Harlan Coben - Zachowaj Spokój

Здесь есть возможность читать онлайн «Harlan Coben - Zachowaj Spokój» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zachowaj Spokój: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zachowaj Spokój»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Nowy bestseller mistrza thrillera, w którym niepowiązane ze sobą wątki łączą się w najmniej spodziewany sposób, ukazując dramat zwykłych ludzi zamieszanych w coś, czego znaczenia nie są w stanie pojąć. Każda rodzina ma swoje tajemnice…Rodzice Adama Baye, zaniepokojeni tym, że po samobójstwie kolegi z klasy ich szesnastoletni syn zamknął się w sobie, instalują na jego komputerze program szpiegowski. Śledzą każdy ruch chłopaka, każdy wysłany i odebrany e-mail. Ze zgrozą odkrywają wiadomość przesłaną przez anonimowego nadawcę, który każe mu siedzieć cicho. Czy Adam wie coś na temat samobójstwa? I co ma wspólnego z brutalnym zabójstwem na przedmieściach Nowego Jorku, nad którego zagadką pracuje detektyw Loren Muse? Dlaczego rodziną Baye interesuje się FBI?

Zachowaj Spokój — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zachowaj Spokój», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Doskonale – rzekł LeCrue. – Ponieważ pańska czarująca adwokat właśnie przybyła.

29

Zgwałcona.

Po tych wypowiedzianych przez Susan Loriman słowach nie zapadła cisza, raczej dał się słyszeć szum towarzyszący gwałtownej zmianie ciśnienia, jakby restauracja była za szybko zjeżdżającą windą.

Zgwałcona.

Ilene Goldfarb nie wiedziała, co powiedzieć. Z pewnością wysłuchała w życiu wielu złych wiadomości i sama też wiele ich przekazała, lecz ta była nieoczekiwana. W końcu przyjęła rzeczową i wyczekującą postawę.

– Przykro mi.

Teraz Susan Loriman nie tylko zamknęła oczy, ale mocno zaciskała powieki, jak dziecko. W dłoniach wciąż trzymała filiżankę. Ilene zastanawiała się, czy wziąć ją za rękę, ale postanowiła tego nie robić. Kelnerka ruszyła ku nim, lecz Ilene powstrzymała ją, kręcąc głową. Susan wciąż miała zamknięte oczy.

– Nie powiedziałam Dantemu.

Obok przeszła kelnerka z tacą zastawioną talerzami. Ktoś poprosił o wodę. Kobieta przy sąsiednim stoliku próbowała podsłuchiwać, lecz Ilene przeszyła ją groźnym spojrzeniem, zmuszając do rejterady.

– Nie powiedziałam o tym nikomu. Kiedy zaszłam w ciążę, pomyślałam, że to dziecko Dantego. A przynajmniej taką miałam nadzieję. Potem na świat przyszedł Lucas i chyba już wiedziałam. Jednak nie dopuszczałam do siebie tej myśli. Żyłam dalej. To było dawno temu.

– Nie zgłosiłaś gwałtu?

Przecząco pokręciła głową.

– Nie możesz nikomu o tym powiedzieć. Proszę.

– Dobrze.

Siedziały w milczeniu.

– Susan?

Podniosła głowę.

– Wiem, że to było dawno temu… – zaczęła Ilene.

– Jedenaście lat – powiedziała Susan.

– No tak. Może jednak zastanowisz się nad zgłoszeniem tego.

– Co?

– Gdyby go złapano, moglibyśmy go zbadać. Może nawet jest już w bazie. Gwałciciele zwykle nie poprzestają na jednym razie.

Susan znów pokręciła głową.

– Skupimy się na poszukiwaniu dawcy w szkole.

– Czy wiesz, jakie są szanse na znalezienie takiego, jakiego potrzebujemy?

– To musi się udać.

– Susan, musisz iść na policję.

– Proszę, zostaw to.

Nagle Ilene przyszła do głowy dziwna myśl.

– Czy znasz tego gwałciciela?

– Co takiego? Nie.

– Naprawdę powinnaś rozważyć moją propozycję.

– I tak go nie złapią, prawda? Muszę iść. – Susan wstała od stolika. – Gdybym sądziła, że jest jakaś szansa, że pomogę w ten sposób mojemu synowi, zrobiłabym to. Jednak nie ma. Proszę, doktor Goldfarb. Niech pani pomoże mi szukać dawcy w szkole. Albo znaleźć jakiś inny sposób. Proszę, teraz zna pani prawdę. Musi pani tak to zostawić.

■ ■ ■

W swojej klasie Joe Lewiston wytarł gąbką tablicę. W ciągu ostatnich lat w życiu nauczyciela wiele się zmieniło, włącznie z wymianą zielonych tablic na łatwo wymazywalne białe, ale Joe uparł się i zachował tę pamiątkę minionych czasów. W kredowym pyle, poskrzypywaniu kredy przy pisaniu i ścieraniu jej gąbką było coś, co jakoś wiązało się z przeszłością i przypominało mu, kim jest oraz co robi.

Joe użył dużej gąbki, która była trochę zbyt mokra. Woda spływała po tablicy. Ścigał jej strumyki, przesuwając gąbką w górę i w dół, usiłując zatracić się w tej prostej czynności.

Prawie mu się udało. Nazywał to pomieszczenie Krainą Lewistona. Dzieciaki lubiły to, ale – prawdę mówiąc – nie tak jak on sam. Tak bardzo chciał być inny, a nie tylko stać tu, recytować formułki, uczyć obowiązkowego materiału i być jednym z tych, których nikt nie pamięta. Starał się, żeby to było jego królestwo. Uczniowie pisali dzienniki – on też. On czytał ich zapiski, a oni mogli czytać jego notatki. Nigdy nie krzyczał. Kiedy dzieciak zrobił coś dobrego lub godnego uwagi, stawiał znaczek przy jego nazwisku. Gdy uczeń lub uczennica źle się zachowywał, wymazywał ten znaczek. Proste. Nie karcił dzieci i nie wprawiał ich w zakłopotanie.

Widział, jak inni nauczyciele starzeją się na jego oczach, a ich entuzjazm gaśnie z każdą mijającą lekcją. Nie jego. On ubierał się w stylu epoki, którą omawiał na lekcji historii. Urządzał zabawy w poszukiwanie skarbów, podczas których trzeba było rozwiązywać zadania matematyczne, żeby znajdować kolejne przedmioty. Kazał klasie nakręcić własny film. Tyle dobrego działo się w tym pomieszczeniu, w Krainie Lewistona, a potem przyszedł ten jeden dzień, kiedy powinien był zostać w domu, gdyż grypa żołądkowa wywołała ból brzucha, klimatyzator się zepsuł, a on czuł się tak okropnie, miał gorączkę i…

Dlaczego to wtedy powiedział? Boże, jak mógł powiedzieć coś tak okropnego dziecku.

Włączył komputer. Ręce mu drżały. Wystukał nazwę strony szkoły, w której pracowała jego żona. Teraz hasłem dostępu było JoeKochaDolly.

Z jej pocztą elektroniczną nie działo się nic złego.

Dolly niewiele wiedziała o komputerach i Internecie. Joe po prostu wszedł tam wcześniej i zmienił hasło. To dlatego jej poczta elektroniczna „nie działała” prawidłowo. Dolly podawała niewłaściwe hasło, więc nie mogła się zalogować.

Teraz, w bezpiecznym zaciszu pokoju, który tak kochał, Joe Lewiston sprawdził jej przychodzącą pocztę. Miał nadzieję, że już nie zobaczy adresu tego nadawcy.

Jednak zobaczył.

Zagryzł wargi, żeby nie wrzasnąć. Nie mógł odwlekać tego w nieskończoność – w końcu Dolly zechce się dowiedzieć, co jest nie tak z jej skrzynką e – mailową. Miał jeszcze dzień, nie więcej. A nie sądził, żeby jeden dzień wystarczył.

■ ■ ■

Tia zawiozła Jill z powrotem do Yasmin. Jeśli Guy Novak miał coś przeciwko temu lub był zdziwiony, to nie dał tego po sobie poznać. Tia i tak nie miała czasu go o to pytać. Pomknęła do terenowego oddziału FBI przy Federal Plaza 26. Hester Crimstein przybyła tam niemal dokładnie w tej samej chwili. Spotkały się w poczekalni.

– Włącz swój wdzięk – powiedziała Hester. – Masz grać rolę ukochanej żony. Ja jestem dzielną weteranką ekranu, która będzie jego adwokatem.

– Wiem.

– Kiedy tam wejdziemy, nie odzywaj się. Pozwól mi się tym zająć.

– Dlatego do ciebie zadzwoniłam.

Hester Crimstein ruszyła do drzwi. Tia poszła za nią. Hester otworzyła je i wpadła do środka. Mike siedział przy stole. W pokoju byli jeszcze dwaj inni mężczyźni. Jeden siedział w kącie. Drugi stał nad Mikiem. Ten stojący wyprostował się, kiedy weszły.

– Witam – powiedział. – Jestem Darryl LeCrue, agent specjalny FBI.

– To mnie nie obchodzi – powiedziała Hester.

– Pani wybaczy?

– Nie, raczej nie wybaczę. Czy mój klient jest aresztowany?

– Mamy powody sądzić…

– To mnie nie obchodzi. Czekam na „tak” lub „nie”. Czy mój klient jest aresztowany?

– Mamy nadzieję, że…

– Powtarzam, to mnie nie obchodzi. – Hester spojrzała na Mike'a. – Doktorze Baye, proszę wstać i natychmiast opuścić ten pokój. Pańska żona zaprowadzi pana do holu, gdzie oboje zaczekacie na mnie.

– Proszę zaczekać, pani Crimstein – powiedział LeCrue.

– Zna pan moje nazwisko?

Wzruszył ramionami.

– Taak.

– Skąd?

– Widziałem panią w telewizji.

– Chce pan mój autograf?

– Nie.

– Dlaczego? Nieważne – i tak go pan nie dostanie. Mój klient zakończył rozmowę. Gdybyście chcieli go aresztować, zrobilibyście to. Tak więc opuści ten pokój, a my tu sobie pogawędzimy. Jeśli uznam to za konieczne, sprowadzę go z powrotem, żeby z wami porozmawiał. Czy to jasne?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zachowaj Spokój»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zachowaj Spokój» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Harlan Coben - Don’t Let Go
Harlan Coben
Harlan Coben - W głębi lasu
Harlan Coben
Harlan Coben - Motivo de ruptura
Harlan Coben
Harlan Coben - Tiempo muerto
Harlan Coben
Harlan Coben - Play Dead
Harlan Coben
Harlan Coben - Caught
Harlan Coben
libcat.ru: книга без обложки
Harlan Coben
Harlan Coben - The Innocent
Harlan Coben
Harlan Coben - Just One Look
Harlan Coben
Harlan Coben - Bez Skrupułów
Harlan Coben
Harlan Coben - Tell No One
Harlan Coben
Harlan Coben - Jedyna Szansa
Harlan Coben
Отзывы о книге «Zachowaj Spokój»

Обсуждение, отзывы о книге «Zachowaj Spokój» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x