VITRANO: (ze śmiechem) Wspaniała propozycja, Benny! Ty weźmiesz osiemdziesiąt, a my dziesięć.
ARICIA: Zgadza się. I nie będziemy płacić żadnym politykom.
BOGAN: Nic z tego, Benny. Wciąż zapominasz o najważniejszym: Bez pomocy naszej i tych pogardzanych polityków nie dostałbyś nawet złamanego centa.
Sandy wyłączył magnetofon. W zapadłej nagle ciszy wydawało się, że ostre głosy rozbrzmiewają głośnym echem jeszcze przez dłuższy czas. Goście wpatrywali się to w sufit, to w podłogę, zapewne odtwarzając w myślach co ciekawsze fragmenty zasłyszanej przed chwilą rozmowy.
– Panowie, to tylko mała próbka – oznajmił McDermott z szerokim uśmiechem.
– Kiedy będziemy mogli się zapoznać z resztą? – zapytał szybko Jaynes.
– Nawet już za kilka godzin.
– Czy pański klient zgodzi się zeznawać przed federalną komisją sędziowską? – zainteresował się Sprawling.
– Tak. Nie obiecuje jednak, że będzie zeznawał podczas rozprawy.
– Dlaczego?
– Nie musi motywować swojego stanowiska. Po prostu taką podjął decyzję. – Sandy podtoczył stolik do drzwi, zapukał i aplikant pospiesznie wciągnął sprzęt do drugiego pokoju. Ten zaś odwrócił się do zgromadzonych i rzekł: – Chyba powinni się panowie naradzić. Zaczekam w sypialni. Proszę się rozgościć.
– Nie będziemy rozmawiali tutaj – odparł Jaynes, podrywając się z fotela. W apartamencie znajdowało się zbyt wiele miejsc dogodnych do ukrycia mikrofonów, a Patrick dowiódł już przecież, że potrafi umiejętnie zakładać instalacje podsłuchowe. – Przejdziemy do innej sali.
– Jak panowie sobie życzą.
Wszyscy wstali i sięgnęli po swoje aktówki. Zaczęli pospiesznie wysypywać się na korytarz, a gdy tylko za ostatnim z mężczyzn zamknęły się drzwi, obie Lindy zniknęły błyskawicznie w drugiej sypialni, gdzie mogły zapalić.
Sandy nalał sobie gorącej kawy i rozsiadł się wygodnie w fotelu.
Zasiedli ponownie w wynajętym uprzednio pokoju gościnnym dwa piętra niżej. Salonik był tu znacznie mniejszy, toteż wszyscy pozdejmowali marynarki i rzucili je na łóżko w sąsiedniej sypialni. Jaynes polecił swemu kierowcy, by wraz z asystentem Masta poczekał w korytarzu. W końcu mieli dyskutować o nadzwyczaj ważnych sprawach.
Najbardziej poszkodowany z tej grupy czuł się Maurice Mast. Skoro w ramach ugody trzeba było wycofać wszelkie zarzuty instytucji federalnych, jemu nie zostałoby nic przeciwko Laniganowi. Odnosił zatem wrażenie, że umyka mu sprzed nosa głośny proces, postanowił więc już na wstępie wyrazić swoje obiekcje, zanim przystąpiono do omawiania poszczególnych aspektów sprawy.
– Wyjdziemy na głupców, jeśli pozwolimy mu się wykupić od jakiejkolwiek odpowiedzialności – mruknął posępnym tonem, z grubsza w kierunku Sprawlinga, który bezskutecznie usiłował zająć wygodną pozycję na zwykłym drewnianym krześle.
Ten znajdował się w hierarchii służbowej zaledwie o stopień niżej od prokuratora generalnego, zatem o parę szczebli ponad Mastem. Mógł wysłuchać w spokoju opinii wszystkich zgromadzonych, lecz ostateczna decyzja zależała wyłącznie od niego oraz Jaynesa.
Wicedyrektor biura federalnego popatrzył uważnie na Parrisha i zapytał:
– Czy jesteś przekonany, że na podstawie zdobytych dowodów zdołasz wsadzić Lanigana za morderstwo?
Parrish należał do ludzi bardzo ostrożnych, w dodatku ciążyła mu świadomość, że jakiekolwiek obietnice złożone w tym gronie pozostaną na długo w pamięci.
– Trudno będzie uzyskać wyrok za morderstwo – odparł – ale nie powinno być problemów ze sprawą o nieumyślne zabójstwo.
– Ile mógłby za nie dostać?
– Dwadzieścia lat.
– A ile musiałby odsiedzieć?
– Co najmniej pięć.
Dziwnym sposobem ta odpowiedź zadowoliła Jaynesa, który zawsze wyznawał tezę, iż urzędnicy państwowi muszą się dostosowywać do wymogów chwili.
– Co ty na to, Cutter? – spytał, drepcząc nerwowo w przejściu do sypialni.
– Materiał dowodowy jest słaby – odrzekł agent. – Nie zdołamy udowodnić, ani kto, ani jak, gdzie lub kiedy został zamordowany. Mniej więcej znamy tylko motyw zbrodni, ale proces wytoczony na tej podstawie stałby się istnym koszmarem. Byłoby znacznie prościej, gdybyśmy zmienili oskarżenie.
– A sędzia? – Jaynes zwrócił się ponownie do Parrisha. – Byłby skłonny zasądzić maksymalny wymiar kary?
– Gdyby został przekonany, że Lanigan ponosi odpowiedzialność za śmierć człowieka, zapewne nie miałby nic przeciwko dwudziestoletniemu wyrokowi. A zwolnienie warunkowe zależy wyłącznie od naczelnego zarządu więziennictwa.
– Czy możemy więc spokojnie założyć, że tak czy inaczej Lanigan spędzi najbliższych pięć lat za kratkami? – Jaynes powiódł wzrokiem po wszystkich zgromadzonych.
– Tak, oczywiście – odparł Parrish. – Zresztą nie chcemy jeszcze wycofywać oskarżenia o morderstwo z premedytacją. Nadal zamierzamy oprzeć rozprawę na poszlace, że Lanigan dopuścił się zbrodni, by w ten sposób umożliwić sobie kradzież pieniędzy z banku. Kara śmierci raczej nie wchodzi w rachubę, ale wyrok dożywocia jest wciąż bardzo prawdopodobny.
– Czy rzeczywiście stanowi to dla nas tak wielką różnicę, gdzie Lanigan zostanie osadzony? W Parchman czy w więzieniu federalnym? – zapytał Jaynes tonem świadczącym o tym, że jemu jest to całkiem obojętne.
– Nie ulega wątpliwości, że dla niego ma to ogromne znaczenie – mruknął Parrish, wywołując ironiczne uśmieszki.
Jemu z kolei bardzo na rękę było zawarcie ugody z oskarżonym, gdyż w takim wypadku, po wycofaniu się Masta oraz FBI, on zostałby jedynym oskarżycielem występującym przeciwko Laniganowi. Wyczuwał jednak, że sprawa wcale nie jest jeszcze przesądzona, toteż chcąc ułatwić decyzję prokuratorowi federalnemu, dodał:
– Nie mam też wątpliwości, że będzie musiał odsiedzieć wyrok w Parchman.
Ale Mast nie zamierzał tak łatwo rezygnować. Zmarszczył brwi, pokręcił głową i rzekł:
– Nadal nie jestem przekonany. Uważam, że opinia publiczna bardzo źle przyjmie wycofanie zarzutów. W końcu nie można dopuścić, żeby facet obrabował bank, a po schwytaniu zaproponował zwrot pieniędzy w zamian za wycofanie oskarżeń. Sprawiedliwość nie jest towarem do kupienia.
– Ale tej sprawy nie można rozpatrywać w tak prostych kategoriach – odparł Sprawling. – Okazuje się nagle, iż możemy ujawnić aferę, w którą zamieszane są grube ryby, a Lanigan trzyma do niej klucz. Z kolei skradzione przez niego pieniądze zostały zdobyte w nieuczciwy sposób, warto więc je odzyskać i zwrócić podatnikom.
Mast nie miał najmniejszej ochoty spierać się ze Sprawlingiem.
Jaynes znowu popatrzył na Parrisha i powiedział:
– Nie obraź się, ale czy mógłbyś na chwilę zostawić nas samych? My ze służb federalnych musimy przedyskutować niektóre aspekty we własnym gronie.
– Oczywiście – rzekł ochoczo prokurator, po czym wstał i wyszedł z pokoju.
W ten sposób dyskusja została zamknięta. Nadszedł czas, aby Sprawling podjął ostateczną decyzję.
– Panowie, moim zdaniem sprawa jest prosta – zaczął. – Pewne osobistości z Białego Domu uważnie śledzą przebieg zdarzeń. Senator Nye nigdy nie należał do ulubieńców prezydenta i jeśli mam być szczery, ujawnienie skandalu wokół jego osoby sprawi naszej administracji wiele radości. Senator zamierza powtórnie kandydować w nadchodzących wyborach, toteż tego rodzaju oskarżenie powinno kazać mu zapomnieć o politycznych zakusach, a jeśli wspomniane powiązania zostaną udowodnione, będzie ostatecznie pogrążony.
Читать дальше