John Grisham - Wspólnik

Здесь есть возможность читать онлайн «John Grisham - Wspólnik» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wspólnik: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wspólnik»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Sfingował własną śmierć i zniknął z 90 milionami z konta swojej firmy prawniczej. Patrick Lanigan, błyskotliwy, znakomity adwokat, dokonał mistrzowskiego przekrętu, którego nie wybaczą mu jego wspólnicy. Po latach dopadną go. Będą torturowali, zanim postawią przed sądem: oni, żona i wymiar sprawiedliwości – wszyscy chcą głowy Patricka… za wszelką cenę. Ale Lanigan przewidział wszystko. Lub prawie wszystko…

Wspólnik — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wspólnik», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Określił też wysokość swego honorarium na dziesięć tysięcy dolarów, co Sandy zmuszony był zaakceptować.

Kiedy odwieszał słuchawkę, dostrzegł Cuttera wchodzącego do kawiarni. Pospiesznie wysiadł więc z samochodu i ruszył w kierunku drzwi.

* * *

Na obiad podano gotowy zestaw, podgrzany w kuchence mikrofalowej i dostarczony na poobijanej plastikowej tacy. Odczuwała głód, ale w tym otoczeniu nic nie chciało jej przejść przez gardło. Obiad przyniosły jej do celi dwie otyłe strażniczki, paradujące z grubymi pękami kluczy u pasa. Jedna z nich zapytała, czy czegoś jej nie trzeba, lecz Eva mruknęła parę słów po portugalsku i strażniczki wycofały się na korytarz. W ciężkich stalowych drzwiach znajdowało się prostokątne okienko, przez które wpadały do środka stłumione odgłosy rozmów innych więźniarek. Nie licząc tego, w areszcie panowała cisza i spokój.

Eva nigdy przedtem nie była w więzieniu, nawet w roli odwiedzającej. Pomijając Patricka, żaden z jej znajomych nie wylądował nigdy za kratkami. Dlatego też początkowy szok i lęk przerodziły się szybko w poczucie ostatecznej hańby, jaką było zaliczenie jej do grona zwykłych kryminalistów. Jedynie myśl o cierpieniach ojca pozwalała zachować zimną krew. Bez wątpienia musiał być przetrzymywany w znacznie gorszych warunkach, toteż Eva modliła się gorąco, aby nic mu się nie stało.

Doszła do wniosku, że modlitwy w celi są jak najbardziej na miejscu, i w drugiej kolejności zaczęła się modlić za Patricka. Siłą powstrzymywała się od obarczania go winą za wszystkie kłopoty, a wcale nie przychodziło jej to łatwo. Częścią winy obarczała siebie, niepotrzebnie dała się ponieść panice i uciekała na ślepo. A przecież Patrick uczył ją, jak się błyskawicznie przemieszczać, nie zostawiając za sobą śladów, i jak znikać w tłumie. To ona popełniła błąd, nie on.

Posługiwanie się fałszywym paszportem nie należało do poważnych przestępstw, liczyła zatem na szybkie uwolnienie. Szczególnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie więzienia ustawicznie były przepełnione, za tak drobne wykroczenie powinna zostać skazana w trybie przyspieszonym. Groziła jej najwyżej spora grzywna oraz natychmiastowa deportacja do ojczyzny.

Dysponowała pieniędzmi, przynajmniej w tym zakresie nie bała się niczego. Jutro trzeba więc było znaleźć telefonicznie jakiegoś dobrego, renomowanego adwokata. On zaś powinien się skontaktować z przedstawicielami władz brazylijskich, Eva znała kilka numerów telefonów. Gdyby zaistniała taka konieczność, można było nawet przekupić wszystkich zaangażowanych w sprawę. Zatem wkrótce powinna odzyskać wolność i pospieszyć do kraju, żeby pomóc ojcu. Postanowiła ukryć się gdzieś w Rio.

W celi było ciepło, a zamkniętych na głucho drzwi pilnowały uzbrojone strażniczki, zatem nic jej tu nie groziło. Doszła do wniosku, że nie ma się czego obawiać. Ci sami ludzie, którzy okaleczyli Patricka i uprowadzili jej ojca, z pewnością nie mieli tu wstępu.

Zgasiła światło i wyciągnęła się na wąskiej pryczy. Domyślała się, iż FBI zechce czym prędzej powiadomić Patricka o jej ujęciu, niewykluczone, że już o tym wiedział. W wyobraźni ujrzała go pochylającego się nad notatnikiem, gorączkowo sporządzającego notatki i dostosowującego swoje plany do tego niespodziewanego obrotu spraw. Była niemal pewna, że do tej pory obmyślił co najmniej dziesięć sposobów na wyciągnięcie jej z aresztu. Nie zasnąłby, nie przeanalizowawszy dokładnie trzech najlepszych jego zdaniem wyjść z tej sytuacji.

Powtarzał przecież nieraz, że zawsze najistotniejszy jest dobry plan.

Cutter zamówił dla siebie lemoniadę i pączka w czekoladzie. Był już po służbie, toteż wyjątkowo stawił się na spotkanie w dżinsach i koszuli z krótkimi rękawami. Ale na jego twarzy widniał nieodmiennie ten sam wyraz pogardy dla całego świata, którą dodatkowo podsycała świadomość wyraźnej przewagi nad oponentem, wynikającej z aresztowania Evy Mirandy.

Sandy w czterech kęsach pochłonął bułkę z szynką. Dochodziła dziewiąta wieczorem, był bez obiadu, a dietetyczny lunch zjadł w szpitalu razem z Patrickiem, doskwierał mu więc głód.

– Musimy poważnie porozmawiać – zaczął szybko, ściszonym tonem, jako że wszystkie stoliki wokół nich były zajęte.

– Zamieniam się w słuch – mruknął Cutter.

McDermott otarł wargi serwetką, pochylił się jeszcze bliżej do agenta i rzekł:

– Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale chciałbym, by przy tej rozmowie byli obecni jeszcze inni ludzie.

– Na przykład?

– Ktoś z pańskich zwierzchników z Waszyngtonu.

Cutter odwrócił głowę i przez parę sekund spoglądał przez szybę na auta przemykające autostradą numer dziewięćdziesiąt. Od plaży dzieliło ich nie więcej niż sto metrów.

– Nie ma sprawy, ale najpierw musiałbym im cokolwiek powiedzieć.

Sandy rozejrzał się na boki, lecz nikt nie zwracał na nich większej uwagi.

– Mogę udowodnić, że wystąpienie Aricii przeciwko spółce Platt & Rockland było oparte na sfałszowanych dokumentach, cała ta afera została uknuta do spółki z adwokatami z kancelarii Bogana, którego bliski kuzyn, senator, brał w tym czynny udział, za co miał dostać po kryjomu kilka milionów dolarów.

– Niezła bajeczka.

– Potrafię to wszystko udowodnić.

– I podejrzewam, że w zamian Patrick Lanigan chciałby otrzymać nagrodę w postaci oczyszczenia z zarzutów.

– Coś w tym rodzaju.

– Nie tak szybko. Nadal pozostaje otwarta sprawa zwęglonych zwłok w jego samochodzie.

McDermott nie odpowiedział. Cutter w zamyśleniu popatrzył na pączka, po czym bez większego apetytu odgryzł niewielki kawałek.

– Co to za dowody? – spytał.

– Dokumenty, nagrane rozmowy telefoniczne, masa różnorodnych rzeczy.

– Nadających się na materiał dowodowy?

– W olbrzymiej większości.

– Wystarczy tego, żeby postawić winnych w stan oskarżenia?

– Na pewno.

– Gdzie są te materiały?

– W bagażniku mojego samochodu.

Cutter niemal odruchowo popatrzył przez ramię na plac parkingowy. Zaraz jednak uważnie zajrzał adwokatowi w oczy.

– Czyżby te materiały zbierał Lanigan przed upozorowaniem swojej śmierci?

– Zgadza się. Znacznie wcześniej wpadł na trop afery. A ponieważ wspólnicy zamierzali się go pozbyć z kancelarii, postanowił gromadzić wszystko, co mu w ręce wpadnie.

– Aha. Do tego nie powiodło mu się w małżeństwie, toteż zgarnął pieniądze i nawiał.

– Odwrotnie. Najpierw zniknął, a dopiero później zgarnął forsę.

– Wszystko jedno. W każdym razie teraz chciałby się z nami dogadać?

– Oczywiście. Czy to nieuczciwa propozycja?

– A co z oskarżeniem o zabójstwo?

– To całkiem inna sprawa, nie powinna was obchodzić. Tamtym oskarżeniem zajmiemy się w następnej kolejności.

– Niewykluczone, że to morderstwo zacznie nas żywo interesować.

– Raczej nic z tego. Wam przypadło w udziale oskarżenie o kradzież dziewięćdziesięciu milionów dolarów, sprawa morderstwa pozostała w gestii stanowego wymiaru sprawiedliwości. Jeśli nawet teraz nie bardzo wam to pasuje, i tak nie macie większych szans na zmianę warunków umowy z prokuratorem okręgowym.

Cutter właśnie za to nienawidził prawników, że niełatwo im było zamydlić oczy.

– To spotkanie powinno być czystą formalnością – ciągnął Sandy. – Zwracam się do pana, bo nie chcę robić żadnego szumu. Ale gotów jestem jutro od samego rana zacząć wydzwaniać do Waszyngtonu. Chciałem najpierw przedstawić tę propozycję panu, gdyż miałem nadzieję, że będzie pan zainteresowany. Skoro jest inaczej, załatwię spotkanie przez telefon.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wspólnik»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wspólnik» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


John Grisham - Camino Island
John Grisham
John Grisham - The Client
John Grisham
John Grisham - The Whistler
John Grisham
John Grisham - Partners
John Grisham
John Grisham - The Last Juror
John Grisham
John Grisham - The Broker
John Grisham
John Grisham - The Activist
John Grisham
John Grisham - The Racketeer
John Grisham
libcat.ru: книга без обложки
John Grisham
libcat.ru: книга без обложки
John Grisham
John Grisham - El profesional
John Grisham
John Grisham - The Brethren
John Grisham
Отзывы о книге «Wspólnik»

Обсуждение, отзывы о книге «Wspólnik» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x