• Пожаловаться

Stephen King: Oczy Smoka

Здесь есть возможность читать онлайн «Stephen King: Oczy Smoka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Триллер / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Stephen King Oczy Smoka

Oczy Smoka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Oczy Smoka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Flagg, jeden z największych żyjących magów, znał wszystkie zabójcze substancje, a każda z nich była straszniejsza od poprzedniej. Najgorszą z nich trzymał z dala od pozostałych. W jego gabinecie znajdowało się biurko, a każda z szuflad była zamknięta na klucz. Jedna z nich miała potrójny zamek. Wewnątrz leżało pudełko rzeźbione w magiczne symbole i runy. A w środku leżał Smoczy Piasek, na który nie ma lekarstwa. Pochodził z pustyni Grenh. Do Grenh można zbliżyć się tylko wtedy, gdy nie wieje wiatr. Albowiem wystarczy raz odetchnąć oparami, by zginąć. Ale nie natychmiast. Dopiero po paru dniach płuca rozżarzą się, skóra zacznie dymić, a całe ciało skurczy się niczym ciało mumii. Po czym człowiek padnie nieżywy z włosami w płomieniach. "Flagg w ciemnościach, niewidziany przez nikogo, zaczął się śmiać. W klatce wiszącej na długich czarnych kajdankach obudziła się dwugłowa papuga. – Śmierć! – wrzasnęła jedna z głów. – Mord! – krzyknęła druga".

Stephen King: другие книги автора


Кто написал Oczy Smoka? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Oczy Smoka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Oczy Smoka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Mleczna poświata kamienia nagle znikła ustępując miejsca coraz jaskrawszemu światłu. Flagg mógł teraz zajrzeć w głąb kuli. Wybałuszył oczy… a potem zacisnął powieki nie dowierzając samemu sobie.

Ujrzał bowiem Sashę, w zaawansowanej ciąży, siedzącą przy łóżeczku małego chłopczyka. Dziecko trzymało tabliczkę. Na tabliczce wypisane były dwa słowa: BÓG i PIES.

Flagg ze zniecierpliwieniem przesunął dłońmi nad kryształem, który teraz stał się bardzo ciepły.

– Pokaż mi to, co muszę wiedzieć! To rozkaz! Kryształ ponownie stał się przejrzysty.

Tym razem ukazał się w nim Piotr bawiący się domem lalek matki, udający, że mieszkająca w nim rodzina została zaatakowana przez Indian… albo smoki… albo jakieś podobne bzdury. Stary król stał w drzwiach, obserwując syna, pragnąc się do niego przyłączyć…

– Phi! – zawołał Flagg znowu machając rękoma nad kryształem. – Po co przedstawiasz te stare głupstwa? Chcę wiedzieć, w jaki sposób on chce uciec… i kiedy! Pokaż mi! To rozkaz!

Kryształ stawał się coraz gorętszy. Flagg wiedział, że jeśli nie pozwoli mu wkrótce zgasnąć, rozpadnie się bezpowrotnie, a nie znajdzie tak łatwo następnego – tego musiał szukać przez trzydzieści lat. Mimo to nie zamierzał dać za wygraną, nawet jeśli kamień miałby się rozlecieć na milion kawałków.

– To rozkaz! – powtórzył i po raz trzeci mleczna poświata znikła. Czarnoksiężnik pochylił się nad magicznym kawałkiem minerału, aż emanujący z niego żar wycisnął mu łzy. Otarł je… a potem mimo gorąca otworzył szeroko oczy z zaskoczeniem i wściekłością.

Zobaczył Piotra. Chłopak powoli zsuwał się po ścianie Iglicy. W grę musiała wchodzić zdradziecka magia, bo chociaż wykonywał dłońmi ruchy, jakby schodził po linie, nic takiego nie było widać…

A może jednak?

Flagg pomachał ręką nad kryształem, żeby go trochę ochłodzić. Lina? Niezupełnie. Coś dało się zauważyć, coś… przypominającego babie lato albo pajęczą nić… lecz mimo to utrzymującego ciężar chłopca.

– Piotr – sapnął Flagg, a maleńka figurka obejrzała się na dźwięk jego głosu.

Czarnoksiężnik dmuchnął na kryształ, gasząc jego jaskrawe migotliwe światło. Siedział teraz w ciemnościach, mając w oczach jego blask.

Piotr. Ucieka. Gdzie? Kryształ pokazywał noc, a Flagg zobaczył, że wiatr miótł śniegiem wokół zsuwającej się coraz niżej maleńkiej postaci. Czy miało to się zdarzyć dziś wieczorem? Jutro? W przyszłym tygodniu? Albo…

Flagg jednym ruchem poderwał się zza biurka. Oczy rozjarzyły mu się w ciemnościach panujących w komnacie.

A może już się zdarzyło?

– Dość tego – szepnął. – Na wszystkich bogów, jacy byli, są i będą, mam tego dosyć.

Przeszedł przez mroczny pokój i porwał wielki topór ze ściany. Mordercze narzędzie było nieporęczne, ale czarnoksiężnik posługiwał się nim z łatwością i pewnością siebie.

Czy znał je dobrze? O tak! Niejeden raz zamachnął się nim gdy mieszkał tu i działał jako Bili Hinch, najstraszliwszy kat w całej historii Delainu. To potworne ostrze ścięło setki głów. Wykonano je z dwukrotnie kutej stali anduańskiej, a nad nim znajdował się prywatny wynalazek Flagga – żelazna kula ze szpikulcami pokrytymi trucizną.

– DOŚĆ TEGO! – wrzasnął znów czarnoksiężnik z gniewem, lękiem i frustracją. Słysząc to nieprzytomna dwugłowa papuga wydała jęk.

Flagg zerwał z wieszaka płaszcz, jednym ruchem narzucił go sobie na ramiona i zapiął u szyi klamrę – skarabeusza wyklepanego w srebrze.

Miał tego dosyć. Nie pozwoli, żeby ten nienawistny chłopak pokrzyżował jego plany. Roland nie żył, Peyna stracił urząd, szlachta uciekła na wygnanie. Nikt nie podniesie krzyku z powodu śmierci księcia… zwłaszcza że zamordował on własnego ojca.

Jeśli jeszcze nie uciekłeś, drogi książę, to już nigdy ci się to nie uda – a coś mówi mi, że nadal jesteś w klatce. Ale dziś pewna część twojej osoby znajdzie się poza nią – sam się o to postaram.

Idąc korytarzem w stronę Bramy do Lochów Flagg wybuchnął śmiechem… który potrafiłby przyprawić o złe sny nawet posąg z marmuru.

114

Domysły Flagga okazały się słuszne. Piotr skończył badanie swej liny, ale wciąż jeszcze siedział w pokoju na wieży czekając, aż obwoływacz oznajmi północ, gdy czarnoksiężnik wypadł z Bramy do Lochów i ruszył w stronę Iglicy. Świątynia Wielkich Bogów upadła kwadrans po jedenastej; za piętnaście dwunasta kryształ pokazał Flaggowi to, czego chciał się dowiedzieć (i chyba zgodzicie się ze mną, że poprzednio dwukrotnie też w pewien sposób ukazywał mu prawdę), a gdy mag znalazł się na placu, do północy brakowało jeszcze dziesięciu minut.

Brama do Lochów znajdowała się po północno-wschodniej stronie Iglicy. Po drugiej stronie mieściło się skromniejsze wejście do zamku, zwane Bramą Handlarzy. Między Bramą do Lochów i Bramą Handlarzy można było przeprowadzić prostą linię. Dokładnie pośrodku niej znajdowała się, oczywiście, Iglica.

Prawie w tej samej chwili gdy Flagg wyłonił się z Bramy do Lochów, Ben, Naomi, Dennis i Frisky pojawili się w Bramie Handlarzy. Nic o tym nie wiedząc zbliżali się do siebie. Między nimi znajdowała się Iglica, ale wiatr przycichł i grupa Bena powinna była usłyszeć stukot butów Flagga na bruku, a czarnoksiężnik leciutkie skrzypienie nie naoliwionego koła. Ale wszyscy oni, nawet Frisky (która wróciła do dawnej roli psa pociągowego), pozostawali w głębokim zamyśleniu.

Ben i jego towarzysze znaleźli się pierwsi na miejscu.

– Teraz – zaczął Ben i w tej chwili po drugiej stronie, mniej niż czterdzieści kroków po obwodzie wieży od miejsca, gdzie stali, Flagg zaczął walić w potrójnie zamknięte Drzwi Strażników.

– Otwierać! – zawołał. – Otwierać… w imię króla!

– Co, – zaczął Dennis, ale Naomi zamknęła mu usta żelaznym uchwytem i popatrzyła przerażonym wzrokiem na Bena.

115

W chłodnym, poburzowym powietrzu głos dotarł na samą górę do Piotra. Był przygłuszony, ale bardzo wyraźny.

– Otwierać, w imię króla! Chciałeś powiedzieć – w imię diabła – pomyślał Piotr.

Dobry i odważny chłopiec stał się dobrym i dzielnym mężczyzną, ale na dźwięk tego zachrypniętego głosu i wspomnienie wąskiej, bladej twarzy i zaczerwienionych, zawsze ukrytych pod kapturem oczu, Piotr poczuł, jak lodowacieją mu ręce i nogi, a w żołądku rozpala mu się ognista kula. W ustach miał suchość. Włos mu się zjeżył. Gdyby ktoś wam kiedyś powiedział, że jeśli człowiek jest dobry i dzielny, to znaczy, że nigdy nie odczuwa lęku, nie wierzcie mu. W owej chwili Piotr bał się, jak nigdy w życiu.

Flagg przyszedł po mnie.

Chłopiec wstał i przez chwilę myślał, że się przewróci, bo nogi odmówiły mu posłuszeństwa. Śmierć waliła w Drzwi Strażników, żądając, żeby ją wpuszczono.

– Otwierać! Wstawać, zawszone moczymordy! Beson, ty pijacki skunksie!

Nie spiesz się – powiedział sobie Piotr. Jeśli zaczniesz działać zbyt szybko, popełnisz błąd i będziesz pracować na jego korzyść. Nikt jeszcze nie wyszedł go wpuścić. Beson jest pijany – przy kolacji miał już nieco w czubie, a teraz pewnie leży jak kłoda. Flagg nie ma klucza, inaczej nie traciłby czasu na dobijanie się. Więc… krok po kroku. Tak jak sobie zaplanowałeś. On najpierw musi wejść do środka, a potem pokonać wszystkie trzysta stopni. Jeszcze masz szansę wygrać.

Poszedł do sypialni i wyciągnął przetyczki ze swego prostego łóżka. Mebel rozpadł się. Piotr chwycił jeden z bocznych prętów i zaniósł go do ba wialni. Zmierzył on zawczasu jego długość i wiedział, że jest większy niż szerokość okna, i sprawdził, że chociaż pokrywała go rdza, w środku był jeszcze mocny. Mam nadzieję – pomyślał. Śmiesznie by było, gdyby lina wytrzymała, ale poszło zakotwiczenie.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Oczy Smoka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Oczy Smoka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Jan Brzechwa: Akademia Pana Kleksa
Akademia Pana Kleksa
Jan Brzechwa
David Baldacci: Na ratunek
Na ratunek
David Baldacci
Jack Chalker: Charon: Smok u wrót
Charon: Smok u wrót
Jack Chalker
James Siegel: W Żywe Oczy
W Żywe Oczy
James Siegel
Dean Koontz: Maska
Maska
Dean Koontz
Отзывы о книге «Oczy Smoka»

Обсуждение, отзывы о книге «Oczy Smoka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.