Stephen King - Po zachodzie słońca

Здесь есть возможность читать онлайн «Stephen King - Po zachodzie słońca» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Po zachodzie słońca: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Po zachodzie słońca»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Najnowszy zbiór opowiadań mistrza horroru, Stephena Kinga, zawiera 13 krótkich tekstów, w tym wiele nowych, nigdy dotąd niepublikowanych. Niewielka wyrwa w otaczającej nas rzeczywistości potrafi sprawić, że świat staje się przerażającym i zadziwiającym miejscem. Po zmroku, po zachodzie słońca to, co oczywiste, staje się inne, nierozpoznawalne i niepokojące. Poznaj obsesje dręczące Gingerbread Girl i dwóch sąsiadów, którzy bez reszty zaangażowani w spór o ziemię, trafiają do naprawdę paskudnego miejsca. Przeczytaj o człowieku, który chciał interweniować w przypadku przemocy domowej i starszych ludziach, którzy w poszukiwaniu sposobu na przerwanie monotonii codzienności, posunęli się ciut zbyt daleko, o głuchoniemym autostopowiczu pomagającym pewnemu kierowcy uporać się z romansem jego żony oraz niewidomej dziewczynie, której pocałunki mają niezwykłą moc. Granica pomiędzy życiem a śmiercią, realnością a szaleństwem, zaciera się z każdą kolejną stron…

Po zachodzie słońca — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Po zachodzie słońca», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie chcę się z panią umawiać na randkę, pani Robeson – oznajmiłem. Nie chciałem także przechodzić z nią na ty. Czyżbym dostrzegł w jej oczach błysk rozczarowania? Na Boga, chyba tak. Lecz to ją przynajmniej przekonało. Nadal byłem bezpieczny.

Podparła się pod boki i spojrzała na mnie z udawanym zniecierpliwieniem. A może nie tak bardzo udawanym.

– Więc czego pan chce? – zapytała.

– Chcę po prostu z kimś porozmawiać. Próbowałem umówić się z paroma psychiatrami, ale są… zajęci.

– Wszyscy?

– Na to wygląda.

– Jeśli ma pan problemy ze swoim życiem seksualnym albo chce pan biegać po mieście i zabijać ludzi w turbanach, nie chcę o tym słyszeć.

– To nic w tym rodzaju. Obiecuję, że nie przyprawię pani o rumieńce. – Nie było to zupełnie to samo co zapewnienie, że jej nie zaszokuję albo że nie uzna mnie za wariata. – Proszę tylko o wspólny lunch i radę, nic więcej. Co pani na to?

Zadziwiła mnie – a nawet mile połechtała – własna siła przekonywania. Gdybym zaplanował wcześniej tę rozmowę, na pewno wszystko bym zepsuł. Przypuszczam, że Paula była zaciekawiona, i z pewnością usłyszała szczerość w moim głosie. Mogła również dojść do wniosku, że jeśli jestem człowiekiem, który lubi dobierać się do kobiet, wykorzystałbym tamten moment w sierpniu, kiedy znalazłem się z nią sam na sam w mieszkaniu, a nieuchwytny Edward przebywał we Francji lub w Niemczech. Zastanawiałem się, jak wielką desperację ujrzała na mojej twarzy.

Tak czy inaczej zgodziła się spotkać ze mną podczas lunchu w Donald’s Grill przy naszej ulicy. Donald’s jest chyba najmniej romantyczną restauracją na całym Manhattanie – dobre jedzenie, jarzeniówki pod sufitem i kelnerzy, którzy dają jasno do zrozumienia, że powinieneś się pospieszyć. Zrobiła to z uśmiechem kobiety płacącej przeterminowany dług, o którym już prawie zapomniała. Nie było to dla mnie zbyt pochlebne, ale się nie przejąłem. Odpowiada jej godzina dwunasta, powiedziała. Jeśli zaczekam na nią w holu wejściowym, możemy pójść tam razem. Odparłem, że mnie też to odpowiada.

Ta noc była dla mnie dobra. Prawie natychmiast zasnąłem i nie przyśniła mi się Sonja D’Amico, spadająca wzdłuż budynku z rękoma przy udach, niczym wypatrująca wody stewardesa.

* * *

Idąc nazajutrz z Paulą Osiemdziesiątą Szóstą Ulicą zapytałem, gdzie była, kiedy to się stało.

– W San Francisco – odparła. – Spałam jak suseł w apartamencie w hotelu Wradling razem z Edwardem, który na pewno jak zwykle chrapał. Miałam tu wrócić dwunastego września, a Edward wybierał się na spotkanie do Los Angeles. Dyrekcja hotelu włączyła alarm przeciwpożarowy.

– Musieli ci napędzić stracha.

– Owszem, jednak z początku pomyślałam, że to nie pożar, a trzęsienie ziemi. A potem bezosobowy głos poinformował przez głośniki, że hotel się nie pali, ale doszło do cholernie dużego pożaru w Nowym Jorku.

– Jezu…

– Słuchanie tego w łóżku, w obcym pokoju… ten głos dobiegający z sufitu był niczym głos Boga. – Paula potrząsnęła głową i zacisnęła usta tak mocno, że prawie nie widziałem szminki. – Coś przerażającego. Rozumiem chyba konieczność przekazania tego rodzaju wiadomości, ale nadal nie wybaczyłam do końca dyrekcji hotelu, że zrobili to w ten sposób. Nie sądzę, żebym jeszcze kiedyś się tam zatrzymała.

– Twój mąż pojechał na to spotkanie?

– Odwołali je. Tego dnia odwołano chyba wiele spotkań. Włączyliśmy telewizor i siedzieliśmy w łóżku aż do wschodu słońca, próbując to jakoś zrozumieć. Wiesz, co mam na myśli?

– Tak.

– Zastanawialiśmy się, czy mógł tam być ktoś, kogo znaliśmy. Przypuszczam, że nie my jedni to robiliśmy.

– Był ktoś taki?

– Makler z Shearson Leman i zastępca kierownika księgarni Borders w centrum handlowym – odparła. – Jeden z nich ocalał. A drugi… no wiesz, drugi nie. Jak to wyglądało u ciebie?

A zatem nie musiałem wcale kluczyć. Temat wypłynął, zanim jeszcze znaleźliśmy się w restauracji.

– Miałem tam być – powiedziałem. – Powinienem tam być. To było moje miejsce pracy. Towarzystwo ubezpieczeniowe na sto dziesiątym piętrze.

Paula stanęła jak wryta na chodniku, wpatrując się we mnie szeroko otwartymi oczyma. Przypuszczam, że ludzie, którzy musieli nas omijać, brali nas za kochanków.

– Scott, nie!

– Scott, tak – odparłem.

I w końcu opowiedziałem komuś, jak obudziłem się jedenastego września przekonany, że będę robił te wszystkie rzeczy, które robiłem normalnie w dzień powszedni, poczynając od filiżanki czarnej kawy popijanej podczas golenia, aż po filiżankę kakao, które popijałem o północy, oglądając skrót wiadomości na kanale trzynastym. Dzień jak każdy inny, to dokładnie miałem na myśli. Przypuszczam, że to coś, do czego większość Amerykanów uważa, że ma prawo. I nagle co? Leci samolot! Trafia w bok wieżowca! Ha, ha, dupku, dałeś się nabrać, śmieje się z ciebie cały świat!

Opowiedziałem jej, jak wyjrzałem przez okno i zobaczyłem niebo, na którym o siódmej rano nie było żadnej chmurki – tak niebieskie, że ktoś mógłby pomyśleć, iż zdoła ujrzeć świecące po drugiej stronie gwiazdy. A potem opowiedziałem jej o głosie. Przypuszczam, że każdy słyszy w swojej głowie różne głosy i przyzwyczaja się do nich. Kiedy miałem szesnaście lat, jeden z nich zasugerował mi, że fajnie byłoby spuścić się w majtki mojej siostry. Ma ich chyba z tysiąc, na pewno nie zauważy, że zginęły, przekonywał mnie głos. (Nie opowiedziałem Pauli Robeson o tej konkretnej przygodzie z mojego okresu dojrzewania). Nazwałbym go głosem skrajnej nieodpowiedzialności, a bardziej poufale Panem Hej, Odpuść Sobie.

– Panem Hej, Odpuść Sobie? – zdziwiła się Paula.

– Na cześć Jamesa Browna, Króla Soulu.

– Jak sobie życzysz.

Pan Hej, Odpuść Sobie miał mi coraz mniej do powiedzenia, zwłaszcza po tym, jak przestałem pić na umór, i tego dnia ocknął się z drzemki na krótką chwilę, by wypowiedzieć zaledwie tuzin słów. Te słowa zmieniły jednak moje życie. Ocaliły mi życie.

Pierwszych pięć słów (siedziałem w tym momencie na skraju łóżka) brzmiało: Hej, zadzwoń, że jesteś chory! Następnych siedem (człapałem w tym momencie pod prysznic, drapiąc się w lewy pośladek): Hej, spędź cały dzień w Central Parku! Nie było mowy o żadnych złych przeczuciach. Był to zdecydowanie głos Pana Hej, Odpuść Sobie, nie Pana Boga. Innymi słowy, wersja mojego głosu (podobnie jak wszystkie inne), namawiającego mnie, żebym poszedł na wagary. Zrób coś dla siebie, na Boga Ojca! Kiedy ostatnim razem słyszałem tę wersję mojego głosu, chodziło o wzięcie udziału w konkursie karaoke w barze przy Amsterdam Avenue. Hej, zaśpiewaj razem z Neilem Diamondem, głupku – wejdź na scenę i pokaż, na co cię stać!

– Chyba wiem, o czym mówisz – rzekła Paula, lekko się uśmiechając.

– Naprawdę?

– Tak… ściągnęłam kiedyś bluzkę w barze w Key West i wygrałam dziesięć dolców, tańcząc do Honky Tonk Woman. Edward nic o tym nie wie – dodała po chwili – i jeśli kiedykolwiek mu powiesz, będę zmuszona wbić ci w oko jedną z jego szpilek do krawata.

– Hej, odpuść sobie, dziewczyno – powiedziałem i jej uśmiech stał się nieco smutny. To ją trochę odmłodziło. Pomyślałem, że może coś z tego wyjdzie.

Weszliśmy do Donald’s Grill. Na drzwiach był tekturowy indyk, a na zielonych kafelkach nad podgrzewaną ladą tekturowi Ojcowie Pielgrzymi.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Po zachodzie słońca»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Po zachodzie słońca» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Po zachodzie słońca»

Обсуждение, отзывы о книге «Po zachodzie słońca» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x