Stephen King - Oczy Smoka

Здесь есть возможность читать онлайн «Stephen King - Oczy Smoka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Oczy Smoka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Oczy Smoka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Flagg, jeden z największych żyjących magów, znał wszystkie zabójcze substancje, a każda z nich była straszniejsza od poprzedniej. Najgorszą z nich trzymał z dala od pozostałych. W jego gabinecie znajdowało się biurko, a każda z szuflad była zamknięta na klucz. Jedna z nich miała potrójny zamek. Wewnątrz leżało pudełko rzeźbione w magiczne symbole i runy. A w środku leżał Smoczy Piasek, na który nie ma lekarstwa. Pochodził z pustyni Grenh. Do Grenh można zbliżyć się tylko wtedy, gdy nie wieje wiatr. Albowiem wystarczy raz odetchnąć oparami, by zginąć. Ale nie natychmiast. Dopiero po paru dniach płuca rozżarzą się, skóra zacznie dymić, a całe ciało skurczy się niczym ciało mumii. Po czym człowiek padnie nieżywy z włosami w płomieniach.
"Flagg w ciemnościach, niewidziany przez nikogo, zaczął się śmiać. W klatce wiszącej na długich czarnych kajdankach obudziła się dwugłowa papuga.
– Śmierć! – wrzasnęła jedna z głów.
– Mord! – krzyknęła druga".

Oczy Smoka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Oczy Smoka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Pomyślicie pewnie, że sprzyjało to ucieczce Piotra, i może by tak było, gdyby nie to, że Iglica stała samotnie na środku placu. Niestety więc, właśnie koło niej wiało najbardziej. Nawet silny mężczyzna nie utrzymałby się tam na nogach, bo wiatr zmiótłby go z placu i cisnął nim o pierwszą napotkaną kamienną ścianę po drugiej stronie. Zawieja miała jeszcze jeden skutek – działała jak gigantyczna szczotka. Ledwo śnieg zdążył spaść, wiatr wywiewał go z placu. O zmroku pod murami zamku potworzyły się ogromne zaspy, a inne zatarasowały wejścia do ulic znajdujących się po zachodniej stronie twierdzy, ale sam plac był goły. Znajdował się na nim tylko pokryty lodem bruk, czekający, aby połamać Piotrowi kości, o ile pęknie jego lina.

Ja zaś muszę wam teraz powiedzieć, że było to nieuniknione. Gdy chłopiec sprawdzał ją, utrzymała jego ciężar… ale istniała jeszcze jedna sprawa związana z owym tajemniczym „napięciem krytycznym”, o której Piotr nie miał pojęcia. Ani Yosef. Wiedzieli o niej poganiacze wołów i gdyby Piotr ich o to zapytał, podaliby mu starą zasadę, znaną żeglarzom, krawcowym i wszystkim innym używającym w swej pracy lin i nici: Im dłuższy powróz, tym łatwiej pęka.

Krótka lina, którą Piotr wypróbował, utrzymała go.

Ta zaś, której zamierzał powierzyć swe życie, miała około dwustu sześćdziesięciu pięciu stóp.

Zapewniam was więc, że musiała pęknąć pod jego ciężarem, a bruk pod Iglicą czekał, żeby go złapać, połamać mu kości i wykrwawić.

110

Owej długiej, wietrznej nocy miało miejsce wiele katastrof, a niejednej uniknięto, dokonano wiele bohaterskich czynów, z których część się powiodła, część zaś była skazana na niepowodzenie.

Sporo budynków w Centralnych Baroniach powywracał wiatr, podobnie jak domki leniwych świnek zdmuchniętych w bajce przez głodnego wilka.

Ludzie, którzy w ten sposób stali się bezdomni, albo zdołali przedrzeć się przez białe pustacie do zamkowej twierdzy, wiążąc się dla bezpieczeństwa linami, albo zbłądzili z delaińskiej Głównej Drogi i zgubili się pośród pól – ich zamarznięte, pogryzione przez wilki ciała odnaleziono dopiero na wiosnę.

Ale o siódmej wieczorem owego dnia śnieg zaczął się odrobinę przerzedzać, a wiatr ucichł. Zawierucha kończyła się, więc mieszkańcy zamku poszli wcześnie spać. Nie pozostawało im nic innego. Dosypano węgla do kominków, zawinięto dzieci w kołderki, wypito ostatnie filiżanki herbaty i odmówiono modlitwy.

Światła gasły jedno po drugim. Obwoływacz krzyczał, jak potrafił najgłośniej, ale o ósmej wiatr stłumił jego głos; to samo stało się o dziewiątej, dopiero o dziesiątej można go było usłyszeć, ale o tej porze prawie wszyscy już spali.

Tomasz także – ale nie przyszło mu to łatwo. Brakowało mu Dennisa, który zostałby z nim i dawałby mu poczucie bezpieczeństwa; lokaj ciągle jeszcze chorował. Kilka razy młodemu królowi przyszło do głowy posłać pazia, żeby się dowiedział o jego stan zdrowia (albo nawet iść samemu, bo bardzo lubił Dennisa), ale zawsze mu coś przeszkodziło – dokumenty do podpisu… petycja do wysłuchania… no i oczywiście wino, które należało wypić. Tomasz miał nadzieję, że Flagg przyjdzie i da mu proszek na zaśnięcie… ale od czasu bezproduktywnej wyprawy na północ czarnoksiężnik stał się dziwnie zamknięty w sobie. Było to tak, jakby Flagg wiedział, że coś jest nie w porządku, ale nie potrafił powiedzieć co. Tomasz pragnął, żeby mag przyszedł do niego, lecz nie odważył się go zawezwać.

Jak zwykle wyjący wiatr przypomniał chłopcu noc, kiedy to zmarł jego ojciec, więc młody król bał się, że przyjdzie mu z trudnością zasnąć… i że gdy już to nastąpi, przyśni mu się koszmarny sen, w którym Roland będzie krzyczał, wygłaszał tyrady, aż wreszcie wybuchnie płomieniem. Tak więc chłopiec zrobił to, co czynił zazwyczaj; spędził cały dzień z butelką wina w dłoni, a jeśli bym wam powiedział, ile ich wypił ten dzieciuch, zanim wreszcie poszedł spać o dziesiątej wieczorem, nie uwierzylibyście mi – więc nie powiem. Ale było ich bardzo wiele.

Leżąc smętnie na sofie i pragnąc, by Dennis znalazł się na swoim zwykłym miejscu przy kominku, Tomasz pomyślał: Boli mnie głowa i jest mi niedobrze… czy warto być królem? Wątpię. Pewnie podzielilibyście jego zdanie… ale zanim Tomasz zdążył się nad tym lepiej zastanowić, zapadł w głęboki sen.

Spał prawie godzinę… a potem podniósł się i zaczął iść. Wyszedł przez drzwi, przemierzył przedpokoje, przypominając ducha w swej białej nocnej koszuli. Tego wieczora zobaczyła go zapóźniona sprzątaczka z naręczem prześcieradeł, a on tak przypominał starego króla Rolanda, że dziewczyna upuściła je i uciekła z wrzaskiem.

Tomasz, zamroczony snem, usłyszał ją, ale uznał, że to krzyczy jego ojciec.

Szedł dalej skręcając w rzadziej używany korytarz. Zatrzymał się w połowie i nacisnął tajemny kamień. Wszedł do sekretnego przejścia, zamknął za sobą drzwi i dotarł do końca korytarzyka. Odsunął klapki zasłaniające szklane oczy Dziewięciaka i chociaż nadal spał, przycisnął twarz do otworów, jakby chcąc zajrzeć do bawialni swego zmarłego ojca. I tak zostawimy na jakiś czas tego nieszczęsnego chłopca, w oparach wina i ze łzami żalu toczącymi się ze śpiących oczu na policzki.

Był on bowiem czasami okrutny, często smutny, ten pseudokról, a przede wszystkim cechowała go słabość… ale nawet teraz upierałbym się, że nie był naprawdę zły. Jeśli nienawidzicie go za to, co zrobił – i to, do czego dopuścił – rozumiem was, ale zdziwiłbym się, gdybyście nie czuli dla niego nawet odrobiny litości.

111

Kwadrans po jedenastej owej pamiętnej nocy zamieć wydała swoje ostatnie tchnienie. Potężny podmuch wiatru spadł na zamek. Pędził z prędkością stu mil na godzinę. Niczym wielka dłoń rozdarł rzednące chmury. Zza nich wyłonił się chłodny, wodnisty blask księżyca.

Na Trzeciej Wschodniej Ulicy stała przysadzista kamienna wieża zwana świątynią Wielkich Bogów; znajdowała się tam od niepamiętnych czasów. Wielu ludzi przychodziło się do niej modlić, ale teraz świeciła pustkami. I bardzo dobrze. Wieża nie była zbyt wysoka – karzeł w porównaniu z Iglicą – ale mimo to wystawała ponad sąsiednie budynki na Trzeciej Wschodniej i przez cały dzień musiała dawać odpór nieustającym atakom wiatru. Ostatniego podmuchu wieża nie wytrzymała. Górne trzydzieści stóp – wszystko z kamienia – po prostu odpadło, tak jak podczas zawiei spada kapelusz strachowi na wróble. Część wylądowała na ulicy, a reszta trafiła na sąsiednie budynki. Rozległ się straszliwy huk.

Mieszkańcy kasztelu, zmęczeni wywołanym przez zamieć podnieceniem, głęboko już spali i nie zwrócili najmniejszej uwagi na upadek świątyni Wielkich Bogów (chociaż następnego dnia mieli wielce wydziwiać na widok pokrytych śniegiem ruin). Większość po prostu zamamrotała coś, przewróciła się na drugi bok, i zapadła w sen.

Niektórzy z wartowników – ci mniej pijani – także usłyszeli hałas i pobiegli zobaczyć, co się stało. Oprócz nich prawie nikt nie zwrócił uwagi na upadek wieży… poza kilkoma osobami, które już dobrze znacie.

Ben, Dennis i Naomi szykujący się do pomocy w ucieczce prawowitemu królowi usłyszeli huk siedząc w magazynie z serwetkami i przez moment patrzyli na siebie zaskoczeni. – Nie wiem, co to jest, ale to nieważne. Do roboty – powiedział Ben po chwili.

Beson i jego strażnicy, wszyscy pijani w trupa, nie usłyszeli, jak upada świątynia Wielkich Bogów, ale Piotr tak. Siedział na podłodze swej sypialni przesuwając w dłoniach tkaną linę i szukając z niepokojem słabych miejsc. Gdy usłyszał stłumiony przez śnieg grzmot padających kamieni, podniósł głowę, a potem przyskoczył do okna. Nie zobaczył nic; coś, co się zawaliło, znajdowało się po drugiej stronie Iglicy. Po krótkim zastanowieniu powrócił do swojej liny. Zbliżała się północ, a on doszedł do takiego samego wniosku co Ben. To nieważne. Kości rzucone. Teraz musi kontynuować dzieło.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Oczy Smoka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Oczy Smoka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Stephen King - The Mist
Stephen King
Stephen King - La Tour Sombre
Stephen King
Stephen King - Magie et Cristal
Stephen King
Stephen King - Le Pistolero
Stephen King
Stephen King - Sleeping Beauties
Stephen King
Stephen King - Skeleton Crew
Stephen King
libcat.ru: книга без обложки
Stephen King
Stephen King - Night Journey
Stephen King
Stephen King - The Two Dead Girls
Stephen King
Stephen King - Song of Susannah
Stephen King
Отзывы о книге «Oczy Smoka»

Обсуждение, отзывы о книге «Oczy Smoka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x