Graham Masterton - Ciemnia

Здесь есть возможность читать онлайн «Graham Masterton - Ciemnia» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ciemnia: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ciemnia»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Dwójka uczniów ginie spalona żywcem podczas ranki w domku plażowym. Grozę sytuacji podkreśla fakt, że spaliło się jedynie łóżko, na którym leżeli, zaś dom pozostał nietknięty. Na ścianie utrwalił się fotograficzny wizerunek umierających. W mieszkaniu, które Jim wynajmuje od kolegi z pracy, ma miejsce podobne zdarzenie – w płomieniach staje kotka Jima. Wydaje się, że istnieje związek między tym wypadkiem, a XIX-wiecznym portretem tajemniczego mężczyzny, dagerotypisty Roberta Vane`a, który wisi w mieszkaniu. Jim stara się dowiedzieć czegoś więcej o Vanie. Okazuje się, że był on podejrzewany o wzniecanie pożarów, a nawet morderstwa. Tymczasem ktoś dybie na życie Jima, mają miejsce kolejne dziwne zdarzenia…

Ciemnia — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ciemnia», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– „Trochę” to lepiej niż nic. Podzielisz się tym z nami?

Sally otworzyła zeszyt i zaczęła czytać monotonnym głosem:

– „Robert H. Vane wędrował po Kalifornii od tysiąc osiemset pięćdziesiątego trzeciego do tysiąc osiemset pięćdziesiątego siódmego roku, od Yosemite na północy po Mission Viejo na południu, robiąc dager-typowe zdjęcia krajobrazów, osad pionierów i kopalni złota. Wysyłał zdjęcia do Nowego Jorku, aby zachęcić ludzi do osiedlania się na Środkowym Zachodzie. Jego najsławniejsze dager-typy pokazywały auto… autocho…”.

Jim zajrzał jej przez ramię.

– Autochtonów. Tak nazywa się ludzi, którzy mieszkają w jakimś miejscu, zanim przybędzie tam ktoś inny. W tym akurat przypadku byli to Indianie. Czytaj dalej, Sally.

– To wszystko, bo w tym momencie wszedł mój brat i powiedział, że teraz jego kolej na siedzenie przed komputerem.

– Doskonale, Sally. Ale te zdjęcia to „da-ge-ro-ty-py”, nie dager-typy. Ktoś jeszcze?

Zgłosiła się Delilah.

– W starym czasopiśmie „Prawdziwe zbrodnie” znalazłam opowieść o mężczyźnie, który w październiku tysiąc osiemset pięćdziesiątego siódmego roku został w San Diego aresztowany z powodu morderstwa. Jego nazwisko wypowiadało się trochę inaczej: V-A-I-N, ale też był fotografem, więc podejrzewam, że chodzi o tego samego człowieka.

– To bardzo interesujące. Kogo zabił?

Delilah zajrzała do komputerowego wydruku.

– Oskarżono go o zabicie Johna Philipa Stebbingsa, bogatego właściciela sklepu z Chicago, i jego żony Veroniki. Oboje spłonęli, kiedy dziewiątego września tysiąc osiemset pięćdziesiątego siódmego roku spalił się ich dom. Pozostały po nich jedynie kości i obrączki ślubne.

– Mów dalej.

A więc zginęli tak samo jak Bobby i Sara, pomyślał Jim, nic jednak nie powiedział. Musiał to być zwykły zbieg okoliczności, zwłaszcza że nikt z klasy nie znał szczegółów śmierci Bobby’ego i Sary. Nie przekazano ich mediom, toteż poza policją i nim nikt ich nie znał.

Delilah przez chwilę szukała miejsca, w którym przerwała.

– O, jest! Pan Vain został aresztowany i oskarżony, ponieważ dwóch stajennych zeznało, iż widzieli go uciekającego z miejsca zdarzenia. Jedna z pokojówek Stebbingsów zeznała potem, że pan Vain w lecie tysiąc osiemset pięćdziesiątego siódmego roku „składał wizyty” pani Stebbings. Podejrzewam, że wtedy oznaczało to, że mieli romans.

Jim skinął głową.

– Mogli mieć romans, zgadza się, ale nawet jeżeli ze sobą nie sypiali, w owych czasach nie uważano za właściwe, aby mężatka spotykała się z mężczyznami sam na sam.

– Słyszałeś, Cieniu?! – zawołała Vanilla. – Koniec ze spotkaniami sam na sam! To nieprzyzwoite!

Delilah znowu pochyliła się nad wydrukiem.

– Pokojówka zeznała, że pan Stebbings dowiedział się o przyjaźni żony z panem Vainem i kazał jej przestać się z nim widywać. Pana Vaina bardzo to rozzłościło i pokojówka uważała, że mógł podpalić ich dom z zemsty… z panem i panią Stebbings w środku.

– Skazano go? Dziewczyna pokręciła głową.

– Przedstawił świadków, którzy przysięgli, że kiedy wybuchł pożar, grał w karty u pana A. T. Peeblesa, milionera produkującego artykuły metalowe. Szeryf stwierdził, że ponieważ stajenni byli Meksykanami, ich świadectwo jest z pewnością nierzetelne, a dom Stebbingsów został trafiony przez „błądzącą błyskawicę”. Ich śmierć oficjalnie wpisano do ksiąg hrabstwa jako działanie siły wyższej.

– Wykonałaś kawał dobrej roboty – oświadczy! Jim. – To doskonale badanie historyczne. Musimy jeszcze tylko sprawdzić, czy „pan Vain” to nasz „pan Vane”, choć jest to bardzo prawdopodobne. Zwłaszcza że Stebbingsowie zostali spaleni przez „błądzącą błyskawicę”…

Ponownie obszedł klasą.

– Ktoś coś jeszcze ma?

David dźgał powietrze palcem już od paru minut.

– Ja, proszę pana. Niech pan popatrzy: wydruki zdjęć zrobionych przez Roberta H. Vane’a. Ściągnąłem je z Internetu.

– Muszę je zobaczyć – powiedział Jim. David podał mu cztery kartki, które Jim uniósł tak, aby wszyscy mogli je widzieć. – „Widok na Jezioro Berryessa”, tysiąc osiemset pięćdziesiąty pierwszy rok. Dość górzysta i bezludna okolica, prawda? Na pierwszym planie są dwie postacie w kapturach na głowach i kapeluszach… wyglądają jak pszczelarze. Ktoś ma pomysł, kim mogą być ci ludzie? „Portret wodza Daguenów Dwa Nosy, z czaszką dziadka”, tysiąc osiemset pięćdziesiąty drugi rok. Widzicie, dlaczego nazwano go Dwa Nosy? Nie wygląda na szczęśliwego. A to co? „Pogrzeb poszukiwacza złota Johna Keatinga”, Placerville tysiąc osiemset pięćdziesiąty czwarty rok… wraz z koniem, powozem i zespołem instrumentów dętych. A teraz popatrzcie na to! Autoportret, wykonany w tysiąc osiemset pięćdziesiątym szóstym roku, w pracowni Vane’a w Los Muertes!

Po raz pierwszy ujrzał twarz człowieka, którego wizerunek wisiał nad kominkiem w jego mieszkaniu. Robert H. Vane ze skrzyżowanymi na piersiach rękami stał w kącie jakiegoś drewnianego budynku, w którego oknie wisiała do polowy zaciągnięta perkalowa zasłona. Był ubrany w czarny frak, a przy jego pasku zwisał długi łańcuszek od zegarka. Miał szczupłą, trupio bladą twarz i tak głęboko osadzone oczy, że wydawały się czarnymi dziurami. Patrzył prosto w obiektyw, jakby próbował zastraszyć każdego, kto ośmieli mu się przyglądać i zastanawiać, kim jest i co zrobił.

– To naprawdę paskudny typ – stwierdził George.

Jeżeli miałbym powiedzieć, kto moim zdaniem byłby zdolny do palenia ludzi, stawiałbym na niego, pomyślał Jim.

Rozdział 9

Inni uczniowie również znaleźli fragmenty dotyczące Roberta H. Vane’a, ale im więcej Jim się o nim dowiadywał, tym bardziej jego postać się rozmywała, bo żaden opis życia i działalności dagerotypisty się nie powtarzał. W kilku relacjach wspominano o „ubranym na czarno osobniku, przypominającym grabarza”, a wielu spośród ludzi, którzy go widzieli, poczuło irracjonalny strach. Jedna z kobiet powiedziała: „po spotkaniu z nim miałam w nocy koszmarny sen, w którym moje usta wypełniały karaluchy”.

Robert H. Vane jeździł od osiedla do osiedla, fotografował rodziny farmerów, wesela i krajobrazy oraz wszelkie osobliwości, jakie zwróciły jego uwagę. Miał opinię człowieka dobrze sobie radzącego z kobietami, choć nigdy nie zrobił żadnej z nich więcej niż dwa, trzy zdjęcia i wszystko wskazywało na to, że podróżował sam.

Obok tych, którzy uważali go za „niepokojącego” i „złowrogiego”, było wielu takich, dla których stanowił „świetlistą inspirację”. Ojciec Juan Percz z misji Santa Juanita niedaleko San Diego napisał w swoim pamiętniku, że Robert H. Vane „zdawał się przynosić moc boskiego nawrócenia”. „Pan Vane odwiedził mnie i zrobił wiele dagerotypów miejscowym osadnikom i ich rodzinom; zaobserwowałem, że po jego wizytach ci, którzy mu pozowali, sprawiali wrażenie niemal świętych, a wiele osób twierdziło, że bardzo poprawił się im charakter, jakby zabrano z nich wszystko, co było złe”.

Pinky odkryła, czym była tragedia Daguenów.

– Znalazłam to na stronie internetowej, zatytułowanej „Rdzenna ludność południowej Kalifornii w obrazach”, są tam zdjęcia wszystkich indiańskich plemion, które wyginęły. Niektóre przestały istnieć, zanim ktokolwiek zdążył je poznać, bo pierwsi badacze nowych terenów przynosili ze sobą choroby, takie jak grypa i tym podobne, na które Indianie nie byli odporni. Umierali więc jak… no wiecie… jak muchy. Na tej stronie są zdjęcia Indian Dagueno, zrobione przez Roberta H. Vane’a. Podobno zanim ich odwiedził, byli bardzo groźni, potem jednak stali się jednym z najbardziej przyjaznych plemion, jakie tam zamieszkiwały. Ale mniej więcej miesiąc później zaatakowali najbliższe osiedle białych i zabili wszystkich mieszkańców, sześćdziesiąt pięć osób – mężczyzn, kobiet i dzieci – po czym poobcinali im uszy, powyrywali wnętrzności i tak dalej. Biali osadnicy zorganizowali oddział, pojechali do wioski Daguenów i wyrżnęli całe plemię. Podobno Daguenowie nawet nie próbowali się bronić. To dziwne, prawda?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ciemnia»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ciemnia» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Graham Masterton
Graham Masterton - Mirror
Graham Masterton
Graham Masterton - The Devils of D-Day
Graham Masterton
Graham Masterton - Revenge of the Manitou
Graham Masterton
Graham Masterton - Das Atmen der Bestie
Graham Masterton
Graham Masterton - Irre Seelen
Graham Masterton
Graham Masterton - Innocent Blood
Graham Masterton
Graham Masterton - Festiwal strachu
Graham Masterton
Graham Masterton - Brylant
Graham Masterton
Graham Masterton - Kły i pazury
Graham Masterton
Graham Masterton - Manitú
Graham Masterton
Graham Masterton - Dom szkieletów
Graham Masterton
Отзывы о книге «Ciemnia»

Обсуждение, отзывы о книге «Ciemnia» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x