James Patterson - Fiołki Są Niebieskie

Здесь есть возможность читать онлайн «James Patterson - Fiołki Są Niebieskie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Fiołki Są Niebieskie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Fiołki Są Niebieskie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Detektyw Alex Cross przybywa do mieszkania swojej zamordowanej partnerki i przyjaciółki, agentki FBI.
Już wie, że za jej śmierć odpowiedzialny jest jego zaprzysięgły wróg, nieuchwytny psychopata, nazywający siebie Supermózgiem, który ma sumieniu wiele zbrodni.
Prowadzone od dłuższego czasu śledztwo nie przyniosło dotąd rezultatów. Można przypuszczać, że ktoś celowo blokuje pracę policji…

Fiołki Są Niebieskie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Fiołki Są Niebieskie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Ja jednak nie mogłem zasnąć. W głowie szumiało mi od natłoku złych myśli, związanych z morderstwami. Miałem wrażenie, że pomału zbliżamy się do czegoś bardzo ważnego. A może tylko tak mi się zdawało?

Przez dwie godziny siedziałem przy komputerze. Nie miałem kłopotów z koncentracją. Byłem pewny, że istnieje nić łącząca wszystkie miasta, w których dokonano zbrodni. Tylko jak na nią wpaść? Co przegapiliśmy? Każdy drobiazg sprawdzałem dziesiątki razy. Przejrzałem plany lotów, trasy autobusowe i na końcu rozkłady pociągów. Prawdopodobnie to nie miało sensu, ale przecież mogło się na coś przydać. W gruncie rzeczy i tak nie miałem nic lepszego o roboty.

Sprawdziłem listę większych firm i przedsiębiorstw i tu trafiłem na sporo powiązań, nie prowadzących jednak do niczego konkretnego. Federal Express, American Express, Gap, Limited, McDonaWs, Sears i JC Penney działały praktycznie w całym kraju. Co z tego?

Potem zasiadłem do map i przewodników. W ten sposób dotrwałem niemal do północy i nic nie wymyśliłem. Tylko rozbolała mnie głowa i znów poczułem świerzbienie w ręce. W całym domu panowała cisza.

Przejrzałem kalendarz imprez, meczy, spotkań autorskich, koncertów rockowych i przedstawień, także cyrkowych. W dziale „rozrywka” coś zwróciło moją baczną uwagę. Oprzytomniałem, choć przed chwilą już miałem zamiar się położyć. Usiłowałem zachować spokój, ale serce waliło mi jak młotem. Najpierw sprawdziłem informacje z zachodniego wybrzeża. Potem ze wschodniego. Jest. Być może.

Wreszcie znalazłem jakieś powiązanie – dwóch artystów, którzy zimą i wczesną wiosną występowali na zachodzie, a potem na wschodzie. Trasa tournće obejmowała wszystkie miasta z mojej listy. Jezu…

Ich kariera zaczęła się przed piętnastu laty.

Byłem niemal pewien, że to ma związek z morderstwami.

Chodziło o dwóch magików, znanych jako Charles i Daniel.

Tych samych, których Andrew Cotton i Dara Grey oglądali w Las Vegas w dniu swojej śmierci.

Wiedziałem nawet, gdzie odbędzie ich kolejny występ. Być może już tam byli.

Nowy Orlean.

Zatelefonowałem do Kyle’a.

Rozdział 57

Trwające jedenaście lat pasmo zagadkowych morderstw doprowadziło mnie do tego miejsca.

Nowy Orlean, Luizjana.

Nocny klub Howl.

Dwaj iluzjoniści występujący jako Charles i Daniel.

Nie nadawałem się do podróży, więc zostałem w Waszyngtonie. Wściekałem się jak cholera, że nie mogę jechać do Nowego Orleanu. Traciłem najważniejszy moment. Na szczęście był tam Kyle. Bez wątpienia brylował pod moją nieobecność, ale nie miałem mu tego za złe. W końcu musiał dbać o swoją karierę, zwłaszcza że chodziło o tak poważną sprawę.

Tego wieczoru sześciu agentów kręciło się wśród widzów oglądających występ Charlesa i Daniela. Klub Howl mieścił się wśród starych magazynów, na tyłach Julia Street. Zwykle organizowano tam koncerty. Nawet dzisiaj w ceglano-betonowych murach rozbrzmiewały rytmy zydeco i bluesa. Paru turystów próbowało przemycić nieco geaux z Bourbon Street. Odmówiono im wejścia „do końca życia”.

Stare cressidy, colty i kilka sportowych wozów, stojących na parkingu, były widomym znakiem, że wśród bywalców klubu dominują studenci z Tulane i Loyola. Nad hałaśliwym i ruchliwym tłumem gości unosiła się gęsta chmura dymu. Tu i ówdzie migały bardzo młode twarze. Właścicielom klubu nieraz stawiano zarzut, że zbyt często wpuszczają nieletnich. Oni woleli jednak przekupić policjantów, niż stosować się do postanowień prawa.

Nagle zapadła głucha cisza. Wyraźnie zabrzmiał pojedynczy okrzyk:

– Niech mnie szlag trafi! Patrzcie na to!

Biały tygrys wszedł na przykrytą czarnym aksamitem scenę.

Nie był na smyczy. Zjawił się zupełnie sam, bez tresera. Rozgadany przed chwilą tłum trwał teraz w nabożnym milczeniu.

Wielki kot powoli uniósł łeb i ryknął. Jakaś dziewczyna w obcisłej różowej bluzce zapiszczała ze strachu. Tygrys znów ryknął.

Na scenę wskoczył drugi tygrys i stanął koło pierwszego. Warknął głucho i popatrzył na widzów. Ci, którzy stali lub siedzieli tuż pod samą sceną, wycofywali się pospiesznie, zabierając piwo.

Tym razem ryk tygrysa rozległ się gdzieś za ich plecami. Wszyscy zamarli. Ile drapieżników w sumie krążyło po klubie? Gdzie były? Co się właściwie działo?

Mrok, panujący poza kręgiem światła rzucanym przez reflektory, wydawał się głębszy niż przedtem. Kto wie, co się w nim kryło? Nikt nie chciał ryzykować nagłego spotkania z bestią. Nagle światło zaczęło wyprawiać dziwne harce. Lampy przesunęły się w prawo, a potem w lewo. Oślepieni ludzie dłońmi zakrywali oczy. Mieli wrażenie, że cała scena zbliża się w ich stronę.

Zaszemrali. Byli bliscy paniki.

Tygrysy zniknęły!

Pośrodku sceny, tam, gdzie przed chwilą prężyły się dwa wielkie koty, stało teraz dwóch magików w czarnych, lamowanych złotem smokingach. Uśmiechali się, jakby po trochu kpili z publiczności.

Pierwszy przemówił wyższy z nich, czyli Daniel:

– Proszę państwa, nie ma najmniejszych powodów do obaw. Nazywamy się Daniel i Charles, jesteśmy najlepszymi prestidigitatorami świata! Postaramy się to udowodnić. Niech zapanuje magia!

Wśród widzów rozległy się oklaski, krzyki i pohukiwania. Na ten wieczór zaplanowano aż dwa przedstawienia. Każde z nich trwało półtorej godziny. Agenci FBI niezmordowanie krążyli w tłumie. Był z nimi Kyle Craig. Inny oddział agentów czekał na ulicy. Charles i Daniel wykonali kilka efektownych sztuczek, które zatytułowali Hołd dla Houdiniego. Przedstawili także własną wersję Wesołej wdówki Carla Hertza.

Publiczność była zachwycona. Niemal wszyscy wychodzili z klubu pod wrażeniem, zarzekając się, że tu wrócą z rodziną albo przyjaciółmi. To samo działo się po każdym występie Charlesa i Daniela – od jednego do drugiego wybrzeża Stanów Zjednoczonych.

Teraz jednak nadeszła pora na FBI. Po drugim przedstawieniu Charles i Daniel udali się do srebrnej limuzyny, zaparkowanej w zaułku od strony kulis. Po drodze chyba się pokłócili, bo słychać było wyzwiska i głośne narzekania.

Wreszcie srebrzysta limuzyna wyjechała z zaułka. Za nią sunął sznur samochodów FBI. Przejechali przez zatłoczone śródmieście Nowego Orleanu i skierowali się nad jezioro Pontchartrain. Kyle Craig przez cały czas był w kontakcie ze swoimi ludźmi.

Limuzyna stanęła przed jakąś dawną rezydencją, w której trwało huczne przyjęcie. Nad szerokimi trawnikami, wśród dwustu – i trzystuletnich dębów, dudnił rock. Goście krążyli po łagodnym stoku, opadającym aż do ciemnych, połyskujących wód jeziora.

Szofer wysiadł i teatralnym gestem otworzył tylne drzwi samochodu. Agenci federalni wybałuszyli oczy ze zdumienia, gdy z wnętrza wyskoczyły dwa białe tygrysy.

Charlesa i Daniela nie było. Zniknęli.

Rozdział 58

Charles i Daniel zjawili się w małym prywatnym klubie w Abita Springs, w Luizjanie, jakieś osiemdziesiąt kilometrów od Nowego Orleanu. Było to miejsce, o którym nie wspominano ani w Times-Picayune, ani w żadnym z błyszczących folderów, dostępnych we wszystkich większych i mniejszych hotelach Nowego Orleanu.

Niejaki George Hellenga z wyraźnym entuzjazmem powitał gości. Był dziobaty, miał gęste czarne brwi i ciemne, zapadnięte oczy. Na dodatek nosił barwione szkła kontaktowe, żeby je jeszcze przyciemnić. Chociaż ważył około stu pięćdziesięciu kilogramów, swoje cielsko wtłaczał w czarną skórzaną kurtkę i spodnie kupione w sklepie Big & Tali w Houston. Nisko pokłonił się obu przybyszom i wyznał szeptem, że ich wizyta to prawdziwy zaszczyt.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Fiołki Są Niebieskie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Fiołki Są Niebieskie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


James Patterson - WMC - First to Die
James Patterson
James Patterson - Filthy Rich
James Patterson
James Patterson - French Kiss
James Patterson
James Patterson - Truth or Die
James Patterson
James Patterson - Kill Alex Cross
James Patterson
James Patterson - Murder House
James Patterson
James Patterson - Maximum Ride Forever
James Patterson
James Patterson - The 8th Confession
James Patterson
James Patterson - Podmuchy Wiatru
James Patterson
James Patterson - Wielki Zły Wilk
James Patterson
James Patterson - Cross
James Patterson
Отзывы о книге «Fiołki Są Niebieskie»

Обсуждение, отзывы о книге «Fiołki Są Niebieskie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x