Stephen King - Zielona Mila

Здесь есть возможность читать онлайн «Stephen King - Zielona Mila» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zielona Mila: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zielona Mila»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rok 1932. W USA trwa Wielki Kryzys; panuje głód i bezrobocie. Paul Edgecombe pracuje jako strażnik w więzieniu Cold Mountain, do którego trafiają ci, na których państwo postawiło już krzyżyk. To dla nich przeznaczone jest specjalne pomieszczenie przylegające do bloku E, gdzie na drewnianym podium stoi krzesło elektryczne zwane Starą Iskrówą. Ostatnia droga każdego z więźniów będzie prowadzić po zielonym linoleum.
Nikt nie wydaje się bardziej zasługiwać na śmierć niż John Coffey, czarny olbrzym, skazany za przerażającą zbrodnię, której dopuścił się na dwóch małych dziewczynkach. Nie mogłem nic pomóc, powtarzał, gdy go schwytano. Próbowałem to cofnąć, ale było już za późno… Ten, kto sądzi, że wymierzenie sprawiedliwości okaże się łatwe i proste, jest w wielkim błędzie – o czym przekona się podejmując z Johnem Coffeyem koszmarną podróż przez Zieloną Milę…

Zielona Mila — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zielona Mila», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Brutal i ja obróciliśmy Johna dookoła. Brutal oparł rękę na jego wielkim ramieniu i John usiadł, zaciskając palce na szerokich dębowych poręczach Iskrówy. Oczy miał rozbiegane, a język wysuwał się z ust, zwilżając je raz z jednej, raz z drugiej strony.

Harry i ja uklękliśmy. Dzień wcześniej kazałem jednemu z więźniów poszerzyć klamry przy nogach krzesła, ponieważ kostki Johna Coffeya przekraczały znacznie rozmiarami kostki normalnego mężczyzny. Mimo to przez krótką chwilę bałem się, że klamry i tak okażą się za małe i trzeba będzie odprowadzić go do celi, a potem znaleźć Sama Brodericka, który był w tym czasie brygadzistą w warsztacie, i kazać mu poszerzyć je jeszcze bardziej. W końcu pchnąłem mocno zacisk obiema dłońmi i klamra po mojej stronie zatrzasnęła się. Noga Johna podskoczyła, a on sam syknął cicho. Przyciąłem mu skórę.

– Przepraszam – mruknąłem i zerknąłem na Harry’ego. Nie miał ze swoją klamrą takich trudności (albo przedłużenie było tam szersze, albo prawa kostka Johna była trochę węższa), ale i tak przyglądał się rezultatowi z powątpiewaniem. Rozumiałem chyba dlaczego; zmodyfikowane klamry miały drapieżny wygląd: ich szczęki rozwierały się niczym szczęki aligatora.

– Wszystko będzie dobrze – powiedziałem, mając nadzieję, że mój głos brzmi przekonująco… i że mówię prawdę. – Otrzyj twarz, Harry.

Harry przesunął po twarzy ramieniem, ścierając za jednym zamachem łzy z policzków i krople potu z czoła. Odwróciliśmy się do świadków. Homer Cribus, który rozmawiał zbyt głośno z siedzącym obok mężczyzną (sądząc po wąskim szarym krawacie i podniszczonym czarnym garniturze, prokuratorem), umilkł. Zostało mało czasu.

Brutal zapiął klamrę na jednym nadgarstku Johna, Dean na drugim. Za ramieniem Deana widziałem doktora, który stał przy ścianie ze swoją czarną torbą miedzy nogami i jak zwykle nie rzucał się w oczy. W dzisiejszych czasach to lekarze grają chyba pierwsze skrzypce podczas takich imprez, zwłaszcza tam, gdzie stosuje się kroplówkę, ale wtedy trzeba ich było niemal ciągnąć za uszy, kiedy byli potrzebni. Może wówczas lepiej wiedzieli, co przystoi lekarzowi, a co nie zgadza się z tą szczególną przysięgą, którą składają, tą, która mówi, żeby przede wszystkim nie szkodzić.

Dean skinął do Brutala, a ten odwrócił głowę i zerknął na telefon, który nigdy nie zadzwonił w sprawie kogoś takiego jak John Coffey.

– Przerzuć na jedynkę – zawołał do Jacka Van Haya.

Rozległ się znajomy pomruk, podobny do tego, jaki wydaje włączająca się stara lodówka, i rozjaśniły się trochę żarówki. Nasze cienie odbiły się nieco wyraźniej – czarne cienie, które wspinały się po ścianach i otaczały niczym sępy cień krzesła. John wciągnął w płuca powietrze. Miał zupełnie białe kłykcie.

– Czy już go boli? – zaskrzeczała łamiącym się głosem pani Detterick. – Mam nadzieję, że tak. Mam nadzieję, że boli go jak wszyscy diabli. – Mąż ścisnął ją za ramię. Zobaczyłem, że krwawi z nosa. Wąska strużka ciekła z jednej dziurki, żłobiąc drogę przez cienki wąsik. Kiedy w marcu następnego roku otworzyłem gazetę i zobaczyłem, że zmarł na wylew, wcale mnie to nie zaskoczyło.

Brutal zasłonił Johnowi pole widzenia, położył mu rękę na ramieniu i zaczął coś do niego mówić. Było to niezgodne z regulaminem, ale z obecnych wiedział o tym tylko Curtis Andersen, a on najwyraźniej tego nie zauważał. Wyglądał jak człowiek, który chce jak najszybciej mieć to za sobą. Chce rozpaczliwie mieć to za sobą. Po Pearl Harbor zaciągnął się do wojska, lecz nigdy nie wyjechał na front. Zginął w Fort Bragg w wypadku ciężarówki.

John tymczasem najwyraźniej się rozluźnił. Nie sądzę, żeby zrozumiał wiele z tego, co tłumaczył mu Brutal, ale dodała mu otuchy trzymająca go za ramię ręka. Brutal, który zmarł dwadzieścia pięć lat później (jego siostra powiedziała, że jadł kanapkę z rybą i oglądał zapasy w telewizji, kiedy to się zdarzyło), był dobrym człowiekiem. Moim przyjacielem. Może najlepszym z nas. Potrafił zrozumieć, że człowiek może chcieć odejść i jednocześnie bać się podróży.

– Johnie Coffey, zostałeś skazany na śmierć na krześle elektrycznym na mocy werdyktu uzgodnionego przez ławę równych tobie przysięgłych i wyroku, który wydał sędzia cieszący się szacunkiem w tym stanie. Niech Bóg ma w opiece mieszkańców tego stanu. Czy masz coś do powiedzenia przed wykonaniem wyroku?

John zwilżył ponownie wargi, a potem wypowiedział wyraźnym głosem siedem słów.

– Przykro mi, że jestem tym, czym jestem.

– Powinno ci być! – zawołała matka dwóch zabitych dziewczynek. – Och, ty potworze, powinno ci być przykro! Niech cię piekło pochłonie!

John obrócił ku mnie oczy. Nie zobaczyłem w nich rezygnacji ani nadziei na niebo, ani tym bardziej spokoju ducha. Jak bardzo chciałbym powiedzieć, że to wszystko zobaczyłem. Ujrzałem cierpienie, osłupienie i niezrozumienie. To były oczy złapanego w pułapkę, przerażonego zwierzęcia. Przypomniałem sobie, co powiedział o Whartonie, któremu udało się porwać Corę i Kathy z werandy. “Zabił je ich miłością. To samo dzieje się każdego dnia. Na całym świecie”.

Brutal zdjął z mosiężnego haczyka za oparciem nowy kaptur, ale kiedy John zobaczył go i zrozumiał, do czego służy, w jego oczach zabłysło przerażenie. Spojrzał na mnie i zobaczyłem wielkie krople potu na nagiej czaszce. Wielkie jak jajka drozda.

– Proszę, szefie, nie zakładajcie mi tego na twarz – wyszeptał błagalnie. – Proszę, nie każcie mi odchodzić w ciemności. Ja się boję ciemności.

Brutal podniósł brwi i spojrzał na mnie, nie ruszając się z miejsca i trzymając w ręku kaptur. Ty tutaj rządzisz, mówiły jego oczy, ja zrobię to, co uważasz za stosowne. Starałem się podjąć szybką i właściwą decyzję, co nie było łatwe, zważywszy na ból, który rozrywał mi czaszkę. Kaptur należał do tradycji, ale nie było o nim mowy w regulaminie. Chodziło w gruncie rzeczy o zaoszczędzenie wrażeń świadkom. I nagle doszedłem do wniosku, że nie trzeba ich oszczędzać, nie tym razem. John nie zrobił w końcu nic, za co miałby umierać w kapturze. Nie wiedzieli o tym, ale my wiedzieliśmy i zdecydowałem, że uwzględnię tę jego ostatnią prośbę. Co do Marjorie Detterick, wyśle mi prawdopodobnie kartkę z podziękowaniami.

– Dobrze, John – mruknąłem.

Brutal zawiesił kaptur z powrotem.

– Co ty robisz, chłopie? – zawołał oburzony Homer Cribus tym swoim głosem przypominającym tłuczenie talerzy. – Nałóż mu tę maskę! Myślisz, że chcemy patrzeć, jak gały wyłażą mu z orbit?

– Proszę o ciszę – powiedziałem, w ogóle się nie odwracając. – To jest egzekucja i nie pan ją prowadzi.

– Tak samo jak nie prowadziłeś ludzi, którzy go złapali, ty wieprzu – szepnął Harry.

Harry zmarł w roku tysiąc dziewięćset osiemdziesiątym drugim w wieku prawie osiemdziesięciu lat. Staruszek. Nie żył tyle co ja, ale w końcu niewielu osobom się to udaje. To był jakiś rak jelit.

Brutal pochylił się i wyjął brzydką okrągłą gąbkę z wiadra. Wcisnął w nią palec i polizał jego czubek, ale właściwie nie było to potrzebne; widziałem, jak kapie z niej woda. Wcisnął ją w kask, a potem nałożył go Johnowi na głowę. Zobaczyłem, że on także jest blady – śmiertelnie blady, tak jakby miał zaraz zemdleć. Przypomniałem sobie, jak powiedział, że po raz pierwszy w życiu boi się piekła, ponieważ szykujemy się do zniszczenia daru niebios. Poczułem nagle, że chce mi się rzygać. Opanowałem się, ale nie bez trudu. Woda z gąbki ściekała po twarzy Johna.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zielona Mila»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zielona Mila» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Stephen King - The Mist
Stephen King
Stephen King - La Tour Sombre
Stephen King
Stephen King - Magie et Cristal
Stephen King
Stephen King - Le Pistolero
Stephen King
Stephen King - Sleeping Beauties
Stephen King
Stephen King - Coffey on the Mile
Stephen King
Stephen King - The Green Mile
Stephen King
Stephen King - Mile 81
Stephen King
Stephen King - Žalioji mylia
Stephen King
Отзывы о книге «Zielona Mila»

Обсуждение, отзывы о книге «Zielona Mila» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x