Catherine Coulter - Górska tajemnica

Здесь есть возможность читать онлайн «Catherine Coulter - Górska tajemnica» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Górska tajemnica: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Górska tajemnica»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Agent FBI, Jack Crowne leci rządowym samolotem nad Appalachami. Na pokładzie ma ważnego pasażera: znanego psychiatrę, doktora Timothy MacLeana. Celem ich podróży jest miasto Waszyngton. W czasie lotu samolot ulega wypadkowi, cudem ocaleni Jack Crowne i doktor Timothy trafiają do kliniki w Parlow.
Jakie tajemnice skrywa jedyny świadek katastrofy Rachael Abbot?
Kim okażą się wrogowie doktora Timothy MacLeana?

Górska tajemnica — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Górska tajemnica», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Może. Słyszałem, że on i jego żona zbyt często nie wychodzą. Wciąż są zrozpaczeni po śmierci syna – powiedział Savich.

Odźwierny błyszczał w swoim zielono – złotym uniformie. Najwyraźniej był zaskoczony, kiedy Savich pokazał mu odznakę FBI, ale szybko odzyskał rezon.

– Chcecie się spotkać z państwem Barbeau?

– Tak, proszę ich powiadomić – powiedziała Sherlock.

– Wiemy, że oboje są w domu. – Kiedy wysiedli z windy na ósmym, ostatnim piętrze, otoczył ich nieskazitelny złoto – biały marmur. Apartament państwa Barbeau zajmował połowę piętra. Przy drugim dzwonku do drzwi usłyszeli ostry stukot obcasów.

Młoda kobieta, o cerze śniadej jak pirat, ubrana w klasyczny francuski czarno – biały strój pokojówki, otworzyła drzwi. Była lekko zdyszana.

Qui? W czym mogę państwu pomóc?

Sherlock zastanawiała się, czy jest prawdziwą Francuzką, czy to tylko tak się bawiła. Pokazała jej swoją legitymację.

– Jestem pewna, że odźwierny nas zapowiedział. Jak pani widzi, jesteśmy z FBI. Chcielibyśmy się zobaczyć z panem i panią Barbeau.

Młoda kobieta szybko się odwróciła i zniknęła w łukowatym przejściu po lewej. Po chwili wróciła, stukając obcasami po marmurowej posadzce, z wypiekami na twarzy. Przepraszała, że zostawiła ich w drzwiach i wprowadziła do całkiem nowoczesnego, zupełnie białego salonu. Savich nie znosił białego na białym, ale widok w tych wszystkich historycznych rezydencji przez okna od podłogi do sufitu był rzeczywiście bardzo ładny. Zobaczył swoje porsche zaparkowane przy krawężniku, teraz wciśnięte pomiędzy beemki, członek rodziny królewskiej otoczony sługami, pomyślał.

Minęło dobre pięć minut, zanim Pierre Barbeau i jego żona, Estelle, pojawili się w drzwiach, oboje ubrani swobodnie, ale szykownie, co w jej przypadku oznaczało wąskie dżinsy od znanego projektanta, wysadzany klejnotami pasek i bluzkę z jedwabiu, a w przypadku Pierre'a koszulę golfową z krótkimi rękawami, czarne spodnie i włoskie mokasyny. W ręku trzymał puszkę dietetycznej coli. Pani Barbeau wyglądała jak koń czystej krwi, szczupła, z arogancko zadartą głową, stała wyprostowana. Znała swoją wartość, pomyślał Savich, i oczywiście miała wysokie mniemanie o sobie. Przyjrzał jej się uważniej i dostrzegł ból w jej ciemnych oczach, zmarszczki wyryte wokół ust. Jak krucho wyglądała w swoim drogim ubraniu. Nie miał wątpliwości, że ta kobieta cierpi.

Pierre Barbeau robił wrażenie wyczerpanego, jakby powoli się wykrwawiał, a życie uciekało z niego.

Jego czarne oczy były zapadnięte i podkrążone, skóra wisiała mu na twarzy. Nie było takiej możliwości, żeby ten człowiek był w stanie zaplanować i przeprowadzić ucieczkę swojego syna, nie z jego zniszczoną twarzą i martwymi oczami. Pierre Barbeau wyglądał jak starzec, który nie dba już o nic.

– Tommy z dołu powiedział nam, że jest tu dwoje agentów FBI – odezwał się, kiedy stanął w drzwiach. – Nic nie rozumiem. O czym FBI chce z nami rozmawiać? – Ani on, ani pani Barbeau nie chcieli wiedzieć, jak się nazywają, ani ściskać im dłoni, co było Savichowi na rękę.

– Sadzę, że obydwoje państwo znacie doktora Timothy MacLeana? – zapytał uprzejmie.

Nie ruszył się z miejsca gdzie stali on i Sherlock, przy narożnym oknie, przez które rozciągał się widok na DuPont Circle ponad dachami zabytkowych budynków.

Twarz Pierre'a Barbeau była strapiona, a kiedy wspomniał nazwisko MacLeana, Savich dostrzegł na niej tylko niewielką zmianę. Wyglądał, jakby chciał splunąć z pogardą, ale nie był w stanie. Zamiast tego uśmiechnął się szyderczo. Co do pani Barbeau, natychmiast w jej oczach pojawiło się zimne jak sztylet okrucieństwo, jej nienawiść do Timothy'ego natychmiast przezwyciężyła jej żal. Savich nie chciał, ale wiedział, że powinien podsycić tę nienawiść, jeśli chce jak najszybciej poznać prawdę. Powoli weszli do salonu i usiedli razem na białej sofie. Savich i Sherlock zajęli miejsce naprzeciw nich.

Pierre Barbeau wyciągnął ramiona, podniósł brodę, ale nie w tak arogancki sposób jak jego żona i nadal uśmiechał się szyderczo.

– Doktor MacLean? – powtórzył cicho. – No tak, ja i moja żona od wielu lat znaliśmy Timothy'ego i Molly, ale czy tak naprawdę ich znaliśmy? – Wzruszył ramionami. – Byliśmy przyjaciółmi, wspólnie jedliśmy posiłki, rozmawialiśmy o naszych rodzinach, dzieciach… – Przełknął ślinę, a jego ręka drżała, kiedy podniósł puszkę z colą i potarł nią policzek. A może ukradkiem otarł łzy, które lada chwila mogły popłynąć po twarzy? – Znaliśmy ich dzieci, oni znali Jeana Davida.

Gdyby Sherlock zamknęła oczy i tylko słuchała jak mówił, pomyślałaby, że brzmi bardzo seksownie z tym przepięknym akcentem, nie tak ciężkim, jak w amerykańskich kreskówkach.

Ale parząc na niego, widziała człowieka całkowicie przytłoczonego, jak Atlas, który utrzymuje ciężar świata i w każdej chwili może go upuścić.

– Tak, jesteśmy znajomymi – potwierdziła Estelle, jej akcent był bardziej wyraźny. – Prawie wszyscy w naszym kręgu są ich znajomymi. Polecę Lissy przynieść kawę.

– Nie, dziękujemy, pani Barbeau – powiedział Savich. Patrzył, jak przysuwają się do siebie, jakby chcieli ochronić się przed kolejnymi złymi wiadomościami.

– A o co chodzi tym razem? – zapytał Pierre. – Co mogę wam powiedzieć o Tim… to znaczy, doktorze MacLeanie?

– Odwiedził pan doktora MacLeana w jego gabinecie i powiedział, że pana syn przekazał poufną informację organizacji terrorystycznej, w następstwie czego zostali zabici dwaj agenci CIA – podpowiedział Savich. – Zapytał go pan, czy przeprowadziłby psychologiczną obronę pana syna. Doktor MacLean powiedział panu, że tego nie zrobi, bo to jest jednocześnie nieetyczne i nielegalne. Poradził, żeby pana syn natychmiast oddał się w ręce policji albo on będzie zmuszony poinformować władze, jako że więcej ludzi jest w niebezpieczeństwie.

Nie chciał pan o tym słyszeć, to zrozumiałe, przecież Jean David był pana synem.

Tydzień później pana syn utonął w Potomaku. Wypłynęliście pomimo złej pogody: wiatru, deszczu i mgły. Kiedy burza się nasiliła, poczuł się pan źle. Jak pan utrzymuje, pan i Jean David zmierzaliście do brzegu, ale tam nie dotarliście. Łódź motorowa staranowała pana łódź, nie widząc was w gęstej mgle. Wypadł pan za burtę, a pana syn skoczył, żeby pana ratować. Ludzie w łodzi motorowej zrobili, co mogli. Pan został uratowany, ale pana syn zginął. Czy tak to się stało, proszę pana?

– Tak, tak właśnie było – powiedział Pierre. – Jego ciało wciąż nie zostało znalezione.

– Wiemy. Bardzo nam przykro. Jesteśmy tu, ponieważ trzykrotnie doszło do próby zamachu na życie doktora MacLeana. Czy to pan odpowiada za te próby, panie Barbeau?

Pierre wyglądał, jakby ktoś kopnął go w żołądek, jego blada twarz oblała się gwałtownym rumieńcem. Poderwał się na równe nogi i zaczął chodzić w tę i z powrotem, obracając w dłoniach puszkę z colą.

– Tomothy MacLean to potwór! – krzyknął. – On nigdy nie rozumiał, jak to jest żyć w obcym kraju, gdzie wszystko jest inne, wszystko, co zrobisz, jest kwestionowane i podawane w wątpliwość, każdy myśli inaczej i gardzi tym, co ty myślisz, a wszyscy pospiesznie wydają osądy. Nie chciałem uwierzyć, że taki jest, ale to prawda. Timothy był gotów szkalować dobre imię mojego syna, nasze dobre imię! To on powinien trafić do waszego amerykańskiego więzienia, a nie mój syn, nie Jean David, który nie żyje przez tego człowieka, który ponoć był naszym przyjacielem. Zabić go? Chętnie, ale nie zrobiłem tego.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Górska tajemnica»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Górska tajemnica» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Catherine Coulter - Cel
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Zatoka cykuty
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Ulica Cykuty
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Backfire
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Los Gemelos Sherbrooke
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Arabella
Catherine Coulter
Catherine Coulter - The Edge
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Split Second
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Eleventh Hour
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Wizards Daughter
Catherine Coulter
libcat.ru: книга без обложки
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Riptide
Catherine Coulter
Отзывы о книге «Górska tajemnica»

Обсуждение, отзывы о книге «Górska tajemnica» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x