Lisa Gardner - Samotna

Здесь есть возможность читать онлайн «Lisa Gardner - Samotna» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Samotna: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Samotna»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W obliczu nadchodzącego koszmaru Catherine Gagnon zdana jest tylko na siebie…
Snajper policji stanowej Massachusetts Bobby Dodge obserwuje przez lunetę tragiczne wydarzenia w pobliskim domu. Uzbrojony mężczyzna zabarykadował się w nim z żoną i dzieckiem. Mierzy do nich z broni, powoli zaciskają palec na spuście. Bobby ma tylko ułamek sekundy na decyzję… której może żałować do końca życia. Dla kobiety, próbującej chronić dziecko przed ogarniętym szałem mężem, to nie pierwszy koszmar. Piękna, niedostępna i niebezpiecznie seksowna Catherine Gagnon ma za sobą bolesne wspomnienia. Dwadzieścia pięć lat wcześniej została porwana i uwięziona przez szaleńca, który uczynił z niej swoją seks niewolnicę. Czy znajdzie w sobie siłę i odwagę, by obronić własne dziecko? Mroczny, niepokojący thriller, który przyprawia o solidne dreszcze.

Samotna — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Samotna», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Nathan nie płakał. Ani wczoraj, ani dzisiaj. I pewnie płakać nie będzie. Ma to po Catherine. Stawia czoło wszystkiemu – wizytom u lekarza, nieustającym zastrzykom, nieprzyjemnym badaniom – z suchymi oczami i nachmurzonym czołem. Pielęgniarki uwielbiają go, choć uchyla się przed ich dotykiem.

Dziś przyśnią mu się koszmary. Będzie miotał się po łóżku, potem obudzi się, krzycząc coś o bólu, igłach i żądając, by lekarze zostawili go w spokoju. Czasem, rzadziej, żali się, że jest za ciemno, że się dusi, i wtedy trzeba zapalać wszystkie światła. Catherine była zafascynowana, a zarazem przerażona tym, że jej koszmary udzieliły się synowi.

Prudence się nim zajmie. Tak jak jej poprzedniczki: Beatrice, Margaret, Sonya, Chloe i Abigail. Tyle ich było, że Catherine je pozapominała. Oczywiście pamięta Abby, która była pierwsza. Jimmy wynajął ją, kiedy Nathan miał ledwie tydzień. Catherine nie chciała niani. Myślała, że sama będzie opiekowała się synem i karmiła go piersią. Ale już po tygodniu błąkała się po domu jak w letargu, a dziecko ciągle wymiotowało na jej zachlapaną mlekiem pierś. Nie mogła spać, nie mogła jeść. Odruchowo zapalała światła.

Trzymała w ramionach tę istotkę, tak małą i bezradną, kwilącą raczej niż płaczącą, i z przerażeniem myślała o wszystkich niebezpieczeństwach, jakie na nią czyhają. Dzieci umierają. Z głodu, na grypę, w wyniku pobicia. Wypadają z okien, umierają na zespół nagłej śmierci niemowląt. Wywleka się je z samochodów, uprowadza z placów zabaw, bywają molestowane przez księży. Dzieją się też gorsze rzeczy. O nich też wiedziała. Niektórych ludzi podniecał płacz małych dzieci. Nawet słabe, bezradne niemowlę może wpaść w niewłaściwe ręce i stać się erotyczną zabawką.

Ile dzieci w tej chwili płacze ż głodu i jest bitych? Ile patrzy z nadzieją w oczy opiekunów i dostaje w twarz? Ile niewinnych, słodkich istot rodzi się co dzień tylko po to, by zniszczyli je ci sami ludzie, którzy dali im życie?

Nie mogła sobie z tym poradzić. Świat jest zbyt okrutny, a Nathan zbyt mały. Będzie jej potrzebował, ona go zawiedzie, a to ją zniszczy.

Nie mogła trzymać go w ramionach, ale i nie mogła zdobyć się na to, by go puścić. Nie mogła go kochać, ale i nie mogła się z nim rozstać. Rozpadała się na milion małych kawałków, niezdolna do snu, snuła się po korytarzach z nowo narodzonym synem i popadała w obłęd.

Siódmego dnia Jimmy przyprowadził młodą dziewczynę. Delikatnie wyjaśnił wszystko Catherine, mówiąc powoli i używając prostych słów, bo innych by nie zrozumiała. Abby weźmie od ciebie Nathana. Abby będzie go karmiła. Abby będzie się nim opiekowała. Ty idź do łóżka. Przyniósł jej szklankę soku. I dwie tabletki. Połknij, a wszystko będzie dobrze.

I tak to się zaczęło. Catherine oddała dziecko za dawkę valium. A potem już poszło łatwo: kilka dni w uzdrowisku, tydzień w Paryżu, dwa tygodnie w Rzymie.

Przyszła pierwsza niania, a Catherine od tamtej pory widywała swoje dziecko kilka razy dziennie.

Abby była dobra dla Nathana. Karmiła go kleikiem z soi, który na jakiś czas uspokoił jego kapryśny żołądek. Przeczytała mu jego pierwszą bajkę, pierwsza zobaczyła jego uśmiech, na jej oczach zrobił pierwszy krok. Wieczorami Catherine słyszała ich głosy za ścianą. Abby czytała mu cichym, melodyjnym głosem, a Nathan kwilił cicho, wtulony w jej pierś.

Na przyjęciu z okazji swoich pierwszych urodzin przewrócił się. Kiedy Catherine próbowała go podnieść, rozpłakał się jeszcze bardziej i przy gościach zaczął krzyczeć, że chce do niani. Potem objął Abby i wtulił twarz w jej szyję.

Catherine zwolniła ją zaraz następnego dnia. Nathan rozpaczał przez miesiąc.

Następna po Abby była Chloe, też wybrana przez Jimmy’ego. Była drobną, apetyczną Francuzką i Catherine nawet się nie zdziwiła, kiedy przyłapała ją z Jimmym w łóżku. W końcu czego należało oczekiwać, kiedy mąż sprowadza do domu „nianię”, która, jak sama przyznała, nigdy w życiu nie zmieniała pieluch?

Od tej pory Catherine zajęła się szukaniem niań. Wybierała starsze kobiety, prawdziwe profesjonalistki, które znały swój fach i trzymały się na dystans od małego podopiecznego. Za stare dla Jimmy’ego, za dobrze wychowane, by komentować fakt, że Catherine poświęca dziecku tak mało czasu, i zbyt zadufane w sobie, by wiedzieć o tych nocach, kiedy stała w pokoju Nathana i z mocno bijącym sercem patrzyła, jak śpi.

Nathan miał już cztery lata, ale Catherine wciąż bała się, że pewnego dnia podjedzie do niego niebieski chevy: „Hej, mały. Zginął mi piesek”.

Nathan rzecz jasna mógł mieć koszmary i bez udziału obcych. Niebezpieczeństwo czyhało na niego w czterech ścianach domu.

Druga nad ranem. Powinna już spać. Wiedziała jednak, że na pewno nie zaśnie. Prasa czatowała pod domem, banda niecierpliwych sępów grzebiących w brudach. Od czasu do czasu ulicą przejeżdżały radiowozy. Policjanci sprawdzali, co się dzieje, obserwowali dziennikarzy, obserwowali ją.

Pierwsze zeznanie złożyła kilka godzin po śmierci Jimmy’ego. Była z siebie dumna, że udało jej się zachować zimną krew. „Mój mąż był wybuchowy. Pije, wpada w złość, tym razem znalazł pistolet. O co się pokłóciliśmy? Czy to ważne? Czy cokolwiek może usprawiedliwić człowieka, który grozi pistoletem swojej żonie? Tak, bałam się. Prawdę mówiąc, detektywie, myślałam, że już po mnie”.

Chcieli porozmawiać też z Nathanem. Spławiła ich. „Mój syn jest zbyt zmęczony, zbyt wstrząśnięty, zbyt chory”. Przynajmniej zyskała trochę na czasie.

Policjanci do rana siedzieli w głównej sypialni, teraz ogrodzonej żółtą taśmą. Zabrali fragmenty dywanu, odłamki szkła, pościel. Plastikowa płachta zasłaniała otwór po drzwiach balkonowych. Zimny wiatr przenikał jednak przez nią i roznosił po całym domu rozmaite zapachy.

Krwi. Moczu. Prochu. Śmierci.

Sąsiedzi uznali ją pewnie za wariatkę, skoro postanowiła tu zostać. Prasa i policja też. Może robiła krzywdę Nathanowi? A może jest nienormalna? Prawda jest taka, że nie ma dokąd pójść. Jej ojciec nie wie, co robić w takich sytuacjach, a dom teściów to jaskinia lwa.

A może prawda jest bardziej gorzka? Może Catherine po prostu nie jest gotowa, by odejść. Ten dom, ten pokój, to wszystko, co zostało po Jimmym. I choć nikt by jej nie uwierzył, a zwłaszcza teściowie, na swój sposób go kochała. Do niedawna jeszcze miała nadzieję, modliła się na tyle szczerze, na ile potrafiła, by tak się to wszystko nie skończyło.

Przeszła pod taśmą do sypialni, zimnego, upiornego, czarnobiałego pomieszczenia. Lekkie zasłony zafalowały, a plastik na otworze po drzwiach balkonowych zdawał się ciężko oddychać. Tu zapachy były silniejsze. Nieznośny odór sprawił, że wstrzymała oddech, ale jednocześnie obudziły się w niej wspomnienia.

Podeszła do łóżka, przesunęła dłonią po materacu i spojrzała na ciemne plamy krwi. Położyła się.

Przypomniała sobie, jak Jimmy zobaczył ją po raz pierwszy i błysnął tym swoim krzywym uśmiechem w środku zatłoczonego domu towarowego. „Hej, co mam zrobić, żebyś i mnie opryskała perfumami?”

Jak kochał się z nią, a potem, kiedy zauważył, że nic nie poczuła, próbował być dla niej miły. „Hej, kochanie, wiesz co? Po prostu potrzeba nam więcej treningu”.

Jak upuścił obrączkę, kiedy klękałby jej się oświadczyć. Jak chwiał się, kiedy przenosił ją przez próg. Jak obiecywał jej dziewięcioro, dziesięcioro dzieci. Jak szalał ze szczęścia, gdy zaszła w ciążę. Jak obsypywał ją brylantami i perłami. Jak rzucał się z nią w wir zakupów i wykupywał pół miasta.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Samotna»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Samotna» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Lisa Gardner - Trzecia Ofiara
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Pożegnaj się
Lisa Gardner
Lisa Gardner - The 7th Month
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Catch Me
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Sąsiad
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Live to Tell
Lisa Gardner
Lisa Gardner - The Survivors Club
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Say Goodbye
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Hide
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Gone
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Klub Ocalonych
Lisa Gardner
Отзывы о книге «Samotna»

Обсуждение, отзывы о книге «Samotna» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x