James Patterson - Fiołki Są Niebieskie

Здесь есть возможность читать онлайн «James Patterson - Fiołki Są Niebieskie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Fiołki Są Niebieskie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Fiołki Są Niebieskie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Detektyw Alex Cross przybywa do mieszkania swojej zamordowanej partnerki i przyjaciółki, agentki FBI.
Już wie, że za jej śmierć odpowiedzialny jest jego zaprzysięgły wróg, nieuchwytny psychopata, nazywający siebie Supermózgiem, który ma sumieniu wiele zbrodni.
Prowadzone od dłuższego czasu śledztwo nie przyniosło dotąd rezultatów. Można przypuszczać, że ktoś celowo blokuje pracę policji…

Fiołki Są Niebieskie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Fiołki Są Niebieskie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zza drzew i skał obserwowałem ranczo przez lornetkę. Wpatrywałem się tak długo, aż mnie rozbolały oczy. Do jedenastej wieczorem nikt stamtąd nie wyszedł. Nie zobaczyłem też straży. Mieliśmy do czynienia albo z wariatami, albo z ludźmi zbyt mocno wierzącymi w siebie. A może byli po prostu niewinni? Może znów zabrnęliśmy w ślepą uliczkę?

Próbowałem nie myśleć o Jamilli, ale nie bardzo mi to wychodziło. Nie wierzyłem, że mogli ją zabić. Chyba że Kyle coś już wiedział i nie chciał mi powiedzieć… To by częściowo wyjaśniało jego dziwne zachowanie.

O pomocy dwóch mężczyzn wyszło z tygrysem na spacer. Przyjrzałem im się przez noktowizor. Byłem prawie zupełnie pewny, że widziałem ich w Nowym Orleanie. Chyba byli na balu. Skręcili na otwartą równinę za domem.

Jeden z nich stanął na czworakach i potoczył się w wysoką trawę. Kot skoczył za nim. Bawili się. Jezu Chryste… Niewiarygodne. Przypomniałem sobie, że w parku Golden Gate ktoś odciągnął tygrysa od ofiary.

Dwadzieścia minut później odprowadzili zwierzę do komórki po drugiej stronie domu. Uściskali trzystukilogramowego kota, jakby był wielkim psiskiem. Światła w budynkach paliły się aż do drugiej w nocy. Do moich uszu dobiegały dźwięki ostrego rocka. Z czasem okna ściemniały.

Nikt nie wyszedł na nocne łowy.

W dalszym ciągu nie wiedzieliśmy, czy Jamilla znajduje się wewnątrz. Ani na chwilę nie zmrużyłem oka. FBI ciągle zbierało informacje o mieszkańcach rancza. Co, na litość boską, działo się tam na dole?

Nikt nie potrafił zidentyfikować Pana. Dotarły do nas za to wiadomości o dwóch blondynach z kucykami. William i Michael Alexander byli synami pary hippisów pracujących tutaj jako treserzy. Ich – matka studiowała zoologię. Dorastali wśród dzikich zwierząt. William do dwunastego roku życia chodził do szkoły w Santa Cruz. Michael do dziewiątego. Potem uczyli się wyłącznie w domu. Do miasta przyjeżdżali boso, ubrani w marokańskie szaty. Uważano ich za inteligentnych, ale dziwnych i bardzo skrytych. Potem wplątali się w jakieś kłopoty i zamknięto ich w poprawczaku. Podobno sprzedawali narkotyki. Przyłapano ich na włamaniu.

Około trzeciej Kyle przysiadł się do mnie na skałach.

– Trochę zzieleniałeś – zauważyłem.

– Dzięki. Długa noc. Długi miesiąc. Boisz się o nią, prawda? – spytał. Grał teraz rolę obserwatora. Był chłodny i beznamiętny. Typowy Kyle. Rozum ponad emocjami. – Nic więcej nie wiem, Alex. Powiedziałem ci wszystko.

– Wciąż widzę zwłoki Betsey Cavalierre. Nie chcę oglądać czegoś podobnego. Masz rację, bardzo się boję o Jamillę. A ty? Co teraz czujesz, Kyle?

– Jeśli wciąż żyje, nie ma powodów, żeby zabili ją dzisiejszej nocy. Nie trzymają jej po próżnicy.

.Jeśli wciąż żyje”.

Kyle klepnął mnie w ramię.

– Prześpij się trochę, jeżeli zdołasz – powiedział. – Odpocznij.

Poszedł. Kiedy jednak spojrzałem w jego stronę, zauważyłem, że mnie obserwuje.

Oparłem się o pień dębu i nakryłem kurtką. Usnąłem gdzieś tak pomiędzy trzecią i wpół do czwartej. We śnie widziałem Betsey Cavalierre i moją poprzednią przyjaciółkę, Patsy Hampton. Obie zginęły. Wreszcie ujrzałem Jamillę. Chryste, tylko nie ona. Tego bym nie wytrzymał.

Poczułem, że ktoś koło mnie stoi, więc otworzyłem oczy.

To był Kyle.

– Wyruszamy – powiedział. – Pora znaleźć kilka odpowiedzi.

Rozdział 87

Od budynków dzieliło nas jakieś czterysta metrów. Nie mieliśmy gdzie się schować na płaskiej, otwartej przestrzeni. Tu zabito Jamillę? – przemknęło mi przez głowę.

– Może wciąż żyje – szepnął Kyle, jakby czytał w moich myślach. Co jeszcze wiedział? Co ukrywał?

– Zastanawiałem się nad postępowaniem braci Alexander – powiedziałem. – Nigdy nie grzeszyli przesadną ostrożnością. Charles i Daniel na odwrót, starannie zacierali ślady. Mordowali przez jedenaście lat i nikt ich nie złapał. Ba, nikt ich nawet o to nie podejrzewał.

– Sądzisz, że nowy Pan zastawił na nich pułapkę?

– Raczej tak. Zauważ, że kolejnych morderstw dokonano we wszystkich miastach na trasie tournće. To była już robota braci. Pan chciał, byśmy złapali Charlesa i Daniela.

– To po co ich zabito w Nowym Orleanie?

– A jeśli mamy do czynienia z parą psychopatów? Mogli to zrobić na konkretny rozkaz. Trzeba zapytać Pana.

– Są przekonani, że nikt ich nie powstrzyma. I tu się mylą – rzekł Kyle. – Już po nich.

W tej samej chwili spotkała nas niespodzianka. Drzwi domu nagle stanęły otworem i na podwórko wyszło kilku mężczyzn ubranych na czarno. Braci wśród nich nie było. Wsiedli do samochodów, parkujących zygzakiem obok na trawniku i podjechali pod główne wejście.

Kyle natychmiast sięgnął po krótkofalówkę.

– Przygotować się – rzucił do snajperów schowanych wśród skał za nami.

– Kyle – szepnąłem – pamiętaj o Jamilli. Nie odpowiedział.

Ktoś znów otworzył drzwi. Z domu wysunęły się ciemne postacie, ubrane w płaszcze z kapturem. Szły parami.

W każdej parze jeden z idących trzymał pistolet wymierzony w głowę drugiego.

– O, cholera – zakląłem pod nosem. – Wiedzą o nas. Nie wiedzieliśmy, kto jest kim, i czy naprawdę prowadzą zakładników. Próbowałem rozpoznać Jamillę, choćby po sposobie chodzenia. Była z nimi? Wciąż żyła? Poczułem ogromny ciężar na sercu. Nigdzie jej nie widziałem.

– Ruszamy. Teraz! – zakomenderował Kyle przez radio. – Naprzód. Naprzód!

Zakapturzone postacie dochodziły już do samochodów. Jeden z zakładników nagle osunął się na ziemię. Tylko jeden.

– To ona! – zawołałem.

– Zlikwidować drugiego z pary! – warknął Kyle. Huknął strzał. Zakapturzony zwalił się na ziemię. Zbiegliśmy stromym wzgórzem w kierunku zabudowań.

Niektórzy z mieszkańców rancza zaczęli do nas strzelać. Nikogo nie trafili. Federalni nie odpowiedzieli ogniem.

Potem rozległy się strzały na wzgórzach. Kilku zakapturzonych leżało na ziemi, zabitych lub rannych. Inni podnieśli ręce na znak, że się poddają.

Wciąż wpatrywałem się w tę postać, którą uznałem za Jamillę. Wstała z trudem, zachwiała się i omal znów nie upadła. Kaptur zsunął się jej z głowy. To naprawdę była Jamilla. Popatrzyła na wzgórza i też uniosła ręce.

Pędziłem do niej co sił w nogach. Rozejrzałem się, szukając braci – i Pana.

Podbiegłem do Jamilli. Masowała obolały przegub. Drżała na całym ciele, więc okryłem ją swoją kurtką.

– Wszystko w porządku?

– Nie wiem. Powiesili mnie na belce. Co za niewiarygodna scena… Nie uwierzysz. Och, Alex, myślałam, że nie żyję!

– Gdzie Pan? – spytałem.

– Może w środku. Tam chyba jest drugie wyjście.

– Rozejrzę się. Ty zostań tutaj. Pokręciła głową.

– Nigdy w życiu. To rewanż. Idę z tobą.

Rozdział 88

Przeszukaliśmy cały główny budynek i dużą, stojącą nieco na uboczu szopę. Nie znaleźliśmy tam nikogo: ani maruderów, ani Williama lub Michaela. Ani tajemniczego Pana. Jamilla wciąż była roztrzęsiona, lecz nie odstępowała mnie nawet na krok.

– Jesteś pewny, że żaden z braci nie wyszedł razem z innymi? – zapytała. – Dwaj wysocy blondyni, z włosami spiętymi w kucyk?

– Gdyby tak było, już dawno wpadliby w ręce Kyle’a. Nie. Lepiej zajrzyjmy do tamtej komórki. Co jest w środku?

Jamilla potrząsnęła głową.

– Nie zwiedzałam całego rancza. Po przyjeździe od razu trafiłam do ciemnicy. Zaczepiłam się tam na dłużej, jeśli tak można powiedzieć.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Fiołki Są Niebieskie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Fiołki Są Niebieskie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


James Patterson - WMC - First to Die
James Patterson
James Patterson - Filthy Rich
James Patterson
James Patterson - French Kiss
James Patterson
James Patterson - Truth or Die
James Patterson
James Patterson - Kill Alex Cross
James Patterson
James Patterson - Murder House
James Patterson
James Patterson - Maximum Ride Forever
James Patterson
James Patterson - The 8th Confession
James Patterson
James Patterson - Podmuchy Wiatru
James Patterson
James Patterson - Wielki Zły Wilk
James Patterson
James Patterson - Cross
James Patterson
Отзывы о книге «Fiołki Są Niebieskie»

Обсуждение, отзывы о книге «Fiołki Są Niebieskie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x