Stephen White - Zdalne Sterowanie

Здесь есть возможность читать онлайн «Stephen White - Zdalne Sterowanie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zdalne Sterowanie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zdalne Sterowanie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Emmę Spire zna cała Ameryka. Jej zdjęcie ukazuje się we wszystkich gazetach. Paparazzi śledzą każdy jej krok. Dziewczyna chroni się sprzed znienawidzoną popularnością w spokojnym Boulder w Kolorado. Ale to miasto okazuje się miejscem śmiertelnie niebezpiecznym. Dla niej i dla psychologa Alana Greegory'ego, który musi rozwiązać zagadkę szokującej zbrodni.

Zdalne Sterowanie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zdalne Sterowanie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Jesteś tego pewna? – spytał, nie patrząc jej w oczy.

– Tak.

– Jestem rozczarowany. – Uśmiechnął się figlarnie. – Myślałem, że będę mógł puszczać to sobie od czasu do czasu.

– Właśnie dlatego chcę, żebyś wszystko skasował. Nie życzę sobie, żeby mnie „sobie puszczano”. Wczorajsza noc nie była przedstawieniem. To był dar. Miłość. Nie życzę sobie, żeby ktokolwiek, łącznie z tobą mógł z tego korzystać bez mojej zgody. Dostałeś ode mnie dar. Tylko ja decyduję, kiedy i kogo chcę w ten sposób obdarować. Ethan, z mojego prywatnego życia i tak już prawie nic nie zostało… Proszę, skasuj to od razu, teraz. Ostatniej nocy nie można powtórzyć i tak powinno być. Przecież mamy mnóstwo czasu na tworzenie nowych wersji.

Ethan skinął głową. Niechętnie, jak jej się wydawało.

– Dobrze. Skoro tego chcesz…

Poszła za nim przez laboratorium i hol do frontowego pokoju.

Przez wielkie okna wpadało ostre poranne światło. Przywodziło na myśl plażę o świcie. W dole maszyna czyściła chodnik, napełniając powietrze nieprzyjemnym wizgiem.

Ethan zatrzymał się kilka kroków od wózka z komputerem.

– Emma, za wcześnie na takie żarty! – zawołał.

Popatrzyła na niego ze zdziwieniem. Szlafrok rozchylił mu się na piersi, ukazując ciemną brodawkę na miedzianej skórze. O czym on mówi?

– Co się stało? – spytała.

– Gdzie to schowałaś?

– Co schowałem? Gdzie co schowałam? – Mimo że nie wiedziała, o czym mówi Ethan, przebiegł ją dreszcz strachu.

Ethan wskazał wózek.

– Dysk optyczny. Gdzie jest bernoulli? – Poklepał puste miejsce na drugiej półce. Przypomniała sobie, że wczoraj leżał tam jakiś przedmiot w kolorze wanilii, podobny do małej płyty kompaktowej. – Gdzie on jest?

– Ethan, nie! Do diabła, co to jest bernoulli? Chcesz powiedzieć, że taśma zginęła?

– To nie taśma, tylko dysk. Nie brałaś go?

– Oczywiście, że nie. To wcale nie jest zabawne. Przecież nawet nie wiem, co to jest dysk optyczny.

– To nośnik danych. – Wskazał wózek. – Wczoraj wieczorem tu był. A teraz go nie ma.

Emma miała ochotę krzyczeć, rzucić się na Ethana z pięściami, ale tylko odwróciła się, skuliła i rozpłakała. Wreszcie jej szloch ucichł. Nie miała już siły nawet na rozpacz. Było jej niedobrze.

Czuła się zbrukana. Splugawiona.

Nie, jeszcze gorzej.

To był gwałt.

Ethan próbował ją pocieszyć.

Odepchnęła go i krzyknęła:

– A co z oprogramowaniem? Nie potrzebują go? A może to też wzięli?

– Nie. W każdym razie nie tej nocy.

– Co to znaczy „nie tej nocy”?

– Na dysku optycznym nie było oprogramowania. Ale w ciągu ostatnich miesięcy bez mojej wiedzy zrobiono trzy kopie. Specjalista od zabezpieczeń komputerowych sprawdza, jak to się mogło stać.

– Więc ten, kto ma dysk, ma również program?

– Nie możemy tego wykluczyć – przyznał. – Ale nie mają obręczy. – Usiłował jej wytłumaczyć, że nie ma się czym martwić, bo zapis na dysku jest bezużyteczny, jeżeli złodziej nie ma obręczy. Nawet zresztą gdyby ją miał, wciąż jeszcze jest wiele nierozwiązanych kwestii technicznych…

Ethan wycofał się do łazienki. Emma usiadła na swoim ulubionym miejscu, na szerokim parapecie okna we frontowym pokoju. Okno wychodziło na Mail. Patrzyła na wózek z komputerami, jakby to był przedmiot równie obrzydliwy jak pistolet, z którego zastrzelono jej ojca. Z zamyślenia wyrwał ją dzwonek do drzwi na niższym piętrze. Pomyślała, że to James Morelli, jej ochroniarz. Przycisnęła guzik domofonu i po chwili rozległo się pukanie.

Otworzyła drzwi. Za drzwiami nie było jej nowego ochroniarza, tylko listonosz.

Zdziwiła się na jego widok. On również wyglądał na zdziwionego. Przyglądał się jej uważnie. Gdzieś już ją widział, ale nie potrafił dopasować rysów twarzy do nazwiska.

– Mam paczkę – powiedział. – Pan Han nie lubi, kiedy zostawiam jego pocztę na dole.

– Mam się gdzieś podpisać?

– Nie trzeba. – Nadal się jej przyglądał. – Zdaje się, że mieszka pani w moim rewirze – powiedział wreszcie, podając jej dużą wypchaną kopertę i gruby plik listów.

– Nie wydaje mi się – odparła spokojnie. Wiedziała, że listonosz przypomni sobie, kim jest. Przy kolacji opowie o tym żonie i oboje będą bardzo podnieceni.

Ogarniała ją coraz większa rozpacz.

Zaniosła listy do laboratorium i położyła na biurku Ethana. Jej uwagę przykuła koperta na wierzchu.

– O Boże – szepnęła. Obejrzała się, żeby sprawdzić, czy Ethan nie wyszedł z łazienki. Chwilę nasłuchiwała i wydało się jej, że słyszy szum wody.

Serce waliło jej jak młotem.

Podniosła kopertę i zważyła ją w ręku. Zwykła koperta, niezbyt ciężka. Z dwiema, może trzema kartkami w środku. To nie była korespondencja seryjna - na kopercie ręcznie wypisano adres i przyklejono znaczki.

Położyła kopertę z powrotem na stosiku. Odeszła kilka kroków. Zamknęła oczy. Brakowało jej tchu. Powiedziała sobie, że ten list nic nie znaczy.

Ale nie mogła tego tak zostawić. Wróciła do biurka i znów wzięła kopertę. Podniosła ją pod światło. Koperta była za gruba. Nie udało się jej odczytać ani słowa.

Dlaczego Ethan dostaje listy ze stowarzyszenia obrońców życia poczętego? Co może mieć z nimi wspólnego?

Wzięła głęboki oddech i spojrzała na zegarek.

– Do diabła z ochroniarzem! – powiedziała na głos.

Włożyła kopertę w środek stosu, napisała krótki liścik do Ethana i wyszła. Niedaleko jest przystanek autobusowy. Może uda jej się złapać taksówkę.

Gdy dotarła na przystanek, z telefonu komórkowego zadzwoniła do Ethana i zostawiła mu wiadomość na sekretarce:

– To ja – powiedziała. – Proszę, nie zgłaszaj tego na policję. Jeżeli przyjdzie ci do głowy, jak złodziej mógł się dostać do twojego mieszkania, daj mi znać. Skontaktuje się z tobą mój przyjaciel, prywatny detektyw. Nazywa się Kevin Quirk. Cześć.

5

Piątek, 11 października,

22.30, -8°C,

burza śnieżna

Gdy Scott Malloy wyszedł z pokoju przesłuchań, by skonsultować się z sierżantem Ponsem, Lauren naskoczyła na Casey:

– Nie miałaś prawa mu mówić…

Casey podniosła rękę, zaraz jednak uświadomiła sobie, że robi głupio, bo Lauren tego nie widzi, więc szybko opuściła ją.

– Lauren, uspokój się. Przecież słyszałaś, że nie powiedziałam mu ani słowa o twojej chorobie. I na razie tego nie zrobię. Chociaż właściwie co to za różnica. Niedługo i tak wszyscy zorientują się, że nic nie widzisz. Poza tym, jeśli dobrze zrozumiałam Alana, potrzebujesz natychmiast lekarstw, których nie dostaniesz w więzieniu. A ja potrzebuję trochę czasu, żeby z tobą porozmawiać. Chcę zrozumieć, o co, do diabła, chodzi w tej całej sprawie. Muszę się tego dowiedzieć jeszcze tej nocy. Jeżeli teraz zabiorą cię do więzienia, stracimy masę czasu. Rejestracja może zająć nawet kilka godzin. Obie zyskałyśmy na tym, że im powiedziałam o twoich kłopach ze wzrokiem.

Jednak do Lauren nie trafiały logiczne argumenty Casey. Musiała panować przynajmniej nad tym.

– Nie pozwoliłam ci…

Casey w końcu nie wytrzymała.

– Nie potrzebuję twojego cholernego pozwolenia, żeby bronić cię tak, jak uważam za słuszne. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żebyś mogła zachować jak najwięcej prywatności, ale nie pozwolę, żebyś wiązała mi rąk. Jeżeli naprawdę tego chcesz, natychmiast stąd wyjdę i będziesz mogła sobie poszukać innego adwokata. Biorąc pod uwagę fakt, że dochodzi północ, jest weekend i mamy burzę śnieżną, nie wiem, jak go znajdziesz. Ugrzęźniesz w więzieniu, zajmie się tobą jakiś niedouczony obrońca z urzędu, może nawet ktoś, z kim się starłaś na jakimś procesie. Tego chcesz? Chcesz być czymś w rodzaju kozła ofiarnego? Nie rozumiem, o co ci chodzi. – Casey zorientowała się, że jej przemowa odnosi skutek, więc kontynuowała łagodniejszym tonem: Naprawdę przykro mi widzieć cię w kajdankach. Jestem przerażona tym, co dzieje się z twoim zdrowiem, chociaż nie wiem, na czym polega twoja choroba. I absolutnie nie mogę dopuścić, żebyś musiała spędzić w więzieniu choćby minutę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zdalne Sterowanie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zdalne Sterowanie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Stephen White - Biała Śmierć
Stephen White
Stephen Knight - White Tiger
Stephen Knight
Stephen Cannell - White sister
Stephen Cannell
Stephen Donaldson - White Gold Wielder
Stephen Donaldson
Stephen Hunter - Dirty White Boys
Stephen Hunter
Stephen White - Cold Case
Stephen White
Stephen White - Missing Persons
Stephen White
Stephen White - Warning Signs
Stephen White
Stephen White - Critical Conditions
Stephen White
Stephen White - Blinded
Stephen White
Отзывы о книге «Zdalne Sterowanie»

Обсуждение, отзывы о книге «Zdalne Sterowanie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x