Lewis Perdue - Córka Boga

Здесь есть возможность читать онлайн «Lewis Perdue - Córka Boga» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Córka Boga: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Córka Boga»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Znakomity thriller dotykający wątków historycznych, religijnych i artystycznych. Z jednej strony – zaskakujące zwroty akcji, agenci KGB, sekrety Watykanu, skradzione przez nazistów dzieła sztuki, profesor teologii, wcześniej glina, poszukujący uprowadzonej żony, z drugiej – refleksja i próba zrozumienia zdumiewającego problemu boskiej woli w świecie moralnego zepsucia, gwałtu i kłamstw.
Zoe Ridgeway, wybitna brokerka sztuki, z mężem Sethem jedzie do Szwajcarii po bogaty zbiór od tajemniczego kolekcjonera sztuki. Zanim jednak Zoe dopełni transakcji, ona i mąż zostaną wciągnięci w tysiącletnią pajęczynę konspiracji, morderstwa, intryg, które zaczynają się i kończą tajemnicą Mesjasza – kobiety. Jeśli jej istnienie zostanie udowodnione, spowoduje rozpad podwalin zachodniej kultury.

Córka Boga — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Córka Boga», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zoe poczuła, jak trwoga ściska jej gardło. Ona była takim właśnie śladem. Thalia także posmutniała. Zoe spróbowała dodać im obu otuchy.

– Posłuchaj, gdybyśmy, dajmy na to, pracowały w tej wielkiej galerii przy Bahnhofstrasse, mógłby nas potrącić na przejściu jakiś mercedes lub inne auto. Nikt tak naprawdę nie wie, ile czasu mu pozostało, zatem wykorzystajmy w pełni ten, którym dysponujemy… Lepsze to niż bezczynne siedzenie i zamartwianie się.

Rozdział 6

Blady zimowy dzień już dawno ustąpił miejsca rzymskiemu zmierzchowi, kiedy Amerykanin skończył zdawać relację asesorowi. Kardynał Neils Braun siedział odwrócony plecami do gościa, spoglądał w okno i obserwował odbicia ich twarzy w szybie.

Amerykanin zeszczuplał, pomyślał Braun. Twarz młodego mężczyzny przecinały teraz głębokie bruzdy, które nieoczekiwanie pojawiły się w ciągu minionych sześciu miesięcy.

– Wciąż nie rozumiem, w jaki sposób zdołali nas wywieść w pole – powiedział Amerykanin znużonym głosem.

On nie skarży się ani nie szuka wymówek, pomyślał kardynał. To dobrze. W końcu worki pod jego oczami mówiły o wiele bardziej dobitnie o nieustających wysiłkach, niż mogły to uczynić najstaranniej nawet dobrane słowa.

– Jesteś pewien, że dysponujesz wszystkimi niezbędnymi środkami? – zapytał Braun, odwracając się od okna i patrząc w twarz Amerykaninowi.

Przytaknął.

– Okazałeś się niezwykle hojny. Wykorzystałem też w dużym stopniu środki udostępnione przez mojego pracodawcę.

Kardynał skinął głową, potem nieoczekiwanie uśmiechnął się.

– W odpowiednim czasie Bóg wynagrodzi nas obu.

Amerykanin próbował, choć bez powodzenia, ukryć westchnienie ulgi.

– Postąpiłeś słusznie, nie zadając zbyt wielu pytań i nie starając się zgłębiać rzeczy zbyt wnikliwie – powiedział kardynał po chwili milczenia.

– Dziękuję. Prawdę mówiąc, nie mam zamiaru wścibiać nos w nie swoje sprawy. Chyba byłoby dla mnie lepiej, gdybym nie znał większości szczegółów…

Braun przytaknął.

– Pomyślałem jednak, że jeśli poznasz głębiej istotę sprawy, być może ułatwi ci to prowadzenie poszukiwań i natchnie kreatywnymi pomysłami.

– Skoro tak uważasz – odparł Amerykanin niepewnie. – Jak najbardziej.

– Czy w ciągu minionych miesięcy zastanawiałeś się, co może znajdować się w szkatule, której szukasz? – zapytał kardynał. – I jak jej zawartość może potwierdzić autentyczność całunu Zofii i jej prawdziwą rolę jako Mesjasza? W końcu rozmawiamy o wydarzeniach sprzed blisko siedemnastu stuleci… Wojny, krucjaty, polityczne wstrząsy… jak można udowodnić coś z tamtego okresu, nie żywiąc przy tym uzasadnionych wątpliwości?

– Zastanawiałem się nad tym i doszedłem do wniosku, że wolałbym tego nie wiedzieć – odparł.

Braun uśmiechnął się.

– Być może dla ciebie, jako członka tego Kościoła i człowieka wierzącego, byłoby lepiej nie wiedzieć. Jesteś jednak żołnierzem Boga, zatem uważam, że szczegóły dopomogą ci w twoich poszukiwaniach.

Oczy Amerykanina wytrzymały wzrok kardynała, po dłuższej chwili przytaknął z ociąganiem.

– Historia jest pełna dowodów – zaczął Braun. – Zacznij my zatem od 310 roku naszej ery, kiedy Zofia to przyszła na świat w kupieckiej rodzinie z maleńkiej anatoliskiej osady, najprawdopodobniej jako dziecko z nieprawego łoża najstarszej córki kupca. Okoliczności związane z jej narodzinami nie są bliżej znane. Rodzina dokładała starań, by utrzymać w tajemnicy przyjście na świat nieślubnego dziecka, a czyniła to skutecznie przez trzynaście lat. Dziewczynce nigdy nie pozwolono wychodzić poza granice rozleglej posiadłości; nigdy nawet nie kontaktowała się ze służbą. Oczywistym wytłumaczeniem takiej tajemnicy byłby wstyd, dzięki jednak pamiętnikowi prowadzonemu przez matkę dziewczynki wiemy, że prawdziwe powody wiążą się z nadprzyrodzonymi zdarzeniami, jakie miały miejsce począwszy od połowy okresu ciąży.

– Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa matka dziewczynki, będąc w stanie brzemiennym, zaczęła głosić proroctwa, z których wszystkie dotyczyły prozaicznych sytuacji dnia codziennego, w tym również związanych z kupiecką profesją ojca. Wszystkie przepowiednie spełniły się co do joty.

– Po narodzinach dziecka, ludzie, którzy kąpali niemowlę lub nosili je na rękach, także otrzymywali przejściowe zdolności wieszczenia. Fakt, że Zofia nie została zgładzona nie tylko z powodu pochodzenia z nieprawego łoża, ale także ze względu na opętanie przez demony, dowodzi, że rodzina wiedziała więcej o niezwykłości towarzyszącej przyjściu na świat dziewczynki, niż miała odwagę ujawnić w zapisie.

– Więcej? – zapytał zaintrygowany Amerykanin. – Na przykład?

– Być może dysponowali pewnymi poszlakami lub wskazówkami na temat boskiego pochodzenia dziewczynki. – Spojrzał z wahaniem na Amerykanina. – Ale jest to tylko spekulacja, a chciałbym się w tej rozmowie trzymać wyłącznie tego, co możemy udowodnić.

Amerykanin przytaknął.

– Wiara w zabobony w tamtych czasach, nawet bardziej niż obecnie, potrafiła doprowadzać do aktów przemocy. Opętanie przez demony oznaczało szybką śmierć z rąk któregoś z sąsiadów. Żeby zatem mieć pewność, iż plotka o córce nie rozniesie się po okolicy, a tym samym nie zagrozi jej samej i reszcie rodziny, dziewczynkę wychowywano w całko witej izolacji.

Jednak ściany i zamknięte drzwi nie stanowiły przeszkody dla rozwoju Zofii. W wieku trzynastu lat dziewczynka pokazała się u boku dziadka na targowisku. Zdarzenie to zostało potwierdzone w relacjach dwunastu mężczyzn. Zgodnie z ich przekazami, dziewczynka ich zahipnotyzowała, przemawiając niczym dorosły i tak dobierając słowa, że jej przemowa stała się kazaniem. Mężczyźni byli nią zauroczeni i zafascynowani. Przerażony dziadek przegonił ją do domu, obawiając się o swoje życie i swój stragan, a także o życie córki i reszty rodziny. Jednak do przejawów gwałtu i przemocy wcale nie doszło. W rzeczywistości zdarzyło się coś odwrotnego. Mężczyźni z targowiska opowiadając o zdarzeniu, byli w błogich nastrojach i całkowicie spokojni. Obdarzyli Zofię głęboką sympatią i wyrazili wolę oglądania jej częściej. Wkrótce stała się w osadzie prawdziwą osobistością, zaczęła też zdobywać wyznawców. Potem nastąpiły pierwsze przypadki uzdrowień.

– Czy naprawdę wierzysz w to? – zapytał zdumiony Amerykanin.

Braun przytaknął.

– Nie mam wyboru. Dokumenty są zbyt przytłaczające, że by nie dawać… jak zresztą zaraz się przekonasz. Rozważmy choćby przypadek Valeriusza Daia – pierwszy jej cud. W 285 roku naszej ery wcielony przymusowo do służby w armii rzymskiej, w 295 roku, za czasów cesarza Dioklecjana, został wysłany do Mezopotamii. Rok później Narses, władca Persji, rozgromił rzymskie legiony pod wodzą Galeriusza. Liczne relacje opisują szeroko losy Valeriusa Daia. Jego prawa noga została okaleczona i w efekcie sparaliżowana, co spowodowało, że został uznany za trwale niezdolnego do dalszej służby wojskowej.

Ślad pojawia się ponownie w małej osadzie niedaleko Smyrny, w której mieszkała Zofia. Z rozkazu jednego z cesarskich generałów, część podatku płaconego przez mieszkańców na rzecz Rzymu zamieniono w swego rodzaju fundusz rentowy. Nieduże kwoty wypłacano żołnierzom, którzy odnieśli rany, walcząc w imię cesarstwa. Była to pierwsza próba stworzenia funduszu rentowego dla weteranów. W każdym bądź razie imię Valeriusa Daia pojawiło się w zwojach dotyczących tej osady w roku 297 naszej ery. Potem w 323 roku, w dokumentacji pojawia się niezwykły wpis, dotyczący wstrzymania wypłat z tego funduszu, ze względu na „nadzwyczajne okoliczności, w rezultacie których porażona noga Valeriusa Daia ozdrowiała”.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Córka Boga»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Córka Boga» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Córka Boga»

Обсуждение, отзывы о книге «Córka Boga» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x