do powstrzymania.

Nie miałem czasu i miejsca na popełnienie błędu. Nie zdążyłem pomyśleć, co chcę zrobić. To się po prostu stało. Szarpnąłem za spust pistoletu. Oddałem trzy szybkie strzały. Zdawało mi się, że celowałem w łeb i tułów.

Na kocie to nie zrobiło żadnego wrażenia. Nawet nie zwolnił. Moje kule go nie powstrzymały. Zatem nie miałem czym się bronić, dokąd uciekać i gdzie się schować.

Tygrys wpadł na mnie i przewrócił jak szmacianą lalkę. Czekałem, aż potężne szczęki zacisną się na moim ciele i pogruchoczą kości. Chyba krzyczałem. Naprawdę nie wiem, co się wówczas stało. Nigdy w życiu tak się nie bałem. Nawet odrobinę.

Kot pobiegł dalej! To było zupełnie bez sensu. Nic już nie rozumiałem. Gdzieś w głębi tunelu rozległ się donośny łoskot. Zwierzę runęło na ziemię. Zastrzeliłem tygrysa.

Rozdział 90

– Cholera! A niech to szlag! – wyrwało się Jamilli. A potem się uśmiechnęła. – Jezu, zupełnie w to nie wierzę.

Popatrzyła na olbrzymie i groźne zwierzę, które chciało mnie zabić i samo zginęło.

Obok niej stał Kyle. Podszedłem do nich sztywno, na zdrętwiałych nogach. Tygrys leżał skręcony, w poprzek wąskiego tunelu. Nie ruszał się. Już nigdy się nie poruszy.

– A gdzie są nasi Zagubieni Chłopcy? Gdzieś tam dalej? – zapytał Kyle. – Widziałeś Pana?

– Nie widziałem niczego oprócz śladów i kota. Chodźmy – wykrztusiłem.

Tunel okazał się o wiele dłuższy, niż początkowo przypuszczałem. Nie wiedziałem, dokąd prowadzi. W stronę szosy? Na wzgórza? Czy do Pacyfiku?

– Moi ludzie patrolują całą okolicę w promieniu pół kilometra – odezwał się Kyle. – Niestety, musieliśmy się mocno rozproszyć. To mi się wcale nie podoba.

Nic nie odpowiedziałem. Wciąż jeszcze byłem roztrzęsiony i w nie najlepszej formie po przygodzie z tygrysem. Serce dudniło mi jak pompa nastawiona na cały regulator. Pewnie pozostawałem w szoku.

– Alex? – rozległ się głos Jamilli. – Słyszysz nas? Wszystko w porządku?

– Zaraz dojdę do siebie. Dajcie mi małą chwilę. Idźmy dalej.

Wkrótce zobaczyliśmy maleńką plamkę światła na końcu tunelu. To było pocieszające. Ale gdzie wyjdziemy?

– Nie wiem, jak to daleko – przyznałem – ani co jest przed nami.

Otarłem się o coś nogą. Potem ramieniem. Odskoczyłem jak oparzony, dygocząc na całym ciele. To była tylko jakaś klapa, stercząca ze ściany. Niby nic takiego, ale porządnie się wystraszyłem.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Fiołki Są Niebieskie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Fiołki Są Niebieskie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


James Patterson - WMC - First to Die
James Patterson
James Patterson - Filthy Rich
James Patterson
James Patterson - French Kiss
James Patterson
James Patterson - Truth or Die
James Patterson
James Patterson - Kill Alex Cross
James Patterson
James Patterson - Murder House
James Patterson
James Patterson - Maximum Ride Forever
James Patterson
James Patterson - The 8th Confession
James Patterson
James Patterson - Podmuchy Wiatru
James Patterson
James Patterson - Wielki Zły Wilk
James Patterson
James Patterson - Cross
James Patterson
Отзывы о книге «Fiołki Są Niebieskie»

Обсуждение, отзывы о книге «Fiołki Są Niebieskie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x