Graham Masterton - Ciemnia

Здесь есть возможность читать онлайн «Graham Masterton - Ciemnia» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ciemnia: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ciemnia»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Dwójka uczniów ginie spalona żywcem podczas ranki w domku plażowym. Grozę sytuacji podkreśla fakt, że spaliło się jedynie łóżko, na którym leżeli, zaś dom pozostał nietknięty. Na ścianie utrwalił się fotograficzny wizerunek umierających. W mieszkaniu, które Jim wynajmuje od kolegi z pracy, ma miejsce podobne zdarzenie – w płomieniach staje kotka Jima. Wydaje się, że istnieje związek między tym wypadkiem, a XIX-wiecznym portretem tajemniczego mężczyzny, dagerotypisty Roberta Vane`a, który wisi w mieszkaniu. Jim stara się dowiedzieć czegoś więcej o Vanie. Okazuje się, że był on podejrzewany o wzniecanie pożarów, a nawet morderstwa. Tymczasem ktoś dybie na życie Jima, mają miejsce kolejne dziwne zdarzenia…

Ciemnia — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ciemnia», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Rzeczywiście są bardzo… pogodne.

Kiedy oddawał Walterowi kopertę, na podłogę wypadły negatywy.

– Przepraszani… sekundę, zaraz je pozbieram… Podniósł negatywy i zaczął je układać. Uniósł jeden do światła, by sprawdzić, czy jest ułożony w odpowiednim kierunku. Był na nim Walter, obejmujący ramieniem jedną z sióstr. Walter z białą twarzą i czarnymi włosami.

Jim wsunął negatywy do koperty. Biała twarz. Czarne włosy. Przypomniał sobie człowieka, którego widziano pod domkiem Tubbsów na plaży w dniu, kiedy spłonęli Bobby i Sara – człowieka o czarnej twarzy i białych włosach.

– Wszystko w porządku, panie Rook? Może ciastko z czekoladą?

– Nie, dziękuję. Kawa wystarczy.

– Niech pan przemyśli moje słowa. Trzeba cieszyć się z tego, co się ma, i zapomnieć o tym, co się straciło. Inaczej człowiek będzie cierpiał do końca życia.

Zanim Jim skończył poprawiać zeszyty i zaplanował zajęcia na następny dzień, zrobiło się wpół do ósmej. Niebo było bezchmurne i czyste, jeśli nie liczyć różowej smugi kondensacyjnej, która powoli wyginała się w znak zapytania. Z południowego zachodu wiał ciepły wiaterek. Kiedy Jim przeszedł pół parkingu, usłyszał, że ktoś go woła.

Zatrzymał się i odwrócił, osłaniając oczy przed słońcem. W jego stronę szła Karen z naręczem książek. Miała na sobie bluzkę w kwiaty i skromną niebieską spódnicę i wyglądała tak samo jak kilka lat temu, kiedy uświadomił sobie, że ją kocha.

– Unikasz mnie – powiedziała z uśmiechem.

– Nie unikam cię. Miałem tylko masę rzeczy do nadrobienia.

– Oczywiście… – mruknęła z sarkazmem. – No i co? Dobrze jest wrócić?

Uniósł brwi i wzruszył ramionami, co miało oznaczać, że jeszcze nie wie. Patrzyła na niego, uśmiechając się przez cały czas.

– Vinnie mówił mi, że wprowadziłeś się do mieszkania jego zmarłego stryja.

– Zgadza się. W budynku Benandantich, w Venice. Jest tam zupełnie jak u Allana Edgara Poe. Jak w Upadku domu Usherów, tyle że jeszcze bardziej upiornie. Powinnaś zobaczyć to mieszkanie.

– A Tibbles? Ciągle masz tego nawiedzonego kota?

– Tak, mam.

Zapadła długa chwila ciszy. Jim uświadomił sobie, że pociąga się za ucho, co było u niego oznaką napięcia. Natychmiast przestał i zamachał ręką, jakby chciał powiedzieć: „Samo życie, co na to poradzimy?”.

– Słyszałam o tym, co się stało w Waszyngtonie – powiedziała Karen. – No, może nie znam wszystkich szczegółów…

– To było tragiczne. – Jim nie miał ochoty mówić więcej na ten temat. Czasami lepiej zostawić sprawy na jakiś czas samym sobie, pozwolić im się ułożyć. Miał wrażenie, jakby przez ułamek sekundy znowu słyszał przeraźliwy wrzask i widział tryskającą krew.

– Będziesz na pogrzebie Bobby’ego Tubbsa i Sary Miller? – spytała Karen.

Skinął głową.

– Może moglibyśmy iść razem… jeśli nie miałbyś nic przeciwko temu.

– Byłoby miło. A co z Perrym?

– Z Perrym? – powtórzyła Karen, jakby nie bardzo rozumiała, co Jim ma na myśli. – Mówisz o Perrym Rittsie? Co ma z nim być?

– Nie widujesz się z nim?

Karen roześmiała się swoim głośnym, krótkim śmiechem, przypominającym brzęk pękającej okiennej szyby.

– Miałam nadzieję, że wyżej mnie cenisz!

– Oczywiście, jak najbardziej, ale widziałem was wczoraj razem, a Perry miał tak rozognione oczy i tak napuszony ogon, że myślałem…

Karen odgarnęła włosy z czoła.

– Wiem, co pomyślałeś, Jim. Nie musisz kończyć – powiedziała.

Stał bez ruchu, przez cały czas osłaniając dłonią oczy. ŚWIATŁO CHWYTA DUSZĘ. Karen podeszła, stanęła na palcach i pocałowała go w policzek.

– Co to był za wiersz, którego fragmenty stale mi cytowałeś?

Wiedział, co ma na myśli, nie odzywał się jednak, by sprawdzić, czy Karen pamięta te fragmenty.

– „Któż może być płomieniem oraz ćmą?” – szepnęła w końcu.

– „Kogo wolno nam kochać? – dodał Jim. – Prawdę że znam, sądziłem. Choć z żalu już umarłem, o mojej śmierci jeszcze nie wie nikt”.

Karen popatrzyła na niego poważnie.

– Jeszcze nie umarłeś, Jim. Ani z żalu, ani z czegokolwiek innego. Powrót to nie wstyd. Czasem musimy wrócić, aby przypomnieć sobie, kim jesteśmy i dlaczego ludzie nas kochali.

Na kolację zrobił sobie spaghetti po bolońsku. Uważał się za eksperta w tym zakresie – zawsze dodawał mnóstwo sosu Worcestershire i tabasco, kilka łyżek mieszanych ziół i tyle czarnego pieprzu, ile wysypywało się z młynka po pięćdziesięciu pięciu obrotach, po czym dusił wszystko przez 45 minut z dwoma szklankami mocnego włoskiego czerwonego wina. Ponieważ Tibbles nie była zwolenniczką tabasco, dał jej miskę surowej mielonej wołowiny z kocimi ciasteczkami. Zaczynało jej odrastać futro, ale wyglądała jeszcze gorzej.

Kiedy skończył jeść, poszedł do salonu i włączył telewizję. Nie miał ochoty oglądać CSI, Prawa i porządku ani Strefy śmierci, na szczęście znalazł na Discovery stary film o człowieku, który na początku XX wieku wędrował przez Amerykę, odwiedzając wesołe miasteczka i sporządzając spis ludzi-dziwolągów, na których się natknął.

„Spotkał kobietę pawiana, zwaną Włochatą Mary, człowieka ropuchę i chłopca bez mózgu, który podświetlał sobie mocnym światłem na czaszkę i pokazywał, że w jego głowie jest pusto. Jedną z najdziwniejszych postaci był człowiek negatyw, który jeździł po Illinois, Idaho i innych stanach Środkowego Zachodu z trupą Forepaugha i braci Sellsów* [* Adam Forepaugh and Sells Brothers, powstały w 1896 roku słynny amerykański cyrk.]. Z powodu ogromnej wrażliwości na światło musiał on w ciągu dnia zakrywać sobie głowę materiałem, a namiot, w którym można go było oglądać, był oświetlony czerwoną żarówką jak fotograficzna ciemnia. Kiedy zdejmował materiał z głowy, co robił za opłatą dwudziestu pięciu centów, widz mógł obejrzeć jego całkowicie czarną twarz z białymi oczami jak na negatywie fotograficznym.

Człowiek ten został aresztowany w tysiąc dziewięćset dziewiątym roku po serii podpaleń w Indianie, w których zginęło siedem osób. Uciekł jednak z aresztu w Crawfordsville i nigdy więcej go nie widziano ani o nim nie słyszano”.

Jim popatrzył na obraz przedstawiający Roberta H. Vane’a. Może dagerotypista wcale nie był w żałobie, może z jakiegoś powodu ukrywał twarz? Może bał się wystawiać ją na światło dzienne?

Wyłączył telewizor i postanowił, że jutro z samego rana zabierze obraz na dół i odtransportuje go do domu aukcyjnego. Gdyby malowidło było jego własnością, wywiózłby je na najbliższy kawałek wolnej ziemi i spalił.

Czy śmierć Bobby’ego i Sary mogła być w jakiś sposób związana z jego wprowadzeniem się do Benandanti Building? Głównym podejrzanym był mężczyzna o czarnej twarzy i białych włosach, wyglądający jak negatyw fotograficzny, a w nowym mieszkaniu Jima wisiał portret Roberta H. Vane’a, który nie tylko spędził życie na tworzeniu negatywów, ale był także oskarżany o spalanie ludzi na popiół. Tak właśnie przecież zginęli Bobby i Sara.

Jaki związek z tą sprawą miał błysk jaskrawego światła, powstałe na ścianie „fotografie” Bobby’ego i Sary i sposób, w jaki zapaliła się Tibbles? Co z dagerotypami, które robił Robert H. Vane, plemieniem Daguenów i człowiekiem negatywem? Co z dziwnym cieniem, który przesuwał się po zasłonie?

Nie istniało żadne logiczne wyjaśnienie, w jaki sposób te wydarzenia mogły być ze sobą powiązane. Robert H. Vane żył ponad sto pięćdziesiąt lat temu, a człowiek negatyw uciekł z rąk sprawiedliwości niemal sto lat temu, więc i jego od dawna nie było na świecie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ciemnia»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ciemnia» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Graham Masterton
Graham Masterton - Mirror
Graham Masterton
Graham Masterton - The Devils of D-Day
Graham Masterton
Graham Masterton - Revenge of the Manitou
Graham Masterton
Graham Masterton - Das Atmen der Bestie
Graham Masterton
Graham Masterton - Irre Seelen
Graham Masterton
Graham Masterton - Innocent Blood
Graham Masterton
Graham Masterton - Festiwal strachu
Graham Masterton
Graham Masterton - Brylant
Graham Masterton
Graham Masterton - Kły i pazury
Graham Masterton
Graham Masterton - Manitú
Graham Masterton
Graham Masterton - Dom szkieletów
Graham Masterton
Отзывы о книге «Ciemnia»

Обсуждение, отзывы о книге «Ciemnia» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x